Lisa Gardner - Klub Ocalonych

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Klub Ocalonych» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Klub Ocalonych: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Klub Ocalonych»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trzy kobiety cudem ocalały z brutalnego napadu. Napastnik poniósł karę. Ale nagle koszmar zaczyna się na nowo. Ktoś chce dokończyć swoje dzieło i mieć pewność, że tym razem nie będzie ocalonych.

Klub Ocalonych — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Klub Ocalonych», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Griffin ocenił trasę: Viggio biegł w kierunku dziecięcego roweru stojącego przed domem. Popędził więc na tyły budynku.

Wyskoczył zza węgła pięć metrów przed Viggiem.

– Ha! – krzyknął.

Zaskoczony Viggio stanął jak wryty. Po chwili Waters rzucił się na niego od tyłu, powalając go na ziemię.

Dziesięć minut później Ron Viggio siedział skuty kajdankami na tylnym siedzeniu radiowozu i konsekwentnie odmawiał zeznań. Na razie detektywi pozwolili mu milczeć i zajęli się przeszukaniem domu. W łazience Waters znalazł pudełka z lateksowymi rękawiczkami. W spiżarni Fitz odkrył trzydzieści butelek płynu do higieny intymnej o zapachu polnych kwiatów firmy Berkely and Johnson. W zamrażarce chłodziły się fiolki z nasieniem.

Na kuchennym stole leżała otwarta skrzynka wypełniona jakąś szarą plasteliną obłożoną zapalnikami do modeli rakiet. Griffin powąchał tajemniczy materiał, a potem zostawił go Jackowi-i-Jackowi do identyfikacji. Sprawdzili pokoje na piętrze, łazienkę na parterze i wszystkie szafy. Ani śladu Meg.

W końcu Griffin znalazł drzwi do piwnicy. Wziął głęboki oddech, przywołał Watersa i razem zeszli na dół.

– Meg? – zawołał Griffin. Zaczepił głową o koniec łańcuszka zapalającego górne światło.

Cisza.

Przygotowany na najgorsze, pociągnął za łańcuszek i włączył światło.

Zbadali każdy centymetr pustej piwnicy.

– Podłoga wygląda na nienaruszoną – powiedział Waters. – Wątpię, żeby ktokolwiek niedawno tu przebywał.

Griffin zamyślił się.

– Samochód? – zapytał, marszcząc brwi.

– Pewnie tak.

– Kurwa.

Wybiegli przed dom. Samochód nie oznaczał nic dobrego. Bagażnik wróżył wręcz katastrofę.

Drzwiczki od strony kierowcy były zamknięte. Waters otworzył je ostrożnie, a Griffin pobiegł do bagażnika. Wyciągnął pistolet, tak na wszelki wypadek. Odliczywszy do trzech, Waters otworzył bagażnik.

Griffin wycelował pistolet.

– Czy to nie bomba? – powiedział ułamek sekundy później.

Carol zaczęła się ruszać. Dan nie wiedział, czy to dobrze, czy źle. Na początku zadrgała prawa ręka. Uznał to za dobry znak. Zaczął gładzić żonę po dłoni, prosząc, żeby się obudziła.

Potem lewa noga zaczęła podrygiwać. Chwilę później Carol dostała czkawki. Dan nie był pewien, co to oznacza. Lekarze powiedzieli, że wysoki poziom ambienu i alkoholu we krwi skutecznie zablokował jej system nerwowy. Ale nerki powinny zrobić swoje i usunąć z krwiobiegu szkodliwe substancje, a kiedy to nastąpi, Carol się obudzi. Przynajmniej taką mieli nadzieję.

Czy drgawki to, to samo co przebudzenie? Czy ludzie odzyskują przytomność, cierpiąc przy tym na czkawkę?

Dan stał przy łóżku żony i odgarniał włosy z jej bladego, chłodnego czoła.

– No, kochanie – szeptał. – Wróć do mnie. Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. Tym razem naprawdę będę się starał.

Lewa noga znowu drgnęła.

Dan pochylił się. Spojrzał na spokojną, pogrążoną we śnie twarz żony. Była tak piękna jak w dniu, kiedy się poznali.

I nagle zdał sobie sprawę, że jej klatka piersiowa przestała się poruszać. Ustał oddech.

Aparatura zaczęła piszczeć. Dan puścił dłoń żony i wybiegł na korytarz.

– Pomocy! Pomocy! – krzyczał. – Pomocy!

Piąta czterdzieści pięć.

Otworzyła się masywna brama więzienia. Granatowa furgonetka z uśmiechniętym Davidem Price’em w środku ruszyła. W domu państwa Pesaturo porucznik Morelli omówiła ostatnie szczegóły operacji, po czym wręczyła Tomowi i Laurie kamizelki kuloodporne.

Powiedzieli Molly, że jadą do parku na policyjny piknik. Będzie poncz i ciasteczka. Poza tym Molly będzie miała okazję zobaczyć policjantów przy pracy. Może się też zjawić dziwny mężczyzna, ale nie ma się czym martwić – to tylko taka zabawa.

Molly popatrzyła na nich poważnie. Dzieci zawsze wiedzą, kiedy dorośli kłamią.

Wychodzili właśnie z domu w ponurych nastrojach, gdy zadzwoniła komórka pani Morelli.

To był Griffin.

– Mamy go, mamy! Znaleźliśmy pudełka z lateksowymi rękawiczkami i płyn do higieny intymnej. Ron Viggio, były sprzątacz w banku spermy w Pawtucket, jest na pewno Gwałcicielem z Miasteczka Uniwersyteckiego.

– A Meg? – zapytała Morelli. Tom i Laurie zdrętwieli, spoglądając na nią wyczekująco.

– Nie ma jej tu.

– To gdzie, do cholery, jest?

– Jeszcze nie wiemy. Viggio nie chce gadać. Ale możemy go przycisnąć. Znajdziemy ją, pani porucznik. To tylko kwestia czasu.

Morelli spojrzała na Toma i Laurie.

– Mamy mężczyznę, który może być Gwałcicielem z Miasteczka Uniwersyteckiego – oznajmiła. – Ale nie znaleźliśmy Meg.

– A jest jakiś trop? – zapytała Laurie.

– Sierżant Griffin uważa, że to tylko kwestia czasu.

– Jak długo to może potrwać? Czy ona coś jadła, ma chociaż wodę? Boże, ratujcie ją.

– Nie wypuszczajcie go – mówił Griffin do telefonu. – W żadnym wypadki nie wypuszczajcie Davida Price’a. Sami sobie poradzimy. Już go nie potrzebujemy.

Morelli ponownie spojrzała na państwa Pesaturo. Potem zerknęła na zegarek. Piąta pięćdziesiąt pięć.

– Przykro mi, sierżancie. Za późno.

CUKIERECZEK

Meg była przerażona. Ramiona i plecy bolały ją coraz bardziej. Za to prawie nie czuła palców. Straciła nad nimi kontrolę, jakby już nie należały do jej ciała, a stały się odrębnym, obcym bytem.

Czasami na jej włosy skapywała jakaś ciecz. Na początku myślała, że sufit zaczął przeciekać. Teraz zdała sobie sprawę, że to krew spływająca z jej poranionych nadgarstków.

Wciąż bujała się w tył i w przód, ale wolniej, z mniejszą siłą. Czasami hak w ścianie się poruszał. Ale rzadko. Była drobna, szczupła. Innymi słowy, brakowało jej masy, by się wyswobodzić. A teraz czuła zmęczenie. Nie wiedziała nawet do końca, czy to wszystko dzieje się na jawie, czy tylko we śnie. Miała suche, spękane wargi. Język zdawał się przyklejony do podniebienia.

Jak na ironię, pęcherz dał o sobie znać. Nie była już w stanie dłużej trzymać moczu. Wstyd przewyższył dyskomfort. Dorosła kobieta z mokrymi majtkami.

A teraz, jakby tego było mało…

Zaczęła tęsknić za swoim oprawcą. Naprawdę chciała, żeby do niej zszedł. Może, myślała gorączkowo, odwiązałby ją, uwolnił od bólu. Może wykąpałby ją, sprawił, że znowu poczułaby się człowiekiem.

A gdyby zaczął ją dotykać, gdyby zażądał zapłaty…

Nie przebywałaby już w ciemności. Nie byłaby już zagubiona i samotna w piwnicy, która za bardzo przypominała grób.

W chwilach większej przytomności zdawała sobie sprawę, że to złe myśli. Dzięki nim on okazywał się zwycięzcą. Musiała się trzymać, zmobilizować siły. Powinna ukierunkować swoją nienawiść, jak zwykła mawiać Jillian.

„Nie jesteśmy ofiarami. W chwili, gdy uwierzymy, że jest inaczej, pozwalamy gwałcicielowi zatriumfować. Może nie potrafimy obronić swojego ciała. Ale zawsze możemy panować nad własnym umysłem”.

Boże, niech to się tylko skończy. Zanim ból ramion stanie się nie do zniesienia. Zanim zrobi coś, czego potem pożałuje. Zanim…

Zanim zjawi się David Price.

David nie widział drogi zbyt dobrze. Więzienna furgonetka nie miała bocznych okien, a siedzący po drugiej stronie metalowej siatki szeryfowie zasłaniali widok z przedniej szyby.

Ale to nic. Nie musiał wiedzieć, gdzie jest ani dokąd jedzie. W tej chwili było to bez znaczenia.

David pochylił się do przodu, udając, że rozciąga mięśnie i ukradkiem zaczął obmacywać lewy mankiet koszuli. Wreszcie natrafił na twardy podłużny przedmiot wszyty w rękaw.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Klub Ocalonych»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Klub Ocalonych» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Samotna
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Sąsiad
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
libcat.ru: книга без обложки
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Druga Córka
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Klub Ocalonych»

Обсуждение, отзывы о книге «Klub Ocalonych» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x