Ponter domyślał się, przez co przeszła Daklar. Straciła nie tylko ukochaną Klast, partnerkę ich obojga, ale też swojego drogiego Pelbona, którego pewnego dnia zabrali egzekutorzy. Wprawdzie wrócił do niej, ale nie cały. Poddano go kastracji. Jego związek z Daklar nie wytrzymał tej próby.
Gdy zmarła Klast, Ponter czuł niewypowiedziany żal, ale przynajmniej w żałobie mógł liczyć na wsparcie Adikora, Jasmel i Megameg. O ile gorzej musiała się czuć Daklar, która nie miała partnera, a z pow Todu tego, co zrobiono Pelbonowi, nigdy nie urodziła dzieci.
— Cieszę się, że jest z tobą lepiej — przyznał Ponter.
— Naprawdę jest — zapewniła go raz jeszcze, kiwając głową.
— Wiem, że przede mną daleka droga, ale czuję się lepiej i…
Chwilę czekał, aż sama dokończy, a gdy wciąż milczała, zachęcił ją życzliwym: — Tak?
— Bo widzisz — zaczęła, unikając jego wzroku — chodzi o to, że jestem sama i… — Znowu umilkła, ale tym razem sama podjęła przerwany wątek. — I ty też jesteś sam. A gdy Dwoje staje się Jednym, człowiek może się czuć bardzo samotny, jeśli nie ma z kim spędzać czasu. — Przelotnie zerknęła na jego twarz, lecz od razu odwróciła wzrok. Może bała się tego, co mogła zobaczyć.
Pontera zaskoczyło jej wyznanie. No ale…
Daklar była inteligentna, a to na pewno mu się podobało. Poza tym w jej włosach pojawiły się cudowne pasma siwizny, mieszające się z brązowymi puklami i…
Nie. Nie, to by było szaleństwo. Nie po tym, co zrobiła Adikorowi…
Ponter poczuł mrowienie w szczęce. Zwykle dokuczała mu tylko w chłodne poranki. Podniósł dłoń i potarł zarośnięty bok twarzy.
Dawno, 229 miesięcy temu, Adikor złamał mu żuchwę w głupiej kłótni. Gdyby Ponter nie uniósł na czas głowy, cios przyjaciela by go zabił.
Na szczęście zareagował wtedy wystarczająco szybko. Niemal pół szczęki i siedem zębów trzeba było zastąpić syntetycznymi protezami, ale przeżył.
I wybaczył Adikorowi. Nie wniósł oskarżeń przeciw przyjacielowi, oszczędzając mu spotkania ze skalpelem egzekutorów. Adikor przeszedł terapię i nauczył się kontrolować gniew. Od tamtej pory panował nad emocjami, zarówno w obecności Pontera, jak i innych.
Przebaczenie.
Na tamtym drugim świecie wiele rozmawiał z Mare o jej wierze w Boga i o domniemanym boskim synu, który próbował nauczyć ludzi Mare sztuki przebaczania. Ona była wyznawczynią jego nauk.
Poza tym czuł się naprawdę samotny. Nie wiedział, kiedy Najwyższa Rada Siwych podejmie decyzję w sprawie ponownego otwarcia portalu do świata Mare, a nawet gdyby wyrazili na to zgodę, to nie miał absolutnej pewności, czy rzeczywiście uda się na nowo utworzyć przejście.
Przebaczenie.
Właśnie je ofiarował Adikorowi pół życia temu.
Właśnie ono było najwyższą wartością w wierze Mare.
Właśnie tego potrzebowała teraz Daklar.
Przebaczenia.
— Dobrze — stwierdził w końcu. — Musisz się pogodzić z Adikorem. Tylko pod tvm warunkiem zapomnę o wrogości, jaka zrodziła się między nami w wyniku ostatnich wydarzeń.
Daklar się uśmiechnęła.
— Dziękuję ci — powiedziała i umilkła na moment, a jej uśmiech zbladł. — Chcesz, żebym ci towarzyszyła… to znaczy tylko do chwili, gdy twoje córki będą wolne? Wprawdzie jestem tabant małej Mega i razem z Jasmel wciąż mieszkamy w jednym domu, ale wiem, że potrzebujesz spędzić z córkami trochę czasu sam, i nie zamierzam wam przeszkadzać. Teraz jednak…
Urwała, a jej oczy na krótko napotkały spojrzenie Pontera, wyraźnie prosząc go, by dokończył zdanie, które zaczęła.
— Dobrze — powiedział, podejmując decyzję. — Będzie mi miło, jeśli zechcesz dotrzymać mi towarzystwa.
Laboratorium Mary Vaughan na York University wyglądało niemal tak jak przed jej wyjazdem — nic dziwnego, bo choć tyle się wydarzyło, to minęły zaledwie dwadzieścia trzy dni, odkąd była tu po raz ostatni.
Za to Daria Klein, jedna z doktorantek Mary, przychodziła tu wielokrotnie pod nieobecność swojej promotorki. Przedmioty w miejscu jej pracy zmieniły miejsce, a na ścianie mapa pokazująca sekwencję DNA chromosomu Y starożytnej mumii egipskiej miała mniej pustych pól.
Arne Eggebrecht z Pelizaeus Museum w Hildesheim w Niemczech wysunął niedawno sugestię, jakoby egipska mumia zakupiona od muzeum w Niagara Falls mogła być mumią Ramzesa I, założyciela całej dynastii władców, do której należeli Seti I, Ramzes II (w jego postać w filmie Dziesięcioro przykazań wcielił się Yul Brynner), Ramzes III oraz Królowa Nefertari. Okaz znajdował się obecnie w Atlanta Emory University, ale próbki DNA przysłano do analizy do Toronto. Laboratorium Mary słynęło z sukcesów w pozyskiwaniu kopalnego DNA. Właśnie z tego względu poproszono ją o pomoc w sprawie Pontera Boddita. Podczas nieobecności Mary Daria poczyniła spore postępy w analizie DNA domniemanego Ramzesa.
Przyglądając się wynikom, Mary z aprobatą pokiwała głową.
— Profesor Vaughan?
Serce Mary podskoczyło do gardła. Odwróciła się. W drzwiach laboratorium stał wysoki, chudy mężczyzna po sześćdziesiątce. Miał głęboki, zachrypnięty głos i fryzurę Ronalda Reagana.
— Tak? — Mary czuła rosnące zdenerwowanie. Mężczyzna blokował jedyne wyjście z pomieszczenia. Miał na sobie ciemnoszary garnitur i jasnoszary, luźno zawiązany, jedwabny krawat. Po chwili zrobił krok do przodu i podał Mary wizytówkę.
Wzięła ją, z zażenowaniem stwierdzając, że jej dłoń drży.
GRUPA SYNERGIA dr J.K. (Jock) Krieger Dyrektor
Obok widniało logo: obraz Ziemi podzielonej dokładnie na pół. Po lewej stronie oceany miały kolor czarny, a lądy biały, a po prawej na odwrót. Wizytówka podawała adres miejsca w Rochester, w stanie Nowy Jork, a email miał końcówkę ,,.gov”, co oznaczało, że organizacja działa pod patronatem rządu Stanów Zjednoczonych.
— Co mogę dla pana zrobić, doktorze Krieger? — zapytała Mary.
— Jestem dyrektorem grupy Synergia — odparł.
— To widzę. Nigdy o niej nie słyszałam.
— Nikt jeszcze o niej nie słyszał i niewielu będzie miało okazję. Synergia to zespół doradców rządu USA, który tworzę od dwóch tygodni. Wzorujemy się z grubsza na RAND Corporation, choć oczywiście działamy na mniejszą skalę, przynajmniej na obecnym etapie.
Mary słyszała o RAND, ale prawdę mówiąc, nic o tej korporacji nie wiedziała. Mimo to skinęła głową.
— Jednym z naszych głównych źródeł finansowania jest INS — powiedział Krieger. Mary uniosła brwi, więc wyjaśnił: — Immigration and Naturalization Service — urząd imigracyj — nywUSA.
— Aha.
— Jak pani wie, incydent z neandertalczykiem zupełnie zaskoczył nas … nas wszystkich. Cała sprawa skończyła się tak naprawdę, zanim na dobre się rozpoczęła. Przez pierwsze dni traktowaliśmy to jak kolejną szaloną historię rodem z brukowców. Coś w rodzaju dopatrzenia się twarzy Matki Teresy w suszonej śliwce lub spotkania Yeti.
Mary przytaknęła. Ona sama początkowo w to nie wierzyła.
— Oczywiście — ciągnął Krieger — niewykluczone, że portal między naszym światem i światem neandertalskim już więcej się nie otworzy, ale jeśli do tego dojdzie, chcemy być na to przygotowani.
— My?
— Rząd Stanów Zjednoczonych.
Mary poczuła rosnące napięcie w karku.
— Portal otworzył się na terytorium Kanady i…
— Prawdę mówiąc, otworzył się milę i ćwierć pod terytorium Kanady, a Sudbury Neutrino Observatory jest wspólnym projektem kanadyjskich, brytyjskich i amerykańskich instytucji, w tym także University of Pennsylvania, University of Washington oraz laboratoriów Los Alamos, Lawrence Berkeley i Brookhaven National.
Читать дальше