Robert Silverberg - Stochastyk

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Stochastyk» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Gdańsk, Год выпуска: 1993, ISBN: 1993, Издательство: Gold, RYT, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Stochastyk: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Stochastyk»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kiedy przeszłość krzyżuje się z przyszłością…
Nowy York. Ostatnie miesiące XX wieku. Lew Nicholas — ekspert w dziedzinie prognozowania przyszłości — osiągnął pozycję szarej eminencji, „twórcy królów”, człowieka, który mógłby doprowadzić Paula Quinna do Białego Domu w roku 2004.

Stochastyk — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Stochastyk», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— On musi koniecznie startować w przyszłym roku — mówi Catalina Yarber, ostentacyjnie układając się w ten sposób, że otwiera się rozcięcie w jej spódnicy, odsłaniając płaski brzuch i złote loki włosów.

— Leydecker ma nominację w kieszeni — opiniuje ośmielony Friedman, pieszcząc piersi Sundary. Dotykam przełącznika przyciemniającego oświetlenie, wciskając nogą reostat światła zmiennego, i pokój nabiera błyszczącej, psychodelicznej barwy. Dokoła wirują tańczące, czarodziejskie ogniki. Yarber podaje nam nową tuleję z kością:

— Od Sikkima — oznajmia. — Najlepsza, jaka jest. — Następnie zwraca się do Friedmana: — Wiem, że Leydecker jest na prowadzeniu, ale Quinn mógłby go zepchnąć z tej pozycji, gdyby spróbował. Nie możemy czekać na niego kolejne cztery lata.

Zaciągam się mocno z tulei i narkotyk Sikkima wywołuje w moim umyśle reakcję rozpłodową.

— W przyszłym roku będzie jeszcze za wcześnie — mówię. — Quinn robił dzisiaj piorunujące wrażenie, ale nie mamy wystarczająco dużo czasu — licząc od dzisiaj do przyszłego listopada — żeby pokazać go całemu krajowi. Mortonson i tak wygra wybory w cuglach. Pozwolimy Leydeckerowi wypalić się w przyszłym roku i wyniesiemy Quinna na stanowisko w 2004.

Mówiłbym dalej, przedstawiając zarysy naszej całej strategii udawanych starań o wiceprezydenturę, ale Sundara i Friedman zniknęli gdzieś w cieniu, a Catalina nie była już dłużej zainteresowana polityką.

Zrzuciliśmy ubrania. Ciało miała szczupłe, wysportowane, chłopięco gładkie i muskularne, o węższych biodrach i cięższych piersiach, niż oczekiwałem. Nie zdjęła z uda łańcuszka z emblematem Wyznania Transgresji. Oczy Cataliny lśniły, ale jej skóra była chłodna i sucha, a brodawki jej sutek nie stwardniały; cokolwiek teraz czuła, nie było to silne fizyczne pożądanie Lew Nicholsa. Jeśli chodzi o mnie, to odczuwałem ciekawość i jakąś odległą chęć cudzołóstwa; niewątpliwie i w jej stosunku do mnie nie kryło się nic więcej. Splątaliśmy się ciałami, gładziliśmy się wzajemnie, złączyliśmy usta i łaskotliwe języki. Było to wszystko niesłychanie bezosobowe i obawiałem się, że nigdy mi nie stanie, ale w końcu zawładnęły mną znajome reakcje, stare, niezawodne mechanizmy hydrauliczne zaczęły tłoczyć krew do moich lędźwi, poczułem stosowne pulsowanie i stosowną sztywność. „Chodź — powiedziała — narodź się dla mnie”. — Niezwykłe zdanie. Dowiedziałem się później, że to gwara Wyznania. Pochyliłem się nad Cataliną, ścisnęły mnie jej szczupłe, silne uda i wszedłem w nią.

Nasze ciała poruszały się w górę i w dół, tam i z powrotem. Przybieraliśmy rozmaite pozycje, ze smutkiem odgrywając standardowy repertuar. Posiadała niezwykłe umiejętności, ale uprawiała miłość z tak zaraźliwym chłodem, że pozostała mi tylko rola maszyny do pieprzenia, niestrudzonego tłoka nieustannie walącego w cylinder, kopulowałem więc bez przyjemności i niemal bez żadnego wrażenia. Co ona z tego miała? Sądziłem, że niewiele. Przypuszczałem, że to dlatego, iż tak naprawdę zależy jej na Sundarze, a pozostała ze mną tylko po to, aby mieć szansę dobrać się właśnie do niej. Miałem rację i jednocześnie byłem w błędzie, jak się bowiem później dowiedziałem, stalowa i beznamiętna technika panny Yarber nie wynikała z jej braku zainteresowania moją osobą, lecz była rezultatem nauk Wyznania. Seksualność — powiadają jego dobrzy cenzorzy — chwyta człowieka w pułapkę „tu i teraz”, opóźniając przemianę, która jest wszystkim: stan stabilności to śmierć. Przeto odbywaj stosunki, jeśli musisz, lub jeśli możesz dzięki nim osiągnąć jakiś wyższy cel, ale bacz, byś nie pogrążył się w ekstazie, bo mógłbyś ugrzęznąć grzesznie w nieprzemiennym stanie.

Tak czy inaczej, zdawało się, że uprawiamy już nasz lodowaty balet całymi tygodniami, i wtedy Cataliną doznała orgazmu, czy raczej pozwoliła sobie na jego przeżycie, a ja z milczącą ulgą przepchnąłem się przez granicę ku spełnieniu i rozdzieliliśmy się, nie dysząc niemal wcale.

— Poproszę jeszcze trochę brandy — powiedziała po chwili. Sięgnąłem po koniak. Z oddali dobiegały odgłosy bardziej ortodoksyjnych rozkoszy: to Sundara i Friedman oddawali się miłości.

— Jesteś bardzo kompetentny — powiedziała Cataliną.

— Dziękuję — odparłem niepewnie. Nikt nigdy przedtem nie powiedział mi czegoś takiego. Zastanawiałem się, jak zareagować i zdecydowałem się w ogóle zrezygnować z odpowiedzi. Koniak we dwoje. Catalina usiadła, skrzyżowała nogi, przygładziła włosy i popijała alkohol. Nie była spocona ani rozczochrana, właściwie nie było po niej widać, że ktoś ją przed chwilą pieprzył. Dziwne, bo przecież mimo to pałała seksualną energią; zdawała się być szczerze zadowolona z tego, co zrobiliśmy, i zdawała się być szczerze zadowolona ze mnie.

— Mówię serio — powiedziała. — Jesteś fantastyczny. Robisz to z mocą i obojętnością.

— Obojętnością?

— Powinnam raczej powiedzieć: bez zaangażowania. Cenimy to. W Wyznaniu poszukujemy niezaangażowania. Wszystkie procesy Wyznania zmierzają ku wytworzeniu nieustannego przepływu, ku ciągłym, ewolucyjnym zmianom, a jeśli przywiążemy się do jakiegokolwiek aspektu teraźniejszości, jeżeli pozwolimy sobie na przykład na zaangażowanie w rozkosz seksualną, jeśli przywiążemy się do bogactwa albo do jakiegoś aspektu ego, utrzymującego nas w stanie nieprzemienności…

— Catalina…

— Tak?

— Jestem strasznie zalany. Nie poradzę sobie teraz z teologią. Uśmiechnęła się.

— Przywiązać się do niezaangażowania to najgorsze ze wszystkich głupstw — powiedziała. — Okażę ci litość. Nie będziemy mówili więcej o Wyznaniu.

— Jestem ci bardzo wdzięczny.

— Może innym razem? Ty i Sundara. Chciałabym objaśnić wam naszą naukę, jeżeli…

— Oczywiście — powiedziałem. — Nie teraz.

Piliśmy, paliliśmy i w końcu znów zaczęliśmy cudzołożyć — broniłem się w ten sposób przed jej pragnieniem nawrócenia mnie. Tym razem dogmaty Cataliny zapewne nie tkwiły już tak mocno w jej świadomości, bo nasz stosunek przypominał teraz bardziej uprawianie miłości niż tylko zwyczajną kopulację. Przed świtem pojawili się Sundara i Friedman: ona wyglądała wspaniale i promiennie, on był kościsty, wycieńczony, a nawet nieco oszołomiony. Sundara posłała mi pocałunek z odległości dwunastu metrów, złożone usta i wibracja powietrza: „Dzień dobry, kochany, dzień dobry, tylko ciebie kocham”. Podszedłem do niej, przytuliłem ją mocno, połaskotałem płatek jej ucha i zapytałem:

— Dobrze się bawiłaś?

Skinęła w rozmarzeniu głową. Friedman z pewnością posiada nie byle jakie umiejętności, nie tylko finansowe.

— Rozmawiał z tobą o Wyznaniu? — indagowałem dalej Sundarę. Potrząsnęła głową. Friedman nie zainteresował się jeszcze Wyznaniem — szepnęła — choć Catalina już nad nim pracowała.

— Nade mną też pracowała — powiedziałem. Friedman opadł na kanapę i szklistymi oczami tępo oglądał wschód słońca nad Brooklynem. Sundara, wyszkolona w klasycznej hinduskiej erotyce, stanowiła ciężki orzech do zgryzienia dla każdego mężczyzny.

kiedy kobieta obejmuje kochanka tak mocno, jak wąż wijący się wokół drzewa, i przyciąga jego głowę ku swym spragnionym ustom, i jeśli całuje go wtedy, wydając lekki syczący odgłos „soutt soutt”, i spogląda nań czule i przeciągle zwężonymi z pożądania źrenicami, to taka pozycja znana jest jako Uścisk Węża…

Czy ktoś ma ochotę na śniadanie? — zapytałem. Catalina uśmiechnęła się zagadkowo. Sundara ledwie pochyliła głowę. Friedman nie okazał żadnego entuzjazmu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Stochastyk»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Stochastyk» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
libcat.ru: книга без обложки
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Stochastyk»

Обсуждение, отзывы о книге «Stochastyk» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x