Lewis Carroll - Alicja w Krainie Czarów

Здесь есть возможность читать онлайн «Lewis Carroll - Alicja w Krainie Czarów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Сказка, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Alicja w Krainie Czarów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Alicja w Krainie Czarów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Alicja w Krainie Czarów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Alicja w Krainie Czarów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Mogę opowiedzieć wam o moich przygodach począwszy od dzisiejszego ranka - odparła nieśmiało Alicja. - Nie miałoby sensu wracać do dnia wczorajszego, ponieważ byłam wtedy zupełnie inną osobą.

- Wyjaśnij nam to wszystko - rzekł Niby Żółw.

- Nie trzeba, prosimy najpierw o przygody - przerwał niecierpliwie Smok. - Wyjaśnienia zabierają zwykle zbyt wiele czasu.

Alicja więc zaczęła opowiadać swoje przygody od chwili, kiedy po raz pierwszy ujrzała Białego Królika. Z początku była trochę onieśmielona, ale nabrała odwagi widząc, że oba stwory słuchają z wielką uwagę, przysuwają się coraz bliżej i otwierają coraz szerzej oczy i usta. Jej słuchacze nie odezwali się ani słowem aż do chwili, kiedy opowiedziała im o tym, jak próbowała zadeklamować "Ojca Wirgiliusza" panu Gąsienicy i co z tego wynikło. Wtedy Niby Żółw westchnął głęboko i rzekł:

- To doprawdy bardzo interesujące.

- Wszystko to jest niesłychanie interesujące - potwierdził Smok.

- Chciałabym, abyś spróbowała powiedzieć jakiś wierszyk - rzekł Niby Żółw. - każ jej zacząć, Smoku - dodał, jak gdyby Smok posiadał jakiś szczególny wpływ na Alicję.

- Wstań i powiedz "Idzie rak" - rzekł Smok.

- "Jak te zwierzaki się rozzuchwaliły - pomyślała Alicja. - Każą mi powtarzać lekcje, zupełnie jakbym była w szkole". Mimo to wstała i zaczęła recytować dobrze sobie znany wierszyk. Wspomnienie Rakowego Kadryla wywołało jednak taki zamęt w jej głowie, że wierszyk wypadł naprawdę przedziwnie:

Idzie rak - nieborak

I rozmyśla sobie tak:

"Gdzie rak-tata bawić raczy?

Czy na szczypcach swoich gra, czy

Może z ostrożności raczej

W jakiejś tkwi kryjówce raczej?"

- To różni się zupełnie od wierszyka, który słyszałem w dzieciństwie - stwierdził Smok.

- Słyszę te słowa po raz pierwszy - dodał Niby Żółw. - Wydaje mi się, że to zupełna bzdura.

Alicja usiadła w przekonaniu, że już nigdy nie zdarzy jej się nic normalnego.

- Chciałbym, żebyś mi to wytłumaczyła - rzekł Niby Żółw.

- Ona nie umie tego wytłumaczyć - przerwał pośpiesznie Smok. - Powiedz lepiej drugą zwrotkę.

- Idzie mi o tę grę - nastawał Niby Żółw. - W jaki sposób rak może grać na szczypcach?

- Chyba tak samo, jak na skrzypcach - odparła Alicja. Była jednak tak zmieszana, że pragnęła jak najrychlej zmienić temat rozmowy.

- No, to czekamy - rzekł niecierpliwie Smok.

I tym razem Alicja nie chciała być nieposłuszna i zaczęła drżącym głosikiem:

Idzie rak - nieborak,

A o tacie wieści brak.

Doszedł, biedny, aż pod Raków

I tam pyta braci-raków.

A co ci na to, że jest akurat rak-tata w tataraku!

- Właściwie co to za pożytek z powtarzania tych bredni, jeżeli nie potrafisz ich nawet wytłumaczyć - przerwał Niby Żółw. - To z pewnością najgłupsza rzecz, jaką słyszałem w życiu.

- Tak, tak, dajmy lepiej temu pokój - rzekł Smok ku wielkiej radości Alicji.

- Czy mamy odtańczyć następną figurę kadryla? - zapytał Smok. - Czy też wolałabyś, aby Niby Żółw coś zaśpiewał?

- Och, wolałabym usłyszeć jakąś piosenkę, jeśli tylko Niby Żółw się zgodzi - rzekła Alicja z takim pośpiechem, że Smok poczuł się urażony.

- Hm - rzekł - są przeróżne gusta... - Zaśpiewaj jej "Zupę Rakową", drogi przyjacielu.

Niby Żółw odetchnął głęboko i zaczął śpiewać głosem przerywanym od czasu do czasu przez łkanie:

Stoi pachnąca w wazie różowej,

My się kłaniamy jako królowej,

Pyszna zupko, gdy cię jem, gdy cię jem, gdy cię jem,

Życie staje się wnet snem, pięknym snem.

Pyszna zupko, gdy cię jem, gdy cię jem, gdy cię jem,

Życie staje się wnet snem, pięknym SNE-EM.

Niby Żółw chciał raz jeszcze powtórzyć tę zwrotkę, kiedy nagle w pobliżu dało się słyszeć wołanie: "Proces się zaczyna!"

- Chodźmy - wrzasnął Smok i popędził wraz z Alicją ku gmachowi sądu, nie żegnając się nawet z Niby Żółwiem.

- Co to za proces? - pytała Alicja, ledwo nadążając za ciągnącym ją za rękę stworem. Z dala dochodziło ich jeszcze tęskne zawodzenie Niby Żółwia:

- Życie staje się wnet snem, pięknym SNE-EM...

Rozdział XI - Kto ukradł ciastka?

Gdy przybyli do gmachu sądu, Król i Królowa Kier zasiadali na tronie, dokoła zaś zebrała się wielka ciżba. Były tam najrozmaitsze rodzaje ptaków i małych zwierzątek oraz cała talia kart. Przed parą królewską stał Walet Kier skuty łańcuchami i strzeżony przez dwóch żołnierzy. Obok Króla siedział Biały Królik z trąbką w jednej i zwojem pergaminu w drugiej ręce. Pośrodku sali sądowej znajdował się stolik, na którym stała taca z ciastkami. Wyglądały one tak apetycznie, że Alicji ślinka napłynęła do ust. "Chciałabym - pomyślała - aby już było po sprawie i żeby poczęstowano nas tymi ciastkami". Na razie jednak wcale się na to nie zanosiło, zaczęła więc z nudów rozglądać się dokoła.

Alicja była w sądzie po raz pierwszy w życiu. Widziała już jednak salę sądową na obrazku, co pozwalało jej orientować się w otoczeniu. "To jest pan sędzia - powiedziała do siebie - poznaję go po wielkiej peruce".

Sędzią był zresztą sam Król. Nosił on na peruce koronę, w czym nie było mu z pewnością ani zbyt wygodnie, ani do twarzy (spójrzcie na obrazek).

"A to jest ława przysięgłych - pomyślała Alicja. - Tych dwanaście stworzonek (musiała powiedzieć "stworzonek", bo były tam zarówno ptaki, jak i czworonogi) to zapewne sędziowie przysięgli". Powtórzyła te ostatnie słowa kilkakrotnie i z wyraźną dumą, przyszło jej bowiem do głowy, że niewiele małych dziewczynek w jej wieku rozumie znaczenie takich słów.

Dwunastu sędziów pisało coś pilnie w zeszycikach.

- Co oni właściwie robią? - zapytała

!!! BRAK STRON 173 - 180 !!!

W tym miejscu wyraziła uznanie jedna ze świnek morskich, co zostało natychmiast stłumione przez woźnych. (Ponieważ słowo "stłumione" mogłoby Wam nasunąć pewne wątpliwości, wyjaśnię, w jaki sposób się to odbyło: woźni mieli wielki worek płócienny, do którego wsadzali wpierw Świnkę głową naprzód, następnie zaś usiedli na nim).

"Rada jestem, że widziałam, jak się to robi - pomyślała Alicja. - Tak często czytałam w gazetach, że po ogłoszeniu wyroku próba owacji została natychmiast stłumiona przez woźnych, i nigdy nie rozumiałam, o co właściwie idzie".

- Jeżeli to jest wszystko, co wiesz, to możesz usiąść - rzekł Król zwracając się do Kapelusznika.

- Musiałbym najpierw wstać, Wasza Królewska Mość, bo teraz klęczę.

- Powiedziałam, że możesz usiąść - rzekł Król. - Nie będę powtarzał jednej i tej samej rzeczy po sto razy.

Tu wyraziła swoje uznanie druga Świnka Morska, co zostało w podobny sposób stłumione.

"Tyle o świnkach morskich - pomyślała Alicja. - Teraz może proces potoczy się sprawniej".

- Chciałabym raczej skończyć mój podwieczorek - rzekł Kapelusznik spoglądając z przestrachem na Królową, która czytała wciąż listę śpiewaków.

- Możesz odejść - rzekł Król, po czym Kapelusznik wybiegł z sądu śpiesząc się tak bardzo, że zapomniał swoich pantofli.

- Masz ściąć go zaraz po wyjściu na dwór - krzyknęła Królowa do jednego z woźnych. Ale Kapelusznik zniknął bez śladu, zanim woźny zdążył dobiec do drzwi.

- Wezwij następnego świadka - rzekł Król.

Następnym świadkiem była Kucharka Księżny. Niosła ona w ręku pudełko z pieprzem. Alicja poznała ją natychmiast po tym, że publiczność siedząca przy drzwiach zaczęła gwałtownie kichać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Alicja w Krainie Czarów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Alicja w Krainie Czarów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Alicja w Krainie Czarów»

Обсуждение, отзывы о книге «Alicja w Krainie Czarów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x