Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa
Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Diabelska Alternatywa
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Za parę dni dostaniemy zapewne nową porcję wiadomości od “Słowika”. Pozwoli to nam może zorientować się, jak Kreml widzi ten problem.
– Zgoda, Bob, zaczekajmy. Ale jak tylko raport nadejdzie, chcę mieć angielski przekład na biurku.
Spotkanie u prezydenta skończyło się o zmierzchu. W Anglii już od paru godzin panowała noc. W kronikach policyjnych pod datą 11-12 sierpnia 1982 znalazło się potem kilkadziesiąt włamań, ale policję hrabstwa Somerset najbardziej zaniepokoiła kradzież dokonana w sklepie z bronią sportową w ładnym, cichym miasteczku Taunton. Złodzieje najwyraźniej odwiedzili sklep wcześniej, za dnia, alarm bowiem był odcięty przez kogoś, kto musiał dobrze wiedzieć, którędy biegnie kabel. W nocy, nie mając już problemów z alarmem, złodzieje przecięli potężnymi nożycami żelazną kratę w oknie na zapleczu.
Sklep bynajmniej nie był splądrowany: nie zabrano rewolwerów, które – przydatne w obrabianiu banków – są typowym łupem w tego rodzaju włamaniach. Brakowało jedynie, jak stwierdził właściciel, jednej strzelby myśliwskiej, najlepszej, jaką handlował: Sako Hornet 0,22, produkcji fińskiej, broni o wielkiej doskonałości rażenia. Zniknęły też dwa pudełka naboi do tej strzelby, zaokrąglonych i pustych w środku Remingtonów, odznaczających się przy dużej prędkości wielką siłą przebicia i silnym rozpryskiem w celu.
W mieszkaniu na Bayswater Drake, Kamynski i Krim oglądali swój łup, rozłożony na stole w salonie. Składały się nań dwa rewolwery – każdy z dwoma pełnymi magazynkami – oraz sztucer z dwoma pudełkami amunicji i wzmacniacz obrazu.
Istnieją dwa podstawowe typy noktowizorów: działające na podczerwień i wzmacniające obraz. Ludzie, którzy strzelają w nocy, wolą używać tych drugich; Krim, ze swoim doświadczeniem myśliwego z zachodniej Kanady i po trzech latach służby w wojskach spadochronowych, wiedział, co wybrać. Promiennik podczerwieni, “oświetlający” przedmioty na linii strzału – dzięki czemu można dostrzec w wizjerze ich zielonkawe kontury – wymaga własnego silnego źródła energii. Wzmacniacz obrazu natomiast chwyta te znikome ilości światła, które obecne są nawet w pozornych ciemnościach, i wzmacnia je – tak jak czyni to potężna siatkówka w oku sowy, zdolnej dostrzec biegnącą mysz tam, gdzie oko ludzkie nie widzi już niczego. Urządzenie to nie wymaga żadnych źródeł energii. Skonstruowane pierwotnie dla celów wojskowych, małe przenośne wzmacniacze obrazu stały się pod koniec lat siedemdziesiątych przedmiotem żywego zainteresowania firm produkujących sprzęt dla straży przemysłowej. Wkrótce znalazły się w masowej sprzedaży. Z początkiem lat osiemdziesiątych można było kupić w Ameryce – za gotówkę i anonimowo – także nieco większe modele, nadające się do zainstalowania na lufie karabinu. Właśnie taki model kupił w Ameryce Azamat Krim.
Sztucer miał na lufie szynę, służącą do instalacji lunety celowniczej. Posługując się imadłem przykręconym do kuchennego stołu oraz pilnikiem, Krim zaczął dopasowywać do tej szyny uchwyt wzmacniacza obrazu.
Kiedy Krim pracował w pocie czoła, zaledwie o milę od niego, w budynku ambasady USA przy Grosvenor Square złożył wizytę Barry Ferndale. Był tu umówiony z szefem operacyjnym CIA w Londynie – oficjalnie jednym z wielu dyplomatów z personelu ambasady. Spotkanie było krótkie i serdeczne. Ferndale wydobył z teczki plik papierów i wręczył go swemu rozmówcy.
– Prosto spod prasy, kolego – rzekł do Amerykanina. – Niestety, jest tego dużo. Ci Rosjanie są cholernie gadatliwi. Tak czy owak… życzę powodzenia.
Papiery zawierały drugi raport “Słowika”, już w przekładzie na angielski. Amerykanin westchnął ciężko: teraz będzie musiał sam to wszystko zaszyfrować i wysłać. Nikt więcej nie może tego nawet zobaczyć. Podziękował Ferndale'owi i zabrał się do ciężkiej pracy, która miała potrwać całą noc.
Ale nie tylko on nie spał tej nocy. W odległym Tarnopolu pewien tajniak wyszedł właśnie z klubu podoficerskiego przy koszarach KGB i ruszył piechotą do domu. Nie przysługiwał mu jeszcze służbowy samochód, jego własny zaś stał pod domem. Nie miał jednak nic przeciwko spacerowi: noc była ciepła i pogodna, a za sobą miał wesoły wieczór z kolegami w klubie.
Być może właśnie dlatego nie zauważył dwóch ludzi stojących w bramie po drugiej stronie ulicy, nie widział gestów, jakie wymienili na jego widok. Była północ. O tej porze w Tarnopolu, nawet przy ładnej sierpniowej pogodzie, ulice są wymarłe. Skracając sobie drogę do domu tajniak powędrował przez rozległy park imienia Szewczenki, gdzie drzewa pełne liści niemal całkiem maskowały wąskie alejki. Był to najdłuższy skrót w jego życiu. W połowie drogi przez park usłyszał, że ktoś za nim biegnie. Odwrócił się – cios pałki, wymierzony w tył głowy, trafił go w skroń; upadł na stertę śmieci.
Świtało już niemal, kiedy wrócił do przytomności. Leżał w gęstych krzakach, obrabowany z portfela, pieniędzy, kluczy, kart aprowizacyjnych i dowodu tożsamości. Dochodzenia milicji i KGB w sprawie tego absolutnie niezwykłego napadu ciągnęły się kilka tygodni, ale sprawców nie znaleziono. W rzeczywistości obaj opuścili Tarnopol o świcie; pierwszym pociągiem wrócili bezpiecznie do swych domów we Lwowie.
Prezydent Matthews osobiście przewodniczył zebraniu komisji roboczej, na którym omawiano materiały dostarczone przez “Słowika” w drugiej przesyłce.
– Moi eksperci rozważyli już niektóre możliwe konsekwencje klęski głodowej w ZSRR – oświadczył Benson ośmiu mężczyznom zgromadzonym w Owalnym Gabinecie. – Odnoszę jednak wrażenie, że żaden z nich nie posunął się równie daleko jak samo Politbiuro w przewidywaniu powszechnego kryzysu porządku i prawa. Czegoś takiego jeszcze tam nie było.
– Moi ludzie również nie posuwają się tak daleko – zgodził się szef Departamentu Stanu. – Politbiuro przewiduje na przykład, że KGB ni? zdoła utrzymać wszystkiego na wodzy. Osobiście nie sądzę, byśmy mogli poważnie stawiać aż takie prognozy.
– Jak zatem mam potraktować prośbę Rudina o sprzedaż pięćdziesięciu pięciu milionów ton ziarna? – spytał prezydent. T
– Odmówić! – obstawał przy swoim Poklewski. – Mamy tu szansę, jakiej nie mieliśmy nigdy dotąd, i jaka może nigdy więcej się nie zdarzy. Dzisiaj ma pan tego Rudina i całe ich kierownictwo w garści. Od dobrych dwudziestu lat, ilekroć mają kłopoty gospodarcze, kolejne rządy USA wielkodusznie pomagają im się jakoś wygrzebać. I za każdym razem oni stają się jeszcze agresywniejsi niż przedtem. Za każdym razem odpowiadają nasileniem ingerencji w Afryce, Azji, Ameryce Łacińskiej. A krajom Trzeciego Świata za każdym razem skutecznie wmawiają, że przezwyciężyli swoje kłopoty własnymi siłami, umacniając fałszywe przekonanie, że marksistowski system gospodarczy zdaje egzamin. Tym razem możemy całemu światu pokazać ponad wszelką wątpliwość, że ich system ekonomiczny nie funkcjonuje i nigdy nie będzie funkcjonował. Dlatego uważam, że powinien pan dokręcić śrubę mocno, naprawdę mocno. Za każdą tonę sprzedanego zboża może pan żądać jakiegoś ustępstwa. Może pan wręcz zażądać, by wynieśli się z Azji, Afryki, a na pewno już z Ameryki. A jeśli nie zechcą, może pan spowodować upadek Rudina.
– Czy to – Matthews dotknął leżącego przed nim raportu “Słowika” – mogłoby rzeczywiście obalić Rudina?
Odpowiedział mu David Lawrence, ale nie było na sali nikogo, kto nie zgodziłby się z tą opinią:
– Gdyby w ZSRR nastąpiło rzeczywiście to, co przewidują członkowie ich Biura, Rudin popadnie w niełaskę, tak jak kiedyś Chruszczow.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.