Isaac Asimov - Agent Fundacji

Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Agent Fundacji» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Wydawnictwo Poznańskie, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Agent Fundacji: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Agent Fundacji»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pięćset lat od założenia jej przez Hariego Seldona Pierwsza Fundacja jest największą potęgą w Galaktyce. Narządzonym twardą ręką przez burmistrz Branno monolicie pojawia się jednak rysa. Golan Trevize, członek Rady Wykonawczej na Terminusie, głosi pogląd, że zniszczona rzekomo Druga Fundacja nadal decyduje o losie Pierwszej. Tymczasem mentalista Stor Gendibal, jeden z trantorskich Mówców, podejrzewa istnienie organizacji kontrolującej z ukrycia obie Fundacje. Zarówno Trevize, jak i Gendibal wyruszają w przestrzeń, by dowieść swoich racji. Do ostatecznej rozgrywki, której stawką jest przyszłość Galaktyki, dochodzi w pobliżu rodzinnej planety Muła, tyle że do ścierających się sił dołącza jeszcze jedna…
Otrzymała nagrodę Hugo w 1983.
Nominowana do nagrody Nebula w 1982.

Agent Fundacji — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Agent Fundacji», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

34.

Sura Novi wyglądała na zdenerwowaną. Miała rozszerzone oczy, a jej dolna warga lekko drżała. Bez przerwy zaciskała i rozwierała dłonie, a jej pierś nieznacznie falowała. Włosy miała zaczesane do tyłu i zaplecione w kok. Spaloną słońcem twarz przebiegał co pewien czas skurcz. Przebierała dłońmi w fałdach długiej spódnicy. Zerkała szybko to na jednego, to na drugiego Mówcę przestraszonym wzrokiem.

Patrzyli na nią z mieszaniną pogardy i zażenowania. Delarmi spoglądała gdzieś ponad jej głową, jakby jej nie dostrzegała.

Gendibal delikatnie dotknął powłoki jej jaźni, uspakajając ją i dodając jej ducha. Mógłby to równie dobrze zrobić, głaszcząc jej dłoń lub gładząc policzek, ale w tych warunkach było to oczywiście niemożliwe.

— Pierwszy Mówco — powiedział — wyłączam jej świadomość, aby jej świadectwo nie zostało zniekształcone przez lęk. Może zechcesz — może wszyscy zechcecie — przyłączyć się do mnie i sprawdzić, że w żaden sposób nie zmieniam jej jaźni.

Novi cofnęła się w popłochu na dźwięk jego głosu. Gendibal nie był tym zaskoczony. Zdawał sobie sprawę, że nigdy nie słyszała rozmawiających ze sobą członków Drugiej Fundacji w tej randze. Nigdy przedtem nie miała okazji spotkać się z tą dziwną mieszaniną szybko rzucanych słów, min, gestów i myśli. Jednakże lęk znikł równie szybko, jak się pojawił, gdyż Gendibal uśmierzył go. Jej twarz rozpogodziła się.

— Za tobą stoi krzesło, Novi — powiedział Gendibal. — Usiądź na nim.

Novi niezgrabnie skłoniła się i usiadła sztywno.

Mówiła zupełnie wyraźnie, ale w momentach kiedy uciekała się do gwarowych określeń, Gendibal prosił ją o powtórzenie wypowiedzi. A ponieważ, z szacunku dla Stołu, sam posługiwał się językiem urzędowym, musiał też niekiedy powtarzać swoje pytania, by go zrozumiała.

Opisała spokojnie i dokładnie scenę jego walki z Rufirantem.

— Sama to wszystko widziałaś, Novi? — spytał Gendibal.

— Nie, panie, bo jak ja by widziała, to by szybciej go zatrzymała. Rufirant to dobry chłop, ale wolno myśli.

— Ale opisałaś wszystko. Jak to możliwe, skoro nie widziałaś wszystkiego?

— Rufirant mnie potem opowiedziała jak ja go pytała. Wstydził się.

— Wstydził? Czy widziałaś wcześniej, żeby tak się zachowywał?

— Rufirant? Nie, panie. On je duży, ale spokojny. Z niego nie je żaden zabijaka i on się boi badawców. Czensto mówi, że oni so mocne i rzondzo tu.

— Dlaczego nie czuł strachu, kiedy mnie spotkał?

— To dziw. Nie idzie zrozumieć. — Potrząsnęła głową. — Nie wie, co się z nim zrobiło. Ja go pytała „Ty tempa głowo, jak ty mog chcieć zabić badawce?” A on mnie mówi „Ja nie wiem, jak to się stało. Ja czuje, jakby ja stał z boku i patrzał, jakby to nie był ja”.

Przerwał jej Mówca Cheng.

— Pierwszy Mówco, jaką wartość ma dla nas to, co ta kobieta opowiada? Relacjonuje, co jej powiedział jakiś człowiek. Czy tego człowieka nie można przesłuchać?

— Można — odparł Gendibal. — Jeśli Stół będzie życzył sobie nowych dowodów, kiedy ta kobieta złoży swoje zeznania, to chętnie wezwę Karolla Rufiranta, mojego byłego przeciwnika, na rozprawę. Jeśli nie, to Stół będzie mógł wydać wyrok, jak tylko skończę z tym świadkiem.

— Bardzo dobrze — powiedział Pierwszy Mówca. — Pytaj dalej swego świadka.

— A ty, Novi? — spytał Gendibal. — Czy to do ciebie podobne, żeby w taki sposób mieszać się do bójki?

Przez chwilę Novi nie odpowiadała. Między jej gęstymi brwiami pojawiła się i zaraz znikła niewielka zmarszczka. Powiedziała:

— Nie wiem. Ja nie chce, coby badawcom się co stało. Coś mnie pchło i ja nawet nie myślała, co robię. — Przerwała na chwilę, a potem dodała: — Zrobię to jeszcze raz jak będzie trza.

— Novi, teraz zaśniesz — powiedział Gendibal. — Nie myśl o niczym. Odpoczniesz i nawet nie będzie ci się nic śnić.

Novi coś wymamrotała, a potem oczy jej się zamknęły i głowa przechyliła się na oparcie krzesła. Gendibal odczekał chwilę i powiedział:

— Pierwszy Mówco, bardzo proszę, żebyś wniknął ze mną w głąb umysłu tej kobiety. Przekonasz się, że jest niezwykle prosty i symetryczny, co jest szczęśliwą okolicznością, gdyż w przeciwnym razie to, co zobaczysz, mogłoby umknąć obserwacji. … Tutaj… tutaj. Widzisz to? Może reszta Mówców też zechce się zagłębić… będzie łatwiej, jeśli zrobi się to za jednym razem.

Wśród Mówców podniósł się szmer, który coraz bardziej się potęgował.

— Czy ktoś z was ma jakieś wątpliwości? — spytał Gendibal.

— Ja mam — powiedziała Delarmi — bo… — Przerwała, gdyż nawet dla niej było to nie do wypowiedzenia.

Zrobił to za nią Gendibal:

— Myślisz, że specjalnie manipulowałem w jej umyśle, aby uzyskać fałszywe dowody mojej niewinności, tak? A więc uważasz, że potrafię dokonać tak delikatnej zmiany? Że potrafię odkształcić tylko jedno włókno, nie naruszając w najmniejszym nawet stopniu jego otoczenia? Czy musiałbym urządzać takie przedstawienia, gdybym potrafił to zrobić? Czy dopuściłbym do tego poniżającego dla mnie procesu? Czy wysilałbym się, żeby was przekonać? Gdybym potrafił zrobić to, co widzicie w umyśle tej kobiety, to zanim zdołalibyście się zorientować, bylibyście już wszyscy w mojej mocy… Jest niepodważalnym faktem, że nikt z was nie potrafiłby wywołać takiej zmiany, jaką wywołano w umyśle tej kobiety. Ja też tego nie potrafię. A mimo to, ktoś to zrobił.

Przerwał, popatrzył po kolei na każdego z Mówców, a potem utkwił wzrok w Delarmi.

— A teraz — rzekł wolno — jeśli chcecie dodatkowych dowodów, wezwę tego wieśniaka, Karolla Rufiranta, którego umysł też zbadałem i z którym zrobiono to samo, co z tą kobietą.

— To nie będzie potrzebne — powiedział Pierwszy Mówca. Na jego twarzy widać było trwogę. — To, co zobaczyliśmy, jest przerażające.

— W takim razie — rzekł Gendibal — mogę chyba zbudzić i odprawić tę Tutejszą? Postarałem się, żeby na zewnątrz czekał na nią ktoś, kto pomoże jej dojść do siebie.

Gendibal odprowadził Novi, delikatnie trzymając ją za łokieć, do drzwi, a kiedy wyszła, powiedział:

— Postaram się teraz szybko wszystko podsumować. Można, jak widać, wpływać na umysły metodami, które są dla nas niedostępne. W taki sam sposób być może postąpiono z kustoszami, którzy usunęli z biblioteki materiały odnoszące się do Ziemi. Nie wiedzieliśmy o tym ani my, ani oni. Wiemy teraz, w jaki sposób postarano się o to, żebym spóźnił się na posiedzenie Stołu. Zagrożono memu życiu, a potem mnie uratowano. W wyniku tego zostałem oskarżony. W rezultacie tego pozornie naturalnego zbiegu okoliczności mogę zostać odsunięty od udziału w podejmowaniu decyzji i gorąco propagowana przeze mnie zmiana kursu naszej polityki, zmiana, której ci ludzie się obawiają, może nie dojść do skutku.

Delarmi pochyliła się do przodu. Była wyraźnie wstrząśnięta.

— Jeśli ta tajemnicza organizacja jest tak sprytna, to jak ci się udało wpaść na jej trop?

Teraz Gendibal mógł się już swobodnie uśmiechnąć.

— To nie jest żadna wielka zasługa z mojej strony — powiedział. — Nie uważam się za lepszego od innych Mówców, a już na pewno nie od Pierwszego Mówcy. Po prostu ta organizacja anty — Mułów — jak ich trafnie określił Pierwszy Mówca — nie składa się ani z nieskończenie mądrych, ani z zupełnie niezależnych od przypadku ludzi. Być może wybrali akurat tę Tutejszą właśnie dlatego, że potrzebna była tylko niewielka zmienna, aby dostosować jej umysł do ich celów. Była z natury nastawiona przychylnie do tych, których nazywa badawcami i bardzo ich podziwiała.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Agent Fundacji»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Agent Fundacji» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Agent Fundacji»

Обсуждение, отзывы о книге «Agent Fundacji» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x