Robert Sheckley - Planeta zła

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sheckley - Planeta zła» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Planeta zła: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Planeta zła»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

„Akcja powieści ma miejsce głównie na Omedze, planecie, na którą Ziemia zsyła swoich najgorszych przestępców. Ci, pozbawieni jakiegokolwiek nadzoru, tworzą własne społeczeństwo, zorganizowane na fundamentalnych zasadach niesprawiedliwości i nieposzanowania ludzkiego życia. Specyficzne prawa i zwyczaje panujące na Omedze sprawiają, że średnia długość życia zesłanych wynosi około trzech lat. Szanse na przeżycie i uzyskanie uprzywilejowanego statusu mają tylko najszybsi i najbardziej bezwzględni, a i to tylko wtedy, kiedy Szatan (którego kult jest oficjalną religią Omegi) będzie im sprzyjał. Jak w tym środowisku odnajdzie się Will Barent, który został zesłany na Omegę za morderstwo, cierpi na niewytłumaczalną awersję do przemocy?...”

Planeta zła — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Planeta zła», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Warto było spróbować. Musiał spróbować.

Przy końcu korytarza natrafił na klatkę schodową. Zaczął wchodzić na górę, aż wreszcie minąwszy kilkanaście wyludnionych pięter, ujrzał na jednej ze ścian napis: SEKCJA DOWODZENIA. Poniżej widniała strzałka wskazująca odpowiedni kierunek. Barrent wyciągnął z kieszeni plastikowy promiennik i zataczając się, ruszył w tę stronę.

Na obrzeżach pola widzenia przepływały mu czarne cienie. Zaczynał tracić przytomność. Ogarniały go niewyraźne wizje, jakieś błyski przerażających obrazów, w czasie których wydawało mu się, iż walą się na niego ściany korytarza. Zdał sobie sprawę, że pełznie na czworakach czołgając się w stronę drzwi z napisem: STEROWNIA — Wstęp wyłącznie dla członków dowództwa.

Korytarz zdawał się wypełniony szarą mgłą. Kiedy na chwilę przejaśniało, Barrent stwierdził, iż utracił ostrość widzenia. Podciągnął się na nogi i przekręcił gałkę. Drzwi zaczęły ustępować.

Rozdział 22

Chwycił mocniej kolbę promiennika i ostatnim wysiłkiem spróbował zmobilizować się do działania.

Lecz wraz z otwarciem drzwi ciemność wokół niego zatrzasnęła się nieodwołalnie. Wydawało mu się, że widzi przerażone twarze, słyszy wołający głos: „Uwaga! On jest uzbrojony!” I wówczas pochwyciła go nieskazitelna czerń, po czym runął głęboko w przepaść.

Do przytomności wrócił nagle i całkowicie. Usiadł i spostrzegł, że wpadł do środka sterowni. Metalowe drzwi zatrzasnęły się za nim i oddychał już teraz bez najmniejszych trudności. Ale nie widział nikogo z załogi. Pomyśleli pewnie, że nie odzyska przytomności, i pobiegli po strażników.

Podniósł się z trudem, instynktownie chwytając promiennik. Przyjrzał mu się dokładnie, po czym marszcząc brwi, odłożył go na bok. Dlaczego, zdumiał się, zostawiono go samego w sterowni, najważniejszym pomieszczeniu całego statku? Dlaczego nie zabrano mu broni?!

Usiłował przypomnieć sobie twarze, które widział tuż przed upadkiem. Wspomnienia były niewyraźne: jakieś mroczne, rozmazane postacie, jakieś dudniące, jak z nocnego koszmaru, głosy. Czy to naprawdę byli żywi ludzie?

Im dłużej się nad tym zastanawiał, tym bardziej dochodził do wniosku, że postacie te powstały wyłącznie w jego wyobraźni, podczas zacierającej się świadomości. W rzeczywistości nie było tu nikogo. Znajdował się zupełnie sam w centralnym ośrodku nerwowym całego statku.

Podszedł do głównej płyty sterowniczej. Podzielona była na dziesięć sekcji. Każda z nich zawierała rzędy najprzeróżniejszych wskaźników, które przekazywały jakieś sobie tylko znane informacje. Wskaźniki połączone były z różnymi przełącznikami, nastawnikami oporowymi i dźwigniami.

Ruszył wzdłuż płyty, mijając powoli każdą z dziesięciu sekcji. Wszystkie, od pulpitu aż po sam sufit, błyskały nieustannie zmieniającymi się rysunkami kolorowych światełek. Ostatnia sekcja sprawiała wrażenie najważniejszego urządzenia sterującego, kontrolującego pracę całej reszty. Znajdował się tu niewielki ekran oznaczony napisem: KOORDYNACJA RĘCZNA/AUTOMATYCZNA. Napis AUTOMATYCZNA świecił się. Obok było wiele podobnych ekranów odnoszących się do nawigacji, namiarów, wyliczeń kursów kolizyjnych, wejścia i wyjścia z podprzestrzeni, wejścia i wyjścia z normalnej przestrzeni i manewrów lądowania. Wszystkie nastawiono na sterowanie automatyczne. Nieco dalej zegar programu lotu podawał różne dane czasowe. Do Punktu Kontrolnego nr l pozostało 29 godzin, 4 minuty i 51 sekund. Czas postoju — trzy godziny. Z Punktu Kontrolnego do Ziemi — 480 godzin.

Cała płyta sterownicza błyskała i mruczała do siebie, pogodnie i całkowicie samowystarczalnie. Barrent nie mógł oprzeć się wrażeniu, że obecność człowieka w tym sanktuarium maszyn jest świętokradztwem.

Sprawdził kontrolki dopływu powietrza. Nastawiono je na automatyczną kompensację zużycia, dostarczając dokładnie tyle tlenu, ile trzeba, by zaspokoić potrzeby wszystkich przebywających w sterowni osób, a więc w tym wypadku jednej.

Ale gdzie się podziała załoga? Barrent potrafił zrozumieć konieczność automatycznego sterowania tak olbrzymim statkiem. Obiekt na tyle potężny i skomplikowany musiał być w znacznej mierze samowystarczalny. Ale zbudowany został przez ludzi i ludzie wyznaczyli mu programy działania. Dlaczego nikt nie kontrolował wskazań płyty rozdzielczej, by w razie potrzeby skorygować działanie urządzeń? A gdyby strażnikom dłużej zeszło na Omedze? Gdyby z jakiegoś powodu zaistniała konieczność ominięcia Punktu Kontrolnego i udania się wprost na Ziemię? Albo w ogóle trzeba było zmienić kurs? Kto wprowadzał nowe programy, kto wydawał statkowi rozkazy, kto posiadał kompleksową wiedzę, która pozwalałaby mu kierować całą operacją?

Rozejrzał się po sterowni i odkrył stojak z przenośnymi aparatami tlenowymi. Wybrał jeden z nich, sprawdził, czy działa, nałożył i wyszedł na korytarz.

Po długim marszu dotarł do drzwi opatrzonych napisem KWATERY ZAŁOGI. Pomieszczenie za drzwiami było wysprzątane i puste. Łóżka stały w równiutkich rzędach, pozbawione prześcieradeł i koców. W szafkach nie było żadnych ubrań ani jakichkolwiek innych rzeczy osobistych. Wyszedł na korytarz i przeszukał pokoje kapitana i oficerów. Nie znalazł w nich najmniejszego śladu, który świadczyłby o tym, że ktokolwiek tu ostatnio mieszkał.

Wrócił do sterowni. Teraz stało się już zupełnie jasne, że statek nie ma w ogóle załogi. Być może władze na Ziemi były tak pewne swego rozkładu lotów i niezawodności statków, że uznały załogę za zbędną. Być może…

Ale takie postępowanie wydawało się Barrentowi ogromnie lekkomyślne. Było coś bardzo dziwnego w tym, że planeta pozwalała swoim statkom międzygwiezdnym latać bez ludzkiego nadzoru.

Postanowił jednak powstrzymać się od wydawania sądów, zanim nie zbierze więcej informacji. Na razie musiał pomyśleć, co robić, aby przeżyć. Kieszenie miał wypchane koncentratami spożywczymi, ale zabranie odpowiedniej ilości wody było niemożliwe. Czy statek pozbawiony załogi mógł mieć na pokładzie jakieś zapasy? Jednocześnie przez cały czas musiał pamiętać o oddziale straży, przebywającym kilka poziomów niżej w sali odpraw i o zbliżającym się nieuchronnie Punkcie Kontrolnym; nie zastanowił się jeszcze, co się może tam zdarzyć i co ewentualnie miałby w związku z tym zrobić.

Tymczasem okazało się, że nie będzie musiał korzystać ze swoich zapasów żywności. Maszyny w mesie oficerskiej nadal serwowały jedzenie i picie za naciśnięciem odpowiedniego klawisza. Nie sposób było zorientować się, czy jest to żywność naturalna, czy też chemicznie syntetyzowana, ale ponieważ była smaczna i bardzo pożywna, reszta przestała Barrenta obchodzić.

Po pierwszym posiłku spróbował zbadać wyższe poziomy statku. Zgubiwszy się jednak kilka razy postanowił nie podejmować zbędnego ryzyka. Centrum było tutaj, w sterowni, i w niej właśnie spędzał większość czasu.

Udało mu się znaleźć iluminator. Naciskając klawisz uruchamiający przesłony, mógł obserwować roje gwiazd lśniących w czarnej, bezkresnej przestrzeni. Świetliste punkty ciągnęły się bez końca, przekraczając granice ludzkiej wyobraźni. Barrent przyglądał się temu spektaklowi i czuł zalewającą go falę dumy. Był dzieckiem wszechświata, a miliardy nieznanych gwiazd stanowiły jego dziedzictwo.

Do Punktu Kontrolnego pozostało sześć godzin. Nowe sektory płyty sterowniczej nabrały nagle życia, sprawdzając i korygując działanie układów rządzących statkiem i przygotowując go do lądowania. Dwie i pół godziny później Barrent dokonał ciekawego odkrycia. Znalazł główny system komunikacji wewnętrznej, obejmujący swym zasięgiem wszystkie pomieszczenia. Przełączając się na odbiór, mógł podsłuchiwać rozmowy prowadzone w celi strażników.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Planeta zła»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Planeta zła» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sheckley
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Planet der Verbrecher
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Raj II
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Pułapka
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Magazyn Światów
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Coś za nic
Robert Sheckley
Robert Sheckley - Forever
Robert Sheckley
Отзывы о книге «Planeta zła»

Обсуждение, отзывы о книге «Planeta zła» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x