Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.

Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jest tutaj stroma pochylnia, zamykana ruchomą metalową kratą. Tędy prowadzi droga na ekskluzywny parking podziemny, mieszczący nie więcej niż dziesięć samochodów. Czarna limuzyna zatrzymała się i człowiek imieniem Lance przekazał gościa w ręce swego przełożonego. Charles “Chip” Allen, wicedyrektor operacyjny Kompanii, też dobrze znał Sir Nigela.

W tylnej ścianie parkingu znajdują się stalowe drzwi, strzeżone przez dwu uzbrojonych ludzi i prowadzące do małej windy. Chip Allen wpisał dane identyfikacyjne swego gościa na plastikowy kartonik. Był on namagnesowany i służył do otwierania drzwi windy. Po pokonaniu siedmiu kondygnacji winda zatrzymała się przy mieszkaniu dyrektora generalnego. Inna plastikowa kartka – z innym kodem magnetycznym – pozwoliła im dostać się do przedpokoju: mieli teraz przed sobą troje drzwi. Chip Allen zastukał w środkowe. Zawiadomiony chwilę wcześniej o przyjeździe brytyjskiego gościa, Bob Benson przywitał go w swoim apartamencie.

Przeszli od razu do salonu i usiedli przy podłużnym stoliku przed kominkiem z marmuru. Benson lubił widok płonących i trzaskających drew, ale w sierpniu Waszyngton nie jest właściwym miejscem na palenie w kominku; na stałe za to włączona była klimatyzacja. Gospodarz zasunął pergaminowy ekran w stylu japońskim, odgradzający “gabinetową” część salonu. Podano kawę i dopiero gdy zostali sami, Benson zapytał wreszcie:

– Co pana sprowadza do Langley?

Sir Nigel łyknął trochę kawy, potem rozparł się wygodnie w fotelu.

– Zaproponował nam swoje usługi pewien nowy informator – odparł, starając się unikać jakiejkolwiek egzaltacji. Mówił dalej przez dobre dziesięć minut, zanim dyrektor CIA przerwał mu po raz pierwszy:

– W Biurze Politycznym, mówi pan? W samym Biurze?

– Ściśle biorąc ktoś, kto ma stały dostęp do protokołów Biura.

– Czy nie ma pan nic przeciwko temu, że zaproszę tu od razu Chipa Allena i Bena Kahna?

– Absolutnie nic, Bob. Przecież i tak dowiedzą się o wszystkim za godzinę czy dwie. Oszczędźmy sobie powtórek.

Benson wstał, podszedł do bufetu, na którym stał telefon, i połączył się z sekretarką. Odkładając słuchawkę popatrzył przez panoramiczne okno na rozległy, zielony las.

– O Boże… – westchnął głęboko.

Sir Nigel był nawet zadowolony, że ci dwaj starzy znajomi z CIA będą od samego początku uczestniczyć w rozmowach. Każda organizacja czysto wywiadowcza (w odróżnieniu od takich, które jak KGB są zarazem tajną policją) ma dwa główne działy. Pierwszy to dział operacyjny, zajmujący się zbieraniem informacji; drugi to dział analizy, w którym te informacje się porównuje, uzupełnia i interpretuje. Oba muszą działać dobrze. Jeśli informacje są błędne, najlepsza nawet analiza doprowadzi tylko do absurdu. Jeśli analiza jest nieudolna, wszelkie wysiłki zbieraczy informacji idą na marne. Politycy chcą wiedzieć, co robią inne państwa, zarówno potencjalnie wrogie, jak przyjazne, a także to, co zamierzają one zrobić. To, co robią inni, można w naszych czasach coraz częściej po prostu podejrzeć; nie można jednak w ten sposób dowiedzieć się, co zamierzają. Właśnie dlatego żadne kosmiczne kamery nie zastąpią nigdy inteligentnego analityka, badającego materiały z sekretnych narad w innych krajach.

W CIA dyrektora generalnego – który często zajmuje to stanowisko w wyniku nominacji politycznej – wyręczają w praktyce wicedyrektor do spraw operacji (DDO) i wicedyrektor do spraw analizy (DDI). Praca Działu Operacyjnego inspiruje autorów książek sensacyjnych; Dział Analiz to praca na zapleczu, żmudna, powolna, metodyczna, często nawet nudna – ale zawsze bezcenna. Niczym bracia syjamscy, DDO i DDI muszą pracować ręka w rękę; muszą też sobie nawzajem ufać. Benson, który przyszedł tu z prezydenckiej nominacji, miał dużo szczęścia. Jego zastępcą do spraw operacyjnych był Chip Allen, klasyczny WASP, były mistrz amerykańskiego futbolu. Funkcję DDI pełnił Ben Kahn, Żyd, były mistrz szachów; pasowali do siebie jak para rękawiczek.

Po pięciu minutach obaj byli już w apartamencie Bensona i z uwagą słuchali Sir Nigela. Kawa stygła w zapomnieniu. Mistrz szpiegów brytyjskich mówił tym razem prawie godzinę. Nikt mu nie przerywał.

Potem trzej Amerykanie czytali protokół dostarczony przez “Słowika”, rzucając od czasu do czasu łakome spojrzenia na leżącą na stole taśmę. Głęboką ciszę przerwał wreszcie Chip Allen.

– Nowy Pienkowski… – skomentował krótko.

– Na pewno będziecie chcieli wszystko to sprawdzić – powiedział spokojnie Sir Nigel. Nikt nie zaprzeczył. – Przyjaźń jest przyjaźnią, ale… Nam zajęło to około dziesięciu dni, za to mamy już pewność. Głosy sprawdzone co do jednego. O czystce w sowieckim Ministerstwie Rolnictwa już mówiłem. No i są oczywiście wasze zdjęcia z Kondora. A na koniec mam jeszcze to…

Wydobył z teczki małą foliową torebkę zawierającą młody pęd pszenicy.

– Jeden z naszych chłopców zwędził to z pola pod Leningradem. – Damy to do zbadania naszemu Departamentowi Rolnictwa – ucieszył się Benson. – Czy ma pan jakieś inne sprawy, Nigel?

– O, nic wielkiego… Może parę drobiazgów…

– No, niechże pan mówi – naciskał Benson. Sir Nigel nabrał powietrza w płuca.

– Chodzi o rosyjskie oddziały w Afganistanie. Podejrzewamy, że przemykają się dolinami w stronę Pakistanu i Indii. A ponieważ uważamy ten teren za swoją strefę wpływów, więc gdybyście chcieli rzucić na to okiem z Kondora…

– Załatwione – rzekł Benson bez wahania.

– A poza tym – ciągnął Sir Nigel – ten sowiecki informator, którego wywieźliście z Genewy dwa tygodnie temu… On chyba sporo wie o wtyczkach KGB w naszym ruchu związkowym.

– Wysłaliśmy wam protokoły przesłuchań – rzucił Allen pospiesznie.

– Tak, ale chcielibyśmy mieć do niego bezpośredni dostęp. Allen spojrzał na Kahna, ten tylko wzruszył ramionami.

– OK – powiedział Benson. – A czy my możemy mieć dostęp do “Słowika”?

– Niestety nie – odparł Sir Nigel. – To całkiem inna sprawa. “Słowik” działa w piekielnie trudnych warunkach, jest wystawiony na największe ryzyko. A ja nie chcę płoszyć ryby, zanim na dobre nie połknie haczyka. Zresztą będziecie dostawać wszystko to, co my, i równie szybko. Ale nie włączajcie się w to. Postaram się zwiększyć częstotliwość i objętość dostaw, ale to wymaga czasu i wielkiej ostrożności.

– Na kiedy przewidziana jest następna dostawa? – spytał Allen.

– Od dziś za tydzień. W każdym razie wtedy ma być spotkanie, ale mam nadzieję, że również towar.

Noc spędził Sir Nigel w należącym do CIA domku wiejskim w Wirginii; następnego dnia “pan Barrett” odleciał z powrotem do Londynu, tym samym samolotem, w towarzystwie tego samego generała lotnictwa.

Trzy dni później Azamat Krim odpływał na pokładzie starej “Queen Elizabeth II” od nabrzeża 49 w porcie nowojorskim – do Southampton. Zdecydował się na podróż morską zamiast lotniczej, bo to stwarzało większą szansę, że jego bagaż nie będzie prześwietlany aparaturą rentgenowską. Zakupy udały się w całej pełni. Wśród jego bagaży była typowa, przewieszana przez ramię aluminiowa skrzynka, jakiej zwykli używać zawodowi fotografowie do przewozu swoich kamer i obiektywów. Nie można jej było prześwietlić – można było jednak ręcznie sprawdzić zawartość. Rzecz w tym, że wymodelowana gąbka, wypełniająca skrzynkę i chroniąca aparaty i obiektywy przed wzajemnym obijaniem, przyklejona była dołem do fałszywego dna, umieszczonego dwa cale nad prawdziwym. W powstałej w ten sposób przestrzeni zmieściły się dwa rewolwery i kilka magazynków z amunicją.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frederick Forsyth - The Odessa File
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Kill List
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Lotse
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Schakal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Shepherd
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Dogs Of War
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Negotiator
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Day of the Jackal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Avenger
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Diabelska Alternatywa»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x