Bill Browder - Czerwony alert
Здесь есть возможность читать онлайн «Bill Browder - Czerwony alert» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2015, ISBN: 2015, Издательство: Sonia Draga, Жанр: Биографии и Мемуары, stock, Политика, Публицистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Czerwony alert
- Автор:
- Издательство:Sonia Draga
- Жанр:
- Год:2015
- ISBN:978-837-999-2539
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Czerwony alert: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czerwony alert»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Czerwony alert — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czerwony alert», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Gdy znów przekroczyłem próg sali, przy miejscach dla świadków ustawiono niewielkie wizytówki ze zgiętych kartoników. Za długim stołem zasiadali przedstawiciele renomowanych instytucji — Komisji Ochrony Dziennikarzy, Human Rights Watch oraz Centrum Ochrony Międzynarodowej — i poczułem się trochę obco jako biznesmen pośród wszystkich tych aktywistów zajmujących się zawodowo ochroną praw człowieka.
Właśnie dostrzegłem Kyle’a Parkera, który zasiadł na jednym z miejsc dla publiczności, gdy pojawił się kongresman McGovern. Był to sympatyczny mężczyzna o sporej łysinie i miłej chłopięcej twarzy. Mówił z bostońskim akcentem i każdemu ze świadków uścisnął dłoń na powitanie. Od razu przypadł mi do gustu. Poprosił nas o zajęcie miejsc i rozpoczęło się przesłuchanie.
Pierwsza zabrała głos obrończyni prześladowanych rosyjskich dziennikarzy. Pomagała sobie notatkami i przedstawiła wiele przypadków zabójstw i porwań dziennikarzy, którzy zdemaskowali przestępstwa rosyjskiego reżimu. Czułem się onieśmielony zarówno szerokim zakresem jej zeznań, jak i znajomością zagadnień politycznych. Ja zamierzałem przedstawić tylko jedną sprawę i nie miałem nawet przygotowanego oświadczenia, które mógłbym odczytać.
Następna była przedstawicielka Human Rights Watch, która mówiła o wielu przypadkach łamania praw człowieka w Rosji udokumentowanych przez jej organizację. Nawiązała również do kilku głośnych spraw, do których należały zabójstwa Anny Politkowskiej i Natalii Estemirowej. Przypominałem sobie historię obu tych morderstw i byłem pod wrażeniem tego wystąpienia. Gdy dobiegło końca, czułem się jeszcze bardziej nieprzygotowany.
Szykownie wystrojeni członkowie personelu, którzy rozproszyli się po całej sali, byli mniej poruszeni. Brali oni już udział w wielu takich przesłuchaniach i znali wszystkie te historie. Wpatrzeni w wyświetlacze telefonów, które trzymali w złożonych dłoniach, wodząc kciukami po klawiaturach, nawet nie zauważyli, że pierwsze wystąpienie dobiegło końca i zaczęło się następne.
W końcu przyszła kolej na mnie. Nie miałem żadnych danych statystycznych, żadnych zestawień ani notatek. Skrępowany stanąłem przed komisją, skubiąc nerwowo rękawy marynarki, i zacząłem mówić. Przedstawiłem się w kilku słowach, a potem opowiedziałem ponurą i wzruszającą historię Siergieja Magnitskiego. Patrzyłem McGovernowi prosto w oczy, a on nie unikał mojego wzroku. Szczegółowo zrelacjonowałem jemu oraz pozostałym członkom komisji, jak Siergiej wpadł na trop przestępstwa, jak został aresztowany po złożeniu doniesienia, jak bestialsko był maltretowany w więzieniu i w końcu, jak został zamordowany.
Mówiąc, zauważyłem, że wszyscy członkowie personelu przestali stukać w klawiatury swoich telefonów. Na koniec wystąpienia poprosiłem komisję o poparcie dla skierowanej do Departamentu Stanu prośby senatora Cardina o nałożenie sankcji wizowych na zabójców Siergieja.
— Ta sprawa dotyczy jednego człowieka, ale są tysiące podobnych spraw — oświadczyłem w podsumowaniu. — A ludzie, którzy robią takie rzeczy, nadal będą je robić, jeżeli nie znajdzie się jakiś sposób, by ich powstrzymać i pokazać im, że nie są bezkarni.
Siadając, spojrzałem na zegarek. Moje wystąpienie trwało osiem minut. Oparłem ręce na blacie i rozejrzałem się wokół. Kilka osób, z obrońcami praw człowieka włącznie, miało łzy w oczach. Czekałem, aż ktoś się odezwie, ale w sali panowała cisza.
W końcu po blisko dwudziestu sekundach McGovern splótł palce dłoni i pochylił się do przodu.
— Mam zaszczyt współprzewodniczyć tej komisji prawie dwa lata i słyszałem bardzo dużo. Jesteśmy zasypywani tak ogromną liczbą danych statystycznych i faktów, że czasem tracimy ludzką zdolność ich przeżywania. Dlatego jestem panu wdzięczny, panie Browder, że zjawił się pan tutaj, by opowiedzieć o sprawie Siergieja Magnitskiego. Doprawdy, to tragiczna historia. Sądzę, że ludzie, którzy dopuścili się takiej zbrodni, nie powinni mieć prawa przyjeżdżać tutaj i prowadzić interesów. Musi być jakaś sprawiedliwość. Dlatego nie chciałbym poprzestawać na liście do Hillary Clinton. Powinniśmy przedłożyć projekt ustawy, uzyskać oficjalną rekomendację Kongresu i przekazać go wyżej, administracji prezydenckiej. To jest sprawiedliwość. Należy to zrobić, w przeciwnym razie nie będzie żadnych efektów. Ma pan moje słowo, że tym się zajmiemy.
Gdy przesłuchanie się skończyło, ja i Kyle wyszliśmy z sali w całkowitym milczeniu. Czyżby senator McGovern właśnie obiecał wprowadzenie ustawy wymierzonej w zabójców Siergieja? Owszem. Tak dalece wykraczało to poza moje najbardziej optymistyczne oczekiwania, że wydawało się wręcz niewiarygodne.
— Kyle, czy myślisz, że Cardin byłby skłonny zrobić to samo w senacie? — zapytałem, gdy zeszliśmy na dół.
Kyle Parker przystanął.
— Zważywszy na to, co właśnie się stało, nie wyobrażam sobie, aby mógł postąpić inaczej.
Tego samego dnia po południu Kyle zadzwonił do mnie, żeby potwierdzić, że Cardin z przyjemnością zostanie jednym ze współautorów ustawy i przeforsuje ją w senacie. Nagle pojawiła się niewielka, lecz realna szansa, że Stany Zjednoczone przyjmą akt prawny, który na cześć Siergieja zostanie nazwany Ustawą Magnitskiego.
Potrzeba było jednak wiele pracy, by urzeczywistnić tę ideę. Przede wszystkim należało opracować dokument, który Cardin i McGovern przedstawią Kongresowi. Gotowy projekt będzie musiał zyskać aprobatę komisji legislacyjnych powołanych przez senat oraz Izbę Reprezentantów. Następnie zostanie przegłosowany przez Kongres. Jeżeli obie izby przyjmą projekt ustawy, pozostanie jeszcze zatwierdzenie go przez prezydenta.
Co roku przez Kongres przewijają się tysiące takich projektów i zaledwie kilkadziesiąt z nich staje się obowiązującym prawem. Dlatego należało zadbać, aby dokument, który Cardin i McGovern zaprezentują swoim współpracownikom, był odporny na potencjalną krytykę. Kyle pracował nad projektem ustawy przez całe lato i w tym okresie blisko się ze sobą zaprzyjaźniliśmy. Każdego dnia rozmawialiśmy, czasami dwa razy dziennie, i obaj staraliśmy się dowiedzieć jak najwięcej na temat amerykańskiego prawa cywilnego.
Na początku września projekt ustawy był gotowy.
— Na kiedy Cardin może wyznaczyć termin głosowania w senacie? — zapytałem Kyle’a, gdy przesłał mi efekt swojej pracy.
Kyle roześmiał się.
— To nie jest takie proste, Bill. Żeby w Waszyngtonie przeszedł projekt ustawy, potrzebne jest wsparcie ze strony obydwu partii. Będziemy potrzebowali zasłużonego i wpływowego senatora z Partii Republikańskiej, który pomoże nam ruszyć z miejsca. Dopiero wtedy będziemy mogli zacząć działać.
— Czy Cardin znajdzie kogoś takiego?
— Możliwe, ale jeżeli chcesz to przyspieszyć, sam również możesz spróbować. Twoja historia o Siergieju jest bardzo przekonująca.
Nie chciałem niczego pozostawiać przypadkowi, więc po rozmowie z Kyle’em zacząłem przeglądać listę republikańskich senatorów, którzy mogliby wesprzeć nasz projekt, i rzuciło mi się w oczy jedno nazwisko — John McCain.
Jeżeli któryś z senatorów miał bliższe pojęcie o więziennej katordze, był to John McCain. Podczas wojny w Wietnamie służył jako pilot myśliwca i gdy jego samolot został zestrzelony, trafił do niewoli. Był więziony i torturowany w obozie jenieckim przez pięć lat, zanim go zwolniono. Z pewnością potrafiłby zrozumieć, jakiej udręki doświadczył Siergiej, i byłby skłonny coś zrobić, by oddać mu sprawiedliwość.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Czerwony alert»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czerwony alert» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Czerwony alert» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.