• Пожаловаться

Janusz Zajdel: Paradyzja

Здесь есть возможность читать онлайн «Janusz Zajdel: Paradyzja» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Janusz Zajdel Paradyzja

Paradyzja: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Paradyzja»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jedna z najważniejszych powieści polskiej fantastyki socjologicznej Fantastyki socjologicznej nie wymyślili pisarze, tylko PRL-owscy cenzorzy. Byli oni skłonni przepuścić właściwie dowolną treść, pod warunkiem że bohaterowie będą się nazywać Sneer lub Rinah, a akcja będzie się rozgrywać na innej planecie. Gdyby zaś dokładnie tacy sami bohaterowie robili dokładnie to samo, ale nazywali się Kowalski i Malinowski, powieść nie mogłaby się ukazać. Jednak nie da się sprowadzić fantastyki socjologicznej tylko do sztuczki cenzorskiej, tworzyli ją bowiem autorzy skądinąd naprawdę rozmiłowani w science-fiction – jak choćby Janusz Zajdel. Te książki świetnie znoszą próbę czasu i czyta się je dzisiaj jak literaturę współczesną, czego przykładem choćby "Paradyzja". Jest to opowieść o mieszkańcach orbitalnej kolonii poddawanych nieustannej kontroli przez wszechobecny i wszechwiedzący komputerowy system zabezpieczeń. Pilnuje nawet tego, komu i kiedy wolno przejść do sąsiedniego pomieszczenia (oficjalnie chodzi o względy bezpieczeństwa – niekontrolowane ruchy kolonistów mogłyby zaburzyć ruch wirowy stacji). Kto pamięta PRL, temu nie trzeba tłumaczyć, jak bardzo odnajdywaliśmy siebie w tej metaforze. Ale i dzisiaj nie czytamy "Paradyzji" jak baśni o żelaznym wilku. A to za sprawą oryginalnego literackiego pomysłu Zajdla, jakim jest "koalang", czyli język kojarzeniowo-aluzyjny. Chodzi o to, że komputerowy system podsłuchu rozumie wprawdzie znaczenia słów i prostych zbitek, ale jest bezradny wobec poetyckich aluzji i metafor – co wykorzystują mieszkańcy Paradyzji, tocząc na przykład takie dialogi: – Szary anioł przyśnił mi się nieostrożnie. – Przestrzeni skrawek pustką się wypełnił? – Mimo przeszłości myszki w czasowniku rozprzestrzenionej od krańca po kraniec, kotara głosu dłoni mej nie tknięta, tęsknoty hieny pozostały przy niej. Co oznacza odpowiednio: "Funkcjonariusz zrobił mi w nocy rewizję, myśląc, że śpię", "Czy coś zabrał?", "Myszkował po całym pokoju, szukając tłumika sygnału identyfikatora, nie znalazł, ale drań chyba nie dał za wygraną". Przez 20 lat, które upłynęło od wydania "Paradyzji", koalang nie stracił nic na aktualności. Przeciwnie – od dłuższego czasu w praktyce podobne zabiegi stosowane są przez internautów. Sieć od dawna przecież jest czytana przez różne mniej lub bardziej bezmyślne maszyny reagujące na określone słowa kluczowe (ze słynnym amerykańskim Echelonem na czele) i zwłaszcza na grupach dyskusyjnych popularna jest taka poezja "poezja": "Poprosze o smietanke do salaty… Musze ja podlac czyms swiezym – ta moja sie chyba zwarzyla". To autentyczny list z 31 października 2001 r. z grupy pl.rec.telewizja (chodzi o aktualne kody do pirackiego dekodera Canal+). Zgadując z obecnych tendencji, można się spodziewać, że koalang w internecie będzie zjawiskiem coraz popularniejszym – a więc choćby dlatego warto sięgnąć po powieść, w której go wyprorokowano.

Janusz Zajdel: другие книги автора


Кто написал Paradyzja? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Paradyzja — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Paradyzja», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Sztucznej grawitacji – uśmiechnął się Rinah.

– Sami zrobiliśmy ten świat, to i grawitacje musieliśmy stworzyć. Wcale nie gorsza niż wasza.

– Nawet lepsza! Można ja regulować.

– To zbędne. Dobrze nam z taką, jaka jest. Wyobrażasz sobie, ile energii kosztowałaby taka regulacja?

– Pewnie. Przecież Paradyzja to kolos.

– Największy sztuczny twór w zamieszkanym Kosmosie – powiedział porządkowy z dumą – i najlepszy ze światów, jakie istnieją.

– Byłeś gdzie indziej?

– Na innych planetach? Nie.

– A na Tartarze?

Rinah złowił niespokojne łypnięcie swego przewodnika,

– Też nie. Tam jest bardzo niebezpiecznie. Wolę pracować tutaj – powiedział wyraźnie i jakby trochę za głośno. – Mamy windę!

Otworzył drzwi szybu, do których właśnie dotarli. Klatka windy była obszerna, mogłaby pomieścić co najmniej dwadzieścia osób.

– Mówiłeś, że rzadko przenosicie się na inne poziomy.

– Po prostu nie ma to sensu. Każde piętro jest samowystarczalne, na każdym jest mniej więcej to samo… No, może nie wszystko… Specjalistyczne szkoły i wyższe uczelnie są na przykład rozmieszczone co kilka poziomów. Ale przecież na każdym mieszka ponad sto tysięcy ludzi… Mierząc wasza miarą, to chyba duże osiedle, prawda?

– Nawet spore miasto. Tyle że u nas… jest trochę więcej miejsca – zauważył Rinah.

– Kwestia przyzwyczajenia. Dwadzieścia metrów kwadratowych na osobę to wcale nie tak mało. Wystarcza i na mieszkania, i na pomieszczenia użytku ogólnego.

Winda zatrzymała się. Tutaj, na górze, korytarz był równie pusty jak na dole i wyglądał identycznie. W drodze do najbliższego skrzyżowania z poprzecznym korytarzykiem minęli porządkowego.

Obaj funkcjonariusze wymienili gesty powitania, tutejszy z zainteresowaniem obejrzał przybysza.

– Gość z Ziemi – oznajmił przewodnik Rinaha.

Tamten kiwnął głową, raz jeszcze przyjrzał się nowemu mieszkańcowi swojego rewiru i powoli ruszył na dalszy obchód.

– Musimy teraz zachowywać się w miarę cicho – powiedział porządkowy i podszedł do jednych z szeregu drzwi w ścianie korytarza.

Otworzyły się, gdy zbliżył do nich prawą dłoń. Weszli do ciemnego pomieszczenia. Drzwi zasunęły się cicho, Rinah poczuł pod stopami miękki chodnik. W zupełnej ciemności dostrzegł przed sobą tylko zielony punkt świecący gdzieś pod sufitem.

– Chodź – Rinah usłyszał szept przewodnika. – Trzymaj mnie za ramię, żebyśmy się nie zgubili.

Przez długą chwilę szedł na oślep, starając się nie zgubić walizki, która od czasu do czasu zaczepiała o framugi mijanych drzwi, które rozsuwały się cicho, a potem zamykały.

– No, to już jesteśmy – powiedział porządkowy za kolejnymi drzwiami. – Dostałeś pokój dość blisko centralnego korytarza, żebyś nie błądził.

Sufit rozjarzył się słabo, lecz wystarczająco, by Rinah mógł rozejrzeć się po pomieszczeniu. Kwadratowy pokoik o powierzchni około dziesięciu metrów miał w środku każdej ściany zamknięte drzwi, nad którymi paliła się maleńka zielona lampka sygnalizacyjna. Oprócz tego, w czterech kątach dostrzegł parę mebli: jakiś tapczan, dwa duże fotele, stolik i jeszcze kilka przedmiotów.

– Ze względu na oszczędność miejsca, nie mamy tu osobnych dojść do każdego pomieszczenia. Do pokoi nie sąsiadujących z korytarzem wchodzi się przez przyległe pomieszczenia – wyjaśnił porządkowy.

– Jak to? Przez cudze mieszkania? – zdumiał się Rinah.

– Tutaj wszystko jest nasze, wspólne. Jesteśmy jak jedna rodzina.

– Jednakże… to chyba okropnie przeszkadza?

– Dlatego prosiłem o zachowanie ciszy. O tej porze w ogóle się nie chodzi po korytarzach ani po pokojach. Godziny wypoczynku trwają od dwudziestej trzeciej do piątej rano. Musisz o tym pamiętać, bo później nie dostałbyś się do siebie.

– Jak to?

– Drzwi są centralnie blokowane, żeby nikt nikomu nie zakłócał wypoczynku. Tylko służba porządkowa ma uniwersalne identyfikatory umożliwiające otwieranie wszystkich przejść. Gdyby ci się przytrafiło nie zdążyć przed jedenastą do domu, musisz szukać porządkowego, żeby cię doprowadził. Jednak nie należy do tego dopuszczać. Nie wiem, jak będzie to traktowane w twoim przypadku, ale tubylcy są za takie przewinienia karani. No, to życzę przyjemnego snu. Rozjaśnienie jest o szóstej rano. Numer twojego pokoju masz wyryty na identyfikatorze. Gdybyś zabłądził, każdy wskaże ci kierunek. W ciągu dnia można swobodnie przechodzić przez wszystkie pomieszczenia całego piętra. Kabiny sanitarne są rozmieszczone w narożnikach, jedna na cztery pokoje. To chyba na razie wszystko, co powinieneś wiedzieć.

– A… inne piętra? Czy wolno mi korzystać z windy?

– To… wymaga pewnych formalności. Najlepiej nie ruszaj się stąd, dopóki nie zjawi się przewodnik.

– Przewodnik?

– Tak, każdy przybysz otrzymuje tu przewodnika. Powinien zgłosić się koło ósmej.

– Dziękuję za pomoc i informacje.

– To mój obowiązek – powiedział porządkowy. – Światło gasi się przyciskiem obok drzwi.

Rinah został sam pośrodku pokoju. Przez chwilę jeszcze rozglądał się w półmroku, wreszcie z rezygnacją postawił walizkę pod ścianą, zgasił światło i, zrzuciwszy ubranie, wsunął się pod cienki koc. Na szczęście było dość ciepło.

ROZDZIAŁ V

Skrzeczący przerywany dźwięk rozbrzmiewał już od dłuższej chwili, gdy Rinah otworzył zaspane oczy. Zamknął je od razu, olśnione jasno rozjarzoną płaszczyzną sufitu. Półprzytomny, siedział przez kilkanaście sekund, czując pod bosymi stopami szorstkość chodnika. Natarczywy dźwięk atakował jego uszy – niecierpliwie, przynaglająco…

Uchylił powieki, by sprawdzić czas i dopiero, stwierdziwszy brak zegarka, przypomniał sobie, gdzie się znajduje.

Brzęczyk zamilkł nagle. Gdzieś spod sufitu rozległ się donośny, Spokojny baryton:

"Ogłasza się stan zagrożenia. Alarm pierwszego stopnia dla wszystkich segmentów. Służby specjalne na stanowiska. Ludność pozostaje w pomieszczeniach mieszkalnych, zajmując miejsca w fotelach. Wprowadza się selektywną blokadę przejść".

Teraz dopiero, oswoiwszy oczy z jasnym światłem, Rinah popatrzył dokoła i ze zdumieniem stwierdził, że wszystkie ściany jego pokoju, a także sąsiednich i dalszych pomieszczeń, są kryształowo przejrzyste. Za szklistymi taflami, jak w wielokrotnym zwierciadlanym odbiciu, trwał powielony ruch, żwawa krzątanina rozbudzonych, na wpół ubranych ludzi, wykonujących prawie równocześnie podobne czynności.

Drzwi rozsunęły się nagle, przez środek pokoju przebiegły trzy postacie, w pośpiechu dociągając zamki kombinezonów. Przeciwległe drzwi otwarły się i zamknęły za nimi bezszelestnie. Rinah patrzył przez chwilę, jak ta trójka, wyróżniająca się pomarańczowym kolorem kombinezonów, dyfunduje poprzez pokoje-akwaria, jakby przenikając przez ich ściany, by zniknąć gdzieś w głębi niekończącego się ciągu szklanych pudełek.

Powoli wstał i nakładając ubranie rozejrzał się po sąsiednich pokojach. Ich mieszkańcy działali jakby według wyuczonego schematu, prawie synchronicznie, bez śladu nerwowości czy podniecenia. Machinalne zapinali zamki kombinezonów, podchodzili do foteli, siadali w nich i nieruchomieli z oczami utkwionymi w jaskrawożółty prostokąt, świecący na szkliwie ściany każdego pokoju.

"Uwaga! Pełna blokada pomieszczeń!" – oznajmił głośnik.

Jakiś mężczyzna, w pośpiechu naciągając pomarańczową bluzę, wpadł do pokoju Rinaha. Drzwi, którymi chciał wyjść, nie otworzyły się przed nim, choć kilkakrotnie uderzył w nie otwartą dłonią.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Paradyzja»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Paradyzja» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Janusz Zajdel: Cylinder van Troffa
Cylinder van Troffa
Janusz Zajdel
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Janusz Zajdel
Janusz Zajdel: Limes Inferior
Limes Inferior
Janusz Zajdel
Marek Huberath: Gniazdo Światów
Gniazdo Światów
Marek Huberath
Marek Oramus: Senni zwycięzcy
Senni zwycięzcy
Marek Oramus
Отзывы о книге «Paradyzja»

Обсуждение, отзывы о книге «Paradyzja» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.