• Пожаловаться

Connie Willis: Nie licząc psa

Здесь есть возможность читать онлайн «Connie Willis: Nie licząc psa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 1999, ISBN: 83-7180-501-2, издательство: Prószyński i S-ka, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Connie Willis Nie licząc psa

Nie licząc psa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Nie licząc psa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Na pozór Anglia w lecie 1888 roku jest najspokojniejszym miejscem na świecie — leniwe popołudnia w łódce na Tamizie, proszone herbatki, krykiety na zielonych trawnikach — a podróżnik w czasie Ned Henry rozpaczliwie potrzebuje wypoczynku. Zadanie, które musi wypełnić jest pozornie proste, lecz będzie musiał sobie poradzić z ekscentrycznym oksfordzkim donem, spirytystycznym medium, rozpieszczoną młodą damą i jeszcze bardziej rozpieszczonym kotem (nie licząc psa). Nie licząc psa to jednocześnie powieść sensacyjna, fantastyka naukowa i szekspirowska komedia, dowcipna i pomysłowa historia o pomyłkach, nieporozumieniach i chaotycznym świecie, gdzie najkrótszą drogą pomiędzy dwoma punktami nigdy nie jest linia prosta, a tajemnica wszechświata naprawdę zawiera się „w szczegółach”.

Connie Willis: другие книги автора


Кто написал Nie licząc psa? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Nie licząc psa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Nie licząc psa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Cztery — powiedziałem. — To Carruthersa trzeba zbadać. Jest jeszcze brudniejszy ode mnie i powinna pani posłuchać, co on wygaduje o gwiazdach i przyszłości, „która rychło nadejdzie”.

— Jakie pan ma objawy? Dezorientacja?

— Nie.

— Senność?

To było trudniejsze. Wszystkie osoby harujące pod batem lady Schrapnell automatycznie pozbawiono snu, ale wątpiłem, czy pielęgniarka weźmie to pod uwagę. W każdym razie odczuwałem nie tyle senność, co raczej swoiste otępienie jak u „żywych trupów”, ludzi bombardowanych noc po nocy podczas wojny.

— Nie — powiedziałem w końcu.

— Spowolnienie reakcji — powiedziała do komunikatora. — Kiedy pan ostatnio spał?

— W 1940 — odpowiedziałem szybko, co stanowiło symptom przyspieszenia reakcji.

Wpisała coś jeszcze.

— Zauważył pan trudności w rozróżnianiu dźwięków?

— Nie — odparłem, uśmiechając się do niej. Pielęgniarki ze szpitala zwykle przypominają coś w rodzaju hiszpańskiej Inkwizycji, ta jednak miała prawie przyjazną twarz, niczym katowski pachołek, który przywiązuje cię pasami do koła albo przytrzymuje przed tobą otwarte drzwi Żelaznej Dziewicy.

— Zaburzenia wzroku? — zapytała. Zaprzeczyłem, próbując nie mrużyć oczu.

— Ile palców pokazuję?

Bez względu na zarzut spowolnienia reakcji, ta odpowiedź wymagała namysłu. Dwa to najbardziej prawdopodobna liczba, ponieważ łatwo je pomylić z trzema albo z jednym, ale ona mogła pokazać pięć, żeby mnie podejść, a jeśli tak, czy powinienem odpowiedzieć „cztery”, skoro technicznie biorąc kciuk nie jest palcem? A może ona trzyma rękę za plecami?

— Pięć — palnąłem wreszcie.

— Jak to możliwe, że według pana zrobił pan tylko cztery przeskoki?

Nieważne, jak daleko mój domysł odbiegał od rzeczywistej liczby wystawionych palców, odpowiedź wyraźnie nie spodobała się pielęgniarce. Już chciałem ją poprosić, żeby powtórzyła pytanie, ale zreflektowałem się; wtedy wpisałaby „trudności w rozróżnianiu dźwięków”. Zdecydowałem się na frontalny atak.

— Pani chyba nie rozumie powagi sytuacji — oświadczyłem. — Za siedemnaście dni odbędzie się konsekracja katedry i lady Schrapnell…

Pielęgniarka podała mi sztywny kartonik i dalej dyktowała uwłaczające uwagi do komunikatora. Spojrzałem na kartę z nadzieją, że nie będę musiał niczego przeczytać jako dalszej części testu na zaburzenia wzroku. Zwłaszcza że karta wydawała się pusta.

— To bardzo ważne, żeby strusia noga biskupa… — zacząłem. Pielęgniarka obróciła kartę na drugą stronę.

— Proszę powiedzieć, co pan widzi.

Wyglądało to jak pocztówka z Oksfordu. Widok od strony Headington Hill, kochane stare senne iglice i omszałe kamienne mury, zaciszne dziedzińce w cieniu wiązów, gdzie wciąż słychać ostatnie echa średniowiecza, szepczące o dawnych uczonych i odwiecznej tradycji, o…

— Wystarczy tego dobrego — przerwała i wyjęła mi kartę z ręki. — Ma pan zaawansowaną dyschronię, panie Henry. Zalecam dwa tygodnie wypoczynku w łóżku. I żadnych podróży w czasie.

— Dwa tygodnie? — powtórzyłem. — Ale konsekracja jest za siedemnaście dni…

— Niech inni martwią się o konsekrację. Pan musi koniecznie odpocząć.

— Pani nie rozumie… Skrzyżowała ramiona.

— Z pewnością nie rozumiem. Podziwiam pana poświęcenie dla sprawy, ale dlaczego chce pan ryzykować zdrowie, żeby odbudować jakiś archaiczny symbol przestarzałej religii, to w głowie się nie mieści.

Wcale nie chcę, pomyślałem. Chce tego lady Schrapnell, a lady Schrapnell zawsze dostaje to, czego chce. Podporządkowała już sobie kościół angielski, uniwersytet oksfordzki, brygadę budowlaną czterech tysięcy robotników (którzy informowali ją codziennie, że nie można zbudować katedry w sześć tygodni) oraz przezwyciężyła wszelkie sprzeciwy, od Parlamentu po Radę Miejską Coventry, żeby odbudować swój „archaiczny symbol”. Nie miałem szans.

— Czy pan wie, co oznacza dla medycyny pięćdziesiąt miliardów funtów? — rzuciła pielęgniarka, wstukując dane do komunikatora. — Moglibyśmy znaleźć lekarstwo na ebolę II, zaszczepić dzieci z całego świata przeciwko HIV, kupić porządne wyposażenie. Tylko za to, co łady Schrapnell wydaje na witraże, Szpital Radcliffe mógłby zbudować całe nowe skrzydło, wyposażone w najnowszy sprzęt.

Komunikator wypluł pasek papieru.

— To nie jest poświęcenie dla sprawy, tylko…

— Tylko zbrodnicze niedbalstwo, panie Henry. — Oddarła papier i podała mi. — Chcę, żeby pan dokładnie wypełniał te zalecenia.

Spojrzałem ponuro na listę. Pierwsza linijka nakazywała: „Czternaście dni całkowitego wypoczynku w łóżku”.

Nigdzie w Oksfordzie nie mógłbym spokojnie wypoczywać, zresztą nigdzie w Anglii. Gdyby lady Schrapnell dowiedziała się, że wróciłem, wytropiłaby mnie i dopadła niczym mściwa furia. Już widziałem, jak wpada do sypialni, zrywa ze mnie koc i prowadzi za ucho do sieci.

— Musi pan stosować wysokoproteinową dietę i wypijać co najmniej osiem szklanek płynu dziennie — ciągnęła pielęgniarka. — Żadnej kofeiny, żadnego alkoholu, żadnych stymulatorów.

Uderzyła mnie pewna myśl.

— Czy zostałem przyjęty do szpitala? — zapytałem z nadzieją. Jeśli ktoś potrafi utrzymać na dystans lady Schrapnell, to tylko ci Wielcy Inkwizytorzy, pielęgniarki oddziałowe. — Zamkną mnie w izolatce?

— W izolatce? — powtórzyła. — Ależ skąd. Dyschronia nie jest chorobą zakaźną, panie Henry. To zaburzenia biochemiczne spowodowane przez rozregulowanie wewnętrznego zegara i ucha środkowego. Nie potrzebuje pan leczenia. Potrzebuje pan tylko wypoczynku i teraźniejszości.

— Ale ja nie zasnę…

Komunikator zaczął popiskiwać. Podskoczyłem.

— Zwiększona pobudliwość nerwowa — stwierdziła, wstukała to do komunikatora i powiedziała: — Chcę pana zbadać. Proszę zdjąć ubranie i nałożyć to. — Wyjęła z szuflady papierową koszulę i rzuciła mi pod nogi. — Zaraz wracam. Tasiemki do zawiązywania są z tyłu. I proszę się umyć. Cały pan jest w sadzy.

Wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Zsunąłem się ze stołu zabiegowego, na którym została długa czarna smuga, i podszedłem do drzwi.

— Najgorszy przypadek dyschronii, jaki widziałam — mówiła do kogoś pielęgniarka, miałem nadzieję, że nie do lady Schrapnell. — Mógłby pisać wierszyki do gazet.

To nie była lady Schrapnell. Wiedziałem, bo nie usłyszałem odpowiedzi.

— Zdradza nadmierny niepokój, co nie jest zwykłym objawem — ciągnęła pielęgniarka. — Chcę mu zrobić skan i poszukać przyczyn tego niepokoju.

Mogłem od razu jej wyjaśnić przyczynę mojego niepokoju, wcale nie nadmiernego, gdyby tylko zechciała mnie wysłuchać, w co wątpiłem. I chociaż taka groźna, nie miała szans wobec lady Schrapnell.

Nie mogłem tutaj zostać. Podczas skanowania zamykają człowieka w długiej rurze na półtorej godziny i porozumiewają się przez mikrofon. Już słyszałem głos lady Schrapnell huczący w słuchawkach: „A więc tutaj jesteś. Wychodź natychmiast z tej maszyny!”

Nie mogłem tutaj zostać i nie mogłem wrócić do swojego pokoju. Lady Schrapnell najpierw tam zajrzy. Może znajdę jakiś kącik w infirmerii i złapię trochę snu, żeby przejaśniło mi się w głowie.

Pan Dunworthy, pomyślałem. Kto jak kto, ale pan Dunworthy na pewno znajdzie dla mnie jakąś cichą kryjówkę. Włożyłem papierową koszulę, trochę zabrudzoną sadzą, z powrotem do szuflady, naciągnąłem buty i wyskoczyłem przez okno.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Nie licząc psa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Nie licząc psa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Connie Willis: Przewodnik stada
Przewodnik stada
Connie Willis
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Terry Pratchett
Philip Roth: Operacja Shylock
Operacja Shylock
Philip Roth
Graham Masterton: Brylant
Brylant
Graham Masterton
Отзывы о книге «Nie licząc psa»

Обсуждение, отзывы о книге «Nie licząc psa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.