• Пожаловаться

Robert Silverberg: Czas przemian

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg: Czas przemian» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, год выпуска: 2008, ISBN: 978-83-7590-015-6, издательство: Solaris, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Silverberg Czas przemian

Czas przemian: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czas przemian»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ludzka kolonia na nieprzyjaznej, ubogiej planecie Borthan, pozbawiona kontaktu z Ziemią, wypracowała niespotykany nigdzie indziej system społeczny. Człowiek jest w niej skazany na samotność w tłumie — normy i zasady społeczne zakazują mówienia o sobie i swoich potrzebach czy uczuciach, bo to prowadzi jakoby do zbytniego pobłażania sobie, litowania się nad sobą i zepsucia moralnego. Kinnall Darival, syn arystokraty, pisze pamiętnik (rzecz sama w sobie niebywała), w którym używa słów “ja”, “mnie” (uznawanych powszechnie za obsceniczne) — licząc, że poruszy w ludziach jakąś czułą strunę i zdoła odmienić swój świat.

Robert Silverberg: другие книги автора


Кто написал Czas przemian? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Czas przemian — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czas przemian», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Naszym dzieciom opowiadamy ludową powiastkę o ukształtowaniu się Velady Borthana. Mówimy, że ogromny lodowy robak, Hrungir, który urodził się w wodach Północnego Morza Polarnego, zbudził się pewnego dnia z ogromnym apetytem i zaczai skubać północny brzeg Velady Borthana. Robak gryzł i przeżuwał przez tysiąc tysięcy lat, aż pożarł cały kawał lądu i tak powstała Zatoka Polarna. Wtedy, gdy obżarstwo spowodowało, że poczuł się niedobrze, wypełzł na ląd, aby odpocząć i strawić to, co pochłonął. Hrungir, mając bóle brzucha, wykręcił się na południe, co spowodowało, że pod jego wielkim ciężarem zapadł się ląd i powstały góry na wschodzie i zachodzie, licząc od miejsca, gdzie odpoczywał. Robak najdłużej odpoczywał na Wypalonej Nizinie, która wskutek tego stała się bardziej zagłębiona niż inne regiony. Po pewnym czasie Hrungirowi wrócił apetyt i podjął wędrówkę na południe. Przywlókł się wreszcie do miejsca, gdzie pasmo gór, biegnące ze wschodu na zachód, zamykało mu drogę. Wtedy pożarł góry i powstał Przesmyk Stroin, przez który przesunął się w kierunku południowego wybrzeża. Następny napad głodu spowodował, że robak wygryzł Zatokę Sumar. Wody z Cieśniny Sumar rzuciły się, by wypełnić miejsce, gdzie poprzednio był ląd, a rwące fale uniosły Hrungira na kontynent Sumara Borthan, gdzie teraz żyje, zwinięty pod wulkanem Vashnir. Przez krater wulkanu wydala trujące opary. Tak opowiada bajka.

Długa, wąska kotlina, którą uważamy za drogę, jaką posuwał się Hrungir, dzieli się na trzy okręgi. Na północy mamy Zamarzniętą Nizinę, kraj wiecznych lodów, gdzie nigdy nie pojawiają się ludzie, bo powietrze jest tak zimne i suche, że człowiek nie może oddychać. Wpływ polarnego klimatu sięga jedynie na krańce naszego kontynentu. Na południe od Zamarzniętej Niziny rozciąga się ogromna Wypalona Nizina, niemal całkowicie pozbawiona wody, nieustannie prażona słońcem. Dwa pasma górskie na północy i południu zatrzymują każdą kroplę deszczu, który mógłby spaść na Nizinę, nie docierają tam żadne rzeki ani strumienie. Ziemia ma kolor jasnoczerwony z występującymi gdzieniegdzie żółtymi smugami. Zabarwienie to przypisujemy rozpalonemu brzuchowi Hrungira, chociaż geologowie twierdzą inaczej. Na Wypalonej Nizinie rosną karłowate rośliny, które nie wiadomo skąd czerpią pożywienie; żyją tam też różne zwierzęta, dziwnie zdeformowane i odpychające. Na południowym skraju Wypalonej Niziny ciągnie się ze wschodu na zachód głęboka dolina; potrzeba paru dni drogi, by przebyć ją wszerz. Na jej końcu leży mały okręg znany jako Podmokła Nizina. Wilgotne północne wiatry znad Zatoki Sumar, wiejące przez Przesmyk Stroin, spotykają się tam z gorącym podmuchem z Wypalonej Niziny i nasycają ziemię obfitymi opadami, wskutek czego roślinność jest tam różnorodna i bujna. Deszczowym chmurom z południa nie udaje się nigdy przedostać na północ od Podmokłej Niziny i nawodnić czerwoną ziemię. Zamarznięta Nizina, jak już powiedziałem, jest bezludna, a Wypaloną Nizinę odwiedzają tylko myśliwi i ci, którzy podróżują pomiędzy wschodnim i zachodnim wybrzeżem. Podmokłą Nizinę natomiast zamieszkuje parę tysięcy farmerów, którzy hodują egzotyczne owoce i dostarczają je do miasta. Mówiono mi, że ustawicznie padające deszcze sprawiają, że gniją im dusze, nie posiadają żadnej formy rządów, a przyjęta wśród nas zasada samozaparcia nie jest przez nich w pełni przestrzegana. Gdybym tylko przecisnął się przez kordon, którym moi wrogowie otoczyli mnie od południa, znalazłbym się wśród nich i sam poczynił obserwacje, jacy oni naprawdę są.

Po obu stronach Niziny ciągną się ogromne łańcuchy górskie: Huishtor na wschodzie i Threishtor na zachodzie. Łańcuchy te biorą początek na północnym wybrzeżu Velady Borthanu, właściwie na brzegu Północnego Morza Polarnego, ciągną się w kierunku południowym, stopniowo wyginając się w głąb lądu. Oba pasma połączyłyby się w pobliżu Zatoki Sumar, gdyby nie rozdzielił ich Przesmyk Stroin. Są tak wysokie, że zatrzymują wszystkie wiatry, stąd ich zbocza od strony lądu są nagie, a zwrócone do oceanu — urodzajne.

Mieszkańcy Velady Borthana wykroili sobie włości na dwóch pasach przybrzeżnych, pomiędzy oceanem a górami. W wielu miejscach pola uprawne zajmują jedynie małe skrawki ziemi, trudno przeto wyprodukować tyle żywności, ile potrzeba, życie więc staje się ustawiczną walką z głodem. Zastanawiamy się często, dlaczego nasi przodkowie, gdy przed wiekami przybyli na tę planetę, wybrali na swą siedzibę Veladę Borthana. Uprawa roli byłaby łatwiejsza na sąsiednim Sumarze Borthanie; nawet na podmokłym Dabisie można by produkować więcej żywności. W odpowiedzi mówi nam się, że nasi dziadowie byli surowymi, pracowitymi ludźmi, nie obawiającymi się ryzyka i nie chcieli, aby ich dzieci mieszkały tam, gdzie życie nie będzie rodziło żadnych trudności. Wybrzeża Velady Borthana nie były ani niegościnne, ani zbyt wygodne, dlatego odpowiadały stawianym wymaganiom. Sądzę, że to prawda, gdyż głównym dziedzictwem przekazanym nam przez przodków stało się przeświadczenie, że wygoda to niegodziwość, a beztroska — grzech. Chociaż mój brat więźny Noim zauważył kiedyś, że pierwsi osadnicy wybrali Veladę Borthana, ponieważ tam właśnie wylądował ich pojazd gwiezdny, a po przebyciu niezmierzonych przestrzeni międzyplanetarnych zabrakło im już energii, zęby spenetrować jeszcze jeden kontynent dla wybrania lepszego siedliska. Wątpię, ale ten pomysł doskonale charakteryzuje zamiłowanie do ironizowania, cechujące mego więźnego brata.

Pierwsi przybysze założyli swą osadę na zachodnim wybrzeżu, w miejscu, które nazywamy Threish to znaczy Przymierze. Osadnicy rozmnażali się szybko, a ponieważ byli to ludzie uparci i kłótliwi, podzielili się na grupy, które rozeszły się, aby żyć oddzielnie. W ten sposób powstało dziewięć zachodnich prowincji, między którymi do dziś trwają ostre zatargi graniczne.

Po pewnym czasie dość ograniczone zasoby Zachodu wyczerpały się i emigranci wyruszyli na wschodnie wybrzeże. Nie istniała wtedy komunikacja lotnicza, teraz też nie jest bardzo rozbudowana, nie jesteśmy bowiem narodem o uzdolnieniach technicznych, a poza tym brak nam surowców, które można wykorzystać jako paliwo. Jechali więc na wschód wozami terenowymi, bądź też innymi pojazdami, które im wtedy za takie wozy służyły. Zostały odkryte trzy przejścia przez Threishtor i ci, którym nie zabrakło odwagi, wkroczyli na Wypaloną Nizinę. Śpiewamy do dziś długie, baśniowe opowieści o trudach ich wędrówki. Przejście przez góry Threishtor na Nizinę nie było łatwym przedsięwzięciem, ale wydostanie się z Niziny było omal niemożliwe, istnieje bowiem jedyna droga dostępna dla istot ludzkich przez góry Huishtor i jest .nią Brama Salli. Odnalezienie jej wcale nie było łatwe, a jednak im się udało. Wielu przez nią przeszło i zagospodarowali ten kraj, który jest teraz moją Sallą. Gdy znów zaczęli się między sobą kłócić, spora grupa odeszła na północ i założyła Glin, a potem inni powędrowali na południe i zamieszkali w świętym Manneranie. Przez tysiąc lat utrzymywały się te trzy prowincje na wschodzie, aż wybuchł nowy spór i w jego wyniku powstało małe, ale kwitnące królestwo nadmorskie Krell. Składało się ono z kawałka Glinu i z kawałka Salli.

Znaleźli się także ludzie, którzy w ogóle nie potrafili żyć na Veladzie Borthanie. Wyruszyli oni z Manneranu na morze i pożeglowali, aby zamieszkać na Sumarze Borthanie. W tym wykładzie geografii nie ma co o tym mówić. Wiele będę miał do powiedzenia o Sumarze Borthanie i jego mieszkańcach, kiedy zacznę tłumaczyć te przemiany, którym uległo moje życie.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czas przemian»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czas przemian» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jan Brzechwa: Tryumf Pana Kleksa
Tryumf Pana Kleksa
Jan Brzechwa
Robert Silverberg: Człowiek w labiryncie
Człowiek w labiryncie
Robert Silverberg
Robert Silverberg: Oblicza Wód
Oblicza Wód
Robert Silverberg
Robert Silverberg: Tom O'Bedlam
Tom O'Bedlam
Robert Silverberg
Robert Sheckley: Ręce przy sobie
Ręce przy sobie
Robert Sheckley
Rosamunde Pilcher: Czas burzy
Czas burzy
Rosamunde Pilcher
Отзывы о книге «Czas przemian»

Обсуждение, отзывы о книге «Czas przemian» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.