• Пожаловаться

Harry Harrison: Planeta Smierci 3

Здесь есть возможность читать онлайн «Harry Harrison: Planeta Smierci 3» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1999, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Harry Harrison Planeta Smierci 3

Planeta Smierci 3: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Planeta Smierci 3»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pyrrus to zabójcza planeta. Ale w galaktyce istnieje świat jeszcze bardziej przerażający. Felicity jest ponurą areną nieustającej krwawej wojny dzikich plemion. Tylko osadnicy z Pyrrusa, wyposażeni genetycznie w niezwykłe umiejętności walki, mogą odważyć się postawić stopę na powierzchni groźnej planety. I tylko Jason Dinalt może stanąć na ich czele…

Harry Harrison: другие книги автора


Кто написал Planeta Smierci 3? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Planeta Smierci 3 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Planeta Smierci 3», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Istotnie. Tak powiedziałem. — Temuchin wyprostował się i spojrzał przez okno niewidzącym wzrokiem. Nie wiedziałem, ile stracę. Byłem głupcem. Sądziłem, że stawką jest jedynie moje życie. Nie zdawałem sobie sprawy, że moi ludzie, nasze życie, również umrze. — Odwrócił się do Jasona. — Zwróć im to. Zabierz mnie, ale pozwól im wrócić.

— Nie mogę.

— Ty nie chcesz! — krzyknął Temuchin.

Dopadł do Jasona, chwycił go za gardło i trząsł nim jak pustym bukłakiem.

— Zmień to! Rozkazuję ci! — Lekko rozluźnił chwyt, tak by Jason mógł złapać oddech i odpowiedzieć.

— Nie mogę. Zresztą nie zrobiłbym tego, nawet gdybym mógł. Zwyciężając, przegrałeś, a właśnie tego chciałem. Życie, które znałeś, skończyło się i nie mam ochoty, żeby w jakikolwiek sposób wróciło.

— Wiedziałeś to wszystko — Temuchin powiedział prawie łagodnie, rozluźniając chwyt. — Takie było moje przeznaczenie i ty je znałeś. Pozwoliłeś, by się wypełniło. Dlaczego?

— Z wielu powodów.

— Podaj choć jeden.

— Rodzaj ludzki doskonale może się obyć bez takiego życia, jakie ty prowadziłeś. Dość już było krwi i zabijania w naszej historii. Przeżyj swój czas Temuchinie i odejdź w pokoju. Jesteś ostatnim w swoim rodzaju i dla całej galaktyki będzie lepiej, gdy ciebie już nie będzie.

— Czy to jest jedyny powód?

— Są jeszcze inne. Chcę, aby ludzie spoza twego świata otworzyli na stepach kopalnie. Teraz mogą już to uczynić.

— Zwyciężając, przegrałem. Muszą być jakieś słowa, którymi można coś takiego opisać.

— Owszem. Nazywają to „Pyrrusowym zwycięstwem”. Chciałbym powiedzieć, że jest mi przykro, ale nie jest. Jesteś tygrysem w klatce, Temuchinie. Podziwiam twoje mięśnie i twoje męstwo. Wiem, że kiedyś byłeś Królem dżungli, ale cieszę się, że teraz jesteś w pułapce.

Nie patrząc na drzwi, Jason postąpił krok w ich kierunku.

— Stąd nie ma ucieczki, demonie — powiedział Temuchin.

— Dlaczego? Nie mogę ci już zaszkodzić ani… pomóc.

— Ani ja nie mogę cię zabić. Demona, który już Jest martwy, nie można zabić. Ale mogę dręczyć ludzkie ciało, w które się przyoblekłeś. Tak też uczynię. Twoja męczarnia będzie trwała tak długo, jak długo będę żył. To tylko mała zemsta za wszystko, co straciłem, ale nic więcej nie mogę zrobić. Czeka nas sporo rozrywki, demonie…

Jason nie słyszał już reszty. Głową naprzód wypadł przez drzwi, pędząc co sił w nogach. Dwaj strażnicy, stojący w końcu korytarza, słysząc tupot odwrócili się i wymierzyli w niego swoje włócznie. Nie zwolnił ani nie próbował ich ominąć, lecz rzucił się, nogami naprzód. Wszyscy trzej upadli na ziemię. Przez jedną chwilę Jason czuł, że któryś trzyma go za ramię, ale uderzył kantem dłoni, łamiąc nadgarstek przeciwnika. Był wolny. Zerwał się na nogi i rzucił schodami w dół. Skacząc po dziesięć stopni, za każdym razem ryzykował upadkiem.

Wreszcie znalazł się na parterze. Przez niestrzeżone drzwi wypadł na dziedziniec.

— Łapać go! — ryczał z góry Temuchin. — Chcę go mieć żywcem.

Jason rzucił się w stronę najbliższej bramy. Skręcił gwałtownie, widząc ukazujących się w niej strażników. Zbrojni byli wszędzie. Przy każdym wyjściu. Podbiegł do muru. Był wysoki, zwieńczony rzędem pozłacanych włóczni, ale musiał go przebyć. Usłyszał za sobą głośne kroki.

Skoczył. Palce zacisnęły się na krawędzi muru. Dobrze! Podciągnął się, by przerzucić nogi, prześlizgnąć się między włóczniami, zeskoczyć po drugiej stronie i zniknąć w mieście.

Czyjeś ręce zacisnęły się wokół jego kostek, ściągając w dół. Kopnął z całej siły. Poczuł, że butem miażdży czyjąś twarz, ale nie mógł się uwolnić. Ktoś złapał go za wierzgającą nogę i jeszcze ktoś, aż w końcu ściągnęli go na dziedziniec.

— Przyprowadźcie go do mnie — rozległ się nad tłumem glos Temuchina. — Jest mój.

Rozdział XXII

Lecąc w dół „Walecznym”, dostrzegli Rhesa — maleńką figurkę, stojącą obok rakiety. To było lądowanie na pełnym ciągu. Przyspieszenie wynosiło dwadzieścia G. Meta nie traciła czasu. Rhes ruszył przez roztopiony, dymiący jeszcze piasek, gdy tylko otworzyła się śluza wejściowe.

— Opowiedz wszystko. Szybko — powiedziała Meta.

— Niewiele mam do powiedzenia. Temuchin wygrał wojnę, tak jak przypuszczaliśmy, zajmując miasta, jedno po drugim. Ludzie, nawet wojsko nie mogli dotrzymać mu pola. Po ostatniej bitwie uciekłem z innymi. Nie chciałem, by moje kciuki powiewały na jakimś barbarzyńskim proporcu. Wtedy otrzymałem waszą wiadomość. Powiedzcie, co stało się na Pyrrusie?

— Koniec — Kerk stwierdził sucho. — Miasto, ludzie… Wszyscy, wszystko zniszczone.

Rhes nie znalazł na to słów. Milczał przez chwilę; potem napotkawszy wzrok Mety, podjął znowu.

— Jason ma lub raczej miał radio. Niedługo potem, jak dotarłem do rakiety, otrzymałem od niego wiadomość. Nie zdążyłem odpowiedzieć, a on też nie przekazał jej do końca. Nie miałem włączonego magnetofonu, ale dobrze zapamiętałem to, co mówił. Powiedział, że wkrótce będzie można otworzyć kopalnię, że wygraliśmy. Chciał dodać coś kleszcze, ale łączność zostało nagle przerwana. Wtedy właśnie musieli po niego przyjść. Od tego czasu więcej go nie słyszałem.

— Co masz na myśli? — szybko spytała Meta.

— Temuchin założył swą stolicę w Eolasair, największym mieście w Ammh. Trzyma tam Jasona… w klatce, przed pałacem. Z początku torturował go; teraz chce go zagłodzić na śmierć.

— Dlaczego? Z jakiego powodu?

— Koczownicy wierzą, że demona w ludziej postaci nie można zabić. Normalna broń się go nie ima. Ale jeśli dostatecznie długo go głodzić, cielesna powłoka zniszczeje i właściwy demon zostanie uwolniony. Nie wiem, czy Temuchin wierzy w te bzdury, ale tak właśnie czyni. Jason wisi w tej klatce już piętnasty dzień.

— Musimy tam jechać — krzyknęła Meta, zrywając się na równe nogi. — Musimy go uwolnić.

— Zrobimy to — powiedział Kerk. — Ale to trzeba robić mądrze. Rhes, możesz zdobyć dla nas jakieś ubrania i moropy?

— Oczywiście. Ile wam potrzeba?

— Nie możemy przedzierać się na siłę. Nie przeciwko władcy całej planety. Pojedziemy tylko my dwaj. Zobaczymy, co się da zrobić.

— Jadę z wami — powiedziała Meta. Kerk kiwnął głową.

— A więc troje. Natychmiast. Nie wiemy, ile wytrzyma w tych warunkach.

— Dają mu codziennie kubek wody. — Rhes nadal unikał spojrzenia Mety. — Polecimy statkiem. Pokażę wam drogę. Już nieważne, że ludzie w mieście dowiedzą się, że jestem spoza planety.

Było to tuż przed południem. Uśpienie moropów i zabranie ich do ładowni zaoszczędziło im sporo czasu.

Eolasair leżało nad rzeką, pośród kopulastych wzgórz, w pobliżu lasu. Wylądowali najbliżej, jak tylko się udało. Dosiedli moropów, gdy tylko je ocucili. Późnym popołudniem wjechali do miasta. Rhes rzucił jakiemuś dzieciakowi drobną monetę, by wskazał im drogę do pałacu. Miał na sobie swoje kupieckie szaty. Kerk był w pełnym rynsztunku bojowym. Meta, tutejszym zwyczajem, miała twarz zasłoniętą. Ręce zacisnęła na siodle, gdyż z trudem torowali sobie drogę przez zatłoczone ulice.

Dopiero przed pałacem było pusto. Dziedziniec był wyłożony marmurem, wypolerowanym i błyszczącym, inkrustowanym złotymi żyłkami. Pilnował go oddział wojowników. Ich zarośnięte twarze dziwnie kontrastowały ze zdobycznymi pancerzami, ale broń trzymali w pogotowiu i byli tak samo groźni, jak na wysokich równinach. Może nawet bardziej, gdyż ciepły kilmat na pewno nie poprawiał o im humoru. Między dwoma kolumnami stojącymi po obu stronach dziedzińca przeciągnięty był gruby łańcuch. Na nim, dobre dwa metry nad ziemią, wisiała klatka z grubych prętów. Nie miała wyjścia. Zbudowano ją wokół więzienia.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Planeta Smierci 3»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Planeta Smierci 3» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Harry Harrison: Planeta Smierci 2
Planeta Smierci 2
Harry Harrison
Harry Harrison: Planeta Smierci 1
Planeta Smierci 1
Harry Harrison
Harry Harrison: Planeta bez powrotu
Planeta bez powrotu
Harry Harrison
Harry Harrison: Planeta przeklętych
Planeta przeklętych
Harry Harrison
Harry Harrison: Mondo maledetto
Mondo maledetto
Harry Harrison
Harry Harrison: Planeta Śmierci 1
Planeta Śmierci 1
Harry Harrison
Отзывы о книге «Planeta Smierci 3»

Обсуждение, отзывы о книге «Planeta Smierci 3» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.