Orson Card - Ksenocyd

Здесь есть возможность читать онлайн «Orson Card - Ksenocyd» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2001, ISBN: 2001, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ksenocyd: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ksenocyd»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ender jako chłopiec uratował Ziemię przed najazdem Robali, wdzięczność ludzi nie trwała jednak długo. Winą za morderstwo na obcej rasie obarczyli tego, który ich uratował. Szanują i podziwiają Mówcę Umarłych, twórcę odnowy moralnej, który głosi szacunek dla wszelkiej formy życia. Nikt nie wie, że Ender i Mowca to ta sama osoba. Mówca zostaje wezwany na planetę Lusitanię, gdzie odkryto kolejną formę inteligentnego życia. Prosiaczki po śmierci swej pierwszej swej formy cielesnej otrzymują formę drzewa. W procesie przejścia konieczny jest udział pewnego wirusa, który zagraża życiu ludzi, na dodatek jest to wirus myślący. Kongres międzyplanetarny wydaje rozkaz zniszczenia planety. Kryzys narasta…

Ksenocyd — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ksenocyd», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Chociaż od tego czasu poznali prawdziwy powód tych zabójstw, chociaż pequeninos złożyli uroczystą przysięgę, że nie wyrządzą krzywdy żadnemu człowiekowi, mama wciąż nie potrafiła zachować się racjonalnie, gdy ktoś z rodziny wyruszał do prosiaczków. A teraz siedziała na tym zebraniu, bez wątpienia zwołanym za jej namową. Na pewno zechcą decydować, czy Quim ma odjechać na misjonarską wyprawę. To nie będzie przyjemny ranek. Matka miała wieloletnią praktykę stawiania na swoim. Po ślubie z Andrew Wigginem zmiękła i złagodniała. Jednak kiedy uznała, że któremuś z jej dzieci coś zagraża, wysuwała pazury i żaden mąż nie mógł jej wtedy uspokoić.

Dlaczego burmistrz Kovano i biskup Peregrino pozwolili, żeby doszło do tego spotkania?

Burmistrz zaczął tłumaczyć, jakby usłyszał nie wypowiedziane pytanie Quima.

— Andrew Wiggin dostarczył mi nową wiadomość. Z początku chciałem zachować ją w tajemnicy, posłać ojca Estevao z misją do heretyków, a potem prosić biskupa Peregrino o modlitwę. Andrew jednak zapewnił mnie, że skoro zagrożenie rośnie, tym ważniejsze jest, byście wszyscy działali, posiadając możliwie pełne informacje. Mówcy umarłych najwyraźniej patologicznie wierzą, że ludzie zachowują się lepiej, kiedy wiedzą więcej. Zbyt długo zajmuję się polityką, by dzielić tę jego pewność. Jest jednak starszy ode mnie, tak przynajmniej twierdzi, więc ustąpiłem wobec jego mądrości.

Quim naturalnie wiedział, że Kovano nie ustąpiłby wobec niczyjej mądrości. Andrew Wiggin po prostu go przekonał.

— Relacje między pequeninos a ludźmi stają się coraz bardziej, hm… problematyczne. Nasz niewidoczny współmieszkaniec, królowa kopca, jest najwyraźniej coraz bliższa wysłania swoich kosmolotów. A sprawy poza planetą także się komplikują. Mówca Umarłych dowiedział się ze swoich źródeł, że na świecie zwanym Drogą ktoś jest bardzo bliski zdemaskowania naszych sprzymierzeńców, którzy jak dotąd uniemożliwiali Kongresowi wydanie rozkazu zniszczenia Lusitanii.

Ciekawe, pomyślał Quim. Andrew najwyraźniej nie powiedział burmistrzowi Kovano o Jane. Biskup Peregrino także nic nie wie. A Grego albo Quara? Ela? Mama wiedziała z pewnością. Dlaczego Andrew powiedział mnie, jeśli ukrył to przed tyloma innymi?

— Istnieje duża szansa, że w ciągu najbliższych kilku tygodni… może dni… Kongres odzyska łączność z flotą. Wtedy padnie nasza ostatnia linia obrony. Jedynie cud może nas ocalić przed zagładą.

— Bzdura — mruknął Grego. — Jeśli ta… istota… na prerii może zbudować kosmolot dla prosiaczków, to może i dla nas. Zabierze nas stąd, zanim szlag trafi planetę.

— Być może — przyznał Kovano. — Zaproponowałem coś takiego, choć może mniej barwnym językiem. Senhor Wiggin może wyjaśni, dlaczego pomysłowy plan Grega jest nierealny.

— Królowa kopca nie myśli w taki sposób jak my. Mimo starań, nie potrafi indywidualnych istnień traktować poważnie. Jeśli Lusitania ulegnie zniszczeniu, jej i pequeninos zagraża największe niebezpieczeństwo…

— Doktor System rozwali całą planetę — zauważył Grego.

— Największe niebezpieczeństwo unicestwienia rasy — mówił dalej Wiggin, nie zwracając uwagi na Grega. — Nie zechce marnować statku na wywiezienie z Lusitanii ludzi, ponieważ biliony ich żyją na paruset planetach. Nam nie zagraża ksenocyd.

— Zagraża, jeśli te heretyckie prosiaczki postawią na swoim — oświadczył Grego.

— I tu pojawia się inny problem — odpowiedział Wiggin. — Jeżeli nie znajdziemy metody neutralizacji descolady, nie możemy z czystym sumieniem przewieźć mieszkańców Lusitanii na inną planetę. Zrobilibyśmy dokładnie to, czego chcą heretycy: doprowadzili innych ludzi do kontaktu z descoladą i prawdopodobnie do śmierci.

— W takim razie nie ma żadnego rozwiązania — stwierdziła Ela. — Równie dobrze możemy położyć się wygodnie i umrzeć.

— Niezupełnie — odparł Kovano. — Jest możliwe, a nawet prawdopodobne, że nasza wioska, Milagre, została już skazana. Ale możemy się przynajmniej postarać, żeby kolonizacyjne statki pequeninos nie zaniosły descolady do światów ludzi. Jak się zdaje, są dwa podejścia do tego problemu: jedno biologiczne i jedno teologiczne.

— Jesteśmy już tak blisko — stwierdziła mama. — Za parę miesięcy, nawet tygodni, wyprodukujemy z Elą substytut descolady.

— Ty tak twierdzisz — powiedział Kovano. Zwrócił się do Eli. — A co ty sądzisz?

Quim niemal jęknął. Ela powie, że mama się myli, że nie istnieje biologiczne rozwiązanie. A wtedy mama oświadczy, że Ela chce mnie zabić, wysyłając z tą misją. Tego tylko potrzeba rodzinie: otwartej wojny między Elą a mamą. Dzięki Kovano, humaniście.

Ale odpowiedź Eli nie była taka, jakiej obawiał się Quim.

— W tej chwili substytut jest już prawie gotowy. To jedyna metoda, jakiej dotąd nie próbowałyśmy, a więc nie poniosłyśmy porażki. Bardzo niewiele nam brakuje do konstrukcji takiej wersji descolady, która robi wszystko, co niezbędne do podtrzymania cyklu życiowego miejscowych gatunków, natomiast jest niezdolna do adaptacji i niszczenia nowych.

— Mówisz o lobotomii na całym gatunku — wtrąciła z goryczą Quara. — Co byś powiedziała, gdyby ktoś znalazł sposób, żeby utrzymać ludzi przy życiu, ale usunąć im mózgi?

Naturalnie, Grego podjął rękawicę.

— Kiedy te wirusy napiszą wiersz albo udowodnią twierdzenie, uwierzę w te sentymentalne bzdury, jak to powinniśmy zachować je przy życiu.

— To, że nie potrafimy ich odczytać, nie oznacza jeszcze, że nie tworzą poematów!

— Fechai as bocas! — warknął Kovano. Zamilkli natychmiast.

— Nossa Senhora — westchnął. — Może Bóg chce zniszczyć Lusitanię, bo inaczej nie potrafi was uciszyć. Biskup Peregrino odchrząknął.

— A może nie — dokończył burmistrz. — Daleki jestem od zgadywania boskich motywów.

Biskup wybuchnął śmiechem, co pozwoliło innym też się roześmiać. Napięcie opadło — jak morska fala, co odpływa na chwilę, ale z pewnością powróci.

— Zatem antywirus jest już prawie gotowy? — Kovano zwrócił się do Eli.

— Nie… A raczej tak, projekt zastępczego wirusa jest już prawie gotowy. Pozostały jednak dwa problemy. Pierwszy to dostawa. Musimy doprowadzić do tego, by nowy wirus zaatakował i wymienił stary. A to… do tego jeszcze daleko.

— Masz na myśli, że jeszcze daleko, czy że nie masz bladego pojęcia, jak to zrobić?

Kovano nie był głupi. Najwyraźniej rozmawiał już z naukowcami.

— Gdzieś pomiędzy jednym a drugim.

Mama poruszyła się nerwowo, wyraźnie odsuwając się od Eli. Moja biedna siostrzyczka, pomyślał Quim. Przez najbliższe parę lat mama się do ciebie nie odezwie.

— A drugi problem? — spytał Kovano.

— Zaprojektować zastępczego wirusa to jedno, a wyprodukować go, to coś zupełnie innego.

— Nieistotne szczegóły — oświadczyła mama.

— Nie masz racji, mamo, i wiesz o tym — odparła Ela. — Potrafię wyrysować schemat nowego wirusa. Ale nawet pracując w dziesięciu stopniach w skali absolutnej, nie potrafimy podzielić i rekombinować descolady z wystarczającą precyzją. Albo ginie, ponieważ usuwamy za dużo, albo po powrocie do normalnej temperatury natychmiast się regeneruje, ponieważ za dużo zostawiamy.

— Kwestie techniczne.

— Kwestie techniczne? — powtórzyła ostro Ela. — To jak budować ansibl bez filotycznego łącza.

— Zatem dochodzimy do wniosku…

— Nie dochodzimy do żadnego wniosku — przerwała mama.

— Dochodzimy do wniosku — ciągnął Kovano — że między naszymi ksenobiologami nie ma zgodności opinii co do możliwości poskromienia samego wirusa descolady. Musimy więc pomyśleć o innym podejściu: przekonaniu pequenino, żeby wysyłali statki tylko na niezamieszkałe światy. Tam mogą rozwinąć swoją zabójczą ekologię bez zabijania ludzi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ksenocyd»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ksenocyd» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ksenocyd»

Обсуждение, отзывы о книге «Ksenocyd» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x