Orson Card - Gra Endera

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Gra Endera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1991, ISBN: 1991, Издательство: Editions Spotkania & Fantastyka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gra Endera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gra Endera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wobec śmiertelnego zagrożenia z kosmosu Ziemia przygotowuje swoją broń ostatniej nadziei. Jest nią chłopiec, w którym odkryto zalążki niezwykłego geniuszu wojskowego.
Czas nagli, a przyszłość dwóch cywilizacji spoczywa w rękach dziecka…
Nagroda Nebula 1985.
Nagroda Hugo 1986.

Gra Endera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gra Endera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Prawdziwy talent zwycięża.

Jako gra rzecz była dość zabawna. Valentine jednak nie podobały się niektóre z poglądów, jakie Peter kazał głosić Demostenesowi. Demos-tenes rozwijał się jako felietonista paranoicznie niemal anty-Warszawski. To ją niepokoiło, gdyż to Peter umiał wykorzystywać strach w swoich tekstach. Musiała przychodzić do niego po rady, jak powinna to robić. Tymczasem Locke głosił umiarkowaną strategię porozumienia. Miało to pewien sens. Każąc jej pisać jako Demostenes był pewien, że ujawni on także pewne tendencje porozumienia, gdy jednocześnie Locke potrafi rozgrywać cudze lęki. Podstawowym jednak skutkiem tego był fakt, że stała się nierozerwalnie związana z Peterem. Nie mogła go porzucić i wykorzystać Demostenesa dla własnych celów. Nie wiedziałaby, jak to zrobić. Ta niemożność odnosiła się także do drugiej strony. Bez niej nie potrafiłby pisać jak Locke. A może by potrafił?

— Zdawało mi się, że chodzi o zjednoczenie świata. Pisząc co każesz, Peter, praktycznie nawołuję do wojny, by zgnieść Układ Warszawski.

— Nie do wojny, tylko otwartych sieci i zakazu kontroli dostępu. Swobodnego przepływu informacji. Na miłość boską, idzie o przestrzeganie praw Ligi.

Nieświadomie Valentine zaczęła przemawiać głosem Demostenesa, choć z pewnością nie prezentowała jego opinii.

— Wszyscy wiemy, że od chwili swego powstania Układ Warszawski powinien być traktowany jako jedność tam, gdzie w grę wchodzą prawa Ligi. Międzynarodowy przepływ informacji jest wciąż otwarty. Natomiast między narodami Układu te kwestie są ich sprawą wewnętrzną. Dlatego właśnie zgodzili się na amerykańską hegemonię w Lidze.

— Bronisz teraz poglądów Locke’a, Val. Zaufaj mi. Musisz nawoływać, by Układ Warszawski utracił swój oficjalny status. Musisz naprawdę denerwować ludzi. Żeby później, kiedy zaczniesz dostrzegać potrzebę kompromisu…

— Wtedy przestaną mnie czytać i pójdą na wojnę.

— Zaufaj mi, Val. Wiem, co robię.

— Skąd niby wiesz? Nie jesteś mądrzejszy ode mnie i nigdy przedtem tego nie robiłeś.

— Mam trzynaście lat, a ty dziesięć.

— Prawie jedenaście.

— I wiem, jak to wszystko działa.

— No dobrze. Zrobię, co mówisz. Ale nie mam zamiaru pisać żadnych tekstów typu wolność albo śmierć.

— Takie też napiszesz.

— I kiedy pewnego dnia nas złapią, będą się zastanawiać, czemu twoja siostra jest takim jastrzębiem. Już widzę, jak im tłumaczysz, że to ty mi kazałeś.

— Jesteś pewna, że nie masz właśnie okresu, mała kobietko?

— Nienawidzę cię, Peterze Wiggin.

Jednak najbardziej zmartwił Valentine fakt, że kiedy jej artykuły włączono do kilku miejscowych sieci informacyjnych, ojciec zaczął je czytywać i cytować przy stole.

— Wreszcie ktoś obdarzony rozsądkiem — oświadczył. Potem odczytał kilka akapitów, których w swoim własnym tekście Valentine nienawidziła najbardziej. — Można pracować z tymi hegemonistycz-nymi Rosjanami, póki grożą nam robale. Ale kiedy wygramy, nie wyobrażam sobie, żeby połowa cywilizowanego świata pozostała w praktyce helotami. Co o tym sądzisz, kochanie?

— Chyba za bardzo się przejmujesz — odparła matka.

— Podoba mi się ten Demostenes. Rozsądnie myśli. Dziwne, że nie ma go w głównych sieciach. Sprawdzałem, czy nie bierze udziału w debatach o stosunkach międzynarodowych i wiesz, nigdy w nich nie wystąpił.

Valentine straciła apetyt i odeszła od stołu. Odczekawszy chwilę Peter wyszedł za nią.

— Widzę, że nie podoba ci się okłamywanie ojca — powiedział. — Co z tego? Przecież go nie okłamujesz. On nie przypuszcza, że to ty jesteś Demostenesem, a ty nie wierzysz w to, co Demostenes mówi. Wszystko się kasuje i nic z tego nie wynika.

— Właśnie takie rozumowanie sprawia, że Locke jest durniem.

Naprawdę jednak martwiło ją to, że ojciec rzeczywiście zgadza się z Demostenesem. Sądziła, że tylko głupcy mogą go popierać.

Kilka dni później Locke został wybrany do prowadzenia kolumny w sieci informacyjnej Nowej Anglii, specjalnie po to, by prezentować poglądy przeciwne do głoszonych przez Demostenesa.

— Całkiem nieźle jak na parę dzieciaków, których owłosienie łonowe składa się z ośmiu włosów do spółki — stwierdził Peter.

— Od prowadzenia kolumny w sieci informacyjnej do rządzenia światem jest długa droga — przypomniała mu Valentine. — Tak długa, że nikt jej jeszcze nie przeszedł.

— Owszem, przeszedł. A przynajmniej jej psychologiczny odpowiednik. W moim pierwszym artykule mam zamiar umieścić kilka bardzo złośliwych uwag na temat Demostenesa.

— Demostenes nawet nie zauważy, że istnieje taki ktoś jak Locke. Nigdy.

— Na razie.

Teraz, kiedy ich wcielenia zyskały pełne utrzymanie z zysków płynących z pisania, korzystali z dostępu ojca jedynie dla rezerwowych postaci. Matka zauważyła, że zbyt wiele czasu poświęcają sieciom.

— Co za dużo to niezdrowo — powiedziała. Peter pozwolił, by dłoń zadrżała mu lekko.

— Jeśli tak sądzisz, mogę przestać — powiedział. — Chyba uda mi się panować nad sobą. Naprawdę.

— Nie, nie — przestraszyła się. — Nie chcę, żebyś przestawał. Po prostu bądź ostrożny, to wszystko.

— Jestem ostrożny, mamo.

* * *

Nic się nie zmieniło, nic nie zaszło w ciągu tego roku, Ender był tego pewien, a jednak miał wrażenie, że wszystko się psuje. Nadal prowadził w tabeli wyników i nikt już nie wątpił, że na to zasługuje. W wieku dziewięciu lat dowodził już plutonem w Armii Feniksa, z Petrą Arkanian jako komendantem. Nadal prowadził swoje ćwiczenia, tylko że teraz uczęszczała na nie elitarna, wyznaczana przez dowódców, grupa żołnierzy, choć każdy Starter, który miał ochotę, mógł także przyjść. Alai miał swój pluton w innej armii i nadal byli przyjaciółmi; Shen nie został dowódcą, ale to nie miało znaczenia. Dink Meeker zgodził się wreszcie objąć armię i zastąpił Rossa Nosa. Wszystko idzie dobrze, wręcz znakomicie. Nie mógłby marzyć o niczym lepszym…

Więc dlaczego nienawidził takiego życia?

Przechodził przez codzienną rutynę treningów i gier. Lubił uczyć chłopców w swoim plutonie, a oni lojalnie podążali za nim. Zyskał powszechne poważanie, a na wieczornych ćwiczeniach traktowano go z szacunkiem. Dowódcy przychodzili obserwować jego manewry. Inni żołnierze zbliżali się do jego stołu w mesie i prosili o pozwolenie na zajęcie miejsca. Nawet nauczyciele odnosili się do niego uprzejmie.

Okazywali mu tyle szacunku, że miał ochotę krzyczeć.

Przyglądał się dzieciakom w armii, świeżo z grup startowych, jak bawią się, nabijają ze swoich plutonowych, gdy myślą, że nikt nie widzi. Obserwował starych przyjaciół, znających się od lat, gadających i śmiejących się, wspominających dawne bitwy znajomych żołnierzy i dowódców, którzy już dawno skończyli Szkołę Bojową.

Wśród jego przyjaciół nie było śmiechu ani wspomnień. Tylko praca. Inteligentne dyskusje, podniecenie przed nadchodzącą bitwą, ale to wszystko. Tego wieczoru na ćwiczeniach zdarzyło się to znowu. Ender z Alai omawiali niuanse manewrów w otwartej przestrzeni, gdy podszedł Shen, słuchał przez chwilę, po czym złapał Alai za ramiona i krzyknął: „Nova! Nova! Nova!”. Alai wybuchnął śmiechem i przez moment Ender patrzył, jak wspólnie przypominają sobie to starcie, gdy manewry w otwartej przestrzeni odbywały się naprawdę, kiedy przemykali obok starszych chłopców i…

Nagle przypomnieli sobie, że Ender stoi obok nich.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gra Endera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gra Endera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Gra Endera»

Обсуждение, отзывы о книге «Gra Endera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x