• Пожаловаться

Tess Gerritsen: Skalpel

Здесь есть возможность читать онлайн «Tess Gerritsen: Skalpel» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Триллер / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Tess Gerritsen Skalpel

Skalpel: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skalpel»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria tajemniczych morderstw paraliżuje Boston. Okoliczności zbrodni wskazują na seryjnego zabójcę kobiet, "Chirurga" który odbywa karę dożywocia. Młoda policjantka, Jane, przypuszcza, że nie chodzi o zwykłe naśladownictwo. Tymczasem "Chirurg" ucieka z więzienia a Jane staje się obiektem zainteresowania pary sadystycznych zabójców…

Tess Gerritsen: другие книги автора


Кто написал Skalpel? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Skalpel — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skalpel», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Chcemy tego samego, Jane. Pełnego przewodu sądowego. Śledzę tego człowieka od Kosowa. Myślisz, że zgodziłbym się na mniej?

– Teraz już pani rozumie, dlaczego ją ściągnęliśmy – rzekł pojednawczo Conway.

– Z potrzeby dochowania tajemnicy.

– Mamy jej aż za dużo.

– W tej chwili to jedyna możliwość doprowadzenia sprawy do końca, czego, jak sądzę, wszyscy sobie życzymy.

Nie odpowiedziała. Przez moment przyglądała się senatorowi.

– To pan zapłacił za mój przyjazd, prawda? Za bilety, przejazdy samochodami, piękny hotel? To nie było na koszt FBI?

Conway skinął głową i uśmiechnął się łobuzersko.

– Załatwianie ważnych spraw wymaga dyskrecji, aby nie zostawiać śladów – rzekł.

Rozdział 23

Niebo się otworzyło i deszcz zabębnił tysiącem młotów po dachu volva Deana. Wycieraczki z trudem rozgarniały strumienie wody, odsłaniając zwolniony ruch pojazdów i zalane ulice.

– Dobrze, że nie wracasz dziś wieczór – powiedział.

– Na lotnisku musi być niezły bałagan.

– Przy takiej pogodzie wolę czuć pod nogami twardy grunt.

Obrzucił ją rozbawionym spojrzeniem.

– A już myślałem, że niczego się nie boisz.

– Na jakiej podstawie odniosłeś takie wrażenie?

– Obserwuję cię. Bardzo ci zależy na takim wrażeniu. Ciężko nad tym pracujesz. Nigdy nie zdejmujesz pancerza.

– Znów próbujesz wślizgnąć się do mojej głowy. Cały czas to robisz.

– Siła przyzwyczajenia. Podczas wojny w Zatoce zajmowałem się operacjami psychologicznymi.

– Ja nie jestem wrogiem.

– Nigdy w to nie wątpiłem, Jane.

Spojrzała nań.

Nie pierwszy raz pomyślała z zachwytem o czystych, ostrych rysach jego profilu.

– Ale mi nie ufałeś.

– Nie znałem cię wtedy.

– Więc teraz już mi ufasz?

– Jak sądzisz, po co ściągnąłem cię do Waszyngtonu?

– Nie wiem. Może do mnie zatęskniłeś – zażartowała – i nie mogłeś beze mnie wytrzymać.

Jego milczenie sprawiło, że się zaczerwieniła.

Zrobiło jej się nagle głupio, bo zachowała się jak zalotna kretynka, okazawszy cechę, którą pogardzała u innych kobiet. Patrzyła przez okno, unikając jego spojrzenia, w uszach dźwięczało jej echo własnego głosu, którym wypowiedziała błazeńską kwestię.

Samochody przed nimi znów ruszyły, opony kotłowały wodę w głębokich kałużach.

– Szczerze mówiąc – powiedział – chciałem się z tobą zobaczyć.

– Naprawdę?

– Słowo wyrwało jej się niechcący.

Była już wystarczająco zawstydzona i nie chciała powtórzyć błędu.

– Chciałem cię przeprosić za to, co powiedziałem Marquetteowi… że nie nadajesz się do tego zadania. Byłem w błędzie.

– Kiedy do tego doszedłeś?

– To nie nastąpiło w jakimś konkretnym momencie.

Obserwowałem z dnia na dzień twoją pracę. Przekonałem się, że jesteś skoncentrowana i że bardzo ci zależy, żeby wszystko toczyło się tak jak powinno.

– Po chwili cicho dorzucił: – Potem odkryłem, z czym się borykasz od ubiegłego lata. Początkowo nic o tym nie wiedziałem.

– Prawdziwy wyczyn! Ona mimo to wywiązuje się ze swoich obowiązków!

– Uwierz mi, że jest mi przykro – powiedział.

– Nie pochlebia mi opinia: „Spójrzcie, ile osiągnęła, choć musiała się borykać z przeciwnościami”.

Nagradzasz mnie medalem w paraolimpiadzie. W konkurencji dla neurotycznych gliniarzy.

To go zirytowało.

– Czy zawsze, kiedy słyszysz komplement albo słowa uznania, dopatrujesz się ukrytego motywu? Ludzie czasem mówią to, co myślą, Jane.

– Chyba mam podstawy odnosić się sceptycznie do wszystkiego, czego się od ciebie dowiaduję.

– Ciągle ci się zdaje, że ukrywam przed tobą jakieś tajemnice.

– Sama nie wiem.

– Wiedz, że jestem zmuszony ukrywać jedną, ponieważ nie potrafisz zaakceptować szczerego komplementu ode mnie.

– Zrozumiałam.

– Zrozumiałaś, ale mi nie wierzysz.

– Zahamował, bo zapaliło się czerwone światło, i spojrzał na nią.

– Skąd się bierze twój sceptycyzm? Czy bycie Jane Rizzoli wymaga takiej twardości?

Uśmiechnęła się ze smutkiem.

– Nie wchodźmy w to, Dean.

– Czy to jest element sztafażu kobiety policjantki?

– Sam wypełnij puste rubryki.

– Twoi koledzy mają dla ciebie szacunek.

– Z pewnymi wyjątkami.

– Wyjątki zdarzają się zawsze.

Światło zmieniło się na zielone i Dean wrócił wzrokiem na jezdnię.

– Praca w policji zapewnia stały dopływ testosteronu – powiedziała.

– Dlatego ją wybrałaś?

– Oblałam egzamin z zajęć domowych.

Oboje się roześmiali… pierwszy raz równocześnie, odprężająco, z tego samego powodu.

– Prawdę mówiąc, chciałam zostać policjantką od czasu, kiedy skończyłam dwanaście lat – oznajmiła.

– Dlaczego?

– Wszyscy mają szacunek dla policjantów.

Przynajmniej tak się zdaje dzieciom.

Chciałam mieć odznakę i pistolet… przedmioty, które budzą w ludziach respekt; dzięki nim stałabym się zauważalna. Nie chciałam skończyć w jakimś biurze, gdzie człowiek się rozmywa, znika w przeciętności. To tak, jakby zostać żywcem pogrzebaną, być kimś, kogo nikt nie słucha ani nie zauważa.

Oparła łokieć o drzwi i podparła głowę ręką.

– Teraz dopiero zaczęłam doceniać anonimowość.

Przynajmniej Chirurg nie poznałby mojego nazwiska.

– Mówisz, jakbyś żałowała wyboru pracy w policji.

Pomyślała o długich nocach na służbie, wspomaganych kofeiną i adrenaliną, o konieczności stawiania czoła największym krzywdom, jakie istota ludzka potrafi wyrządzić drugiej. Pomyślała o człowieku, który wypadł z samolotu i którego teczka, leżąca na jej biurku, była przykładem odwiecznej bezowocności wysiłków. Jego i jej – w tym samym stopniu.

Marzymy o czymś, a potem te marzenia prowadzą nas nie tam, gdzie chcieliśmy. Do przesyconej zapachem krwi piwnicy w budynku na farmie.

Do długich sekund lotu bez spadochronu, rozpaczliwego wiosłowania kończynami w obronie przed nieubłaganą siłą grawitacji. Ale kto ma marzenia, musi się pogodzić z nieprzewidzianymi konsekwencjami.

– Nie. Nie żałuję – odparła po chwili.

– Działam przeciw temu, co mnie martwi albo co mnie złości.

Przyznaję, że złość jest siłą napędową mojej pracy. Nie potrafię patrzeć obojętnie na ciało ofiary, a tym samym staję się jej adwokatem… przejmuję na siebie odpowiedzialność za jej śmierć.

Kiedy przestanę się tym przejmować, będę wiedziała, że powinnam odejść.

– Nie każdy ma w sobie taką pasję.

Spojrzał na nią.

– Wydaje mi się, że jesteś najbardziej emocjonalną osobą, jaką w życiu spotkałem.

– To nie jest korzystna cecha.

– Nieprawda. Emocjonalność jest korzystną cechą.

– Jeśli nawet jest się stale na pograniczu eksplozji?

– A ty jesteś?

– Czasem mam takie wrażenie.

– Patrzyła na deszcz spływający po przedniej szybie.

– Postaram się być bardziej podobna do ciebie.

Nie odpowiedział.

Zastanawiała się, czy nie poczuł się urażony.

Jej stwierdzenie sugerowało, że jest zimny i pozbawiony pasji. Ale tak właśnie o nim myślała. Mężczyzna w szarym garniturze.

Od tygodni był dla niej zagadką, więc teraz, z czystej frustracji, chciała go sprowokować do jakiejkolwiek reakcji emocjonalnej, nawet nieprzyjemnej – choćby po to, żeby sobie udowodnić, że potrafi. Lecz z równym skutkiem mogłaby próbować sprowokować skałę. W takich wypadkach kobiety nieuchronnie wychodzą na kretynki.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skalpel»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skalpel» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Tess Gerritsen: Vanish
Vanish
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: Never say die
Never say die
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: Ice Cold
Ice Cold
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: The Surgeon
The Surgeon
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: The Silent Girl
The Silent Girl
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen: Chirurg
Chirurg
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «Skalpel»

Обсуждение, отзывы о книге «Skalpel» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.