Arthur Clarke - Kroki w nieznane. Tom 6

Здесь есть возможность читать онлайн «Arthur Clarke - Kroki w nieznane. Tom 6» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1976, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kroki w nieznane. Tom 6: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kroki w nieznane. Tom 6»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kolejny tom „Kroków w nieznane” otwierają klasyczne już opowiadania Clarke’a i Keyesa. Oba weszły do monumentalnego wydawnictwa „Science Fiction Hall of Fame” — antologii najlepszych opowiadań w historii fantastyki naukowej, wytypowanych przez amerykańskich autorów. Arthur C. Clarke, człowiek o ogromnej skali zainteresowań i rozległej wiedzy, jeden z pionierów astronautyki, występuje również po raz drugi — jako futurolog. „Ryzyko prorokowania” to rozdział 2 jego głośnej (i zasługującej na wydanie w całości) książki „Profile przyszłości”. Clarke przeprowadził tu interesujący eksperyment myślowy: przed przystąpieniem do rozważań o przyszłości postarał się wniknąć w przyczyny błędów popełnionych przez niektórych proroków w przeszłości.
Odmienny styl fantastyki reprezentuje Brytyjczyk, urodzony w 1936 roku J. C. Bollard, jeden z ojców „nowej fali”. Jego poetyckie, mroczne obrazy wyrażające nastroje zagrożenia i przeczucie nieuchronnej klęski na długo pozostają w pamięci. Jak powiedział jeden z krytyków, „jego opowiadania docierają do nas z wyjątkową natarczywością, jak listy z butelek wrzuconych do oceanu, listy wymagające natychmiastowej odpowiedzi”.
Brytyjską fantastykę reprezentuje również Bob Shaw, bardzo interesujący autor średniego pokolenia, znany już naszym czytelnikom ze swego słynnego opowiadania „Światła minionych dni”, oraz John Brunner, autor wielu opowiadań i powieści, z których najbardziej znana „Stand on Zanzibar” daje panoramiczną wizję przeludnionego świata przyszłości.
James Blish jest autorem bardzo popularnym i cenionym na terenie anglojęzycznej fantastyki. Jego dowcipne i okrutne opowiadanie ze szczególną jaskrawością uświadamia problem przeludnienia.
R. A. Lafferty, jeden z najciekawszych autorów amerykańskiej science fiction, jest samoukiem z Oklahomy. Lafferty nie potrzebuje odległych planet jako tła do swoich fantazji — miejscem akcji jego opowiadań jest nasz świat, ale odbity w wyobraźni poety czy dziecka, świat pełen tajemniczych znaków i zagadkowych powiązań. Ulubionymi jego bohaterami są Indianie, Cyganie i nieznośne genialne dzieci, w których szkolą nie zdołała jeszcze zabić całościowego, magicznego widzenia świata.
Dobiegający czterdziestki Barrington Bayley jest autorem dotychczas nie znanym polskiemu czytelnikowi. Opowiadania fantastyczno-naukowe publikował pod różnymi pseudonimami od piętnastego roku życia. Bayley ma swój bardzo wyrazisty styl, wynikający z połączenia poetyckiego, nostalgicznego nastroju z wyrazistym i oryginalnym — to jest nie ogranym w literaturze fantastycznej — pomysłem naukowym.
Radziecka fantastyka poniosła ostatnio ciężkie straty: zmarli w pełni sił twórczych Iwan Jefremow oraz autor bardzo lubianych także przez polskich czytelników opowiadań — Ilja Warszawski. W krótkich formach na czoło wysunął się Kirył Bułyczow, który stworzył własny styl z połączenia realistycznej obserwacji obyczajowy, humoru i fantastyki. Jego ciekawa twórczość zostanie wkrótce przedstawiona szerzej oddzielnym tomem.
Niejednokrotnie już tłumaczony Dymitr Bilenkin to miniaturce „Nie zdarza się” doskonale ilustruje pewien, niestety dość rozpowszechniony, styl myślenia, pretendujący do miana naukowego.
Tradycyjną, kosmiczną fantastykę reprezentują opowiadania Puchowa. „Wyprawa myśliwska” wzbogaca katalog kosmicznych potworów, proponowany przez innego radzieckiego autora — Wolina. l wreszcie opowiadania rodzime, bardzo zróżnicowane stylistycznie. Obok autorów znanych i wypróbowanych, jak Konrad Fiałkowski — prezentujący początek interesująco zapowiadającej się powieści — i Janusz Zajdel, przedstawiamy dwóch młodych autorów.
Zbigniew Prostak z Przemyśla zwraca uwagę umiejętnością konstruowania fabuły tradycyjnego opowiadania, zaś Krzysztof Malinowski, znany dotychczas głównie jako tłumacz, pisze fantastykę eksperymentującą i awangardową, przypominającą doświadczenia nie tłumaczonego u nas Harlana Ellisona.

Kroki w nieznane. Tom 6 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kroki w nieznane. Tom 6», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czekając w sali konferencyjnej, aż generał Short zakończy swoje przemówienie inauguracyjne, Francis powtarzał sobie w myśli ostatnie zdanie Abla, zastanawiając się, co by chłopak, ze swoim bezgranicznym entuzjazmem, powiedział na krąg tych ponurych, zrezygnowanych twarzy wokół stołu.

— …przykro mi tak samo, jak i wam, panowie, że musimy poniechać eksperymentu, teraz jednak, kiedy Departament Kosmosu podjął tę decyzję, naszym obowiązkiem jest zastosować się do niej. Oczywiście nasze zadanie nie będzie, łatwe. Należy wycofywać się etapami i przystosowywać załogę stopniowo tak, żeby ich powrót na Ziemię miał charakter łagodnego lądowania ze spadochronem. - Generał był energicznym mężczyzną po pięćdziesiątce, krzepkim, o ostrych rysach, ale łagodnych oczach. Zwrócił się do doktora Kersha, odpowiedzialnego za sprawy wyżywienia i zdrowia na Stacji. - Z tego, co pan mi mówi, doktorze, wynika, że możemy nie mieć tyle czasu, ile byśmy sobie życzyli. Wygląda na to, że z tym Ablem są rzeczywiście problemy.

Kersh uśmiechnął się.

— Słyszałem, jak w jadalni mówił do doktora Francisa, że chciałby przeprowadzić eksperyment z małą grupką osób wybranych spośród załogi. Próba na odosobnienie, wyobraża sobie pan. Obliczył, że dwuosobowe załogi traktorów mogłyby działać w odosobnieniu do dwóch lat, kiedy zaczną się pierwsze wyprawy eksploracyjne.

Kapitan Sanger, mechanik, dodał:

— On próbuje także bojkotować sesje warunkujące. Ma pod słuchawkami podkładki z gumy piankowej, dzięki czemu traci około 90 % poddźwięków. Zauważyliśmy to, kiedy taśma elektroencefalografu nie wykazała fal alfa. Z początku myśleliśmy, że to uszkodzenie kabla, ale kiedy sprawdziliśmy na monitorze, okazało się, że ma oczy otwarte. Po prostu nie słuchał.

Francis bębnił palcami po stole.

— To i tak było bez znaczenia. Ten program z poddźwiękami to była lekcja matematyki — czterocyfrowy układ antylogarytmów.

— Może lepiej, że to stracił — roześmiał się Kersh. - Prędzej czy później zorientuje się, że kopuła porusza się po orbicie eliptycznej dziewięćdziesiąt trzy miliony mil odległej od czerwonej gwiazdy klasy spektralnej G0.

— A co pan na to bojkotowanie ćwiczeń warunkujących, doktorze Francis? — zapytał Short. Kiedy Francis niezdecydowanie wzruszył ramionami, dodał: — Myślę, że trzeba się tą sprawą zająć poważnie. Od dzisiaj będziemy ściśle przestrzegali programu.

Francis odrzekł apatycznie:

— Abel sam podejmie warunkowanie. Nie ma potrzeby nic robić. Bez codziennego normalnego kontaktu poczuje się wkrótce zagubiony. Ćwiczenia z poddźwiękami opierają się na elementach głosu jego matki; kiedy przestanie je słyszeć, straci równowagę psychiczną, będzie się czuł kompletnie opuszczony.

Short wolno skinął głową.

— Miejmy nadzieję. - Następnie zwrócił się do doktora Kersha: — Doktorze, czy mógłby pan z grubsza powiedzieć, ile czasu potrzeba na zorganizowanie ich powrotu? Biorąc pod uwagę, że należy im dać całkowitą swobodę i że każdy z nich będzie musiał udzielić przynajmniej setki wywiadów dla telewizji i prasy z całego świata.

Kersh starannie dobierał słowa.

— Oczywiście to musi potrwać lata, generale. Trzeba będzie zrewidować wszystkie programy warunkujące i… może jako punkt zwrotny upozorować zderzenie z meteorem… No cóż… plus minus trzy do pięciu lat. Może więcej.

— Dobra. A pan co o tym sądzi, doktorze Francis?

Francis obracał w rękach suszkę, chciał potraktować problem poważnie.

— Nie mam pojęcia. Zorganizować ich powrót. Co pan właściwie ma na myśli, generale? Zorganizować powrót czyj? Zirytowany warknął: — Sto lat.

Przy stole rozległy się chichoty i Short uśmiechnął się do niego nie bez sympatii. - To o pięćdziesiąt lat więcej, niż miał trwać sam eksperyment, doktorze. Trochę pan przesadził.

Francis potrząsnął głową.

— Pan się myli, generale. Pierwotny projekt przewidywał, że mają dotrzeć na Alfę Centauri. Nie było ani słowa o powrocie. - Śmiechy ucichły, a Francis był wściekły na siebie za swoją głupotę; zadzieranie z generałem nie pomoże ludziom ze Stacji.

Ale Short nie robił wrażenia urażonego.

— W porządku, wiadomo, że to musi potrwać. - I spoglądając na Francisa dodał dobitnie: — Mamy na względzie dobro kobiet i mężczyzn na statku, a nie nasze; jeżeli potrzeba na to stu lat, to będzie sto lat, ani roku mniej. Czy pan wie, że szefowie z Departamentu Kosmosu myślą o piętnastu latach? Co najmniej. - Przy stole dało się zauważyć ożywienie. Francis przyglądał się Shortowi zdumiony. W ciągu piętnastu lat wiele może się zmienić, może znów wzrosnąć zainteresowanie opinii publicznej Kosmosem.

— Departament zaleca kontynuowanie eksperymentu, z pewnymi niezbędnymi cięciami budżetu. Zawrócenie statku na początek. Należy teraz wzbudzić w załodze przekonanie, że są w drodze powrotnej, że ich misja polegała na rekonesansie i że lecą ku Ziemi z niezwykle ważnymi informacjami. Kiedy wysiądą ze statku, będą traktowani jak bohaterowie i łatwo się pogodzą z odmiennością otaczającego ich świata. - Short popatrzył po obecnych w oczekiwaniu odpowiedzi. Kersh niepewnie spoglądał na swoje ręce, a Sanger i Chalmers bezmyślnie bawili się suszkami. Zanim zdążył podjąć, Francis wziął się w garść. Zdawał sobie sprawę, że jest to ostatnia szansa na uratowanie eksperymentu. Niezależnie od tego, jak dalece inni nie zgadzali się z Shortem, nie odważyliby się z nim dyskutować.

— Obawiam się, generale, że tego się nie da zrobić — powiedział — chociaż doceniam dalekowzroczność Departamentu i pana życzliwe podejście do sprawy. Plan, który pan przedstawił, wydaje się sensowny, ale w życiu nie może zdać egzaminu. - Wyprostował się na krześle; mówił w sposób opanowany, precyzyjnie formułując myśli. - Generale, tym ludziom od wczesnego dzieciństwa wpajano, że są odizolowaną grupą, która nigdy nie będzie się stykała z innymi. Tkwi to w ich podświadomości, w samym ich systemie nerwowym. Nikt na świecie dla nich nie istnieje; neuronową podstawą ich rzeczywistości jest odosobnienie. Nigdy nie zdoła ich pan przestawić psychicznie na tyle, żeby wywrócić ich wszechświat do góry nogami, tak samo, jak nie nauczy pan ryby fruwać. Jeśli naruszy pan równowagę ich elementarnych predyspozycji psychicznych, wywoła to tak silne kompleksy, jakie zdarzają się mańkutom, których usiłuje się przestawić na praworęczność.

Francis spoglądał na doktora Kersha, który z aprobatą kiwał głową.

— Niech mi pan wierzy, generale, że wbrew wyobrażeniom, naturalnym zresztą, pana i Departamentu Kosmosu, ci ludzie wcale nie chcą opuścić kopuły. Gdyby im kazano wybierać, z pewnością woleliby tam zostać, jak złota rybka w swojej szklanej kuli.

Short odpowiedział nie od razu, najwyraźniej od nowa oceniał Francisa.

— Może i pan ma rację, doktorze — przyznał. - Ale co: z tego? Dano nam piętnaście lat, w najlepszym razie dwadzieścia pięć.

— Jest tylko jeden sposób — odparł Francis. - Trzeba kontynuować eksperyment, i to na tych samych zasadach co poprzednio, z jedną tylko różnicą: nie należy pozwolić im się żenić i mieć dzieci. Za dwadzieścia pięć lat będzie żyło tylko obecne młode pokolenie, a za następne pięć lat nie zostanie już nikt. Człowiek żyje w kopule niewiele dłużej niż czterdzieści pięć lat. Około trzydziestki Abel najprawdopodobniej będzie starcem. Kiedy zaczną wymierać, nikt już się nimi nie będzie interesował.

Na jakieś pół minuty zaległa cisza, po czym odezwał się Kersh:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kroki w nieznane. Tom 6»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kroki w nieznane. Tom 6» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arthur Clarke - S. O. S. Lune
Arthur Clarke
Robert Sheckley - Kroki w nieznane. Tom 4
Robert Sheckley
Arthur Clarke - Culla
Arthur Clarke
Arthur Clarke - The Fires Within
Arthur Clarke
Henryk Gajewski - Kroki w nieznane - 1971
Henryk Gajewski
Arthur Clarke - Kraj djetinjstva
Arthur Clarke
Arthur Clarke - Kraj detinjstva
Arthur Clarke
Дмитрий Биленкин - Kroki w nieznane - 1970
Дмитрий Биленкин
Отзывы о книге «Kroki w nieznane. Tom 6»

Обсуждение, отзывы о книге «Kroki w nieznane. Tom 6» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x