Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Ludlum - Ultimatum Bourne’a» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ultimatum Bourne’a: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ultimatum Bourne’a»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W Związku Radzieckim Jason Bourne staje do ostatecznej rozgrywki ze swoim największym wrogiem – słynnym terrorystą Carlosem – i tajnym międzynarodowym stowarzyszeniem. Żeby przeszkodzić potężnej Meduzie w zdobyciu władzy nad światem, raz jeszcze musi zrobić to, czego miał nadzieję nie robić nigdy więcej. I zwabić Carlosa w śmiertelną pułapkę, z której żywy wyjdzie tylko jeden z nich…

Ultimatum Bourne’a — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ultimatum Bourne’a», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– W takim razie musimy wywołać zamieszanie, żeby odizolować nasze cele – powiedział Mario, wpatrując się w hrabiego bystrymi oczami. – Na przykład wcześnie rano w hotelu, w którym mieszkają, wybucha pożar i zmusza ich do wyjścia na zewnątrz. Robiłem to już kiedyś. W takim rozgardiaszu nawet dziecko dałoby sobie radę.

– To bardzo dobry pomysł, Mario, ale w dalszym ciągu pozostaje kwestia radzieckich ochroniarzy.

– Możemy ich sprzątnąć! – wykrzyknął DeFazio.

– Jest was tylko dwóch, a ich co najmniej trzech w Barbizon, nie mówiąc o hotelu, w którym zatrzymali się doktor i kulawy.

– Damy sobie radę. – Capo supremo otarł wierzchem dłoni czoło, na którym zaczęły gromadzić się grube krople potu. – Uderzymy najpierw na Barbizon.

– We dwóch? – zapytała hrabina, spoglądając na niego ze zdumieniem.

– Przecież wy macie ludzi! Pożyczymy kilku… Za dodatkową opłatą, ma się rozumieć.

Dyplomata pokręcił powoli głową.

– Nie wolno nam zacząć wojny z Szakalem – powiedział cicho. – Takie otrzymałem instrukcje.

– Cholerne sukinsyny!

– W pańskich ustach to bardzo interesująca uwaga – zauważyła kobieta, uśmiechając się z pogardą.

– Być może nasi donowie nie są tak hojni jak pańscy – uzupełnił jej mąż. – Możemy współpracować do pewnej granicy, ale dalej już nie.

– Nigdy nie wyślecie transportu do Nowego Jorku, Filadelfii ani Chicago!

– Nie uważa pan, że nad tą sprawą powinni się zastanowić nasi zwierzchnicy?

Rozległo się głośne, raptowne pukanie do drzwi.

– Avanti – zawołał hrabia, błyskawicznie wyjmując spod marynarki pistolet. Kiedy drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł gruby właściciel lokalu, hrabia schował broń pod stół i uśmiechnął się uprzejmie.

– Emergenza – oznajmił nowo przybyły. Podszedł szybkim krokiem do arystokraty i wręczył mu kartkę z wiadomością.

– Grazie.

– Pręgo.

Właściciel wyszedł z pomieszczenia równie szybko, jak się w nim pojawił.

– Wygląda na to, że groźni bogowie Sycylii postanowili jednak obdarzyć was swoją przychylnością – oznajmił hrabia po przeczytaniu notatki. – To wiadomość od naszego człowieka, który śledzi tych ludzi. Są teraz poza Paryżem, zupełnie sami i bez opieki. Nie wiem dlaczego, ale nikt ich nie pilnuje.

– Gdzie? – ryknął DeFazio, zrywając się z miejsca. Dystyngowany mafioso nie odpowiedział, tylko sięgnął flegmatycznie po złotą zapalniczkę, pstryknął nią i podpalił kartkę, trzymając ją nad popielniczką. Mario poderwał się z krzesła, ale hrabia błyskawicznie rzucił zapalniczkę i sięgnął po leżący na kolanach pistolet.

– Przede wszystkim musimy ustalić nasze wynagrodzenie – powiedział, kiedy z kartki została tylko odrobina popiołu. – Nasi donowie w Palermo nie są nawet w połowie tak hojni jak wasi. Proszę szybko się zdecydować, bo przecież liczy się każda minuta.

– Ty pieprzony matkojebie!

– Mój ewentualny kompleks Edypa nie powinien pana nic obchodzić. A więc ile, signor DeFazio?

– To moja pierwsza i ostatnia propozycja – wycedził capo supremo, siadając powoli na krześle i nie odrywając wzroku od spopielonych szczątków kartki. – Trzysta tysięcy dolarów i ani centa więcej.

– To nie propozycja, tylko excremento – odparła hrabina. – Radzę spróbować jeszcze raz. Czas mija, a pan nie może sobie pozwolić na stratę nawet minuty.

– Już dobrze, dobrze! Dwa razy więcej!

– Plus dodatkowe wydatki – dopowiedziała kobieta.

– A co to ma być, do kurwy nędzy?

– Pański kuzyn ma rację – wtrącił się dyplomata. – Proszę nie wyrażać się przy mojej żonie.

– Do jasnej cholery…

– Ostrzegłem pana, signore. Dodatkowe wydatki powinny zaniknąć się w kwocie dwustu pięćdziesięciu tysięcy dolarów.

– Co wy jesteście, świry?

– Nie, to pan jest wulgarny. Cała suma wyniesie milion sto pięćdziesiąt tysięcy dolarów. Pieniądze przekaże pan naszym kurierom w Nowym Jorku. Gdyby pan tego nie zrobił, signor DeFazio, pańskie wspaniałe mieszkanie w Brooklynie zostanie bez właściciela…

– Gdzie oni są? – zapytał głucho capo supremo, przełykając gorzką pigułkę porażki.

– Na małym prywatnym lotnisku w Pontcarre, około czterdziestu pięciu minut jazdy od Paryża. Czekają na samolot, który z powodu złych warunków atmosferycznych musiał lądować w Poitiers. Jest mało prawdopodobne, żeby przyleciał wcześniej niż za godzinę i piętnaście minut.

– Przywieźliście to, co zamówiliśmy? – zapytał Mario.

– Wszystko jest tam – odparła hrabina, wskazując na stojącą na krześle czarną walizeczkę.

– Samochód! Muszę mieć szybki samochód! – wykrzyknął DeFazio.

– Czeka na zewnątrz – poinformował go hrabia. – Kierowca wie, dokąd was zawieźć.

– Chodźmy, cugino. Musimy zarobić na naszą nagrodę.

Prywatne lotnisko w Pontcarre było zupełnie puste, jeśli nie liczyć samotnego urzędnika siedzącego za biurkiem w niewielkiej salce odpraw i kontrolera lotów, który za dodatkową opłatą zgodził się przedłużyć nieco swoją służbę. Aleks Conklin i Mo Panov pozostali dyskretnie w budynku, natomiast Jason wyprowadził Marie na zewnątrz, w pobliże bramy i metalowego płotu okalającego płytę lotniska. Dwa rzędy bursztynowych świateł wyznaczały pas dla samolotu z Poitiers; zapalono je zaledwie kilka minut temu.

– To już nie potrwa długo – powiedział Jason.

– Wszystko jest kompletnie bez sensu – odparła żona Davida Webba. – Bez sensu…

– Nie ma żadnego powodu, żebyś tu została, a co najmniej kilka, byś jak najszybciej wyjechała. Co chcesz osiągnąć, siedząc samotnie w Paryżu? Aleks ma rację. Jeżeli ludzie Carlosa wpadną na twój ślad, wezmą cię jako zakładniczkę. Dlaczego chcesz ryzykować?

– Dlatego że na pewno uda mi się ukryć, a poza tym, nie mam zamiaru być dziesięć tysięcy mil od ciebie. Musi mi pan wybaczyć, panie Bourne, ale bardzo się o pana troszczę. I boję.

Jason spojrzał na nią, zadowolony, że w ciemności kobieta nie może dostrzec jego oczu.

– W takim razie bądź rozsądna i rusz głową – powiedział chłodno, nagle czując się bardzo stary, zbyt stary na to, żeby udawać całkowity brak uczucia. – Wiemy, że Carlos jest w Moskwie, a Krupkin depcze mu po piętach. Dymitr przerzuci nas tam jutro z samego rana i wszyscy będziemy pod ochroną KGB w najlepiej strzeżonym mieście na świecie. Czego jeszcze chcesz?

– Trzynaście lat temu w Nowym Jorku chronił cię cały rząd Stanów Zjednoczonych, a nie powiem, żeby wyszło ci to na dobre.

– Nie porównuj tych spraw, bo to nie ma najmniejszego sensu. Wtedy Szakal wiedział dokładnie, dokąd idę i kiedy tam będę, a teraz nawet nie ma pojęcia o tym, że ruszamy za nim do Moskwy. Ma inne sprawy na głowie, dla niego bardzo ważne, i myśli, że zostaliśmy w Paryżu. Właśnie dlatego kazał swoim ludziom nas śledzić.

– Co będziecie robić w Moskwie?

– Dowiemy się, jak się tam znajdziemy, ale na pewno coś bardziej sensownego niż tutaj, w Paryżu. Krupkin zabrał się ostro do pracy. Wszyscy mówiący po francusku wyżsi oficerowie z placu Dzierżyńskiego są pod ścisłą obserwacją. Dymitr twierdzi, że znajomość francuskiego zdecydowanie zawęziła krąg podejrzanych i że lada chwila coś powinno pęknąć… Na pewno pęknie. Mamy teraz przewagę, a ja nie mogę jej zmarnować z twojego

powodu. Muszę wiedzieć, że nic ci nie grozi.

– To chyba najmilsza rzecz, jaką usłyszałam od ciebie od trzydziestu sześciu godzin.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ultimatum Bourne’a»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ultimatum Bourne’a» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a»

Обсуждение, отзывы о книге «Ultimatum Bourne’a» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x