Kathy Reichs - Dzień Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Kathy Reichs - Dzień Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dzień Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dzień Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrew Ryan, detektyw z Wydziału Zabójstw, znowu może pomóc w rozwikłaniu zagadki Tempe, a przy okazji i…sobie! Bo prywatnie samotność doskwiera przecież obojgu…

Dzień Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dzień Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Może uciekł, kiedy Pete wszedł, aby go nakarmić. On tak robi. – Ból. – Robił.

Nie płacz. Nie waż się płakać.

– Albo…

– Tak?

– Nie jestem pewna. W zeszłym tygodniu pomyślałam, że ktoś mógł włamać się do mojego gabinetu na uniwersytecie. No, może nie włamał. Mogłam zostawić nie zamknięte drzwi.

– Jakiś student?

– Raczej studentka… – Opisałam mu cały incydent. – Klucze do domu zostały w mojej torebce, ale mogła zrobić odcisk.

– Wyglądasz na nieco roztrzęsioną.

– Trochę. Czuję się dobrze. Przez chwilę nic nie mówił. A potem:

– Tempe, słysząc o tym pomyślałem, że to może jacyś rozczarowani studenci. – Podrapał się po nosie. – Ale to może być coś więcej niż brzydki kawał. Uważaj na siebie. Może powiedz Pete'owi.

– Nie chcę tego robić. Poczułby się zobligowany do pilnowania mnie jak dziecka, a on nie ma na to czasu. Nigdy nie miał.

Kiedy skończyliśmy rozmawiać, dałam Ronowi klucz do Annexu, podpisałam raport z wypadku i wyszłam.

Ruch był nieduży, ale wydawało mi się, że na uniwersytet jadę dłużej niż zwykle. Lodowata ręka ściskała mnie za serce i nie chciała puścić.

Czułam to cały dzień. W toku obowiązków prześladowały mnie obrazy mojego zamordowanego kota. Mały Birdie machający przednimi łapkami. Już większy, rozłożony na grzbiecie pod kanapą. Kreślący ósemki między moimi kostkami. Wpatrzony we mnie i czekający na resztki moich płatków śniadaniowych. Smutek, który towarzyszył mi przez kilka ostatnich tygodni, przerodził się w głęboką melancholię.

Kiedy skończyłam dyżur, poszłam pobiegać do kompleksu sportowego. Wyciskałam z siebie siódme poty w nadziei, że zmęczenie fizyczne zagłuszy ból w sercu i napięcie ciała.

Kiedy tak biegałam, myśli skierowały się na inny tor. Na słowa Rona Gillmana. Zabijanie zwierząt jest okrutne, ale to domena amatorów. Czy to faktycznie był tylko jakiś nieszczęśliwy student? Czy śmierć Birdiego mogła być prawdziwą groźbą? Kto groził? Czy miało to związek z napaścią na ulicy w Montrealu? Ze sprawą na Murtry? Czy zostałam wciągnięta w coś, z ogromu czego nie zdawałam sobie sprawy?

Nie zwalniałam tempa i za każdym okrążeniem napięcie opuszczało moje ciało. Po sześciu kilometrach padłam na trawę. Dysząc ciężko przyglądałam się maleńkiej tęczy, którą stworzyły krople zraszacza. Udało się. Mój umysł był znowu jasny.

Kiedy puls i oddech wyrównały się, poszłam do szatni, wzięłam prysznic i przebrałam się w czyste ubranie. Już w lepszym nastroju wspięłam się po niskim wzniesieniu do Colvard Building.

To uczucie nie trwało długo.

Telefon wskazywał nową wiadomość. Wysłuchałam jej.

Cholera!

Znowu dzwoniła Kathryn. Jak poprzednio, nie zostawiła żadnej informacji, tylko wiadomość, że dzwoniła. Przewinęłam taśmę i wysłuchałam znowu. Wydawała się zdyszana, a w jej pośpiesznie wypowiedzianych słowach brzmiało napięcie.

Odsłuchałam wiadomość znowu i kolejny raz, ale nie mogłam się zorientować, co działo się w tle. Mówiła głosem stłumionym, jakby ze środka ciasnego pomieszczenia. Wyobraziłam ją sobie, ściskającą w dłoni słuchawkę, szepczącą, niespokojnie rozglądającą się dookoła.

Czy popadłam w paranoję? Czy wypadek ostatniej nocy wywoływał te szalone obrazy? A może Kathryn naprawdę coś groziło?

Słońce prześwitując przez żaluzje rzucało na moje biurko podłużne cienie. Gdzieś na końcu korytarza trzasnęły drzwi. Pomysł się wykrystalizował w mojej głowie.

Sięgnęłam po telefon.

22

Jestem ci wdzięczna za to, że znalazłeś dla mnie czas mimo tak późnej pory. I tak się dziwię, że jeszcze jesteś w campusie.

– Czy chcesz przez to powiedzieć, że antropolodzy pracują ciężej niż socjologowie?

– Ależ skąd – zaśmiałam się, sadowiąc się na czarnym krześle z plastiku, które mi wskazał. – Red, chciałabym się ciebie poradzić. Co możesz mi powiedzieć o miejscowych sektach?

– Co masz na myśli mówiąc sekta?

Red Skyler kiwał się na boki w swoim fotelu za biurkiem. Chociaż posiwiał, brunatna broda jeszcze się trzymała. Zmrużonymi oczami przyglądał mi się zza okularów w metalowych oprawkach.

– Organizacje o skrajnych przekonaniach. Sekty Sądu Ostatecznego, koła satanistyczne.

Uśmiechnął się i gestem zachęcił do kontynuowania.

– Rodzina Mansonów. Hare Krishna. Świątynia Ludu… No wiesz. Sekty.

– Używasz wielkich słów. To, co dla ciebie jest sektą, dla kogoś innego może być religią. Albo rodziną. Albo partią polityczną.

Przypomniała mi się Daisy Jeannotte. Jej też nie podobał się ten termin, ale na tym kończyły się podobieństwa. Wtedy siedziałam naprzeciwko drobnej kobiety w jej ogromnym gabinecie. Teraz miałam przed sobą dużego faceta w miejscu tak małym i zatłoczonym, że czułam się klaustrofobicznie.

– Dobrze. A więc co to jest sekta?

– Sekty nie są tylko grupami wariatów, na których czele stoją przedziwni liderzy. Według mnie są to organizacje, które mają ze sobą kilka cech wspólnych.

– Tak. – Oparłam się na krześle.

– Sekta formuje się wokół charyzmatycznego osobnika, który coś obiecuje. Osobnik ten twierdzi, że posiada pewną specjalną wiedzę. Czasami jest to dostęp do starożytnych sekretów, innym razem jest to zupełnie nowe odkrycie, w które tylko on lub ona jest wtajemniczony lub wtajemniczona. Czasami jest to i jedno, i drugie. Lider proponuje, że podzieli się informacjami z tymi, którzy pójdą za nim. Niektórzy oferują utopię. Albo wyjście. Po prostu przyjdźcie, pójdźcie za mną. Ja podejmę decyzje. Wszystko będzie dobrze.

– Czym się różnią od księży czy rabinów?

– W przypadku sekty jest to charyzmatyczny lider, który w końcu staje się przedmiotem oddania; w niektórych przypadkach robi z siebie bóstwo. A kiedy tak się dzieje, zaczyna on mieć niezwykłą kontrolę nad życiem jego zwolenników.

Zdjął okulary i przetarł szkła kawałkiem zielonego materiału, który wyjął z kieszeni. Potem je z powrotem założył, starannie zakładając za uszami.

– Sekty są totalistyczne, autorytarne. Lider jest najwyższy i nie lubi dzielić się władzą. Jego moralność staje się jedyną do zaakceptowania teologią. Jedynym akceptowanym zachowaniem. I, jak już powiedziałem, wszyscy obdarzają głębokim szacunkiem jego, nie boskie istoty czy abstrakcyjne zasady.

Nie przerywałam mu.

– Często istnieje podwójna etyka. Członkowie mają być uczciwi i mają się kochać, ale oszukiwać i unikać ludzi z zewnątrz. Główne religie stosują jeden rodzaj zasad dla wszystkich.

– Jak lider zyskuje taką kontrolę?

– To kolejny ważny element. Poprzez zmianę myślenia. Liderzy sekt korzystają z różnorodnych psychologicznych procesów do manipulowania swoimi ludźmi. Niektórzy są łagodni, inni wykorzystują idealizm swych zwolenników.

Wolałam mu nie przerywać.

– Moim zdaniem można wyróżnić dwa rodzaje sekt, choć obie oczekują zmiany myślenia. Szeroko reklamowane “programy świadomościowe” – w powietrzu nakreślił cudzysłów – robią użytek z technik perswazji. Oni trzymają ludzi przy sobie nakłaniając ich do chodzenia na coraz to inne kursy. Są też jednak sekty, których członkiem zostaje się na całe życie. Takie grupy, korzystając z psychologicznej i społecznej perswazji, wywołują ogromne zmiany w postawach. W końcu zaczynają sprawować pełną kontrolę nad życiem swoich członków. Manipulują, oszukują i wykorzystują.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dzień Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dzień Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Seizure
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Bones Are Forever
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Bones to Ashes
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Grave Secrets
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
Kathy Reichs
libcat.ru: книга без обложки
KATHY REICHS
Kathy Reichs - Cross bones
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Informe Brennan
Kathy Reichs
Kathy Reichs - Zapach Śmierci
Kathy Reichs
Отзывы о книге «Dzień Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Dzień Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x