Bob Shaw - Cicha inwazja

Здесь есть возможность читать онлайн «Bob Shaw - Cicha inwazja» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cicha inwazja: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cicha inwazja»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Toller Maraquine, bohater
zostaje dowódcą obrony Overlandu przed inwazją zdegenerowanych mieszkańców Królestwa Landu. Wygrywa, ale to zwycięstwo przynosi mu równocześnie osobistą klęskę.
Zdesperowany, rusza z przyjaciółmi na poszukiwania Farlandu, planety z wizji jednego z uczestników wyprawy. Ekspedycja kończy się powodzeniem, lecz odkrycie nieznanego świata przynosi tylko walkę i śmierć...
Druga powieść z cyklu
, po
, a przed „
.

Cicha inwazja — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cicha inwazja», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Dziwne, że słowo to, jakże trafne, usłyszał od właściwie obcej osoby. Dotąd on sam przypisywał swe uczucia jakiemuś nie nazwanemu wewnętrznemu niepokojowi, ale czyż przed chwilą nie otrzymał lepszego wyjaśnienia? I czyżby w głębi duszy był estetą, coraz bardziej zaniepokojonym faktem, że jego narodowi brakuje kulturowej tożsamości?

„Nie”, pomyślał. „Robak, który trawi istotę mego życia, nie ma nic wspólnego z poezją i sztuką — tak jak i ja sam”.

Uśmiechnął się nieznacznie, gdy zrozumiał, jak daleko zapuścił się w królestwo dziwacznych myśli, po czym zobaczył, że Berise wpatruje się w jego twarz.

— Nie śmiałem się z twoich idei — powiedział.

— Nie — przyznała z zadumą, jej spojrzenie nadal błądziło po jego twarzy. — Nie sądzę.

Ze wszystkich chwil zamkniętych w pamięci Tollera, najwyraźniej wyryty był dzień, w którym zrozumiał, że wojna zaczyna się naprawdę.

Od czasu sprowadzenia dwóch pierwszych fortec minęły siedemdziesiąt trzy dni. W opinii mężczyzn i kobiet, którzy zajmowali się swoimi sprawami na powierzchni planety, nie było to dużo, ale w nienaturalnym środowisku błękitnej strefy środka czas biegł o wiele szybciej.

Toller zakończył codzienne ćwiczenia lotnicze i strzeleckie i nie bardzo chciało mu się wracać do dusznych pomieszczeń stacji. Jego myśliwiec unosił się około pięciuset jardów od płaszczyzny zerowej, w punkcie obserwacyjnym, z którego widać było ludzi pracujących w pobliżu Wewnętrznej Grupy Obrony. Po lewej stronie mozolnie piął się w górę statek zaopatrzeniowy z Prądu — jego balon wyglądał jak mały brązowy dysk ostro odcinający się od wypukłej tarczy Overlandu; po prawej znajdowała się Staga Dowodzenia Jeden, płonąca w świetle słońca na de indygowego nieba. W pobliżu wisiały mniejsze, złożone z trzech segmentów konstrukcje, służące za warsztaty i magazyny, a wokół w luźnym roju krążyły myśliwce Czerwonej Eskadry. Z tej odległości ludzie wyglądali jak miniaturowe figurki, które wyszły spod ręki jubilera, w czystym powietrzu widoczne były wszystkie szczegóły.

Toller jak zawsze był pod wrażeniem postępu, jaki poczynili od czasu obmyślania pierwotnego planu pokrycia całej strefy nieważkości fortecami, które miałyby odeprzeć inwazyjną flotę wroga za pomocą armat. Decydującym krokiem było wynalezienie myśliwców; ich zdumiewająca szybkość sprawiła, że pomysł, iż każda forteca ma być izolowaną samowystarczalną całością, natychmiast został uznany za przestarzały. Fortece pełniły teraz odmienne, zróżnicowane role — sypialni, warsztatu, magazynu, zbrojowni i stały się elementami wspierającymi główny czynnik obrony: odrzutowce.

Toller zrozumiał, że niezależnie od tego, jak inteligentni są teoretycy na Landzie czy Overlandzie, wynalazki i unowocześnienia zwykle są produktami praktyki. Na przykład nawet Zavotle, z myśleniem podporządkowanym normalnej grawitacji, nie zdołał przewidzieć problemów, jakie będą sprawiać pozbawione wagi śmieci i odpadki. Dramatycznym przykładem była śmierć młodego Argitane, pilota zabitego przez dryfującą kulę armatnią, ale niemalże równie ważna stała się kwestia zanieczyszczenia środowiska przez ludzkie odchody.

Psychologiczny stres życia w Bramie był powiększony przez problem załatwiania fizjologicznych potrzeb organizmu. W zerowej grawitacji proces ten, z natury pozbawiony wszelkiej godności, stawał się wysoce nieprzyjemny, a żaden dowódca nie mógłby pogodzić się z perspektywą, że jego stację zacznie otaczać gęstniejąca chmura kału i śmieci.

Toller zobowiązał Carthvodeera do założenia zespołu oczyszczania — szybko i bezlitośnie przemianowanego na Gówniany Patrol — na który spadło zadanie nie do pozazdroszczenia: zbieranie tego typu odpadków do olbrzymich worów. Worki, odholowywane następnie przez myśliwiec kilka mil w dół w kierunku Landu, zwalniano z uwięzi, by kontynuowały podróż pod wpływem grawitacji. Zadanie to wśród załogi wywoływało wiele grubiańskich komentarzy.

Inny problem, jeszcze nie rozwiązany, wiązał się z próbami ustalenia zewnętrznej granicy obrony. Początkowo zamierzano umieścić posterunki na obwodzie koła o średnicy trzydziestu mil, znacznie powiększając pierwotny obszar, ale gdy odstępy między nimi wzrastały do ponad czterech mil, nie można ich było znaleźć i zaopatrywać. Do drugiego nieszczęśliwego wypadku wśród pilotów myśliwców doszło wtedy, gdy lotnik, może obdarzony słabszym wzrokiem, po prostu zagubił się w czasie powrotu z zewnętrznego posterunku i wypalił wszystkie kryształy w daremnej próbie zlokalizowania bazy. Pozbawiony wytwarzanego przez silnik ciepła, zmarł z powodu hipotermii i został znaleziony przez czysty przypadek. Od tego wypadku w imię bezpieczeństwa skoncentrowano wszystkie posterunki w centralną grupę, a patrolowanie dalszych regionów powierzono myśliwcom.

Jak wszyscy piloci, tak i Toller odkrył, że jego płuca jakoś nauczyły się radzić sobie z rozrzedzonym powietrzem, ale przyzwyczajenie się do bezlitosnego chłodu strefy nieważkości okazało się niemożliwe. W ciągu dwudziestu minut, poświęconych na swobodne dryfowanie i rozmyślania, ciepło uciekło przez drewnianą osłonę silnika i zaczynał dygotać mimo ochrony grubego skafandra. Pompował pneumatyczny zbiornik myśliwca, przygotowując się do powrotu do stacji dowodzenia, gdy jego uwagę przyciągnęła gwiazda, która nagle na sekundę zwiększyła swą jasność i teraz emitowała regularne pulsy blasku. Ledwo doszedł do wniosku, że gwiazda w rzeczywistości jest odległą stacją, wysyłającą wiadomość za pomocą systemu luster, gdy usłyszał dźwięk trąbki, szybko cichnący w rzadkim powietrzu. Serce zamarło mu na chwilę, po czyni zaczęło szamotać się jak oszalałe.

„Nadchodzą!”, pomyślał, wciągając powietrze. „Gra w końcu się zaczyna!”

Uruchomił silnik i ruszył w kierunku stacji dowodzenia. Gdy strumień powietrza zaczął kąsać go w oczy, nasunął gogle i starannie przeszukał niebo, ale nie znalazł niczego niezwykłego. Wolno poruszające się statki wrogiej armady mogły być jeszcze setkę mil dalej, widoczne tylko przez teleskop.

Toller zbliżył się do fortecy. Trębacz, zajmujący stanowisko w niedawno zamontowanej śluzie powietrznej, zakończył wygrywanie ostrzegawczego sygnału i wszedł do stacji. Piloci myśliwców, odróżniający się pasami w barwach poszczególnych eskadr, wypływali z pobliskiej rury sypialni i wraz z obsługą szybowali w kierunku przypominających oszczepy maszyn. Wokół rozlegał się przyciszony syk silniczków.

Toller uwiązał myśliwiec na linie cumowniczej i zanurkował w długi cylinder. Obie pary drzwi śluzy ciśnieniowej były otwarte i nagle został przeniesiony z bezgranicznej, oświetlonej słońcem przestrzeni wszechświata do mrocznego, zamglonego i zatłoczonego mikrokosmosu wnętrza stacji.

Cartłwodeer i komodor Biltid, szef operacyjny, pogrążeni w dyskusji, unosili s^ę przy posterunku obserwacyjnym. Biltid, osobiście wyznaczony przez Chakkella, był formalnym sztywniakiem, równie zakłopotanym niezdolnością swego organizmu do pokonania lęku wysokości, czego następstwem były uporczywe nudności, co niejasnością stosunków z Tolłerem. Fakt, że Tolłer był jego zwierzchnikiem, a jednak jeździł ma patrole niczym zwyczajny pilot, często stawiał go przed dylematem, którego nie potrafił rozwiązać.

— Proszę spojrzeć, lordzie — powiedział, wypatrzywszy Tollera. — Wróg nadciąga licznie.

Tolłer przyciągnął się do lornety i spojrzał w okular. Zobaczył jaskrawe, niebiesko-zielone tło, ozdobione wirami bieli, a w centrum pola widzenia niewielkie skupisko czarnych cętek, z których każda obramowana była tęczami załamanego światła, co wynikało z niedoskonałości systemu optycznego. Tolłer zmrużył i wytężył oczy, a wtedy odkrył, że może wyróżnić jeszcze mniejsze cętki zmieszane z innymi, i nagle scena nabrała głębi, zaczęła przyprawiać o zawrót głowy. Zrozumiał, że patrzy na rozciągniętą w pionie chmurę statków, mierzącą na pewno wiele mil. Niepodobna było określić, z ilu jednostek się składa, ale musiała ich być co najmniej setka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cicha inwazja»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cicha inwazja» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Cicha inwazja»

Обсуждение, отзывы о книге «Cicha inwazja» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x