Colin Wilson - Pasożyty umysłu

Здесь есть возможность читать онлайн «Colin Wilson - Pasożyty umysłu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pasożyty umysłu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pasożyty umysłu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Znany archeolog Gilbert Austin dowiaduje się o śmierci swego przyjaciela, doktora Karela Weissmana. Początkowo nie wierzy, że ten mógł dokonać samobójstwa, lecz po zapoznaniu się z jego listem pożegnalnym, nie ma żadnych wątpliwości. W ostatecznej nocie opisane są dziwne zjawiska, jakie towarzyszą mu podczas jego pracy. Doktor Austin postanawia znaleźć przyczynę śmierci swojego współpracownika i ustalić okoliczności, w jakich doszło do tego zdarzenia. Co prawda okrywa kilka wskazówek pozostawionych mu przez zmarłego, lecz wkrótce zostaje wydelegowany, by odkryć zakopane miasto. Podczas prac wykopaliskowych ekipa odkrywa nietypowe zjawisko. Wykopaliska spowodowały uwolnienie potężnych i niebezpiecznych sił — stworzeń, których główną bronią była penetracja umysłu ludzkiego. Pasożyty te, stykając się bezpośrednio ze źródłami mocy, zaczynają kierować wszystkimi istotami ludzkimi…

Pasożyty umysłu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pasożyty umysłu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Następnie przyszła przeogromna, niewyobrażalna ulga, że już po wszystkim. Moja reakcja była odmienna od Reicha. Szczęście i wdzięczność, które mnie wypełniały, były tak silne, że o mało co nie rozerwałyby mi serca, oczy zalały mi łzy, tak że światło słoneczne stało się jaśniejącą plamą, taką jaką widziałem pływając pod wodą, gdy byłem dzieckiem. Kiedy i to minęło, czułem się jak rekonwalescent, który przed chwilą był świadkiem tego, jak lekarze usunęli z jego wnętrza ohydny nowotwór.

Pozostali jedli w pokoju obok. Pospieszyliśmy tam, by powiedzieć, co stało. Wszyscy byli niezwykle podekscytowani i zaczęli zadawać nam mnóstwo pytań. Oprócz nas nikt więcej nie odczuwał tych wstępnych bólów. Wydaje mi się, że to nasze usytuowanie — spoglądaliśmy w tył ku Ziemi — było powodem tego, że pierwsi doznaliśmy tego. Poradziliśmy więc pozostałym, by przeszli do sąsiedniego pomieszczenia i ostrzegliśmy ich mówiąc, co ich czeka. Następnie przeszliśmy z Reichem na drugi koniec statku, gdzie wszystko było pogrążone w ciemnościach, aby dokonać pierwszej podróży do nowej, wolnej już krainy umysłu.

Doszedłem teraz do punktu, w którym zdałem sobie sprawę, że cokolwiek powiem, będzie kłamstwem. Będzie więc lepiej, jeśli podejmę wysiłek wyjaśnienia tego co się zdarzyło, niż miałbym naginać codzienny język do wyrażenia czegoś, do czego nie był stworzony.

Wolność jest najważniejszym doświadczeniem, jakie może przydarzyć się człowiekowi. W naszym zwyczajnym życiu doświadczamy jej jedynie chwilowo, kiedy jakaś dramatyczna sytuacja wyzwala wszystkie nasze siły, po czym nagle zostaje ona zatracona. Umysł staje się wówczas orłem, a nie uwiązanym jedynie do teraźniejszości zwierzęciem.

Największym problemem człowieka jest jego uwięzienie w teraźniejszości. Podobni bowiem jesteśmy do maszyny, a nasza wola jest czymś nieskończenie małym. Nasze ciało jest jak samochód albo, być może będzie to lepsze porównanie, jak „sztuczne kończyny”, które są używane przez ludzi, którzy utracili nogę lub rękę. Kończyny te wyposażone są w niemal niezniszczalne „systemy zasilania” i reagują one tak jak prawdziwe ręce i nogi. Dowiedziałem się kiedyś, że po latach ich noszenia całkowicie zapomina się o ich istnieniu i o tym, że nie są prawdziwe. Jeśli jednak system zasilania zepsułby się, człowiek szybko przypomina sobie, że kończyna jest tylko maszyną i że jego wola odgrywa nader skromną rolę w jej funkcjonowaniu.

Prawda ta odnosi się też i do nas. Nasza wola jest znacznie słabsza, niż sądzimy. Co więcej, nie dysponujemy w zasadzie rzeczywistą wolnością. Fakt ten zazwyczaj nie ma większego znaczenia, bo „maszyneria” — nasze ciało i mózg — i tak robi to, czego chcemy: a więc je, pije, wydala, śpi, kopuluje i tak dalej.

Poeci i mistycy czasami pragną, aby ta „maszyna” zrobiła coś więcej. Chcieliby, aby umysł zdolny był do natychmiastowego oderwania się i wzniesienia ponad świat. Zazwyczaj uwaga nasza koncentruje się na drobnych szczegółach, na otaczających nas aktualnie przedmiotach, tak jak początkujący kierowca na przełączeniu biegów samochodu. Ale w pewnych momentach samochód staje się „neutralny”, umysł przestaje zajmować się trywialnymi szczegółami i wówczas staje się wolny. Zamiast uwiązania do nudnych realiów teraźniejszości uzyskuje pełną swobodę w wyborze rzeczywistości, którą chce kontemplować. Jeśli umysł nasz jest odpowiednio nastrojony, można nakazać pamięci przywołać dzień wczorajszy albo stworzyć obraz miejsca, znajdującego się gdzieś na drugim końcu świata. Ale przywołany obraz pozostaje niewyraźny jak płomień świecy w świetle promieni słonecznych albo przypomina ducha w realnym świecie. W chwilach „poetyckich”, w chwilach wolności, dzień wczorajszy staje się równie realny jak dzień dzisiejszy.

Gdybyśmy mogli nauczyć się sztuczki odpowiedniego „włączania” i „wyłączania” świadomości, poznalibyśmy tajemnicę boskości. Ale jest to najtrudniejsza ze sztuczek. Rządzą nami nawyki. Nasze ciała są jak uparte roboty powtarzające nieustannie to wszystko, co robiły przez ostatni milion lat. A więc jedzą, piją, wydalają, uprawiają seks i służą teraźniejszości.

Odkrycie pasożytów umożliwiło mi przełamanie „nawyku”, który tak starannie pielęgnowały i wzmacniały. Zdałem sobie nagle sprawę, że zgodnie z naturą rzeczy człowiek wcale nie musi koniecznie zaraz po doświadczeniu krótkiego mgnienia wolności, swego „znaku nieśmiertelności”, utracić go. Nie ma żadnych powodów, żeby nie doświadczał jej przez dziesięć godzin dziennie, jeśli tylko ma na to ochotę. (Dłuższy okres mógłby być dlań szkodliwy, ponieważ jednak czasami musimy poddać się trywialności chwili).

Od sierpnia, kiedy po raz pierwszy przeczytałem Refleksje Historyczne Karela, cały czas byłem otwarty na możliwości, jakie dawała mi moja własna wolność i już to samo w sobie oznaczało, że zerwałem łańcuch, do którego przykuta jest większość ludzi. Utrzymywanie ludzkości w okowach polegało głównie na wykorzystywaniu nawyków i niewiedzy. Pasożyty usadowiły się w głębokich warstwach ludzkiej psychiki, gdzie mogły „pić” energię ludzką z samego jej źródła.

Chciałbym się jasno wyrazić. To że człowiek jest „zwierzęciem w trakcie rozwoju” spowodowało, że pasożyty nie mogły traktować go jako stałego żywiciela. Nie byłoby najmniejszej szansy na to, by człowiek kiedykolwiek odkrył ich istnienie, gdyby nie tkwiła w nim szansa rozwoju. Mogłyby spokojnie przez całą wieczność podbierać energię, a człowiek nigdy by się o tym nie dowiedział. Ale na szczęście pewien nikły procent ludzi — około 20 %, by zadość uczynić precyzji — to „zwierzęta w trakcie rozwoju”, posiadające głębokie i potężne pragnienie prawdziwej wolności. Tym ludziom należało przeszkodzić, pasożyty musiały wyjść na powierzchnię umysłu, by sterować ludzkimi marionetkami. I w ten sposób zdradziły swe istnienie.

Powiedziałem już, że człowiek czerpie swą moc z tajemniczego źródła znajdującego się w głębiach bytu. Źródło to stanowi jego nienaruszalny środek ciężkości, jego prawdziwą naturę. Jest ono niezniszczalne. Z tej właśnie przyczyny pasożyty nie miały do niego dostępu. Mogły jedynie „kraść” po drodze energię płynącą z owego źródła ku świadomej sferze bytu ludzkiego.

I teraz, być może, uda mi się w jakimś stopniu wyjaśnić to co odkryłem, kiedy na nowo spróbowałem zanurzyć się w siebie, choć moje uwagi o nieadekwatności języka są nadal aktualne.

Przede wszystkim stwierdziłem, że w moim umyśle panuje niezwykła cisza i spokój. A było tak dlatego, że teraz był to już wyłącznie mój umysł. Nie było w nim żadnych intruzów. Wreszcie było to moje królestwo.

Moje sny i wspomnienia zmieniły się bardzo. Każdy kto spał, gdy jego mózg był przemęczony albo gdy miał gorączkę, zna to przykre wrażenie chaosu w głowie. Myśli gorączkowo pędzą we wszystkich kierunkach i wydają się być czymś zupełnie obcym. Wnętrze głowy, które powinno być miłym i zacisznym miejscem, staje się nagle targowiskiem zapchanym zupełnie obcymi ludźmi. No tak, aż do tej chwili nie zdawałem sobie sprawy, do jakiego stopnia mój mózg przypominał zatłoczony przez pasożyty plac targowy. Dopiero teraz był spokojny i wyciszony. Wspomnienia były solidnie uporządkowane. Na sygnał prostej komendy mogłem wywołać każde z nich. Dopiero wówczas pojąłem, na ile prawdziwe jest twierdzenie, że wszystko co się wydarzyło, jest starannie przechowywane w naszej pamięci. Wspomnienia z wczesnego dzieciństwa były równie łatwo dostępne jak wspomnienia z dnia wczorajszego. Co więcej, wspomnienia z poprzednich wcieleń łączyły się obecnie w jedną sekwencję ze wspomnieniami z aktualnego życia. Umysł mój był jak całkowicie spokojne morze, w którym niebo odbija się jak w zwierciadle i którego wody są tak przejrzyste, że dno jest równie dobrze widoczne jak powierzchnia. Zrozumiałem, co miał na myśl Jakub Bóehme, mówiąc o „sabacie ducha”. Po raz pierwszy w życiu doświadczyłem prawdziwej rzeczywistości. Żadnej gorączkowości, żadnych koszmarów, żadnych złudzeń. Co zdumiało mnie najbardziej, to ogromna siła tkwiąca w człowieku, który zdołał przetrwać pomimo potwornego zamroczenia szaleństwem, które skrywało przed nim prawdziwą naturę rzeczywistości. Musi to być jeden z najbardziej żywotnych gatunków zaludniających Wszechświat.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pasożyty umysłu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pasożyty umysłu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pasożyty umysłu»

Обсуждение, отзывы о книге «Pasożyty umysłu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x