Tess Gerritsen - Skalpel

Здесь есть возможность читать онлайн «Tess Gerritsen - Skalpel» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skalpel: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skalpel»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria tajemniczych morderstw paraliżuje Boston. Okoliczności zbrodni wskazują na seryjnego zabójcę kobiet, "Chirurga" który odbywa karę dożywocia. Młoda policjantka, Jane, przypuszcza, że nie chodzi o zwykłe naśladownictwo. Tymczasem "Chirurg" ucieka z więzienia a Jane staje się obiektem zainteresowania pary sadystycznych zabójców…

Skalpel — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skalpel», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie znaleźliśmy ani jednego punktu zaczepienia – stwierdził Korsak.

– Nie mieli długów, finansowo stali dobrze, nie czekał ich żaden proces sądowy. Nie ma człowieka, który mógłby powiedzieć o nich coś złego.

– Więc skąd to zainteresowanie ze strony FBI?

Korsak zamyślił się.

– Może Veagerowie mieli wysoko postawionych przyjaciół i któryś z nich domaga się sprawiedliwości.

– Czy Dean nie powinien nam po prostu powiedzieć, o co chodzi?

– Federalni nie lubią zdradzać swoich sekretów – odparł Korsak.

Spojrzała na budynek.

Była już prawie północ, mimo to do tej pory nie widzieli, żeby Maura Isles wyszła.

Kiedy Rizzoli opuszczała prosektorium, doktor Isles była zajęta dyktowaniem raportu i ledwie kiwnęła jej na dobranoc. Królowa Trupów poświęcała niewiele uwagi żywym.

– Czym ja się od niej różnię?

Kiedy nocami leżę w łóżku, mam przed oczami twarze pomordowanych.

– Sprawa wykroczyła poza Veagerów, powiedział Korsak.

– Mamy jeszcze jedne zwłoki.

– Myślę, że to odwraca podejrzenie od Joya Valentinea – stwierdziła Rizzoli.

– Wiemy teraz, skąd u mordercy znalazł się obcy włos. Należał do poprzedniej ofiary.

– Nie skończyłem jeszcze z Joeyem. Spróbuję przykręcić mu trochę śrubę.

– Masz coś na niego?

– Staram się znaleźć.

– Musisz mieć coś więcej niż dawne oskarżenie o podglądanie.

– Ten facet jest dziwaczny.

– Trzeba mieć aberrację myślową, żeby czerpać przyjemność z nakładania szminki na twarze martwych kobiet.

– Dziwaczność to nie wszystko.

– Spojrzała na budynek, myśląc o Maurze Isles.

– Wszyscy jesteśmy w pewnym stopniu nienormalni.

– Ale nasza nienormalność jest normalna.

– W aberracji Joeya nie ma niczego normalnego.

Roześmiała się.

Rozmowa zaczynała zmierzać w stronę absurdu, a ona była zbyt zmęczona, żeby za nim nadążać.

– Co ja takiego, do diabła, powiedziałem? – spytał Korsak.

Odwróciła się do swojego samochodu.

– Robię się kłótliwa. Pojadę do domu i prześpię się.

– Będziesz na spotkaniu z ortopedą?

– Tak.

Następnego dnia miał przyjechać ekspert sądowy, specjalista w dziedzinie antropologii kryminalistycznej, żeby wspólnie z doktor Isles zbadać szczątki tamtej drugiej kobiety.

Myśl o czekającej ją następnej wizycie w laboratorium makabry budziła w niej odrazę, ale nie mogła uchylić się od obowiązku.

Podeszła do samochodu i otworzyła drzwiczki.

– Hej, Rizzoli! – zawołał za nią Korsak.

– Tak?

– Jadłaś kolację? Może pójdziemy na hamburgera… i może coś do tego?

Była to typowa propozycja złożona gliniarzowi przez gliniarza. Hamburger, piwo, parę godzin rozmowy, żeby się rozluźnić po całodniowym stresie. Nic nadzwyczajnego ani niestosownego, mimo to zrobiło jej się przykro, bo za tą propozycją kryła się samotność i rozpacz, a nie chciała wpaść w sieć problemów kolegi.

– Może innym razem – odparła.

– Zgoda. Niech będzie innym razem.

– Pomachał do niej ręką i poszedł do swojego wozu.

Powróciwszy do domu, znalazła na sekretarce wiadomość od jej brata Frankiego. Przeglądała korespondencję i słuchała jednocześnie jego głosu, przypominając sobie arogancką postawę i groźny wyraz twarzy Frankiego.

– Hej, Janie? Jesteś tam?

Długa przerwa.

– Słuchaj, cholera, zapomniałem, że mama ma jutro urodziny. Co myślisz o tym, żebyśmy jej wspólnie kupili jakiś prezent? Napisz na karcie, że jest również ode mnie. Przyślę ci czek. Daj znać, ile ci będę winien, dobrze? Trzymaj się. Och, byłbym zapomniał… co u ciebie?

Rzuciła pocztę na stół i mruknęła: – Tak samo jak zwróciłeś mi pieniądze za zeszłoroczny prezent, Frankie.

Było i tak za późno. Prezent został już wysłany… pudło ręczników kąpielowych w brzoskwiniowym kolorze, z wyhaftowanymi inicjałami Angeli. W tym roku podziękowanie przypadnie tylko Janie. Przynajmniej raz, pomyślała.

Jeśli chodziło o mamę, Frankie miał zawsze tysiąc przekonujących wymówek. Był sierżantem i uczył musztry w Camp Pendleton. Angela martwiła się o niego, drżała o jego bezpieczeństwo, jak gdyby bezustannie znajdował się pod ogniem nieprzyjaciela, tkwiąc w niebezpiecznym kalifornijskim buszu. Martwiła się, czy Frankie ma co jeść. Słuszna troska, mamo.

Korpus marines Armii Stanów Zjednoczonych zawiązał spisek, żeby zagłodzić na śmierć twojego syneczka ważącego dwieście dwadzieścia funtów.

Tymczasem to nie Frankie, lecz Jane nie jadła nic od południa. Zawstydzająca fala wymiotów w prosektorium całkowicie opróżniła jej żołądek, a teraz konała z głodu. Przeglądając spiżarkę, znalazła skarb leniwej gospodyni: tuńczyka, którego zjadła prosto z puszki, zagryzając słonymi krakersami.

Nie zaspokoiwszy głodu wróciła do spiżarki po puszkę brzoskwiń w plasterkach, które również zjadła do końca. Oblizując resztki syropu z widelca, przypatrywała się rozpiętej na ścianie mapie Bostonu.

Rezerwat StonyBrook przedstawiał się na niej jako szeroki pas zieleni, otoczony przedmieściami West Roxbury i Clarendon Hill od północy, a od południa Dedham i Readville. W letnie dni przyjeżdżano do rezerwatu całymi rodzinami, żeby pospacerować, pobiegać albo urządzić piknik.

Kto mógłby zapamiętać samotnego mężczyznę w samochodzie jadącym po Inneking Parkway? Kto zadałby sobie trud obserwowania go, kiedy zatrzymał się na jednym z parkingów i poszedł do lasu?

Ludzi pragnących uciec od betonu, asfaltu, młotów pneumatycznych i ryku klaksonów, podmiejski park przyciąga niczym magnes. Wśród tych, którzy szukali odpoczynku w chłodzie cichego lasu, znalazł się ktoś, kto przybył w zupełnie innym celu – drapieżnik szukający kryjówki na resztki swojej zdobyczy.

Próbowała patrzeć na las jego oczami: gęstwina drzew, dywan martwych liści. Odpowiednie miejsce – gdzie robactwo i zwierzęta leśne wspólnie dopełnią aktu unicestwienia.

Odłożyła widelec.

Szczęk metalu o stół wydał się jej zastraszająco głośny. Sięgnęła na półkę po pudełeczko z kolorowymi pluskiewkami. Czerwoną przypięła tam, gdzie mieszkała Gail Veager w Newton, drugą taką samą oznaczyła miejsce w Stony Brook, gdzie znaleziono ciało.

W to samo miejsce wpięła niebieską pluskiewkę, oznaczając nią miejsce znalezienia szczątków nieznanej kobiety. Potem usiadła, chcąc zastanowić się nad geografią pola operacyjnego mordercy. Podczas śledztwa w sprawie zabójstw popełnionych przez Chirurga nauczyła się patrzeć na plan miasta oczami drapieżnika analizującego swój teren łowiecki.

Będąc sama w gruncie rzeczy myśliwym, zdawała sobie sprawę, że jeśli się chce upolować zwierzynę, trzeba znać środowisko, w którym ona przebywa, ulice, którymi chadza, sąsiedztwo, które odwiedza.

Wiedziała, że drapieżcy w ludzkiej postaci najczęściej polują na terenach, które dobrze znają. Jak wszyscy, mają swoje obszary komfortu psychicznego i swoje codzienne zajęcia. Kolorowe pluskiewki na mapie, oznaczające miejsca, gdzie popełniono przestępstwa lub znaleziono ciała, mówiły jej więcej – wytyczały obszar życiowy mordercy. Miasto Newton było ekskluzywne i drogie, mieszkali w nim wybitni specjaliści.

Rezerwat Stony Brook leżał o trzy mile na południowy wschód, ale jego bezpośredniemu sąsiedztwu daleko było do klasy Newton.

Czy mordercą mógł być ktoś mieszkający na jednym z otaczających rezerwat przedmieść, idący za tropem zwierzyny, która przecięła jego ścieżkę w drodze z domu do pracy?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skalpel»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skalpel» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Keeper of the Bride
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Harvest
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Keepsake
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - The Apprentice
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - El cirujano
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Body Double
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Vanish
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Call After Midnight
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Laikoma kalta
Tess Gerritsen
Tess Gerritsen - Pažadėk, kad grįši
Tess Gerritsen
Отзывы о книге «Skalpel»

Обсуждение, отзывы о книге «Skalpel» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x