Lewis Carroll - Alicja w Krainie Czarów

Здесь есть возможность читать онлайн «Lewis Carroll - Alicja w Krainie Czarów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Сказка, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Alicja w Krainie Czarów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Alicja w Krainie Czarów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Alicja w Krainie Czarów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Alicja w Krainie Czarów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Pewnego razu żyły na świecie trzy siostry - zaczął Suseł bardzo szybko. - Nazywały się Kasia, Jasia i Basia i mieszkały na dnie studni.

- A czym się żywiły? - zapytała Alicja, którą te sprawy najbardziej interesowały.

- Żywiły się syropem - odparł Suseł po parominutowym namyśle.

- Nie mogły chyba żywić się samym syropem - sprzeciwiła się Alicja. - Bo byłyby na pewno chore.

- Istotnie - rzekł Suseł. - One były chore. Bardzo chore.

Alicja usiłowała wyobrazić sobie przedziwny tryb życia trzech sióstr, ale nie bardzo jej się to udawało. Zapytała więc z wielkim zaciekawieniem:

- Ale dlaczego mieszkały na dnie studni?

- Nalej sobie więcej herbaty - rzekł z wielką powagą Szarak.

- Jeszcze w ogóle nie piłam - odparła Alicja urażona tą propozycją. - Trudno więc, abym nalała sobie więcej.

- Chciałaś powiedzieć, że trudno, abyś nalała sobie mniej - wtrącił się Kapelusznik. - Przecież znacznie łatwiej jest nalać sobie więcej niż nic.

- Nikt nie pytał pana o zdanie - rzekła gniewnie Alicja.

- Aha, a kto teraz robi przecinki? - zawołał triumfalnie Kapelusznik.

Alicja nie bardzo wiedziała, co odpowiedzieć. Nalała więc sobie herbaty i wzięła chleba z masłem, po czym powtórzyła swe pytanie:

- Dlaczego siostry mieszkały na dnie studni?

Suseł namyślił się znów parę minut, aż wreszcie rzekł:

- Była to studnia napełniona syropem.

- Nic takiego w ogóle nie istnieje - zaczęła Alicja, ale Szarak i Kapelusznik przerwali jej:

- Pst! - Suseł zaś rzekł z wyraźnym oburzeniem:

- Jeśli nie potrafisz zachować się przyzwoicie, to dokończ sobie sama.

- Nie, proszę opowiadać dalej - powiedziała pokornie Alicja. - Ja już na pewno panu nie przerwę. Być może, iż taka studnia istnieje.

- "Być może?"... - powtórzył z oburzeniem Suseł. Po chwili zaś ciągnął dalej. - Te trzy siostrzyczki uczyły się tam rysować.

- A co one rysowały? - zapytała Alicja, całkiem zapominając o swym przyrzeczeniu.

- Syrop - odparł bez chwili namysłu Suseł.

- Chciałabym czystą filiżankę - rzekł Kapelusznik. - Przesuńmy się wszyscy o jedno miejsce.

To mówiąc Kapelusznik przesiadł się. Suseł zajął jego miejsce, Szarak miejsce Susła, Alicji zaś przypadło w udziale miejsce Szaraka. Jedynie Kapelusznik zyskał na tej zamianie. Alicja wyszła na niej bardzo źle, bo talerzyk Szaraka był zupełnie zalany herbatą.

Aby znowu nie obrazić Susła, Alicja zapytała bardzo ostrożnie:

- A jak długo rysowały one ten syrop w studni?

- Sama odpowiedziałaś sobie przecież na to pytanie - rzekł Kapelusznik. - Od stu dni - rzecz jasna.

- Nie musiało im tam być przyjemnie - zauważyła Alicja.

- Głupiaś - rzekł nagle Suseł spoglądając z pogardą na Alicję. - Było im tam wprost słodko.

Odpowiedź ta tak bardzo zmieszała Alicję, że przez parę minut nie przerywała Susłowi ani jednym słówkiem.

- Uczyły się one rysować - ciągnął Suseł trąc oczy, zaczynał bowiem odczuwać wielką senność - i rysowały prócz syropu wszystko, co zaczyna się na literę "s"...

- Dlaczego na literę "s"? - spytała Alicja.

- A dlaczego nie? - wtrącił Kapelusznik.

Alicja siedziała juz teraz cichutko jak myszka. Tymczasem Suseł zamknął oczy i zapadł w drzemkę.

Uszczypnięty przez Kapelusznika obudził się nagle z piskiem i opowiadał dalej:

- ... wszystko, co zaczyna się na literę "s", a więc słońce, stonogę, stodołę, stół, spanie. Czy widziałaś kiedy, aby ktoś rysował spanie? - zwrócił się Suseł do Alicji.

Alicja odpowiedziała:

- Ja doprawdy nie myślę, żeby...

- Jeżeli nie myślisz, to nie gadaj - przerwał jej Kapelusznik.

Takiej bezczelności Alicja nie mogła już ścierpieć. Wstała więc od stołu i oddaliła się z godnością. Suseł zapadł natychmiast w sen, pozostali zaś biesiadnicy nie zwrócili na jej odejście najmniejszej uwagi. Alicja obejrzała się raz czy dwa razy, ale nikt za nią nie wołał. Zauważyła tylko, że Zwariowany Kapelusznik i Szarak Bez Piątej Klepki usiłowali wsadzić Susła do dzbanka z herbatą.

- W każdym razie nigdy już tam nie wrócę - rzekła Alicja przedzierając się przez las. - To był najgłupszy podwieczorek w moim życiu.

Nagle dostrzegła w jednym z drzew ukryte drzwi. "To bardzo dziwne - pomyślała. - Ale dzisiaj wszystko jest dziwne. Przypuszczam, że powinnam tam wejść".

Alicja znalazła się ponownie w długim korytarzu, w pobliżu szklanego stolika. "Teraz już wiem, co muszę zrobić" - pomyślała i przede wszystkim zdjęła złoty kluczyk, po czym otworzyła nim drzwiczki prowadzące do ogrodu. Następnie odgryzła kawałek grzyba (zachowała jego resztki w kieszonce) i zmniejszyła się do jakichś trzydziestu centymetrów. Bez trudu przeszła przez maleńki korytarzyk i... znalazła się wreszcie w swym wymarzonym ogrodzie pomiędzy wspaniałymi kwietnikami i orzeźwiającymi wodotryskami.

Rozdział VIII - Partia krokieta u Królowej

W pobliżu wejścia do ogrodu rósł spory krzew białej róży. Trzech ogrodników przemalowywało pośpiesznie jego kwiaty na kolor czerwony. Zdziwiło to bardzo Alicję, podeszła więc bliżej i usłyszała słowa jednego z ogrodników:

- Uważaj tylko, Piątko! Jak możesz pryskać mi tak na ubranie!

- Nic na to nie poradzę - odparł Piątka wyraźnie urażony. - Siódemka trącił mnie w łokieć.

Na to Siódemka:

- Dobrze, dobrze, Piątko! Zrzucaj zawsze winę na drugich!

- Nie odzywałbyś się lepiej - przerwał Piątka. - Nie dalej jak wczoraj Królowa powiedziała, że zasługujesz na ścięcie.

- Za co? - zapytał pierwszy ogrodnik.

- To nie twoja sprawa, Dwójko - odpowiedział Siódemka.

- Nieprawda, to jest jego sprawa - wtrąciła się Piątka. - I powiem mu nawet za co: za to, że przyniósł Kucharce zamiast cebuli sadzonki tulipanów.

Siódemka rzucił pędzel na ziemię i właśnie zaczął:

- Jak Boga kocham, ze wszystkich niesprawiedliwości... - kiedy nagle urwał wpół zdania, wzrok jego bowiem padł na Alicję. Po chwili wszyscy trzej ogrodnicy zaczęli bić przed nią głębokie pokłony.

- Czy moglibyście mi wytłumaczyć, po co przemalowujecie te róże? - zapytała Alicja zmieszana ich czołobitnością.

Piątka i Siódemka spojrzeli milcząco na Dwójkę. Ten zaś powiedział cichutko:

- Idzie o to, proszę panienki, że to miały być czerwone róże, a my przez pomyłkę zasadziliśmy białe. Gdyby Królowa dowiedziała się o tym, zaraz kazałaby nas ściąć. Widzi panienka, robimy, co możemy, zanim ona nadejdzie i... - W tej chwili Piątka, który wpatrywał się przez cały czas w przeciwległy kraniec ogrodu, wrzasnął:

- Królowa, Królowa! - po czym wszyscy trzej upadli twarzą na ziemię. Następnie rozległy się odgłosy wielu kroków. Alicja wytężyła wzrok, pragnąc jak najszybciej ujrzeć monarchinię.

Najpierw szedł oddział żołnierzy. Byli oni zupełnie podobni do trzech ogrodników, podłużni i płascy, z tą tylko różnicą, że mieli zamiast pików wymalowane na tułowiach trefle. Za nimi postępowali bogato przyozdobieni diamentami dworzanie, po nich dziesięcioro dzieci królewskich, wesołych i rozigranych (cała rodzina królewska naznaczona była kierami). Potem szli goście, przeważnie Królowie i Królowe. Alicja dostrzegła pomiędzy Białego Królika okropnie podnieconego i zgadzającego się z góry ze wszystkim, co mówili jego rozmówcy. Przeszedł on obok Alicji i nawet jej nie zauważył. Następnie szedł Walet Kier niosąc na purpurowej poduszce z aksamitu koronę królewską.

No koniec kroczyli majestatycznie KRÓL I KRÓLOWA KIER.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Alicja w Krainie Czarów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Alicja w Krainie Czarów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Alicja w Krainie Czarów»

Обсуждение, отзывы о книге «Alicja w Krainie Czarów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x