Stephen Baxter - Pływ

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen Baxter - Pływ» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pływ: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pływ»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści toczy się na planecie zamieszkanej przez maleńkie istoty, których biologia całkowicie różni się od ludzkiej. Jednak ich uczucia, marzenia i lęki są takie same jak każdej istoty ludzkiej. Pewnego dnia stają oni do walki z — w ich wyobrażeniu — bogami, tzw. Xeelee. Tylko od ich wytrwałości i hartu ducha zależy, czy przetrwają nasilające się ataki na ich słońce.

Pływ — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pływ», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Adda powoli opróżniał miskę i uważnie obserwował reakcje swojego ciała. Co pewien czas poruszał palcami u rąk i stopami, żeby się upewnić, iż ma dobrą koordynację ruchową. Obiecywał sobie, że gdy tylko dostrzeże u siebie najmniejszy objaw utraty panowania nad ciałem, przestanie jeść ciasto.

Poławiacz umilkł. Obracał kawałek ciasta w swoich wielkich paluchach.

— Ponoć wyznaczyli ci podwójne zmiany. Nawet nie wiem, co to oznacza — podpytywał Adda. Bzya uśmiechnął się pobłażliwie.

— To oznacza, że jestem przydzielany do Dzwonów dwa razy częściej niż zwykle. Stało się tak dlatego, że wykonują dwukrotnie więcej zanurzeń niż zwykle.

— Dlaczego?

— Zaburzenie nadpływowe. Miasto nie otrzymuje dostaw drewna. W każdym razie jest ich o wiele mniej. Ludzie strasznie protestują przeciwko racjonowaniu żywności, ale w dalszej perspektywie brak drewna jest równie istotny. Miejmy nadzieję, że nie nadejdzie dzień, w którym zaczną racjonować ciasto piwne… Tak czy owak, potrzebują więcej metalu z materii rdzeniowej jako surowca budowlanego.

— Budowlanego? Czyżby rozbudowywali Miasto?

— Oni je odbudowują, Adda. Cały czas trwają roboty, przeważnie w głębokich warstwach. Drobne naprawy, remonty. Chociaż — nachylił się i dokończył konspiracyjnym szeptem — krążą pogłoski, że nie tylko konieczność prowadzenia remontów zwiększa popyt na metal.

— A co jeszcze?

— Usiłują wzmocnić strukturę Parz. Obudować szkielet dodatkową warstwą materii rdzeniowej. Nie mówią o tym głośno, gdyż nie chcą wywoływać paniki, ale dążą do tego, żeby Miasto oparło się ewentualnym zagrożeniom. Na przykład Zaburzeniu, które przeszłoby bardzo blisko.

Adda zmarszczył brwi.

— Czy są w stanie to osiągnąć? Czy ich wysiłki zdadzą się na coś?

— Nie wiem. Nie jestem inżynierem. — Bzya żuł ciasto w roztargnieniu. — Ale wątpię w to — dorzucił wypranym z emocji tonem. — Parz jest takie wielkie. Trzeba byłoby niemal całkowicie je wypatroszyć, żeby gruntownie wzmocnić jego szkielet. Poza tym Miasto dosłownie wali się. Chodzi mi o to, że rozrastało się chaotycznie, bez żadnego planu. Budowano je, żeby zapewnić mieszkańcom przestrzeń, a nie solidną konstrukcję.

Parz było jedną z pierwszych stałych osad założonych po Wojnach Rdzeniowych, kiedy ludzkość rozproszyła się w Płaszczu. Z początku stanowiło prymitywną konstrukcję ze sznurów i drewna, nie wyróżniającą się niczym spośród kilkunastu innych osad dryfujących swobodnie w okolicy Bieguna. Jednakże na samym Biegunie ciała mężczyzn i kobiet zyskiwały dużą siłę, toteż Parz rozrosło się w błyskawicznym tempie, a jego położenie w tym wyjątkowym punkcie geograficznym południowej półkuli Płaszcza było korzystne ze względów strategicznych i psychologicznych. Wkrótce stało się ważnym ośrodkiem handlowym, a zamożność Miasta doprowadziła do wyodrębnienia się klasy rządzącej — pierwszej w Płaszczu od czasu Wojen Rdzeniowych. Wyłoniono Komitet i zadbano o szybki rozwój i ujednolicenie Parz.

Miasto wzbogaciło się ogromnie dzięki zbudowaniu Portu. Mieszkańcy metropolii byli pierwszą i jedyną społecznością, która potrafiła wydobywać i wykorzystywać cenną materię rdzeniową. Wkrótce rozproszona ludność okolic Płaszcza wokół Bieguna, regionu, który został nazwany zagłębiem, popadła w ekonomiczną zależność od Parz. W końcu zagłębie i Miasto utworzyły jednolity organizm gospodarczy. Do Parz napływały surowce i podatki z zagłębia, które z kolei otrzymywało materię rdzeniową i, co ważniejsze, stabilny system prawny. Tylko najdalej wysunięta część nadpływu, ponura i niegościnna, zachowała odrębność i dawała schronienie kilku plemionom myśliwych oraz grupom wygnańców z Parz, takim jak Istoty Ludzkie.

Adda znowu ugryzł kawałek ciasta.

— Dziwi mnie, że ludzie pogodzili się z utratą niezależności. Czyżby nikt nie walczył? Bzya potrząsnął głową.

— Nikt nie traktował tego jak podboju. Parz nie jest imperium, nawet jeśli sprawia na tobie takie wrażenie, Adda. Ludzie pamiętali okres przed Wojnami, kiedy w całym Płaszczu żyło się bezpiecznie. Nie mogliśmy wrócić do tamtych czasów; zbyt wiele straciliśmy. Ale Parz było lepsze niż nic — dawało oparcie, zbiór przepisów, system, który ułatwiał życie. Ludzie skarżą się na dziesięciny — i nikt nie twierdzi, że Komitet zawsze postępuje słusznie — ale większość z nas woli podatki od życia w dziczy… Z całym szacunkiem dla ciebie, mój przyjacielu. — Ugryzł ciasto. — Taka jest prawda. I zawsze tak było.

Dwie miski zostały opróżnione. Adda pomyślał, że mógłby siedzieć bez końca w tym przytulnym pomieszczeniu z Bzyą.

— Naprawdę wierzysz w to? Spójrz na siebie. Poławiaczu. Przypomnij sobie, na jakie niebezpieczeństwa narażasz się każdego dnia. Czy to rzeczywiście najlepszy tryb życia, jaki mógłbyś prowadzić?

Wielkolud wyszczerzył zęby w uśmiechu.

— Hm, zamieniłbym się z Horkiem, gdybym uznał, że potrafię sprawować władzę. Oczywiście, że zrobiłbym to. A bliżej mnie, w Porcie, jest mnóstwo ludzi, których najchętniej udusiłbym, gdybym doszedł do wniosku, że świat będzie dzięki temu lepszy. Ponieważ jednak myślę, że na ich miejscu pojawiliby się jeszcze gorsi osobnicy, godzę się z tym, iż jestem na samym dnie tej piramidy. Albo blisko dna. I tak już być musi. Będę walczył z niesprawiedliwością i nierównością, ale akceptuję potrzebę istnienia takiej piramidy. — Spojrzał na Addę uważnie. — Czy to ma sens?

Starzec zastanowił się nad jego pytaniem.

— Nie — odparł po chwili. — Ale to chyba i tak nie ma znaczenia.

Bzya wybuchnął śmiechem.

— Teraz już rozumiesz, dlaczego dają nam to ciasto za darmo. Masz. — Wyciągnął trzecią miskę. — Za twoje zdrowie, mój przyjacielu.

Adda sięgnął po ciasto.

* * *

Minęło kilka dni. System zmian Bzyi właśnie teraz przewidywał kolejną przerwę. Adda szukał Farra, ale nie mógł go odnaleźć, dlatego udał się do baru sam. Nieco sztywno wszedł do środka, gdyż wciąż miał na sobie opatrunki. Zaglądał do wszystkich ciemnych zakątków.

Nigdzie nie znalazł Bzyi. Nie mógł zostać i opuścił lokal.

21

We wnętrzu Gwiazdy nie było wyraźnych granic. Dominująca postać materii ulegała stopniowym przemianom w miarę wzrostu ciśnienia i gęstości. A zatem opadaniu „Latającej Świni" nie towarzyszyły żadne gwałtowne wstrząsy. Następowało jedynie powolne, przygnębiające zanikanie resztek światła Powietrza. Blask przytwierdzonych do ścian drewnianych lamp nie rozjaśniał dostatecznie pomieszczenia. Długie migoczące cienie w zamglonej zieleni sprawiały, że w kabinie panował złowieszczy mrok.

Dla Dury, która skuliła się w swoim kącie, to powolne, nie kończące się zanurzanie w ciemności było jak powolne umieranie.

Wkrótce jednak przestali się poruszać w tak jednostajnym tempie. Statek przechylił się alarmująco i omal nie ustawił na sztorc. Pracujące świnie rzucały olbrzymie cienie na górną ścianę kabiny i kwiczały żałośnie. Hork zanosił się śmiechem; jego oczodoły przypominały ciemnozielone bajorka.

Dura drapała palcami gładkie drewniane ściany, szukając możliwości zaczepienia rąk.

— Co się dzieje? Dlaczego ciągle coś w nas wali?

— Każdy Dzwon uderza w prądy Podpłaszcza. Jedyna różnica polega na tym, iż nie mamy Grzbietu, który zapewniałby równowagę. — Hork mówił do niej powoli jak do osoby ograniczonej umysłowo. Od czasu ich jedynego kontaktu fizycznego okazywał dziewczynie ledwie wyczuwalną wrogość. — Skład Płaszcza na tej głębokości różni się od naszego Powietrza… tak przynajmniej twierdzili moi nauczyciele. Prawdopodobnie w dalszym ciągu jest nadcieczą złożoną z neutronów, ale w przeciwieństwie do Powietrza, charakteryzuje się anizotropią — zróżnicowaniem własności w zależności od kierunku.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pływ»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pływ» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephen Baxter - The Martian in the Wood
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Project Hades
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Evolution
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Bronze Summer
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Iron Winter
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Flood
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Firma Szklana Ziemia
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Les vaisseaux du temps
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Moonseed
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Exultant
Stephen Baxter
Stephen Baxter - Coalescent
Stephen Baxter
libcat.ru: книга без обложки
Stephen Baxter
Отзывы о книге «Pływ»

Обсуждение, отзывы о книге «Pływ» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x