• Пожаловаться

Robert Sawyer: Ludzie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Sawyer: Ludzie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Olsztyn, год выпуска: 2007, ISBN: 978-83-89951-81-6, издательство: Solaris, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Robert Sawyer Ludzie

Ludzie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ludzie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W poprzednim tomie — „Hominidach” — neandertalski fizyk Ponter Boddit, podczas eksperymentu z komputerem kwantowym przekroczył przypadkiem barierę pomiędzy alternatywną Ziemią, na której jego gatunek jest dominujący, a ludzie wymarli przed tysiącami lat. Po wielu przygodach, przy pomocy ziemskich naukowców, udało mu się wrócić do swojego świata. W drugim tomie Ponter Boddit doprowadza do ponownego otwarcia portalu między światami. Wraca na Ziemię zamieszkałą przez Homo sapiens i znowu spotyka profesor Mary Vaughan. Podczas pierwszej oficjalnej wizyty delegacji ze świata Neandertalczyków dochodzi do incydentu, który stawia pod znakiem zapytania dalsze kontakty między gatunkami. Na szczęście, udaje się pokonać pierwsze trudności i rozpoczyna się wymiana kulturowa między obiema Ziemiami.

Robert Sawyer: другие книги автора


Кто написал Ludzie? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ludzie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ludzie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Jedno pytanie — odezwał się Jindo, mężczyzna, który przybył z regionów położonych daleko na południu, po drugiej stronie niezamieszkałej strefy równikowej. Na szczęście siedział obok Jurat, więc Ponter i Adikor tym razem nie musieli się obracać. — Ten tunel między światami musi się znajdować głęboko w kopalni niklu, ponad tysiąc długości ramion pod powierzchnią ziemi, tak?

— Zgadza się — potwierdził Ponter. — Nasz komputer kwantowy, który umożliwia dostanie się do drugiego świata, musi być chroniony przed promieniowaniem słonecznym. Gruba warstwa skał stanowi taką właśnie tarczę.

Bedros skinął głową i Adikor odwrócił się twarzą do niego.

— A zatem nie zanosi się na to, by ludzie zaczęli tłumnie podróżować między światami.

— Co oznacza — Jurat podjęła tę kwestię — że nie musimy się obawiać inwazji. — Adikor odwrócił się w jej stronę, ale Ponter nadal patrzył na Bedrosa. — Podróżujący nie tylko będą musieli się przedostać przez ten wąski tunel, ale jeszcze dotrzeć na powierzchnię, zanim trafią na nasz świat.

Ponter pokiwał głową.

— Właśnie tak. Dotknęłaś samego szpiku sprawy.

— Podziwiam entuzjazm, z jakim podchodzicie do swojej pracy — odezwała się Pandaro, przewodnicząca Rady, Galasoy anka z generacji 140, do tej pory przysłuchująca się wszystkiemu w milczeniu. Siedziała w połowie odległości między Bedrosem i Jurat, dlatego Ponter obrócił się w lewo, a Adikor w prawo, aby stanąć przodem do niej. — Chcę jednak mieć pewność, że dobrze was rozumiem. Gliksini nie mają żadnej możliwości otwarcia portalu do naszego świata?

— Zgadza się, Naczelna — potwierdził Ponter. — Wprawdzie nie poznałem całei ich wiedzy w dziedzinie technologii komputerowych, ale daleko im do zbudowania komputera kwantowego podobnego do tego, jaki stworzyliśmy z Ad — ikorem.

— Jak daleko? — chciała wiedzieć Pandaro. — Ile miesięcy?

Ponter zerknął na Adikora — w końcu to on był ekspertem od sprzętu — ale przyjaciel dał mu sygnał, aby sam odpowiedział.

— Według mnie, co najmniej trzysta, a może wiele więcej.

Pandaro rozłożyła ramiona w geście, który świadczył, że w tej sytuacji odpowiedź jest jasna.

— W takim razie nie musimy się spieszyć z rozstrzyganiem tej kwestii. Możemy poświęcić więcej czasu na analizę problemowi…

— Nie! — wykrzyknął Ponter. Oczy obecnych zwróciły się na niego.

— Słucham? — odezwała się przewodnicząca chłodnym tonem.

— Bo… chodzi mi o to… że nie mamy pojęcia, w jakim stopniu powtarzalne jest takie zjawisko na dłuższą metę. Wiele czynników może z czasem ulec zmianie i…

— Rozumiem twoje pragnienie kontynuowania pracy, Uczony Boddicie — zauważyła Pandaro — ale musimy pamiętać o ryzyku transferu chorób, skażenia oraz…

— Przecież mamy już technologię, która nas przed tym ochroni — zauważył Ponter.

— Teoretycznie tak — wtrąciła inna członkini Rady. — Ale w praktyce metoda Uczonej Kajak nigdy nie była stosowana w ten sposób. Nie mamy pewności…

— Skąd w was tyle strachu? — sarknął Ponter. Adikor spojrzał na niego w osłupieniu, ale partner nie zwrócił na to uwagi. — Oni by się tak nie bali. Wspięli się na najwyższe szczyty swojego świata! Dotarli w największe głębie oceanów! Okrążyli Ziemię po jej orbicie! Polecieli na Księżyc! To nie strach starców pozwolił im…

— Uczony Boddicie!!! — Głos przewodniczącej przetoczył się grzmotem po sali.

Ponter się zreflektował.

— Proszę… Proszę o wybaczenie, Naczelna, miałem tylko zamiar…

— Sądzę, że twoje zamiary są bardzo jasne — powiedziała Pandaro. — Ale naszym zadaniem jest zachowanie ostrożności. Na naszych barkach spoczywa dobro całego świata.

— Wiem — odezwał się Ponter, starając się, aby jego głos brzmiał spokojnie. — Wiem, ale w tym przypadku mamy tak wiele do zyskania! Nie możemy czekać niezliczone miesiące. Musimy zacząć działać od razu. Wy musicie zacząć działać od razu.

Ponter poczuł, jak dłoń Adikora delikatnie dotyka jego ramienia.

— Ponterze… — upomniał go cicho przyjaciel.

Ale Ponter się wywinął.

— My nigdy nie polecieliśmy na Księżyc. Prawdopodobnie nigdy tam nie polecimy… a to oznacza, że nigdy nie dotrzemy na Marsa ani na żadną z gwiazd. Równoległa Ziemia jest jedynym innym światem, do jakiego nasi ludzie zdołają dotrzeć. Nie możemy przepuścić takiej okazji!

Mary słyszała tę historię tak wiele razy, że podejrzewała, iż jest w niej sporo prawdy. Podobno kiedy w latach sześćdziesiątych Toronto postanowiło zbudować drugi uniwersytet, plany campusu kupiono od już istniejącej uczelni z południowej części Stanów Zjednoczonych. Takie rozwiązanie uważano za korzystne, ale nikt nie wziął pod uwagę różnic klimatycznych.

To stwarzało problemy, zwłaszcza zimą. Początkowo między gmachami było sporo przestrzeni, ale z czasem zaczęto ją wypełniać nowymi budynkami. Obecnie campus sprawiał wrażenie przeładowanego — zapchanego szkłem, stalą, cegłami i betonem.

Mimo to, nadal były tu elementy, które podobały się Mary. Jak choćby wyższa szkoła biznesu, którą właśnie mijała: The Schulich School of Busines. „Schulich” wymawiano jak „shoe lick”. [1] W języku angielskim „shoe” znaczy „but”, a „lick” — „liznąć, polizać”. (Wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki).

Do rozpoczęcia zajęć pozostał jeszcze tydzień i campus sprawiał wrażenie opuszczonego. Choć był środek dnia, Mary niepewnie pokonywała kolejne zakręty, mijała mury i wchodziła w przejścia.

Przecież tamto spotkało ją właśnie tutaj. Tu została zgwałcona.

Tak jak na większości uniwersytetów północnoamerykańskich, w York studiowało obecnie więcej kobiet niż mężczyzn. Ale i tak z ponad czterdziestu tysięcy studentów kierunków dziennych niemal dwadzieścia tysięcy stanowili mężczyźni — potencjalni sprawcy — o ile tamten potwór zaliczał się do grona studiujących na York University.

Nie, nie miała racji. Przecież York znajdował się w Toronto, a trudno było o bardziej wieloetniczne miasto. Mężczyzna, który ją zgwałcił, miał jasną skórę i niebieskie oczy. Spora część studentów nie pasowała do tego opisu.

Do tego palił papierosy; Mary dokładnie pamiętała jego śmierdzący nikotyną oddech. Niechętnie patrzyła na każdego zaciągającego się dymem studenta. Te dzieciaki urodziły się przecież w latach osiemdziesiątych, dwie dekady po tym, jak amerykański minister zdrowia Luther Terry ogłosił, że palenie tytoniu grozi śmiercią. Mimo to pewna niewielka liczba kobiet i jeszcze mniejsza mężczyzn nadal paliła.

A zatem ten, który ją zaatakował, nie był jednym z wielu; należał do mniejszości wśród mniejszości: do białych mężczyzn z niebieskimi oczami, którzy palili papierosy.

Gdyby Mary zdołała go odnaleźć, mogłaby dowieść jego winy. Nieczęsto miała okazję wykorzystać swój zawód w życiu prywatnym, ale tamtego wieczoru zawodowe umiejętności bardzo jej się przydały. Wiedziała, jak pobrać i przechować próbki nasienia gwałciciela, które mogły zawierać DNA sprawcy i pomóc w ostatecznej jego identyfikacji.

Szła przez campus zwykłą trasą. Na razie jeszcze nie musiała przeciskać się wśród tłumów, ale prawdę mówiąc, chyba czułaby się wśród nich bezpieczniej. Przecież do gwałtu doszło podczas wakacji, gdy na uniwersytecie było niewiele osób. Tłumy oznaczały bezpieczeństwo — tak na afrykańskiej sawannie, jak i tu, w Toronto.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ludzie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ludzie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Robert Sawyer: Hibridos
Hibridos
Robert Sawyer
Robert Sawyer: Hybrydy
Hybrydy
Robert Sawyer
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Robert Sawyer
Robert Sawyer: Origine dell'ibrido
Origine dell'ibrido
Robert Sawyer
Robert Sawyer: Hominids
Hominids
Robert Sawyer
Отзывы о книге «Ludzie»

Обсуждение, отзывы о книге «Ludzie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.