Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa

Здесь есть возможность читать онлайн «Frederick Forsyth - Diabelska Alternatywa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Diabelska Alternatywa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Diabelska Alternatywa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1982. W obliczu klęski głodu Rosjanie liczą na pomoc Amerykanów i dostawy zboża z USA. Po obu stronach Atlantyku są jednak tacy, którzy chcą wykorzystać tę sytuację do spowodowania światowego konfliktu nuklearnego. Tylko para kochanków, obywateli obu supermocarstw, może uratować świat przed zagładą.

Diabelska Alternatywa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Diabelska Alternatywa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ostatnie trzydzieści minut przed szóstą wlokło się na “Freyi” w ślimaczym tempie. W kajucie kapitańskiej Drake nastawił radio na falę BBC i niecierpliwie czekał na dziennik. Tymczasem Krim z trzema innymi spuścił się po linie przywiązanej do relingu tankowca na pokład kutra, którym tu przypłynęli, a który teraz kołysał się łagodnie pod burtą kolosa. Szybko znaleźli się na dachu kabiny kutra i zaczęli ostatnie przygotowania do opuszczenia “Freyi”.

O szóstej w radiu zabrzmiał kurant Big Bena, po czym odezwał się głos spikera z Londynu:

– Tu serwis światowy BBC. Minęła godzina piąta czasu Greenwich, nadajemy wiadomości. Czyta Peter Chalmers.

Odezwał się drugi głos. Słuchano go w mesie “Argylla”, gdzie przy odbiorniku zebrali się niemal wszyscy oficerowie okrętu wraz z komandorem Prestonem. Słuchał go też komandor Manning na USS “Moran”.

Słuchano na Downing Street i w Urzędzie Premiera w Hadze, słuchano w Waszyngtonie i Paryżu, w Brukseli, Bonn i Jerozolimie. Na, “Freyi” Drake siedział jak skamieniały, cały zamieniając się w słuch.

– Dziś w Jerozolimie premier Beniamin Goleń oświadczył, że wobec terminowego przybycia do Izraela dwu więźniów z Berlina Zachodniego, Dawida Łazariewa i Lwa Miszkina, nie ma innej możliwości, jak spełnić swoją obietnicę i uwolnić tych dwu ludzi, pod warunkiem, że wcześniej zostanie uwolniony supertankowiec “Freya”, bez żadnych dalszych szkód dla jego załogi i ładunku…

– “Nie ma innej możliwości”! – wykrzyknął radośnie Drake. – To właśnie to sformułowanie. A więc Myrosław zrobił swoje.

– Co takiego zrobił? – zainteresował się Larsen.

– Rozpoznał ich! To z całą pewnością oni. Nie było żadnej maskarady. Rozparł się wygodnie w fotelu i nabrał głęboko powietrza w płuca.

– No, to koniec, kapitanie Larsen. Odjeżdżamy: tym razem jestem pewien, że i pan się cieszy.

W kabinie kapitana “Freyi” znalazł się również dziwny na pozór przedmiot – kajdanki, zamykane na klucz. W rzeczywistości także na morzu zdarzają się przypadki, kiedy trzeba siłą ograniczyć czyjąś swobodę ruchów: zwłaszcza w długich rejsach oceanicznych. Ludzie, skazani na długotrwałą, dręczącą bezczynność, nieraz tracą rozsądek i wpadają w szał. Drake zatrzasnął jedną obręcz kajdanek na prawym przegubie Larsena; drugą zamknął na nodze stołu. Stół w kajucie kapitana był solidnie przyśrubowany do podłogi. W drodze do drzwi Drake zatrzymał się i położył klucz od kajdanek na wysoko umieszczonej półce.

– Dobrej nocy, kapitanie Larsen. Może nie zechce pan w to wierzyć, ale naprawdę bardzo mi przykro, że wylałem tę ropę z pańskiego statku. Nie doszłoby do tego, gdyby ci durnie nie próbowali mnie oszukać. I bardzo przepraszam za pańską rękę… ale przecież i to nie musiało się zdarzyć. Nie zobaczymy się już nigdy, a więc… żegnam…

Zamknął za sobą drzwi kabiny, przekręcił klucz, zbiegł schodami przez trzy piętra na poziom “A” i dołączył do swoich ludzi, zgromadzonych już na pokładzie rufowym. Swój przenośny odbiornik radiowy zabrał ze sobą.

– Wszyscy gotowi? – spytał Krima.

– Gotowi jak zawsze – uroczyście odpowiedział krymski Tatar.

– Wszystko w porządku? – zwrócił się Drake do Amerykanina, eksperta od jachtów. Tamten skinął głową.

– Wszystkie systemy działają bezbłędnie.» Drake spojrzał na zegarek. Była szósta dwadzieścia.

– Dobrze – powiedział. – Za kwadrans siódma Azamat włączy syrenę statku. Jednocześnie wyruszy kuter i pierwsza grupa. Azamat i ja odpłyniemy parę minut później. Wszyscy macie ubrania na zmianę i dokumenty? Po dotarciu do brzegów Holandii rozpraszamy się. Każdy ucieka na własny rachunek.

Wyjrzał za burtę. Obok rybackiego kutra kołysały się na wodzie dwa pneumatyczne ślizgacze. Wyciągnięto je z ładowni kutra i napompowano dopiero w ciągu ostatniej godziny. Większy miał czternaście stóp długości i mógł pomieścić pięć osób. Drugi, dziesięciostopowy, zapewniał wygodną podróż dwóm ludziom. Czterdziestokonne silniki pozwalały każdemu z nich rozwinąć na spokojnym morzu prędkość do trzydziestu pięciu węzłów.

– Długo tam już nie zostaną – ocenił major Fallon, oparty o reling na dziobie “Cutlassa”.

Trzy łodzie pościgowe, ukryte dotąd po zachodniej stronie “Argylla”, przeciągnięto pod osłoną mgły za rufę krążownika. Stały teraz na kotwicy, burta przy burcie, celując dziobami w “Freyę”, odległą o pięć mil. Komandosi z SBS, w pełnej gotowości bojowej – z pistoletami maszynowymi, granatami i nożami – rozdzielili się teraz: po czterech na każdą łódź. Na pokładzie “Sabre” było nadto czterech saperów z Marynarki Królewskie]. Gdy tylko krążący w górze Nimrod zamelduje, że kuter terrorystów oddalił się od supertankowca na trzy mile, “Sabre” popłynie prosto do “Freyi”, by uwolnić załogę i rozbroić ładunki wybuchowe. “Cutlass” i “Scimitar” pognają za terrorystami i zapolują na nich, zanim ich kuter zniknie w labiryncie kanałów i wysepek, jakim jest wybrzeże holenderskie na południe od ujścia Mozy.

Major Fallon dowodził grupą pościgową z pokładu “Cutlassa”. Niestety, miał tu towarzystwo, które najwyraźniej mu nie odpowiadało: tuż obok stał człowiek z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, niejaki pan Munro.

– Niech się pan chociaż schowa, jak podejdziemy do nich bliżej – perswadował major. – Oni mają broń maszynową i pistolety, a może i coś więcej. Prawdę mówiąc, nie bardzo rozumiem, dlaczego upiera się pan płynąć z nami?

– Powiedzmy, że mam z tymi draniami osobiste porachunki, zwłaszcza z panem Swobodą.

– Ja też – mruknął ponuro Fallon. – I ten Swoboda jest mój!

Na pokładzie USS “Moran” komandor Manning wysłuchał wiadomości o bezpiecznym przybyciu dwóch berlińskich więźniów do Izraela z tym samym uczuciem ulgi, co Drake i Larsen na “Freyi”. Dla niego, podobnie jak dla Larsena, był to koniec koszmaru. Nie będzie już musiał ostrzeliwać “Freyi”. Teraz martwił się tylko tym, że szybkie łodzie patrolowe Marynarki Królewskiej odbiorą mu przyjemność zapolowania na terrorystów. Bo udręka, jaką przeżywał Manning przez ostatnie półtora dnia, teraz przerodziła się w mściwy gniew.

– Chętnie zająłbym się tym Swobodą – powiedział do komandora-podporucznika Olsena. – Z przyjemnością skręciłbym mu kark.

Radary “Morana” – podobnie jak “Argylla”, “Brunnera”, “Bredy” i “Montcalma” – systematycznie omiatały horyzont, by nie przeoczyć startu kutra porywaczy od burty “Freyi”. Jednak do szóstej trzydzieści nie zanotowały żadnego ruchu wokół supertankowca. Przednie działo “Morana”, nadal załadowane i gotowe do strzału, obróciło się w swojej wieżyczce. Teraz nie było już wymierzone w “Freyę”; ale w punkt na morzu oddalony od niej dokładnie o trzy mile na południowy wschód.

W areszcie policyjnym pod ulicami Tel Awiwu dziesięć minut po ósmej Lew Miszkin poczuł nagle silny ból w piersi. Miał wrażenie, jak gdyby ostra, twarda skała zaczęła szybko rozrastać się w jego płucach. Otworzył usta, by krzyknąć, ale zabrakło mu tchu. Runął twarzą na ziemię i skonał na podłodze celi.

Policjant, który pełnił wartę za drzwiami, miał rozkaz zaglądać do celi nie rzadziej niż co dwie, trzy minuty. Toteż nie upłynęło nawet sześćdziesiąt sekund od śmierci Miszkina, kiedy oko policjanta pojawiło się znowu w otworze judasza. Głośnym krzykiem zaalarmował natychmiast swoich kolegów, nerwowo manipulując jednocześnie kluczem w zamku. Tymczasem z dalszej części korytarza przybiegł na pomoc opiekun Łazariewa. Razem wpadli do celi i pochylili się nad leżącym człowiekiem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Diabelska Alternatywa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Diabelska Alternatywa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frederick Forsyth - The Odessa File
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Kill List
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
libcat.ru: книга без обложки
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Lotse
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Der Schakal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Shepherd
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Dogs Of War
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Negotiator
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - The Day of the Jackal
Frederick Forsyth
Frederick Forsyth - Avenger
Frederick Forsyth
Отзывы о книге «Diabelska Alternatywa»

Обсуждение, отзывы о книге «Diabelska Alternatywa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x