Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie wiem, czy…

– Nie masz wyboru, sierżancie! – Jason podniósł się z fotela. – A ja nie mam ochoty tracić więcej czasu. Jeżeli chcecie, mogę stąd iść, a wy sami sobie wszystko przygotujecie. – Ruszył ku drzwiom.

– Eddie, zatrzymaj go! Musimy zrobić, co mówi, musimy zaryzykować! Jeśli tego nie zrobimy, zginiemy, i ty dobrze o tym wiesz!

– Już dobrze, dobrze… Uspokój się, Delta. Przyjmujemy twój plan. Jason zatrzymał się i odwrócił w jego kierunku.

– Cały plan, sierżancie, od A do Z.

– W porządku.

– Po pierwsze, pójdziemy we dwóch do twojej kwatery, a pani Swayne w tym czasie spakuje swoje rzeczy. Podasz mi wszystko, co wiesz: telefony, numery rejestracyjne, nazwiska… Wszystko, czego zażądam. Zgoda?

– OK.

– W takim razie, chodźmy. Aha, pani Swayne… Wiem, że z pewnością jest tu wiele rzeczy, które chciałaby pani ze sobą zabrać, ale…

– Może pan być spokojny, panie Delta. Nie lubię wspomnień. To, na czym mi naprawdę zależało, już dawno stąd wysłałam. Wszystko czeka na nas kilka tysięcy mil stąd.

– Widzę, że naprawdę byliście dobrze przygotowani.

– Co w tym dziwnego? Wiedzieliśmy, że taka chwila prędzej czy później musi nadejść. – Rachela minęła mężczyzn i szybkim krokiem wyszła do holu. Przy schodach prowadzących na piętro zatrzymała się raptownie, wróciła i dotknęła delikatnie dłonią policzka sierżanta.

– Hej, Eddie… – powiedziała cicho, wpatrując się w niego błyszczący mi oczami. – To się wreszcie stało! Będziemy teraz żyć, Eddie! Wiesz, o czym mówię?

– Tak, wiem.

Szli we dwóch w kierunku chaty.

– Ja naprawdę nie mam zbyt wiele czasu, sierżancie – odezwał się Bourne. – Możesz zacząć już teraz. Co chciałeś mi powiedzieć o tej posiadłości?

– Jesteś przygotowany?

– Co to ma znaczyć? Oczywiście, że jestem.

Okazało się jednak, że nie był, zatrzymał się bowiem jak wryty, kiedy usłyszał słowa Flannagana.

– Zacznijmy od tego, że w rzeczywistości to jest cmentarz.

Aleks Conklin siedział bez ruchu za biurkiem, ściskając słuchawkę w dłoni, niezdolny zmusić się do jakiejś racjonalnej reakcji na podawane mu przez Bourne'a rewelacje.

– Nie wierzę! – wykrztusił wreszcie z najwyższym trudem.

– W co?

– Nie wiem… Chyba we wszystko. A przede wszystkim w ten cmentarz. Wygląda na to, że jednak będę musiał, co?

– Nie wierzyłeś też w Londyn, Brukselę, dowódcę Szóstej Floty i klucznika z Langley. Ja po prostu dodałem tylko kilka nowych pozycji do listy. Jak tylko ich wszystkich zidentyfikujemy, będziemy mogli przystąpić do działania.

– Musisz zacząć jeszcze raz od początku, bo w głowie mi się kręci. Telefon w Nowym Jorku, numery rejestracyjne…

– Przede wszystkim ciało, Aleks, a zaraz potem Flannagan i żona generała! Są już w drodze. Zawarłem z nimi umowę, a ty musisz mi pomóc jej dotrzymać.

– Tak po prostu? Swayne popełnia samobójstwo, a my machamy chusteczkami na pożegnanie ludziom, którzy mogliby coś na ten temat powiedzieć? To jeszcze większe wariactwo od tego, którym mnie przed chwilą uraczyłeś!

– Nie mamy czasu na to, żeby teraz renegocjować zasady gry. Poza tym oni i tak nie mogliby nam odpowiedzieć na więcej pytań.

– Wyrażasz się niezwykle jasno.

– Zrób to. Pozwól im odlecieć. Mogą nam się jeszcze przydać. Conklin westchnął, najwyraźniej nie mogąc podjąć decyzji.

– Jesteś pewien? To bardzo skomplikowana sprawa.

– Zrób to, na litość boską! Nic mnie nie obchodzą wszystkie komplikacje, naruszenia prawa czy manipulacje, jakie jesteś w stanie sobie wymyślić, Chodzi mi tylko o Carlosa! Właśnie tkamy sieć, w którą on wpadnie… Ja go po niej wciągnę!

– Już dobrze, dobrze… W Falls Church mieszka pewien lekarz, z którego usług już kiedyś korzystaliśmy. Zawiadomię go, a on już będzie wiedział, co robić.

– W porządku. – Umysł Bourne'a pracował na najwyższych obrotach. – A teraz włącz magnetofon. Podam ci wszystko, co mi powiedział Flannagan.

– Tylko pośpiesz się, bo mam jeszcze masę roboty.

– Możesz zaczynać, Delta Jeden.

Jason mówił szybko i wyraźnie, aby uniknąć ewentualnych niejasności przy przesłuchiwaniu taśmy, nie spuszczając oczu z listy, jaką sporządził w kwaterze Flannagana. Znajdowały się na niej nazwiska siedmiu gości najczęściej bywających na przyjęciach u generała; Bourne nie miał żadnej pewności, czy zapisał je prawidłowo, ale każdemu towarzyszyła krótka charakterystyka noszącego je człowieka. Oprócz tego lista zawierała numery rejestracyjne samochodów, którymi przyjeżdżali do posiadłości uczestnicy odbywających się dwa razy w miesiącu spotkań, numery telefonów prawnika Swayne'a, strażników, opiekuna psów, dyspozytora kolumny transportowej Pentagonu, a wreszcie zastrzeżony numer telefonu w Nowym Jorku; informacje odbierał automat zgłoszeniowy.

– To jest dla nas w tej chwili najważniejsze, Aleks.

– Ustalimy miejsce, nie ma obawy – odparł Conklin. – Zadzwonię do psiarczyków i porozmawiam z nimi po pentagońsku. Powiem, że generał wyjechał z nagłą, nie cierpiącą zwłoki misją i prosił, żeby z samego rana zaopiekowano się psami. Za podwójną opłatą, ma się rozumieć… Numery rejestracyjne to pestka. Casset ustali właścicieli za pomocą komputerów bez wiedzy DeSole'a.

– A co ze Swayne'em? Przez jakiś czas musimy utrzymać samobójstwo w tajemnicy.

– Jak długo?

– Skąd mam wiedzieć, do cholery? – warknął Jason. – Tak długo, dopóki nie zidentyfikujemy ich wszystkich i ja albo ty nie dotrzemy do nich, żeby wywołać jeszcze większą panikę. Właśnie wtedy podsuniemy im pomysł z Carlosem.

– To tylko słowa – odparł niezbyt przyjaznym tonem Conklin. – Może my na to potrzebować kilku dni, a kto wie, czy nawet nie tygodnia.

– Sam odpowiedziałeś na swoje pytanie.

– W takim razie będzie lepiej, jeśli wprowadzimy we wszystko Petera Hollanda…

– Jeszcze nie teraz. Nie wiemy, jak zareaguje, a ja nie pozwolę, żeby wlazł mi w drogę.

– Jason, musisz zaufać komuś oprócz mnie. Być może uda mi się otumanić doktora na dwadzieścia cztery lub czterdzieści osiem godzin, ale na pewno nie dłużej. Zażąda potwierdzenia z wyższej instancji. Nie zapominaj też, że Casset siedzi mi na karku w związku ze sprawą DeSole'a…

– Daj mi dwa dni. Zdobądź mi dwa dni!

– Weryfikując wszystkie te informacje, wodząc za nos Charliego i łżąc w oczy Peterowi, opowiadając im bajeczki o tym, jak zastawiamy pułapkę na kurierów Szakala w hotelu Mayflower…? A tymczasem nic takiego nie robimy, bo siedzimy po uszy w jakiejś liczącej sobie dwadzieścia lat, wywodzącej się z Sajgonu, głęboko zakonspirowanej sprawie, w którą zamieszany jest diabli wiedzą kto, ale na pewno nikt mało ważny. Właśnie dowiedzieliśmy się, że na terenie posiadłości generała odpowiedzialnego za dostawy dla Pentagonu znajduje się prywatny cmentarz, a generał ów akurat palnął sobie w łeb, ale to już mało istotna drobnostka, rzecz jasna… Na litość boską, Delta, cofnij się! To wszystko nie trzyma się kupy!

Bourne uśmiechnął się, choć stał przy biurku, za którym siedział w fotelu trup z odstrzeloną połową głowy.

– Chyba właśnie na tym nam zależało, nieprawdaż? To brzmi jak scenariusz napisany przez samego świętego Aleksa.

– Ja już nie nadaję się na sternika, co najwyżej mogę być pasażerem…

– Co z tym lekarzem? – przerwał mu Jason. – Nie byłeś w akcji już od prawie pięciu lat. Skąd wiesz, że on jeszcze działa?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x