Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera

Здесь есть возможность читать онлайн «Daniel Silva - Ostatni szpieg Hitlera» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ostatni szpieg Hitlera: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatni szpieg Hitlera»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rok 1944. Trwają przygotowania aliantów do utworzenia drugiego frontu we Francji. Angielski wywiad wpada na trop głęboko zakonspirowanej siatki niemieckich szpiegów, działającej na terenie Wielkiej Brytanii. Jej zadanie: zdobyć informacje o miejscu i terminie inwazji Wojsk Sprzymierzonych na Europę. Na czele siatki stoi Catherine Blake – młoda kobieta, bez skrupułów mordująca każdego, kto mógłby odkryć jej tożsamość. Przeciwnikiem jej jest Alfred Vicary.

Ostatni szpieg Hitlera — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatni szpieg Hitlera», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jedyną rzeczą, która skalą trudności dorównywała zbudowaniu betonowych płyt, było utrzymanie tego w tajemnicy – o czym świadczył fakt, że Arthur Barnes i jego owczarek walijski Fionna nadal stali przy molo, kiedy łódź wioząca angielsko- amerykańską ekipę inżynierów dopłynęła do przystani. Wszyscy wysiedli i przeszli do czekającego autobusu. Jeden z mężczyzn odłączył się od grupy i skierował do limuzyny, która miała go odwieźć do Londynu. Wyskoczył z niej szofer, błyskawicznie otworzył tylne drzwiczki i komandor porucznik Peter Jordan wsiadł do środka.

Nowy Jork; październik 1943

Przyszli po niego w piątek. W myślach zawsze będzie ich nazywał Laurel i Hardy: przysadzisty Amerykanin, pachnący tanią wodą kolońską i piwem z parówką, które zjadł na lunch, oraz wysoki, szczupły Anglik, który podał Jordanowi rękę, jakby mu chciał zbadać puls. W rzeczywistości nazywali się Leamann i Brum – przynajmniej takie nazwiska widniały na legitymacjach, którymi mu zamachali przed nosem. Leamann oświadczył, że pracuje w Departamencie Wojny, Brum, sztywny Anglik, bąknął coś o związkach z Ministerstwem Spraw Wojskowych. Żaden nie miał munduru: Leamann był w wytartym brązowym ubraniu, które opinało mu się na brzuchu i wrzynało w krok; Brum zaś w wytwornie skrojonym grafitowym garniturze, nieco za ciężkim jak na amerykańską jesienną aurę.

Jordan przyjął ich w swoim imponującym gabinecie na dolnym

Manhattanie. Leamann tłumił beknięcia, zachwycając się cudownym widokiem na mosty East River: most Brooklyński, most Manhattan i most Williamsburga. Brum, który prawie nie wykazywał zainteresowania tworami rąk ludzkich, skupił się na pogodzie: wymarzony jesienny dzień, przejrzyste błękitne niebo, cudowne pomarańczowe słońce. W takie popołudnie rzeczywiście można uwierzyć, że Manhattan to najwspanialsze miejsce na ziemi. Podeszli do południowego okna i gawędzili, obserwując frachtowce wpływające i wypływające z portu.

– Proszę nam powiedzieć, nad czym pan teraz pracuje, panie Jordan – w głosie Leamanna był leciutki ślad akcentu z południowego Bostonu.

Dotknął drażliwej kwestii. Jordan nadal zajmował stanowisko głównego inżyniera Northeast Bridge Company, która nadal pozostawała największą firmą na wschodnim wybrzeżu budującą mosty, ale tak jak się obawiał, jego marzenie o założeniu własnego przedsiębiorstwa inżynieryjnego umarło wraz z wybuchem wojny. Wyglądało na to, że Leamann dobrze się przygotował do spotkania, gdyż teraz recytował listę osiągnięć Jordana, jakby się znajdowali na ceremonii wręczania nagród.

– Najlepszy z rocznika w Instytucie Politechnicznym Rensselaera. Inżynier roku tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego. „Scientific American" nazywa pana najgenialniejszym człowiekiem od czasów wynalezienia koła. Jest pan na fali, panie Jordan. Powiększona kopia artykułu ze „Scientific American" wisiała na ścianie, oprawiona w czarne ramki. Na zdjęciu, które wtedy mu zrobiono, wyglądał jak zupełnie inny mężczyzna. Teraz zeszczuplał – niektórzy twierdzili, że i wyprzystojniał – a choć nie skończył jeszcze czterdziestu lat, na jego skroniach pojawiły się siwe pasemka.

Brum, szczupły Anglik, krążył po gabinecie, przyglądając się zdjęciom i modelom mostów, które firma zaprojektowała i wykonała.

– Zatrudniacie tu wielu Niemców – stwierdził, jakby Jordan o tym nie wiedział.

Rzeczywiście, zatrudniali niemieckich inżynierów, Niemcy pracowali też wśród urzędników. Nawet sekretarka Jordana nazywała się Hofer i jako dziecko wraz z rodziną przybyła do Ameryki ze Stuttgartu. Do tej pory mówiła po angielsku z niemieckim akcentem. W tej samej chwili, jakby dla potwierdzenia oświadczenia Bruma, obok pokoju Jordana przeszło dwóch chłopców na posyłki, trzepiących coś między sobą po niemiecku z typową berlińską wymową.

– Kto ich sprawdził?

To znowu Leamann przejął pałeczkę. Jordan założyłby się, że to gliniarz albo że w swym wcześniejszym wcieleniu był gliniarzem. Świadczył o tym źle dopasowany, tandetny garnitur i wyraz ponurej determinacji na jego twarzy. Dla Leamanna świat składał się z kryminalistów, a on jeden bronił porządku przed anarchią.

– Nie sprawdzamy ich. Tu się buduje mosty, nie bomby.

– Skąd wiadomo, że nie sympatyzują z drugą stroną?

– Leamann. To chyba niemieckie nazwisko?

Na mięsistej twarzy Leamanna pojawiła się zmarszczka.

– Właściwie irlandzkie.

Brum oderwał się od modeli mostów i parsknął śmiechem.

– Zna pan niejakiego Walkera Hardegena? – zapytał. Jordana ogarnęło nieprzyjemne uczucie, że jest poddawany przesłuchaniu.

– Sądzę, że sam pan zna odpowiedź na to pytanie. I owszem, jego rodzina pochodzi z Niemiec. Walker mówi po niemiecku i dobrze zna ten kraj. Jest prawą ręką mojego teścia.

– Ma pan na myśli swojego byłego teścia? – sprostował Brum.

– Po śmierci Margaret utrzymaliśmy bliską więź. Brum pochylił się nad kolejnym modelem.

– Czy to wiszący most?

– Nie, to projekt wspornika. Nie jest pan inżynierem? Brum spojrzał na niego i uśmiechnął się, jakby uznał to pytanie za nieco obraźliwe.

– Nie, oczywiście że nie. Jordan usiadł za biurkiem.

– No dobrze, panowie, może byście mi powiedzieli, o co tutaj chodzi.

– Wiąże się to z inwazją na Europę – wyjaśnił Brum. – Niewykluczone, że będzie nam potrzebna pańska pomoc.

Jordan się uśmiechnął.

– Chcecie wybudować most między Anglią a Francją?

– Coś w tym rodzaju – odparł Leamann.

Brum zapalał papierosa. Jednym dmuchnięciem wypuścił w stronę rzeki elegancką smużkę dymu.

– Szczerze powiedziawszy, panie Jordan, to coś zgoła innego.

Rozdział dwunasty

Londyn

Chlusnęło, kiedy Alfred Vicary biegł przez Parliament Square do głównej kwatery Winstona Churchilla, mieszczącej się w podziemiach pod chodnikami Westminsteru. Premier osobiście zadzwonił do Vicary'ego i poprosił, by natychmiast się u niego stawił. Vicary szybko przebrał się w mundur i w pośpiechu wypadł z budynku MI- 5, nie zabierając parasola. Teraz jedynym sposobem obrony przed lodowatymi strugami ulewnego deszczu było przyspieszenie kroku, przytrzymanie płaszcza przy szyi i zasłonięcie głowy plikiem dokumentów. Vicary przebiegł obok zadumanego pomnika Lincolna i Beaconsfielda, po czym, przemoczony do nitki, zameldował się strażnikowi Królewskiej Marynarki, który stał przy zasłoniętych workami z piaskiem drzwiach pod numerem 2 Great George Street.

W MI- 5 wybuchła panika. Ubiegłego wieczoru kurier z Bletchley Park przywiózł dwa rozszyfrowane komunikaty Abwehry. Potwierdziły one najgorsze obawy Vicary'ego – na terenie Wielkiej Brytanii działało co najmniej dwóch szpiegów, o których MI- 5 nie miało pojęcia, a wyglądało na to, że Niemcy zamierzają przysłać jeszcze jednego. Prawdziwa klęska. Przeczytawszy ze ściśniętym sercem oba teksty, Vicary zadzwonił do domu sir Basila, by mu przekazać tę wiadomość. Sir Basil skontaktował się z dyrektorem generalnym oraz innymi wysokimi oficerami, zajmującymi się podwójnymi agentami. O północy na piątym piętrze paliły się światła; w tym momencie Vicary kierował jedną z najważniejszych spraw całej wojny. Spał niecałą godzinę. Głowa go bolała, oczy szczypały, myśli chaotycznie kłębiły mu się w głowie.

Strażnik obejrzał legitymację Vicary'ego i wpuścił go do środka. Vicary zszedł po schodach i znalazł się w niewielkim korytarzu, jak na ironię Neville Chamberlain nakazał rozpoczęcie budowy podziemnych pomieszczeń w dniu powrotu z Monachium, kiedy to ogłosił „pokój za naszych czasów". Vicary zawsze widział w tym schronie pomnik upadku polityki ugodowej. Oddzielony od powierzchni ponad metrem betonu uzbrojonego starymi londyńskim szynami tramwajowymi, podziemny labirynt uważano za całkowicie odporny na bomby wroga. Oprócz osobistego stanowiska dowodzenia Churchilla mieściły się tu najbardziej newralgiczne i tajne komórki angielskiego rządu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatni szpieg Hitlera» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatni szpieg Hitlera» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x