J. Robb - Kwiat Nieśmiertelności

Здесь есть возможность читать онлайн «J. Robb - Kwiat Nieśmiertelności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kwiat Nieśmiertelności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kwiat Nieśmiertelności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Porucznik Eve Dallas z wydziału zabójstw nowojorskiej policji ma przed sobą trudne zadanie. Piękna, sławna modelka Pandora została w brutalny sposób zamordowana, a główną podejrzaną o zbrodnię jest Mavis Freestone, najserdeczniejsza przyjaciółka Eve. Dallas, przekonana o jej niewinności, postanawia wykryć prawdziwego sprawcę. Jednak coraz to nowe dowody świadczą przeciwko Mavis i wszyscy radzą Eve, aby zakończyła śledztwo. Wierna przyjaźń obu kobiet zostaje wystawiona na ciężką próbę.

Kwiat Nieśmiertelności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kwiat Nieśmiertelności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– I wszystko to dla pieniędzy?

– Owszem, chodziło o pieniądze, a także, jeśli wyniki zamówionej przeze mnie analizy będą zgodne z moimi oczekiwaniami, o Nieśmiertelność. Pandora ją brała, co do tego nie mam wątpliwości. Jestem przekonana, że Jerry Fitzgerald zazdrościła jej sukcesu. A tu nagle pojawił się środek, który sprawia, że człowiek czuje się odmłodzony i bardziej seksowny. To mogło otworzyć Jerry drogę do wielkiej sławy i wielkich pieniędzy.

– Ale to trucizna.

– To samo mówią o papierosach, a od czasu do czasu widzę, jak je palisz. – Uniosła brwi. – W drugiej połowie dwudziestego wieku seks bez zabezpieczeń groził śmiercią, mimo to ludzie dalej chodzili do łóżka z nieznajomymi. Pistolety zabijają, minęły jednak dziesiątki lat, zanim udało nam się wprowadzić zakaz ich posiadania. A poza tym…

– Dobrze, dobrze, rozumiem. Większość z nas uważa się za nieśmiertelnych. Czy zrobiliście Redfordowi testy?

– Tak. Jest czysty. Co nie znaczy, że na jego rękach nie ma krwi. Zamknę tych troje na najbliższe pięćdziesiąt lat.

Roarke zatrzymał wóz na światłach i spojrzał na Eve.

– Eve, chcesz, żeby odpokutowali za zabójstwo, czy za to, że próbowali zniszczyć życie twojej przyjaciółce?

– Czy to ma znaczenie?

– Dla ciebie, tak.

– Skrzywdzili ją – wycedziła Eve. – Przez nich przeżyła prawdziwe piekło. Zmusili mnie, żebym jeszcze bardziej ją pogrążyła. Straciła pracę, załamała się. Muszą za to zapłacić.

– W porządku. Chciałbym tylko coś powiedzieć.

– Nie chcę słyszeć umoralniającej gadki z ust włamywacza.

Roarke wyjął chusteczkę i otarł podbródek Eve.

– Następnym razem, kiedy będziesz chciała powiedzieć, że nie masz rodziny – zaczął łagodnym tonem – dobrze się zastanów. Mavis to twoja rodzina.

Eve otworzyła usta, by coś powiedzieć, ale się rozmyśliła.

– Ja tylko wypełniam swoje obowiązki – stwierdziła wreszcie. – Jeśli czasami sprawia mi to czysto osobistą przyjemność, co w tym złego?

– Nic. – Pocałował ją delikatnie i skręcił w lewo

– Chcę podjechać na tyły tego budynku. Na następnym skrzyżowaniu polecisz w prawo, a potem…

– Wiem, jak tam dojechać.

– Nie mów, że i ten apartamentowiec jest twój

– Dobrze, nie powiem. A propos, gdybyś spyta mnie o system monitoringu zainstalowany w domu Younga, oszczędziłbym ci, a właściwie Feeneyowi,j sporo pracy. – Kiedy Eve prychnęła gniewnie uśmiechnął się szeroko. – Jeśli posiadanie dużych kawałków Manhattanu sprawia mi czysto osobistą przyjemność, to co w tym złego?

Odwróciła się do okna, by nie zobaczył uśmiechu na jej twarzy.

Wydawało się, że dla Roarke'a zawsze znajdą się bilety na najpopularniejszą sztukę, wolny stolik w najbardziej luksusowej restauracji i dogodnie usytuowane miejsce do parkowania. Wypatrzywszy je i tym razem, zatrzymał auto i wyłączył silnik.

– Jak sądzę, nie życzysz sobie, żebym na ciebie zaczekał.

– Zwykle to, czego sobie życzę, nie ma dla ciebie wielkiego znaczenia. Chodź ze mną, ale postaraj się zapamiętać, że w odróżnieniu ode mnie jesteś cywilem.

– O tym nigdy nie zapominam. – Zamknął samochód na zamek szyfrowy. Okolica była dość spokojna, ale cena tego wozu stanowiła równowartość półrocznego czynszu płaconego za najbardziej ekskluzywne apartamenty. – Kochanie, zanim rozpoczniemy służbę, powiedz mi, co masz pod tą suknią?

– Coś, co ma rozpalać mężczyzn do białości.

– To działa. Chyba nigdy jeszcze twój tyłeczek nie poruszał się tak ponętnie.

– W tej chwili to tyłek gliniarza, więc uważaj, co mówisz.

– Uważam. – Uśmiechnął się i klepnął ją mocno w pośladek. – Wierz mi. Dobry wieczór, Peabody.

– Roarke. – Peabody wyłoniła się zza żywopłotu. Miała spokojny wyraz twarzy, jakby nie słyszała rozmowy, którą prowadzili przed chwilą. – Dallas.

– Widziałaś… – Eve usłyszała podejrzany szelest w zaroślach i odruchowo przykucnęła, usiłując się ukryć. Po chwili jej oczom ukazała się uśmiechnięta twarz Casto. – Cholera jasna, Peabody.

– Nie miej pretensji do DeeDee. Byłem z nią, kiedy zadzwoniłaś. Nie udałoby jej się mnie pozbyć. Pamiętasz, Eve, mieliśmy ze sobą współpracować. – Wyciągnął rękę, wciąż uśmiechnięty. – Roarke, miło mi cię poznać. Jake Casto, wydział nielegalnych substancji.

– Domyśliłem się. – Roarke uniósł brew, widząc, jak spojrzenie Casto wędruje po spowitym w czarny jedwab ciele Eve. Jak typowy facet, czy też nieprzyjazny samiec, obnażył wyszczerzone zęby.

– Ładna suknia, Eve. Wspominałaś, że zamierzasz zawieźć jakąś próbkę do laboratorium.

– Zawsze podsłuchujesz rozmowy innych policjantów?

– no cóż. -Podrapał się po brodzie, -Zadzwoniłaś w takim momencie, że musiałbym być głuchy, żeby cię nie słyszeć. – Spoważniał. – Myślisz, że Jerry Fitzgerald brała Nieśmiertelność?

– Musimy zaczekać na wyniki analizy. – Zwróciła oczy na Peabody. – Czy Young jest w swoim apartamencie?

– Tak. System monitoringu budynku wskazuje, że wrócił do domu o dziewiętnastej. Od tej pory nigdzie nie wychodził.

– Chyba że skorzystał z tylnego wyjścia.

– Nie. – Peabody pokusiła się o lekki uśmiech.

– Po przyjeździe zadzwoniłam do niego. Odebrał osobiście. Powiedziałam, że to pomyłka.

– Widział cię.

Peabody potrząsnęła głową.

– Tacy ludzie jak on nie zapamiętują istot niższych. Nie rozpoznał mnie, a od dwudziestej trzeciej trzydzieści osiem, kiedy tu przyjechałam, nikt nie opuszczał budynku. – Machnęła ręką w stronę jednego z okien.

– Światio w jego mieszkaniu jest włączone.

– No to zaczekamy. Casto, jeśli chcesz się do czegoś przydać, idź obserwować drzwi frontowe. Uśmiechnął się do niej.

– Chcesz się mnie pozbyć?

Spojrzała na niego roziskrzonymi oczami.

– Właśnie. Jeśli chcesz, mogę to załatwić bardziej oficjalnie. Jako prowadząca śledztwo w sprawie zabójstw Moppett, Johannsena, Pandory i Ro jestem odpowiedzialna za organizację współpracy z innymi wydziałami. Dlatego też…

– Twarda z ciebie sztuka, Eve. – Westchnął, wzruszył ramionami i puścił oko do Peabody. – Czekaj na mnie z kolacją, DeeDee.

– Proszę o wybaczenie, pani porucznik – powiedziała śmiertelnie poważnym tonem asystentka, kiedy Casto rozpłynął się w mroku. – Słyszał naszą rozmowę. Ponieważ nie było jak się go pozbyć, uznałam, że najrozsądniej będzie skorzystać z jego pomocy.

– Nic złego się nie stało. – Zabrzęczał komunikator i Eve odeszła na bok. – Dallas. – Przez chwilę słuchała z zaciśniętymi ustami, po czym skinęła głową.

– Dzięki. – Odruchowo chciała schować komunikator do kieszeni, ale przypomniała sobie, że ma na sobie elegancką suknię, więc wrzuciła aparat do torebki.

– Jerry Fitzgerald wyszła na wolność. Sama wpłaciła kaucję. Nic dziwnego, że prokurator wyraził zgodę; w końcu to była tylko drobna przepychanka.

– Jeśli wyniki badań z laboratorium potwierdzą nasze podejrzenia…

– Jeśli. Nie pozostaje nam nic innego, tylko czekać. – Zerknęła na Roarke'a. – Zapowiada się długa noc. Nie musisz tu siedzieć. Peabody i Casto odwiozą mnie do domu.

– Lubię długie noce. Mogę cię prosić na słówko? – Mocno ujął Eve za ramię i odszedł z nią kilka kroków dalej. – Nie mówiłaś, że masz adoratora w wydziale nielegalnych substancji.

Przeczesała palcami włosy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kwiat Nieśmiertelności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kwiat Nieśmiertelności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Kwiat Nieśmiertelności»

Обсуждение, отзывы о книге «Kwiat Nieśmiertelności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x