Krzysztof Boruń - Proxima

Здесь есть возможность читать онлайн «Krzysztof Boruń - Proxima» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1987, Издательство: ISKRY, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Proxima: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Proxima»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Proxima — Wyprawa Ziemian na Astrobolidzie wystartowała w 2404 roku i po 131 latach podróży (częściowo w hibernacji), dotarła do układu Proxima Centauri. Badając pełną żywych istot Temę, zamrożone miasta Urpy czy gazowe olbrzymy przeżywają wiele przygód i odkrywają ślady zaawansowanej cywilizacji technicznej. Wykorzystując jej zdobycze ruszają w dalszą podróż do Alfa Centauri

Proxima — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Proxima», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Te ciężkie dni rozpaczy i żałoby jeszcze bardziej zbliżyły Zoe do rodziny Hansa. Przed wyruszeniem Mary pod ziemię Zoe wróciła z Sel na Temę, gdzie wspólnie z Korą i Andrzejem opracowywała materiały zebrane w czasie poszukiwań źródła zakłóceń. Gdy nadeszła wiadomość o tragicznej śmierci Mary, starała się, jak mogła, podnieść Allana na duchu. W okresie gdy apatia Hansa poczynała budzić coraz większe obawy, skłoniła Allana, by poleciał na Urpę po ojca i siostrę. Wychodziła ze słusznego założenia, iż ożywienie panujące na Temie jak również malowniczość krajobrazu tej planety mogą wpłynąć na nich dodatnio.

Zoe nie zapomniała również o Zoi, starając się okazać jej jak najwięcej serca. W przeciwiństwie do swej córki, lekarka straciła już zupełnie nadzieję, że ujrzy kiedykolwiek Igora. Nie okazywała zewnętrznie rozpaczy, ale wszyscy czuli, ile kosztuje ją ów pozorny spokój. Tak jak dawniej całymi dniami zajęta była zbieraniem materiałów do obszernej pracy o bakteriach i wirusach Temy, czuwała nad bezpieczeństwem współtowarzyszy, brała udział w codziennych naradach roboczych. Tylko czasami milkła nagle i zamyślała się.

Po 20 maja przybył na Temę Kalina. Zoe spotkała go przy drzwiach pracowni Andrzeja.

Wład był niezwykle wzburzony.

— To jest nieludzkie! — krzyknął jeszcze od progu w stronę astronoma, stojącego w głębi pracowni.

— Już ci mówiłem — usłyszała Zoe nieco podniesiony głos Krawczyka — że nie widzę szans, przynajmniej takich, które uzasadniałyby ryzyko.

— Będziesz odpowiedzialny za ich śmierć! Rozumiesz?!

— Rozumiem. Ale jestem również odpowiedzialny za los ekspedycji i dlatego nie zgadzam się. Nie możemy sobie pozwolić na stratę jeszcze jednego człowieka, a zwłaszcza fizyka.

— To nieludzkie! — powtórzył Wład.

— Istotnie, może się to wydawać nieludzkie, brutalne, na zimno wykal-kulowane, ale niestety… Chyba nie wątpisz, że poszedłbym pierwszy, gdyby wolno mi było to uczynić.

Drzwi zasunęły się z trzaskiem tak nagle, że Zoe nie mogła się zorientować, czy guzik nacisnął Wład, czy też Andrzej.

Kalina stał przez chwilę bez ruchu, patrząc ponuro w podłogę. Oddychał ciężko. Odwrócił się wreszcie od drzwi i ruszył przed siebie nie podnosząc głowy.

Zoe zauważył dopiero wówczas, gdy ją mijał. Spojrzał na nią jakoś niepewnie.

— Uspokój się, tak nie można — powiedziała serdecznie.

— Czy ty w ogóle wiesz, o co chodzi?! — przerwał jej gwałtownie.

— Domyślam się. Słyszałam koniec waszej rozmowy.

— To nic nie wiesz! Istnieją szansę ratowania Igora i Suzy — zapalał się coraz bardziej. — Na budowę nowej Dżdżownicy nie ma oczywiście czasu, ale można przecież zbudować długi szyb, a potem chodnik. Opracowałem konkretny plan. To nie potrwa dłużej niż pięć dni.

— Co sądzi o tym Jaro? — zapytała spokojnie, zatrzymując się przy drzwiach prowadzących do pokoju Włada.

— Ach! — machnął ręką. — Z nim nie można się porozumieć. Nawet Zina stała się jakoś głupio ostrożna, chociaż tu chodzi o jej ojca. Myśli, że wystarczy czekać na sygnały, których nie ma i nie będzie…

Weszli do pokoju.

— Czy ty wierzysz, że Igor i Suzy żyją? — odezwała się półgłosem Zoe, jakby w obawie przed tym pytaniem.

— Czy ja wierzę?! Jeśli nawet istnieje jedna szansa na tysiąc, że można ich uratować, to trzeba zbudować szyb! — zawołał nie dając wyraźnej odpowiedzi.

— A jeśli nastąpi nowe trzęsienie ziemi? — zapytała znów Zoe.

— No to co z tego?! — wybuchnął. — Czy dlatego, że brak stuprocentowego bezpieczeństwa, mamy skazywać Suzy i Igora na śmierć? Czy Mary wahała się, choć najlepiej wiedziała, co jej grozi?…

— I zginęła… Pozostaliśmy bez geologów. Bo przecież Daisy trudno jeszcze przynajmniej przez rok brać w rachubę.

— Powtarzasz za Andrzejem oklepane argumenty — spojrzał na Zoe z gniewem.

— Mylisz się. Nie jestem pewna, czy on ma rację. Słyszałam zresztą, że Zina opracowuje nowy typ sondy. Coś w rodzaju robota.

— Ale przecież na to nie ma czasu! — przerwał Kalina. — Trzeba natychmiast przystąpić do budowy szybu.

— Właściwie sama nie wiem, co o tym sądzić — podjęła Zoe w zamyśleniu. — To, co mówił Andrzej, nie jest pozbawione racji. Już dość ofiar pochłonęła Urpa…

Spojrzał na nią półprzytomnym wzrokiem.

— Wiem, dlaczego to mówisz! Chodzi ci o mnie! Wiem o tym. Gdyby chodziło o kogoś innego…

— Dlaczego sprawiasz mi przykrość? Wiesz, że cię kocham, ale chyba rozumiesz, że w tych sprawach…

— Chodzi ci o mnie — powtórzył z uporem, jakby nie słysząc słów Zoe. — Nie wytrzymam… To czekanie… A ja bym wolał… śmierć. Tam!…

— Wład!

Wyrwał się z obejmujących go ramion dziewczyny i bez słowa wybiegł z pokoju.

Następne dni potwierdziły w pełni obawy Zoe: Kalina przyzywał głęboką depresję. Andrzej zakazał mu opuszczać Temę. Po dłuższej rozmowie, przeprowadzonej przy udziale Kory i Zoi, wydawało się przez pewien czas, że wrócił do równowagi psychicznej. Było jednak inaczej. Stał się zupełnie niezdolny do systematycznej pracy. Godzinami przebywał w swoim pokoju, to znów włóczył się samotnie po puszczy. Nawet kolejne zakłócenia radiowe, których sprawców pilnie poszukiwali Zoe, Nym i Dean, nie przełamały jego obojętności. A przecież nie tylko potwierdzono niezbicie, że źródłem emisji neutrino jest Toliman B, ale dokonano jakichś podobno rewelacyjnych odkryć.

Po zakończeniu badań Zoe chciała podzielić się z Władem swymi odkryciami, ale nie zastała go w pokoju. Postanowiła jednak upewnić się. Ostatnio Kalina często nie reagował na czyjąś obecność. Przeszła więc wokół ścian pokoju, uważnie badając palcami obrazy ukazujące się na plastycznym ekranie.

Wydało jej się, że na biurku leży jakby duża karta papieru. Czyżby to była fotografia?

Zoe podeszła bliżej biurka.

Tak, to była rzeczywiście fotografia.

Sięgnęła po zdjęcie, aby zbliżyć je do obiektywu, lecz oto w ręce jej, zamiast całej karty, znalazł się tylko strzępek. Zoe stwierdziła ze zdumieniem, że fotografia była podarta i ułożona na powrót z kawałków.

Dziewczyna pochyliła głowę, aby rozpoznać, kogo przedstawia zdjęcie. Długo i uważnie przebiegała palcami po ekranie. Czuła, jak jej serce zaczyna bić coraz gwałtowniej.

Była to fotografia Suzy.

Powoli uświadamiała sobie związek pewnych niepokojących ją zdarzeń; stawało się dla niej jasne wiele niezrozumiałych spraw.

Oni się kochali…

Była wstrząśnięta odkryciem. Dotąd miłość przesłaniała jej rzeczywistość. Wład przez cały okres choroby Zoe był bardzo serdeczny i tylko czasami jego zamyślenie wskazywało, że go coś trapi.

Początkowo sądziła, że wiąże się to z pracami naukowymi, kiedy bowiem pytała go o powód zmartwienia, starał się kierować rozmowę na ten temat. Potem, gdy już rozpoczęła okres rehabilitacji i przyleciała na Temę, jakby jej unikał. Stale przebywał gdzieś daleko, zbierał materiały do jakiejś większej pracy naukowej, o której opowiadał jej mętnie i chaotycznie. Widywali się później dość często, lecz były to przeważnie krótkie chwile. Zawsze starał się okazywać jej wielką serdeczność. A jednak po spotkaniach pozostawało uczucie goryczy i zawodu. Coś mówiło Zoe, że Wład nie jest szczery, że ukrywa przed nią jakieś kłopoty i zmartwienia.

Coraz częściej nie mogła się oprzeć wrażeniu, że te kłopoty związane są z jej osobą. Wówczas Zoe ogarniał strach, iż czułość, jaką Wład jej okazuje, wypływa tylko ze współczucia, że nie miłość, lecz litość dyktuje mu ponawianie propozycji wyznaczenia terminu ślubu. Bolało ją to, a zarazem starała się go usprawiedliwić.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Proxima»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Proxima» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Proxima»

Обсуждение, отзывы о книге «Proxima» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x