Arthur Clarke - Miasto i gwiazdy

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Miasto i gwiazdy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1993, Издательство: Mizar, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miasto i gwiazdy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miasto i gwiazdy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Miasto i gwiazdy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miasto i gwiazdy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ta spokojna kraina też się zmieni. Ostatnio często się zastanawiał, czy w swej nieprzepartej chęci zaspokojenia własnej ciekawości nie postąpił źle otwierając starożytne drogi pomiędzy obiema kulturami. Jednak dobrze na pewno się stało, że Lys dowiedziało się, iż ono również, tak jak Diaspar, powstało na fundamencie strachu i fałszu.

Czasami zastanawiał się, jaki kształt przybierze nowe społeczeństwo. Wierzył, że Diaspar wydostanie się w końcu z więzienia komórek pamięci i powróci znowu do cyklu życia i śmierci. Hilvar był pewien, że można do tego doprowadzić, jednak jego wyjaśnienia były zbyt skomplikowane, aby Alvin mógł je zrozumieć. Może nadejdą znowu czasy, kiedy do Diaspar powróci miłość.

Czy tego właśnie, zastanawiał się Alvin, zawsze w mieście brakowało? Czy tego właśnie szukał? Wiedział teraz, że chociaż ambicja i ciekawość zostaną już zaspokojone, pozostaje nadal tęsknota za uczuciem. Nikt nie żył prawdziwie, dopóki nie zaznał tej syntezy miłości i pożądania, o której istnieniu nawet nie marzył, zanim nie przybył do Lys.

Jako pierwszy od miliarda lat człowiek spacerował po planetach Siedmiu Słońc. Niewiele to jednak dlań znaczyło; czasami myślał, że oddałby wszystkie swoje dokonania za możność usłyszenia płaczu dziecka, o którym wiedziałby, że jest jego.

W Lys w ciągu jednego dnia mógł znaleźć wszystko, czego mu brakowało; wśród tych ludzi wyczuwał ciepło i zrozumienie, o które trudno było w Diaspar. Ale zanim spocznie, zanim znajdzie spokój, musi podjąć jeszcze jedną decyzję.

W jego rękach spoczywała teraz wielka potęga. Była to odpowiedzialność, której kiedyś szukał i przyjął z ochotą, ale teraz wiedział, że nie zazna spokoju, dopóki się od niej nie uwolni. Pozbycie się jej byłoby jednak nadużyciem zaufania…

Podjął decyzję w wiosce wąziutkich kanałów, leżącej nad brzegiem rozległego jeziora. Kolorowe chatki, zdające się kołysać na kotwicy na łagodnych falach, tworzyły scenę niemal nierzeczywistej piękności. Tutaj było życie i ciepło, i komfort — wszystko, czego brakowało wśród wyludnionych wspaniałości Siedmiu Słońc.

Pewnego dnia ludzkość znowu będzie gotowa do wyruszenia w kosmos. Jaki nowy rozdział zapisze Człowiek wśród gwiazd? Alvin nie wiedział tego; to nie była jego sprawa — jego przyszłość leżała tu, na Ziemi.

Ale zanim odwróci się plecami do gwiazd, odbędzie jeszcze jeden lot.

Kiedy Alvin sprawdzał ciąg wznoszącego się statku, widoczna już była krzywizna planety, a miasto było zbyt odległe, aby rozpoznać w nim dzieło człowieka. Niebawem zobaczą linię brzasku w jej nie kończącym się marszu przez pustynię. Wokół i ponad nimi świeciło tysiące gwiazd, wciąż jasnych pomimo utraconej chwały.

Hilvar i Jeserac milczeli domyślając się, po co Alvin odbywa ten lot i dlaczego poprosił ich, aby mu towarzyszyli, ale nie byli tego całkowicie pewni. Żaden nie miał ochoty rozmawiać w obliczu roztaczającej się pod nimi wyludnionej panoramy. Ta pustka przygnębiała obu i Jeserac poczuł nagłą złość na ludzi przeszłości, którzy przez swe niedbalstwo pozwolili umrzeć pięknu Ziemi.

Żywił nadzieję, iż Alvin nie myli się twierdząc, że wszystko można jeszcze zmienić. Energia i wiedza wciąż istniały — trzeba było tylko chęci i woli, aby zawrócić stulecia i doprowadzić do tego, żeby oceany znowu toczyły swe fale. Głęboko pod ziemią wciąż była woda; jeśli zajdzie tego potrzeba, można również zbudować instalacje do jej sztucznego wytwarzania.

Tyle było do zrobienia w nadchodzących latach. Jeserac zdawał sobie sprawę, że przyszło mu żyć na przełomie dwóch epok; wyczuwał wokół przyspieszający znów puls ludzkości. Trzeba było stawić czoło wielkim problemom — ale Diaspar im sprosta. Poprawianie błędów przeszłości potrwa wieki, ale kiedy dobiegnie końca, Człowiek odzyska wszystko, co utracił.

Czy aby na pewno wszystko? Trudno uwierzyć, że znowu podbije Galaktykę, a jeśli nawet, to po co?

Z zadumy wyrwał go Alvin i Jeserac odwrócił wzrok od ekranu.

— Chciałem, żebyście to zobaczyli — powiedział cicho Alvin. — Możecie już nigdy nie mieć po temu okazji.

— Nie opuszczasz chyba Ziemi?

— Nie; nie chcę już latać w kosmos. Nawet jeśli w Galaktyce przetrwała jakaś cywilizacja, to wątpię, czy warto jej szukać. Tyle jest do zrobienia tutaj; teraz wiem, że to mój dom i nie zamierzam go porzucać.

Spojrzał w dół, na wielkie pustynie, ale zamiast nich widział oczami wyobraźni wody, które istniały na ich miejscu miliony lat temu. Człowiek na nowo odkrył swój świat i jeśli na nim pozostanie, znowu uczyni go pięknym. Potem…

— Nie jesteśmy gotowi, aby wyruszyć ku gwiazdom, i upłynie dużo czasu, zanim znowu będziemy mogli podjąć to wyzwanie. Zastanawiałem się, co powinienem zrobić z tym statkiem; jeśli pozostanie tu, na Ziemi, wciąż będzie mnie kusiło, żeby z niego skorzystać i nigdy nie zaznam spokoju. Nie mogę go jednak zniszczyć. Został mi powierzony w zaufaniu i muszę go wykorzystać z pożytkiem dla świata.

Postanowiłem więc, co następuje. Zamierzam wysłać go poza granice Galaktyki z robotem w charakterze pilota, aby dowiedział się, co się stało z naszymi przodkami — i, jeśli to możliwe, w poszukiwaniu czego opuścili nasz wszechświat. To musiało być dla nich coś cudownego, jeśli porzucili tak wiele, aby za tym podążyć.

Bez względu na długość tej podróży robot nigdy się nie zmęczy. Pewnego dnia nasi kuzyni odbiorą moje przesłanie i dowiedzą się, że czekamy na nich tu, na Ziemi. Oni wrócą i mam nadzieję, że do tego czasu będziemy ich warci, niezależnie od tego, jak będą wielcy.

Alvin zamilkł patrząc w przyszłość, którą kształtował, ale której mógł nigdy nie oglądać. Podczas gdy Człowiek zajmie się przebudową swego świata, ten statek będzie przemierzał mroczną otchłań dzielącą galaktyki i powróci dopiero za tysiące lat. Może będzie tu jeszcze, żeby go powitać, ale jeśli nawet nie, to i tak był rad.

— Uważam, że mądrze postępujesz — odezwał się Jeserac. I nagle, po raz ostatni, nawiedziło go echo dawnego lęku. — Ale przypuśćmy — dodał — że statek nawiąże kontakt z czymś, czego nie chcemy poznać… — urwał w pół zdania rozpoznając źródło swych obaw i uśmiechnął się z przymusem, odpędzając ostatnie widmo Najeźdźców.

— Zapomniałeś — powiedział Alvin, biorąc jego słowa bardziej serio, niż się Jeserac spodziewał — że niedługo będziemy mieć do pomocy Yanamonda. Nie wiemy, jakimi możliwościami dysponuje, ale chyba wszyscy w Lys uważają, że są one potencjalnie nieograniczone. Czyż nie tak, Hilvarze?

Hilvar nie odpowiedział od razu. Prawdą było, że Yanamond jest kolejną wielką zagadką, znakiem zapytania, który, jeśli pozostanie na Ziemi, stać będzie zawsze przed przyszłością ludzkości. Było niemal pewne, że ewolucja Yanamonda ku świadomości już została przyspieszona dzięki jego kontaktowi z filozofami Lys. Pokładali oni wielkie nadzieje w przyszłej współpracy z dziecinnym superumysłem wierząc, iż zdołają skrócić te eony, których wymagałby jego naturalny rozwój.

— Nie jestem pewien — przyznał Hilvar. — To tylko intuicja. — Mógł dodać więcej, ale nie zrobił tego. Te sprawy nie nadawały się do dyskusji i chociaż wiedział, że Alvin nie wyśmiałby jego marzeń, to nie odważył się wyjawić ich nawet swemu przyjacielowi.

Pewien był, że jest to coś więcej niż tylko marzenie i że będzie go to zawsze prześladowało. Ta myśl zakiełkowała w jego mózgu podczas tego nie dającego się opisać niesamowitego kontaktu, który nawiązał z Yanamondem. Czy Yanamond wiedział, jakie musi być jego samotne przeznaczenie?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miasto i gwiazdy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miasto i gwiazdy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Oko czasu
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Gwiazda
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Die letzte Generation
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Expedition to Earth
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Earthlight
Arthur Clarke
libcat.ru: книга без обложки
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kladivo Boží
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Mesto s hvezde
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Le sabbie di Marte
Arthur Clarke
Отзывы о книге «Miasto i gwiazdy»

Обсуждение, отзывы о книге «Miasto i gwiazdy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x