• Пожаловаться

Terry Pratchett: Nacja

Здесь есть возможность читать онлайн «Terry Pratchett: Nacja» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Poznań, год выпуска: 2009, ISBN: 978-83-7510-367-0, издательство: Rebis, категория: Альтернативная история / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Terry Pratchett Nacja

Nacja: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nacja»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W świecie przypominającym nasz, lecz będącym jego alternatywną wersją, wybucha epidemia, a wielka fala powoduje ogromne zniszczenia. Większość ludzi ginie, cywilizacja się chwieje. Tymczasem na małej, zagubionej pośrodku oceanu wyspie o nazwie Nacja przy życiu pozostaje jako jedyny nastoletni Mau. Nie jest już chłopcem, ale też nie stał się jeszcze mężczyzną — kataklizm przerwał obrzęd inicjacji. Musi się zmierzyć z utratą najbliższych, wyrzutami Praojców i złością na bogów oraz rozpocząć życie na nowo w samotności. Tylko że Mau nie jest na wyspie sam — przebywa na niej dziewczynka z rozbitego statku, a wkrótce zaczną pojawiać się ocaleli ludzie. Nie wszyscy jednak mają pokojowe zamiary, zwłaszcza plemię ludożerców…

Terry Pratchett: другие книги автора


Кто написал Nacja? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Nacja — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nacja», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Terry Pratchett

Nacja

O tym, jak Imo stworzył świat w czasach, kiedy wszystko wyglądało inaczej i księżyc nie był taki sam

Imo wybrał się pewnego dnia na ryby, ale nie było morza. Nie było niczego prócz Imo. Splunął więc w dłonie, potarł nimi i ulepił kulkę morza. Potem stworzył ryby, te były jednak głupie i leniwe. Wziął więc dusze kilku delfinów, które przynajmniej nauczyły się mówić, zmieszał je z gliną, ugniótł w dłoniach, aż zmieniły kształt i stały się ludźmi. Ludzie byli mądrzy, ale nie byli w stanie pływać cały dzień, Imo wykopał więc więcej gliny, ugniótł ją, a potem wypalił w ognisku swego rybackiego obozowiska. W ten sposób powstał ląd.

Niebawem ludzie zapełnili wszystkie lądy i zgłodnieli, Imo wziął więc cząstkę nocy, ugniótł ją i ulepił Locahę, boga śmierci.

Wciąż jednak Imo nie był zadowolony, rzekł więc: Jestem jak dziecko bawiące się w piasku. Ten świat jest niedoskonały. Nie miałem żadnego planu. Wszystko jest nie tak, jak trzeba. Ugniotę świat w dłoniach raz jeszcze i ulepię lepszy.

Locaha powiedział jednak: Glina wyschła. Ludzie zginą.

Imo uniósł się gniewem i zapytał: Kim jesteś, żeby mi się przeciwstawiać?

I Locaha odpowiedział: Jestem cząstką ciebie, tak jak wszystko inne. Proponuję ci więc: Oddaj mi świat śmiertelny, a potem pójdź i stwórz drugi, lepszy. Będę tu rządzić sprawiedliwie. Kiedy człowiek umrze, zamienię go w delfina i pozostanie nim do czasu, aż znowu się narodzi. A kiedy znajdę istotę, która się starała, żeby być czymś więcej niż tylko gliną, z jakiej została ulepiona, i która dodała chwały temu nędznemu światu, będąc jego częścią, wówczas otworzę jej drzwi do twojego idealnego świata i nie będzie już istotą związaną okowami czasu, nosić bowiem będzie na sobie gwiazdy.

Imo uznał, że pomysł jest dobry, w końcu mowa była o jego własnym dziele, oddalił się więc, żeby stworzyć nowy świat na niebie. Zanim jednak to nastąpiło i żeby nie wszystko poszło po myśli Locahy, dmuchnął w dłonie i stworzył innych bogów, żeby ludzie, choć umierają, czynili to we właściwym czasie.

I dlatego rodzimy się w wodzie, nie zabijamy delfinów i spoglądamy w stronę gwiazd.

Rozdział 1

Zaraza

Śnieg sypał tak mocno, że w powietrzu tworzyły się kruche kulki, które topniały, gdy tylko lądowały głucho na koniach stojących wzdłuż nabrzeża. Była czwarta nad ranem, port dopiero się budził i kapitan Samson nigdy nie widział w doku takiej krzątaniny. Ładunek dosłownie wyfruwał ze statku; dźwigi robiły wszystko, co w ich mocy, żeby jak najszybciej wyładować towar. Statek już cuchnął środkiem odkażającym, smród był niemożliwy. Każdego, kto wchodził na pokład, zlewano tym płynem tak obficie, że aż wychlapywał mu się z butów. I jakby tego było jeszcze mało, niektórzy, ciapiąc butami, wkraczali na pokład z ciężkimi metalowymi puszkami sprayu, które opluwały wszystko różową kwaśną mgiełką.

A kapitan nic nie mógł na to poradzić. Agent armatora czekał na nabrzeżu z rozkazami w ręku. Kapitan Samson nie zamierzał jednak się poddawać.

— Naprawdę myśli pan, panie Blezzard, że można się od nas zarazić? — rzucił szczekliwym głosem do mężczyzny na nabrzeżu. — Mogę pana zapewnić…

— Z tego, co wiemy, kapitanie, nie zarażacie, ale tutaj chodzi o wasze dobro — agent krzyknął przez olbrzymi megafon — i muszę raz jeszcze ostrzec pana i pańskich ludzi, żebyście nie opuszczali statku!

— Ależ panie Blezzard, my mamy rodziny!

— Istotnie, ale wszyscy znajdują się pod dobrą opieką. Proszę mi wierzyć, kapitanie, wasze rodziny mają dużo szczęścia i was też ono nie opuści, jeśli będziecie słuchać rozkazów. O świcie musicie wracać do Port Mercia. To sprawa najwyższej wagi.

— Niemożliwe! Przecież to drugi koniec świata! Wróciliśmy zaledwie parę godzin temu! Mamy za mało żywności i wody!

— Wypłyniecie o świcie i na kanale czeka was rendez-vous z Dziewicą z Liverpoolu po niedawnym rejsie z San Francisco. Przedstawiciele kompanii już są na jej pokładzie. Wyekwipują was we wszystko, czego będziecie potrzebować. Ogołocą tamten statek do cna, żeby tylko was dobrze zaopatrzyć na drogę!

Kapitan pokręcił głową.

— Nie podoba nam się to, panie Blezzard. Pańskie żądania… są nie do przyjęcia. Ja… na Boga, człowieku, potrzebuję większych gwarancji niż kilka słów wykrzyczanych przez metalową tubę!

— Myślę, że ja będę wystarczającą gwarancją, kapitanie. Mam pańskie zezwolenie na wejście na pokład?

Kapitan znal ten głos.

Był to głos Boga albo kogoś pierwszego po nim. Ale chociaż rozpoznawał głos, miał problemy z rozpoznaniem mówcy stojącego na końcu trapu. A to dlatego, że był on przyodziany w coś w rodzaju klatki dla ptaków. Przynajmniej tak to wyglądało na pierwszy rzut oka. Przyjrzawszy się lepiej, kapitan dostrzegł, że jest to metalowa konstrukcja, bardzo misterna, otoczona cienką siatką. Osoba znajdująca się wewnątrz kroczyła w rozedrganej chmurze środka odkażającego.

— Sir Geoffrey? — chciał się upewnić kapitan, gdy mężczyzna sunął powoli po lśniącym trapie.

— W rzeczy samej, kapitanie. Przepraszam za ten strój. Nazywany jest skafandrem życia… z oczywistych powodów. Stanowi niezbędną ochronę. Rosyjska grypa okazała się groźniejsza, niż ktokolwiek przypuszczał! Mniemamy, że najgorsze już minęło, ale zaraza zebrała straszliwe żniwo… we wszystkich sferach. Wszystkich, kapitanie. Proszę mi wierzyć.

Coś w sposobie, w jaki prezes wypowiedział słowo „wszystkich”, sprawiło, że kapitana zmroziło.

— Rozumiem, że Jego Królewska Mość jest… nie jest… — Przerwał, nie mogąc wydusić z siebie reszty pytania.

— Nie tylko Jego Królewska Mość, kapitanie. Powiedziałem już: „groźniejsza, niż ktokolwiek przypuszczał” — przypomniał sir Geoffrey, gdy czerwony płyn odkażający skapywał ze skafandra życia i tworzył na pokładzie kałuże podobne do krwi. — Proszę mnie wysłuchać. Kraj nasz nie pogrążył się w całkowitym chaosie tylko dzięki temu, że większość ludzi nie wyściubia nosa z domu. Jako prezes naszej linii żeglugowej rozkazuję panu, a jako stary przyjaciel błagam: Dla dobra Imperium pędź pan jak najszybciej do Port Mercia i odnajdź gubernatora. Wtedy… Ach, nadchodzą pańscy pasażerowie. Tędy, panowie.

Na nabrzeżu pośród krzątaniny zatrzymały się następne dwa powozy. Na trap weszło pięć zasłoniętych postaci, które wtaszczyły na pokład wielkie pudła.

— Kim pan jest? — zapytał kapitan najbliżej stojącego mężczyznę, który odparł:

— Nie musi pan tego wiedzieć, kapitanie.

— O, doprawdy? — Kapitan Samson odwrócił się do sir Geoffrey’a, rozpościerając ręce w geście protestu. — Panie prezesie, do jasnej cholery, przepraszam za wyrażenie, czyż nie służyłem naszej linii wiernie przez ponad trzydzieści pięć lat? Jestem kapitanem Ptaszynki czy nie? Kapitan musi znać swój statek i wiedzieć, co zabiera na pokład! Nie pozwolę, by trzymano mnie w nieświadomości! Jeśli nie można mi zaufać, w takim razie schodzę z pokładu! W tej chwili!

— Niechże się pan tak nie żołądkuje, kapitanie — poprosił sir Geoffrey. Zwrócił się do przywódcy nowo przybyłych. — Panie Black, o lojalności kapitana jestem całkowicie przekonany.

— Tak, popełniłem nietakt. Proszę mi wybaczyć, kapitanie — rzekł pan Black — ale musimy w trybie natychmiastowym zarekwirować pański statek, stąd niestety ten deficyt dobrych manier.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nacja»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nacja» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Terry Pratchett: Czarodzicielstwo
Czarodzicielstwo
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Pomniejsze bóstwa
Pomniejsze bóstwa
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Muzyka duszy
Muzyka duszy
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Wiedźmikołaj
Wiedźmikołaj
Terry Pratchett
Terry Pratchett: Prawda
Prawda
Terry Pratchett
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Terry Pratchett
Отзывы о книге «Nacja»

Обсуждение, отзывы о книге «Nacja» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.