Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.

Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

W Lewandówce, nędznej robotniczej dzielnicy Lwowa, pewnego listopadowego dnia (padał już śnieg) spotkali się na ulicy Dawid Łazariew i Lew Miszkin. Ponieważ ich ojcowie już wcześniej trafili do łagrów, obaj młodzieńcy wiedzieli, że niedługo przyjdzie także czas na nich. Obaj mieli w dowodach osobistych pieczątkę “Jewriej”. Prędzej czy później reflektory KGB przesuną się z nacjonalistów ukraińskich na nich właśnie, na Żydów.

– Wysłałem wczoraj kartkę do Andrija z wiadomością, że nasze pierwsze zadanie wykonane – powiedział Miszkin. – A jak twoje sprawy?

– Na razie dobrze. Może w ogóle już niedługo będzie łatwiej.

– Chyba jeszcze nie tym razem. Musimy szybko wiać… jeśli w ogóle chcemy uciec. Porty nie wchodzą w rachubę. A więc samolot. Spotkamy się w tym samym miejscu za tydzień, a ja tymczasem obejrzę sobie lotnisko.

Daleko na północ od nich jumbo-jet Skandynawskich Linii Lotniczych grzmiał nad biegunem, w drodze ze Sztokholmu do Tokio. Na jego pokładzie, w kabinie pierwszej klasy, był kapitan Thor Larsen. Leciał, by objąć wreszcie dowództwo nad nowym statkiem.

Raport Maksyma Rudina dla Biura Politycznego wygłoszony był tonem poważnym i urzędowym, bez ozdobników. Ale nawet najlepszy aktor świata nie zdołałby tak zaabsorbować swoich widzów ani wprawić ich w takie osłupienie. Odkąd dziesięć lat temu w Bramie Borowickiej Kremla pewien oficer armii wpakował cały magazynek swego rewolweru w limuzynę Leonida Breżniewa, widmo samotnego strzelca przenikającego mury krążyło nad nomenklaturą. Dziś zmaterializowało się, patrzyło strasznym wzrokiem z zielonego rypsu okrywającego stół.

Tym razem w sali obrad nie było stenografów. Nie kręciły się szpule magnetofonów. Żadnych asystentów, żadnych sekretarek. Skończywszy, Rudin oddał głos Pietrowowi, który wyjaśnił, jakie podjęto środki, by zamaskować to kompromitujące wydarzenie, i jakie kroki poczyniono w celu identyfikacji zabójców i ich likwidacji – gdy tylko ujawnią wszystkich swoich wspólników.

– Ale jeszcze ich nie znaleźliście? – wyrwał się Stiepanow.

– Minęło dopiero pięć dni od zamachu – odparł spokojnie Pietrow. – Nie mamy ich jeszcze, to prawda. Ale oczywiście zostaną ujęci. Nie zdołają uciec, bez względu na to, kim są. A kiedy już zostaną ujęci, wydadzą absolutnie wszystkich, którzy im pomagali. Generał Obrazcow zadba o to. Następnie wszyscy, którzy wiedzą, co zdarzyło się tamtej nocy na ulicy Róży Luxemburg, będą wyeliminowani! Nie pozostanie żaden ślad.

– A na razie? – spytał Komarów.

– Na razie – rzekł Rudin – musimy zgodnie utrzymywać, że towarzysz Jurij Iwanienko doznał ciężkiego ataku serca i został poddany intensywnej kuracji. Jedna rzecz musi być jasna: nie możemy sobie pozwolić na publiczną kompromitację, do jakiej doszłoby, gdyby świat kiedykolwiek dowiedział się, co się naprawdę zdarzyło. Otóż w Rosji nigdy nie będzie Lee Harvey Oswaldów!

Rozległ się pomruk aprobaty. Nikt nie zamierzał sprzeciwiać się temu twierdzeniu Rudina, nikt nie miał zamiaru z nim dyskutować.

– Za pozwoleniem, towarzyszu sekretarzu generalny – wtrącił się Pietrow. – Jakkolwiek przeniknięcie tej wiadomości za granicę byłoby niewątpliwie katastrofą, sprawa ma też inny, równie ważny aspekt. Jeśli nastąpi jakiś przeciek informacyjny, pojawią się niezdrowe pogłoski i komentarze na ten temat wśród naszego społeczeństwa. Te pogłoski mogą przerodzić się w coś poważniejszego. A jaki może mieć to wpływ na sytuację wewnętrzną, to pozostawiam, towarzysze, waszej wyobraźni.

Wszyscy obecni wiedzieli oczywiście, jak bardzo utrzymanie porządku wewnętrznego związane jest z powszechnym przekonaniem o nieprzenikalności i nietykalności KGB.

– Jeśli sprawa wyjdzie na jaw – sformułował te obawy Gruzin Czawadze – a tym bardziej, jeśli sprawcy uciekną, efekt będzie równie fatalny jak następstwa ewentualnej klęski głodu.

– Nie mogą uciec – uciął ostro Pietrow. – W żadnym razie nie mogą. I nie uciekną.

– A kim oni właściwie mogą być? – spytał Kierenski.

– Nie wiemy tego jeszcze, towarzyszu marszałku – odparł Pietrow – ale będziemy wiedzieć.

– Ale broń była produkcji zachodniej? – nalegał Szuszkin. – Czy możliwe, że stoi za tym Zachód?

– Ja sądzę, że to prawie zupełnie niemożliwe – odparł minister spraw zagranicznych Ryków. – Żaden rząd zachodni, podobnie jak żaden rząd Trzeciego Świata, nie poparłby podobnego szaleństwa… tak samo jak my nie mieliśmy nic wspólnego z zabójstwem Kennedy'ego. Co innego środowiska emigracyjne. Albo może lokalni fanatycy. Ale na pewno nie rządy.

– Badamy również środowiska emigracyjne, ale dyskretnie – przyznał Pietrow. – W większości z nich mamy swoich ludzi. Jak dotychczas, nic stamtąd nie przyszło. Istotnie: karabin, amunicja i noktowizor są produkcji zachodniej. Ale wszystko to jest dostępne na Zachodzie w sklepach. Nie ulega wątpliwości, że broń została przeszmuglowana. A to oznacza, że albo przywieźli ją sami sprawcy, albo pomagał im ktoś z zagranicy. Generał Obrazcow zgadza się ze mną, że sprawą podstawową jest znaleźć zabójców, a już oni ujawnią swoich pomocników. Wtedy zajmie się nimi Departament V.

Jefrem Wiszniajew obserwował dyskusję z żywym zainteresowaniem, ale nie angażował się zbytnio. Niezadowolenie całej frakcji opozycyjnej wyraził zamiast niego Kierenski. Żaden z nich nie domagał się tym razem ponownego głosowania w sprawie: rozmowy w Castletown – czy wojna w 1983. Obaj wiedzieli, że w razie remisu decydować będzie głos genseka. Rudin znalazł się co prawda o krok bliżej przepaści, ale bynajmniej nie był jeszcze skończony.

Na razie zebrani zgodzili się, że należy ogłosić – tylko w KGB i w wyższych sferach hierarchii partyjnej – że Jurij Iwanienko doznał zawaha serca i znajduje się w szpitalu. Po schwytaniu zabójców i likwidacji ich samych oraz ich wspólników – pacjent Iwanienko wyzionie spokojnie ducha.

Rudin zamierzał już wezwać do sali obrad protokolantów, by rozpocząć zwykłe zebranie Politbiura, kiedy podniósł rękę Stiepanow, człowiek, który głosował dotychczas na Rudina i opowiadał się za negocjacjami z USA.

– Towarzysze, uważam, że ewentualna ucieczka morderców Jurija Iwanienki i ujawnienie ich czynu przed światem byłyby wielką katastrofą dla naszego kraju. Jeśli do tego dojdzie, nie będę mógł dalej popierać polityki negocjacji i ustępstw. Będę głosował za propozycją głównego teoretyka Partii, towarzysza Wiszniajewa.

Zapadło grobowe milczenie.

– Ja także – odezwał się niespodziewanie Szuszkin.

Osiem przeciwko czterem – pomyślał Rudin, wpatrując się beznamiętnie w stół. Ośmiu przeciwko czterem, jeśli ci dwaj gówniarze zmienią front.

– Przyjmujemy to do wiadomości, towarzysze – odezwał się bez śladu emocji w głosie. – Ale zapewniam, że nie będzie żadnych przecieków na temat tego zdarzenia. W ogóle żadnych.

Po dziesięciu minutach obrady wznowiono; zebrani jednomyślnie wyrazili żal z powodu nagłej choroby towarzysza Iwanienki. Następnie zajęli się najnowszymi informacjami statystycznymi na temat tegorocznych zbiorów pszenicy i innych zbóż.

Ził Jefrema Wiszniajewa wystrzelił z czeluści Bramy Borowickiej w południowo-zachodnim narożniku muru kremlowskiego wprost na ulicę Manieżną. Już wcześniej dyżurny milicjant, ostrzeżony przez radiotelefon, że kawalkada wozów Biura Politycznego opuszcza Kreml, zatrzymał cały ruch na tej ulicy. W ciągu paru sekund sznur długich, robionych na zamówienie limuzyn przemknął ulicą Frunzego przed Ministerstwem Obrony w kierunku dygnitarskiego osiedla przy Prospekcie Kutuzowa.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frederick Forsyth - The Odessa File
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Kill List
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Lotse
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Schakal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Shepherd
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Dogs Of War
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Negotiator
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Day of the Jackal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Avenger
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Diabelska Alternatywa»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x