• Пожаловаться

Marina Diaczenko: Zoo

Здесь есть возможность читать онлайн «Marina Diaczenko: Zoo» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, год выпуска: 2008, ISBN: 978-83-89951-93-9, издательство: Solaris, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Marina Diaczenko Zoo

Zoo: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zoo»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Marina Diaczenko: другие книги автора


Кто написал Zoo? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Zoo — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zoo», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
* * *

Pomyśleć tylko — kiedyś zwykły spacer po wybiegu wystarczył, żeby przy ogrodzeniu zebrał się tłum!

Teraz, kiedy za każdym procentem rankingu stały wielkie pieniądze, Denis i Wadik odnosili się do swojej pracy inaczej. Nawiasem mówiąc, także ich wzajemne relacje bardzo się zmieniły — oczywiście, na zewnątrz pozostali przyjaciółmi, ale Wojkow był zanadto spostrzegawczy, żeby nie zauważać ostrych, a niekiedy i pełnych nienawiści spojrzeń, którymi jego zastępcy wymieniali się podczas spotkań naukowo-pracowniczych.

Denis stawiał na dramaturgię wewnątrzrodzinnych stosunków. Maleńkie stadko odświeżonego i odmłodniałego Sułtana dawno stało się częścią „Imperium”; stosunki słoni Rawi i Szaszi otrzymały znaczny rankingowy dodatek, kiedy Wojkow kupił dla Denisa nową słonicę — Gwiazdeczkę. O wybiegu dla kangurów, gdzie wiecznie dzielono dzieci, nie wypadało nawet wspominać.

Wadik uważał, że rywalizacja w sforze, stadzie, albo nawet w nienaturalnym zespole krokodyli, wolą losów zamkniętych w jednym basenie, jest bardziej interesująca od wszystkich melodramatycznych kolizji. Władza i droga do władzy — oto co przykuwa uwagę! Wadik potrzebował w „Imperium” wilków i otrzymał je. Zajął się tymi drapieżnikami, a rezultat od razu pobił wszystkie „dramaturgiczne poszukiwania” Denisa. Przez cały miesiąc na pierwszym kanale transmitowano serial dokumentalny „Sfora on-line”; trzech przewodników stada rywalizowało o przywództwo, sześć wilczyc oddawało pierwszeństwo to temu to innemu, wilczyce wykorzystywały bogaty wachlarz zachęt, nagród, kar, symulacji i pokus, w ruch szły kły i zęby, „zwąchiwano się” i zawierano sojusze… Cały miesiąc ranking wilczej zagrody pozostawał najwyższy w „Imperium”.

Tymczasem do haremu lwa Sułtana przywieziono Churiem, lwicę podlotka, jeszcze niedawno żyjącą z matką w jakimś europejskim ogrodzie zoologicznym. W ciągu pierwszych dni Churiem siedziała w kącie wybiegu i histerycznie ryczała w odpowiedzi na jakąkolwiek próbę zbliżenia się do niej — czy to Sułtana, czy którejkolwiek z jego żon. Jednakże minął pewien czas i młoda lwica stała się śmielsza: na oczach zdumionej publiczności rozegrał się długi i szczegółowy dramat; wywyższenie Churiem, pojedynek Churiem i starszej lwicy Wolki, kłaki sierści, wyrwane z Wolkowej skóry przez Sułtana, okazywana przychylność, wręcz namiętność — Sułtana do Churiem… Zazdrość porzuconych lwic. Brzemienność Churiem. Powrót Wolki do łask. Zazdrość, tym razem Churiem i wybuch Sułtana — smarkula się zapomina! Rezultatem wychowawczych działań lwa było poronienie Churiem, po którym to wydarzeniu przed ogrodem zoologicznym pojawili się pikietujący ludzie z plakatami: „Starego łajdaka — przerobić na mydło!”

— Już dłużej nie mogę — zamykał oczy Denis.

Wadik tylko uśmiechał się ironicznie. Jego następny projekt nazywał się „Wojna” i uczestniczyły w nim dwie wilcze sfory. Po tym, jak w każdym stadzie został wyłoniony przywódca, następowało — organizowane scenariuszem — masowe starcie. Przegrana sfora odsuwała się za czerwoną linię, namalowaną farbą na gruntowej podłodze bojowego wybiegu i tam polewana była niemiłosiernie lodowatą wodą; zazwyczaj po przegranej następowały żywiołowo przeprowadzane ponowne wybory.

Obok starego administracyjnego budynku wybudowano nowy — z czerwonej cegły, z marmurowymi wykończeniami, ze skrzyneczkami klimatyzacji przy każdym oknie i z dachem szczelnie obsadzonym antenami satelitarnymi. Wynalazcy otrzymali po gabinecie z poczekalnią i po dwie zmieniające się sekretarki. Wojkow, który nie chciał stracić naukowców z pola widzenia, usytuował swój gabinet na tym samym piętrze — z widokiem na zielone przestrzenie parku zoo.

Do tego czasu za granicami „Imperium zwierząt” zostały tylko małpy, które zagarnęły, przydzielone im, wielkie terytorium i wiejsko-gospodarcza zwierzyna w rodzaju owiec i kóz. „Imperium”, otoczone wysokim, tajemniczym ogrodzeniem, rozrastało się, zabierając coraz więcej miejsca i ogrodzenie co i rusz trzeba było przenosić.

W starym budynku administracji znajdowało się obecnie studio telewizyjne. Wojkow uznał, że nadeszła pora założyć własną stację telewizyjną — „Zwierz TV”.

Część druga

Igrejna Markowa czekała aż mąż wróci z pracy.

W paszporcie Igrejny było napisane „Irina”, ale tak się zdarzyło, że przyszłego małżonka spotkała podczas warsztatów teatralnych. Młoda Irinka była wtedy królową, a Maksym — zwyczajnym studentem wydziału aktorskiego, poszukującym własnej drogi.

Od tamtej pory Maks nazywał Irinę Igrejna, a i ona sama, zupełnie nieświadomie, zaczęła nazywać siebie nowym imieniem. A przecież wiadomo, że w rozmowach ze sobą człowiek nazywa się obecnym imieniem, i nie można na to nic poradzić.

Był letni dzień, który już za kilka minut śmiało można było nazwać wieczorem. Kuchnia malutkiego mieszkania, które dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności należało do Igrejny i Maksyma, zwrócona była oknem na zachód. Igrejna kroiła kartofle, a deska postukiwała pod nożem jak drewniana tarcza pod gradem lekkich strzał.

Igrejna czekała na męża. Dzisiaj Maks miał niezwykle ważne spotkanie, które mogło zmienić bardzo wiele w ich życiu. Obiecał, że wróci około drugiej, najpóźniej trzeciej, ale zegar pokazywał dziesięć minut po piątej, a ona cały czas jeszcze czekała.

Zazgrzytał klucz, przekręcany w zamku. Igrejna na sekundę wsunęła ręce pod strumień wody z kranu i w biegu wycierając dłonie ścierką, pospieszyła do drzwi.

Miała niedaleko. Sześć metrów kwadratowych kuchni, dwa metry kwadratowe przedpokoju.

— Maks!

— Wszystko w porządku — powiedział Maks zdejmując buty. — Daj coś do picia, dobrze?

Igrejna nalała mu do szklanki wody mineralnej. Maks wypił do dna, Igrejna nalała jeszcze raz; koszula męża, rano nieskazitelnie biała i bez jednej zmarszczki, teraz przypominała koszulkę futbolową maratończyka na finiszu.

— No i jak? — Nie wytrzymała Igrejna.

— Umowę podpisał — Maks z jakiegoś powodu rozłożył ręce. — No wiesz… Podpisał. Wszystko. Etatowy pracownik.

— Iii!

Długie minuty minęły na objęciach, gratulacjach i wygłaszaniu banialuk. Ryzykując przewrócenie stojących w kącie statywów, Igrejna wisiała na szyi męża i całowała go w policzki:

— A ja nie wierzyłam! Na Boga, nie wierzyłam! Jesteś świetny. Jesteś po prostu genialny. Chodź, napijemy się. Maksik, chodź zaprosimy gości… Mój ty spryciarzu!

— A woda jeszcze jest? — Zapytał Maks.

W ciągu pół godziny kartofle były gotowe. Maksym, który zdążył już wziąć prysznic, siedział na dywanie w podkoszulce i szortach, bawił się trzymanym w rękach widelcem, nie wiadomo dlaczego nie miał apetytu i opowiadał:

— Hm… On jest jakiś nadmiernie podejrzliwy ten Wojkow. Chciałem już wszystko rzucić i odejść. Jedna rozmowa kwalifikacyjna, druga… I to po tym, jak dwa „wywiady” już przeszedłem! Była jeszcze praktyka, i próbne zdjęcia, i prace swoje przysyłałem… Mówi mi: od twórczej strony pan nas w pełni zadowala, ale proszę powiedzieć, kim był pana dziadek od strony matki? Zdarzyło się panu wykradać książki z biblioteki? Nie ma pan kolegów — dziennikarzy? Takie odniosłem wrażenie, jakbym naprzyjmował się nie do stacji telewizyjnej, a do jakichś tajnych służb…

Maks zmarszczył brwi i zamilkł.

— Jednakże — ostrożnie powiedziała Igrejna — to bardzo dobrze, Maksik. To cudownie, że cię przyjęli. Większej stacji niż „Zwierz TV” teraz nie ma!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zoo»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zoo» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
Marina Diaczenko: Ostatni Don Kichot
Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko: Tron
Tron
Marina Diaczenko
Отзывы о книге «Zoo»

Обсуждение, отзывы о книге «Zoo» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.