• Пожаловаться

Michael Chabon: Związek żydowskich policjantów

Здесь есть возможность читать онлайн «Michael Chabon: Związek żydowskich policjantów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 2009, ISBN: 978-83-7414-586-2, издательство: W.A.B., категория: Альтернативная история / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Michael Chabon Związek żydowskich policjantów

Związek żydowskich policjantów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Związek żydowskich policjantów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Żydowscy wygnańcy z Europy ogarniętej II wojną światową osiedlili się na Alasce. W 1948 r. dołączyli do nich Żydzi, którzy przegrali walkę o Erec Israel i zostali wyrzuceni z Palestyny. Amerykański Kongres przyznał jednak Żydom prawa do Kolonii Sitka jedynie na 60 lat, który to termin właśnie upływa i niebawem alaskańscy Żydzi znów staną się bezdomni. Niektórzy policjanci być może zachowają swoje miejsca pracy, pod warunkiem, że nie będą się zbytnio przejmować swoją pracą. Na przykład tragicznie zmarłym Emanuelem Laskerem, który był wprawdzie genialnym szachistą, ale nie tym, który urodził się w 1868 r. Uparty Lansman podąża tropem fałszywego Laskera, a przy okazji także śladami starszego kolegi po fachu, Philipa Marlowe’a. Pije, pali, obrywa i filozofuje jak on; szachów wprawdzie nienawidzi, ale nienawiścią bardzo zbliżoną do miłości. Pozornie zwykłe śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. Ze zmarłym związani są chasydzcy gangsterzy, byli i aktualni agenci rozmaitych służb wywiadowczych, a także mnóstwo zwykłych ludzi, którym nie odmówił swojego błogosławieństwa. Sprawdzając kolejne domysły, Landsman pakuje się w kabałę, z której naprawdę trudno ujść z życiem.

Michael Chabon: другие книги автора


Кто написал Związek żydowskich policjantów? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Związek żydowskich policjantów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Związek żydowskich policjantów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Naprawdę jesteś ranny. Powiedz, że nie jesteś poważnie ranny, że nie udajesz macho i twardziela, który powinien, cholera, być w szpitalu. — Oburącz chwyta go za krtań, gotowa, jak zawsze, wydusić zeń życie, by pokazać, jak bardzo jej zależy. — Mocno oberwałeś, idioto?

— Tylko w duszę, cukiereczku — oświadcza Landsman. Chociaż możliwe, że kula Rafiego Zylberblata drasnęła mu nie tylko czaszkę. — Po prostu musiałem ze dwa razy się zatrzymać. Żeby pomyśleć. Albo nie myśleć, już sam nie wiem. Za każdym razem, kiedy pozwalam sobie, no wiesz, odetchnąć, choćby przez dziesięć minut, to aż się duszę od tego, co im się upiekło. Nie wiem, to chyba wisi w powietrzu.

Landsman opada na kanapę, której fioletowe obicie intensywnie cuchnie stęchlizną, papierosami oraz solą, skomplikowaną mieszanką wzburzonego morza i przepoconej podszewki wełnianego kapelusza. Hol budynku Dniepr, cały w krwawosinych aksamitach i złoceniach, zdobią powiększenia ręcznie barwionych widokówek ze słynnych kurortów czarnomorskich z carskich czasów — damy z pieskami na zalanych słońcem promenadach, Grand Hotele, w których nigdy nie mieszkał żaden Żyd.

— Ta nasza umowa jest jak kamień na żołądku — mówi Landsman. — Leży i gniecie.

Bina przewraca oczami, bierze się pod boki, zerka na drzwi. Potem podchodzi, rzuca torbę i opada obok niego. Ile jeszcze razy, zastanawia się Landsman, będzie miała go dosyć, a przecież nie dosyć?

— Naprawdę nie mogę uwierzyć, że na to poszedłeś — mówi ona.

— Wiem.

— To ja jestem podlizuchem w tym towarzystwie.

— Jakbym nie wiedział.

— Lizodupem.

— To mnie dobija.

— Mejer, skoro już nawet ty nie umiesz powiedzieć tym ważniakom, żeby się gonili, skoro nawet na ciebie nie można liczyć, to po co ja ciebie trzymam?

Próbuje jej objaśnić rozumowanie, które doprowadziło do zawarcia osobistej wersji umowy. Wymienia kilka drobniejszych rzeczy w Sitka — fabryki konserw, skrzypków, neon nad kinem Baranow — które spodobało mu się uznać za cenne, gdy układał się z Cashdollarem.

— Ty i twoje cholerne Jądro ciemności — mówi Bina. — Nie chcę już nigdy więcej oglądać tego filmu. — Jej usta ściągają się w twardy supeł. — Zapomniałeś o czymś, dupku. Brakuje co najmniej jednej rzeczy.

— Bina.

— To dla mnie nie ma już miejsca na tej liście? Bo spodziewam się, że wiesz, że na mojej liście jesteś pierwszy.

— Jak to możliwe? — pyta Landsman. — Nie bardzo rozumiem.

— Dlaczego nie?

— Przecież wiesz, że cię zawiodłem. Nie sprawdziłem się. Mam uczucie, że sprawiłem ci okropne rozczarowanie.

— Niby jakie?

— Zmusiłem cię, żebyś to zrobiła. Z Dżango. Nie wiem, jak ty jeszcze możesz na mnie patrzeć.

— Zmusiłeś mnie? Wydaje ci się, że mnie zmusiłeś, bym zabiła nasze dziecko?

— Bina, ja…

— Mejer, coś ci powiem. — Chwyta go za rękę i wbija mu paznokcie w skórę. — Jeśli kiedykolwiek przyjdzie taki dzień, że będziesz miał cokolwiek do gadania w moich sprawach, to będzie oznaczało, że ktoś właśnie cię zapytał: Czy woli pan dla niej sosnową skrzynkę, czy zwykły biały całun? — Gładzi ogniste małe półksiężyce, które wycięła na jego dłoni. — O Boże, Mejer, twoja ręka. Przepraszam, Mejer, przepraszam.

Oczywiście Landsman też przeprasza. Przepraszał już kilkanaście razy, prywatnie i w obecności osób postronnych, w mowie i na piśmie, oficjalnie, w wyważonych zdaniach, oraz w nieskrępowanych porywach namiętności: Przepraszam przepraszam bardzo cię przepraszam. Przepraszał za swoje szaleństwo, za nieobliczalność, za przygnębienie i skoki nastroju, za całe lata karuzeli uniesień i rozpaczy. Przepraszał za to, że ją porzucił, i za to, że błagał, by go znów przyjęła, i za to, że wyłamał drzwi jej mieszkania, kiedy odmówiła. Korzył się, darł na sobie szaty, czołgał się u jej stóp. Na ogół Bina, jako kobieta dobra, obdarzała Landsmana słowami, które pragnął usłyszeć; gdy modlił się o deszcz, zsyłała mu chłodną mżawkę. Lecz w gruncie rzeczy potrzebował potopu, który zmyłby jego występek z powierzchni ziemi. Albo błogosławieństwa pewnego żydka, który już nigdy nikogo nie pobłogosławi.

— Nic się nie stało — mówi Landsman.

Bina wstaje, podchodzi do kosza na śmieci i wyławia Landsmanową paczkę broadwayów. Z kieszeni płaszcza wyjmuje pogiętą zapalniczkę Zippo z godłem 75. pułku komandosów, po czym przypala papierosy dla nich obojga.

— Mejer, zrobiliśmy to, co wtedy uznaliśmy za słuszne. Znaliśmy kilka faktów. Znaliśmy nasze ograniczenia. I nazwaliśmy to wyborem. Ale nie mieliśmy żadnego wyboru. Mieliśmy, no, nie wiem, trzy fakty na krzyż i konturową mapę naszych ograniczeń. — Wyciąga z kieszeni szojfera i wręcza Landsmanowi. — Więc jeśli faktycznie mnie pytasz o zdanie, a zdaje się, że tak, teraz też nie masz żadnego wyboru.

Widząc, że Landsman siedzi bez ruchu z telefonem w ręce, Bina wybiera numer i oddaje mu aparat. Landsman podnosi go do ucha.

— Dennis Brennan — przedstawia się szef i jedyny pracownik sitkańskiej filii dużego amerykańskiego dziennika.

— Brennan. Tu Mejer Landsman.

Landsman znów się waha i zakrywa kciukiem otwór mikrofonu.

— Każ mu natychmiast przywlec tutaj dupsko i obejrzeć, jak aresztujemy twego wuja za morderstwo — poleca Bina. — Powiedz, że ma na to dwadzieścia minut.

Landsman próbuje zestawić los Miśka, wuja Herca, Biny, Żydów, Arabów i całej niebłogosławionej, bezdomnej planety z obietnicą, którą złożył pani Szpilman i sobie samemu, mimo że dawno już przestał wierzyć w los i obietnice.

— Wiesz dobrze, że wcale nie musiałam czekać, aż ściągniesz swój żałosny tyłek po schodach — mówi Bina. — Mogłam po prostu wyjść przez te cholerne drzwi.

— Więc czemu nie wyszłaś?

— Bo cię znam, Mejer. Widziałam, co ci chodzi po głowie, kiedy siedziałeś na górze i słuchałeś Herca. Widziałam, że jest coś, co musisz powiedzieć. — Przybliża telefon do jego ust i muska je wargami. — No więc weź i powiedz to wreszcie. Jestem zmęczona czekaniem.

Od wielu dni Landsmana dręczy myśl, że przegapił swoją szansę z Mendlem Szpilmanem, że podczas wspólnego pobytu na wygnaniu w hotelu Zamenhof, nie zdając sobie z tego sprawy, przepuścił jedyną okazję, by dostąpić czegoś na kształt odkupienia. Ale nie ma już Mesjasza z Sitka. Jedynym domem, przyszłością i przeznaczeniem Landsmana jest Bina. Granice ich Ziemi Obiecanej — jej i jego — wyznaczają frędzle ślubnej chupy i zszargana legitymacja międzynarodowego bractwa, którego członkowie noszą swe dziedzictwo w wielkiej torbie, a swój świat na czubku języka.

— Brennan — mówi Landsman do słuchawki — mam dla ciebie historię.

Od autora

Serdecznie dziękuję poniższym osobom, pracom, witrynom internetowym, instytucjom i organizacjom za udzieloną mi pomoc:

MacDowell Colony, Peterborough, New Hampshire; Davii Nelson; Susie Tompkins Buell; Margaret Grade i personelowi Manka’s Inverness Lodge, Inverness, Kalifornia; Philipowi Pavelowi i personelowi Chateau Marmont, Los Angeles, Kalifornia; Bonnie Pietila i innym mieszkańcom Springfield; Paulowi Hamburgowi, opiekunowi Judaica Collection, University of California; Ariemu Y. Kelmanowi; Toddowi Hasak-Lowy’emu; Romanowi Skaskiwowi; Alaska State Library, Juneau, Alaska; Dee Longebaugh, Observatory Books, Juneau, Alaska; Jake’owi Bassettowi z Oakland Police Department; Mary Evans; Sally Willcox, Matthew Snyderowi i Davidowi Coldenowi; Devinowi McIntyre; Kristinie Larsen, Lisie Eglinton i Carmen Dario; Elizabeth Gaffney, Kennethowi Turanowi, Jonathanowi Lethemowi; Christopherowi Potterowi; Jonathanowi Burnhamowi; Michaelowi McKenziemu; Scottowi Rudinowi; Leonardowi Waldmanowi, Robertowi Chabonowi i Sharon Chabon; Sophie, Zeke’owi, Idzie-Rose i Abrahamowi Chabonom oraz ich matce; The Messiah Texts Raphaela Patai; Modern English-Yiddish Yiddish-English Dictionary Uriela Weinreicha; Our Gang Jenny Joselit; The Meaning of Yiddish Benjamina Harshava; Blessings, Curses, Hopes and Fears: Psycho-Ostensive Expressions in Yiddish Benjamina Matisoffa; English-Yiddish Dictionary Alexandra Harkavy’ego; American Klezmer Marka Slobina; Against Culture: Development, Politics, and Religion in Indian Alaska Kirka Dombrowskiego; Will the Time Ever Come? A Tlingit Source Book Andrew Hope’a III i Thomasa F. Thorntona (red.); The Chess Artist J. C. Hallmana; The Pleasures of Chess Assiaca (Heinrich Fraenkel); Treasury of Chess Lore Freda Reinfelda (red.); Mendele (http://shakti.tricoll.edu/~mendele/index.utf-8.htm); Chessville (www.chessville.com); Eruvin in Modern Metropolitan Areas Yosefa Gavriela Bechhofera (http://www.aishdas.org/baistefila/erup1.htm); Yiddish Dictionary Online (www.yiddishdictionaryonline.com); oraz Courtney Hodell, redaktorce, która ocaliła tę powieść.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Związek żydowskich policjantów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Związek żydowskich policjantów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Sharon Sala
Neil Gaiman: M Jak Magia
M Jak Magia
Neil Gaiman
Graham Masterton: Ciemnia
Ciemnia
Graham Masterton
Отзывы о книге «Związek żydowskich policjantów»

Обсуждение, отзывы о книге «Związek żydowskich policjantów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.