Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Krucjata Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krucjata Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krucjata Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest to drugi tom powesci o agencie Jasonie Bournie. "Miedzynarodowy spisek oplata siecia intrygi caly swiat. Jej macki siegaja z Hongkongu do Waszyngtonu i Pekinu. Wplatany wbrew swojej woli w zagadkowa i bezwzgledna gre superagent Jason Bourne znow musi walczyc i zabijac. W miare jak zrywa kolejne zaslony falszu, przekonuje sie, ze stawka jest zycie ukochanej kobiety i utrzymanie niepewnej rownowagi miedzy mocarstwami…"

Krucjata Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krucjata Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tekstylia, a cóż by innego? Chyba że woli pan coś związanego z elektroniką albo ropą naftową, węglem, perfumami, nawet wyrobami z bambusa. – Biznesmen uśmiechnął się lekko z wyższością, ale i zrozumieniem. – Mówię panu, ci ludzie tutaj siedzą na skarbach i nie mają zielonego pojęcia, co z nimi robić.

Bourne spojrzał uważnie na wysokiego Francuza. Przyszedł mu na myśl Echo z „Meduzy” i pewien galijski aforyzm, który głosił, że im bardziej rzeczy się zmieniają, tym bardziej pozostają takie same. Sposobność sama się nadarzy. Trzeba ją rozpoznać i wykorzystać.

– Jak już powiedziałem – oznajmił Jason patrząc na zamieszanie panujące na schodach – ja też jestem biznesmenem. Przebywam tu obecnie na krótkim urlopie, który zawdzięczam ulgom podatkowym przyznawanym przez nasz rząd tym, którzy prowadzą interesy za granicą. Ale dużo podróżowałem po Chinach i nieźle nauczyłem się języka.

– Bambus zwyżkuje na rynkach światowych – stwierdził sardonicznie paryżanin.

– Nasza produkcja najwyższej jakości ma swój główny rynek zbytu na Lazurowym Wybrzeżu, jak również w wielu miejscach na północy i południu. Rodzina Grimaldich od lat należy do naszych stałych klientów. – Bourne nie spuszczał wzroku ze schodów.

– Przepraszam za nietakt, kolego w interesach… na obcej ziemi. – Francuz właściwie po raz pierwszy popatrzył na Bourne'a.

– I mogę panu powiedzieć – rzekł Bourne – że zwiedzający nie wejdą już do mauzoleum Mao, a wszyscy uczestnicy wycieczek, którzy znajdują się w pobliżu, zostaną odseparowani i najprawdopodobniej zatrzymani.

– Mój Boże, dlaczego?

– Najwidoczniej wewnątrz zdarzyło się coś strasznego. Strażnicy wykrzykują coś o zagranicznych gangsterach… Czy pan wspomniał, że pana przydzielono do tej grupy, ale właściwie nie należał pan do niej?

– No, tak.

– Wyjaśnić panu, na jakiej podstawie wyciągnąłem mój ostatni wniosek? Że prawie na pewno zostanie pan zatrzymany?

– To niewiarygodne!

– Takie są Chiny…

– Niemożliwe! W grę wchodzą miliony franków! Jestem na tej koszmarnej wycieczce tylko dlatego…

– Radzę panu, żeby pan stąd zniknął, przyjacielu. Niech pan im powie, że wybrał się pan na przechadzkę. Proszę mi dać swoją plakietkę identyfikacyjną, a ja pomogę panu się jej pozbyć…

– A co to takiego?

– Podano na niej kraj, z którego pan pochodzi, i numer paszportu. Dzięki niej mogą nas mieć pod kontrolą w czasie wycieczki.

– Będę na zawsze pańskim dłużnikiem! – zawołał biznesmen, zrywając plastikową tabliczkę z klapy marynarki. – Jeżeli kiedykolwiek będzie pan w Paryżu…

– Większość czasu spędzam z księciem i jego rodziną w…

– Ależ oczywiście! Jeszcze raz dziękuję! – Francuz tak odmienny, a zarazem tak podobny do Echa, oddalił się pospiesznie. W przymglonym, żółtoszarym świetle słonecznym jego elegancka sylwetka wyróżniała się wśród tłumu, gdy kierował się w stronę Niebiańskiej Bramy. Rzucał się w oczy, jak fałszywy trop prowadzący myśliwego do zastawionej na niego pułapki.

Bourne przyczepił plastikową tabliczkę do klapy swojej marynarki i od tej pory stał się pełnoprawnym członkiem oficjalnej grupy wycieczkowej. Była to jego przepustka przez bramy placu Tiananmen.

Wycieczkę pospiesznie zawrócono od mauzoleum i skierowano do Wielkiej Hali Ludowej. Potem zaś, gdy autobus przejeżdżał przez północną bramę, Jason ujrzał z jego okna francuskiego biznesmena, który znajdował się na granicy apopleksji i błagał pekińskich policjantów, by pozwolili mu przejść. Wieści rozchodziły się szybko. Jakiś Europejczyk straszliwie zbezcześcił trumnę i czcigodne ciało Przewodniczącego Mao. Biały terrorysta z wycieczki, który na swym ubraniu nie ma właściwej tabliczki identyfikacyjnej. Wartownicy na schodach zameldowali o takim właśnie człowieku.

„Wspominam zaiste – rzekła przewodniczka archaiczną francuszczyzną. Stała przy posągu rozwścieczonego lwa we wspaniałej alei Zwierząt, gdzie potężne, kamienne rzeźby wielkich kotów, koni, słoni i groźnych, mitycznych bestii strzegły drogi wiodącej do grobowców dynastii Ming. – Aliści pamięć ma zawodzi w przedmiocie pańskiej znajomości naszej mowy. I zaprawdę imaginuję, iż słyszałam pana władającego naszym językiem parę chwil temu zaledwie.

Studiuje historię literatury francuskiej i mówi zupełnie, jakby urodziła się w siedemnastym wieku… tak określił ją ów oburzony biznesmen, który teraz niewątpliwie był o wiele bardziej oburzony.

– Nie robiłem tego wcześniej – odparł Bourne w dialekcie mandaryńskim – ponieważ była pani razem z innymi członkami wycieczki, a ja nie lubię się wyróżniać. Ale chciałbym, żebyśmy teraz mówili w pani języku.

– Bardzo dobrze pan nim włada.

– Dziękuję. Czy więc przypomina sobie pani, że zostałem dołączony do pani grupy w ostatniej chwili?

– Kierownik hotelu Pekin ustalał to z moim zwierzchnikiem, ale owszem, przypominam sobie. – Kobieta uśmiechnęła się i wzruszyła ramionami. – Prawdę mówiąc, grupa jest tak duża, że przypominam sobie jedynie, iż dawałam wysokiemu mężczyźnie plakietkę naszej grupy wycieczkowej, którą obecnie widzę przed sobą. Będzie pan musiał dopłacić juana do pańskiego rachunku hotelowego. Przykro mi, ale nie był pan uwzględniony w programie turystycznym.

– Nie, nie byłem, ponieważ jestem handlowcem prowadzącym negocjacje z waszym rządem.

– Życzę panu powodzenia – powiedziała przewodniczka z zalotnym uśmiechem. – Jednym się to udaje, innym nie.

– Chodzi o to, że mogę nie być w stanie zrobić niczego – odparł Jason odwzajemniając uśmiech. – Mówię po chińsku dużo lepiej, niż czytam. Kilka minut temu dotarło do mnie znaczenie kilku słów i uświadomiłem sobie, że mniej więcej za pół godziny mam spotkanie w hotelu Pekin. Jak mogę to załatwić?

– Problem polega na znalezieniu środka transportu. Napiszę panu, co potrzeba, a pan okaże to strażnikom przy Dahongmen…

– Wielkiej Czerwonej Bramie? – przerwał jej Bourne. – Tej z łukowymi sklepieniami?

– Tak. Są tam autobusy, które zawiozą pana z powrotem do Pekinu. Możliwe, że się pan spóźni, ale jak sądzę, spóźnianie się jest również jednym ze zwyczajów przedstawicieli rządu. – Wyjęła z kieszeni swojego mundurka, będącego kopią bluzy Przewodniczącego Mao, notes i długopis przypominający trzcinę.

– Czy mnie nie zatrzymają?

– Jeżeli to zrobią, proszę im powiedzieć, żeby wezwali przedstawicieli rządu – powiedziała przewodniczka. Napisała po chińsku instrukcje i wyrwała kartkę z notesu.

To nie jest pańska grupa wycieczkowa! – burknął kierowca autobusu w dialekcie mandaryńskim używanym przez niższe klasy, kręcąc głową i szturchając palcem w klapę marynarki Jasona. Najwyraźniej nie spodziewał się, by jego słowa wywarły na turyście jakiekolwiek wrażenie i dlatego podkreślał je przesadnymi gestami oraz podniesionym głosem. Było również widać, że ma nadzieję, iż jeden z jego przełożonych znajdujących się pod łukowym sklepieniem Wielkiej Czerwonej Bramy doceni jego czujność. Tak też się stało.

– Czy jest jakiś kłopot? – spytał poprawnie wysławiający się wojskowy, który podszedł szybkim krokiem do drzwi autobusu i przepychał się teraz między stojącymi za Bourne'em turystami.

Sposobność sama się nadarzy…

– Nie ma żadnego – Jason odparł po chińsku ostrym, nawet aroganckim tonem. Odebrał kierowcy notatkę sporządzoną przez przewodniczkę i wcisnął ją do ręki młodemu oficerowi. – Chyba że chce pan być odpowiedzialny za moją nieobecność na ważnym spotkaniu z delegacją Komisji Handlu, w której kierownikiem zaopatrzenia armii jest generał Liang Taki-czy-owaki.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krucjata Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krucjata Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Krucjata Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Krucjata Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x