Dick Francis - Dreszcz

Здесь есть возможность читать онлайн «Dick Francis - Dreszcz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dreszcz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dreszcz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Oferta, jaką Dan Roke – właściciel stadniny w malowniczych krajobrazach Australii – usłyszał z ust hrabiego Octobra, wydawała mu się zbyt kusząca finansowo, by z niej nie skorzystać. Wystarczyło zaszyć się jako stajenny w Yorkshire w Wielkiej Brytanii i wyświetlić sprawę tajemniczych dopingów na wyścigach konnych. Faworyci bowiem przegrywali tam podejrzanie często pewne gonitwy. Problemem było tylko to, że węszący już wcześniej wokół tej sprawy dziennikarz, Tommy Stapleton, miał dziwny wypadek samochodowy, z którego nie wyszedł cało…

Dreszcz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dreszcz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dobry z ciebie kąsek, Danny, chłopcze, z tymi ciemnymi świętoszkowatymi oczami.

Nie mogłem znaleźć żadnej odpowiedzi, która byłaby zgodna z moją pozycją. Roześmiała się, trąciła nogami brzuch konia i wyjechała stępa z podwórza. Jej starsza siostra wsiadając na konia, którego trzymał Grits, w tym niewyraźnym jeszcze świetle dnia wyglądała bardziej na blondynkę, ale niemal tak samo piękną. Niech niebiosa mają Octobra w opiece, pomyślałem, upilnować takie dwie!

Odwróciłem się, wziąłem Sparking Pluga i tuż obok siebie zobaczyłem osiemnastoletniego syna Octobra. Był bardzo podobny do ojca, choć jeszcze nie tak postawny i nie tak władczy w sposobie bycia.

– Nie zwracałbym zbytniej uwagi na moją bliźniaczkę – powiedział zimnym znudzonym głosem, oglądając mnie od góry do dołu – ona lubi się przekomarzać.

Skinął głową i poszedł w stronę konia, który na niego czekał, a ja domyśliłem się, że otrzymałem ostrzeżenie. Jeśli jego siostra zachowywała się równie prowokacyjnie wobec każdego napotkanego mężczyzny, musiał mieć wprawę w pozbywaniu się ich.

Rozbawiony, wyprowadziłem Sparking Pluga, wsiadłem i pojechałem za innymi końmi poza podwórze, w górę drogi na skraj wrzosowiska. Jak zwykle w piękny poranek i widok, i powietrze były oszałamiające. Na dalekim horyzoncie można było wyczytać ledwie zapowiedź słońca. Obserwowałem niezbyt wyraźne sylwetki koni przede mną, rysujące się na szczycie wzgórza, z białymi pióropuszami pary z nozdrzy w mroźnym powietrzu. Kiedy połyskująca obręcz słońca zajaśniała pełnym światłem, kolory rozbłysły jasno i wyraźnie; brąz poruszających się koni zwieńczony jasnymi paskami ciepłych, wełnianych czapek jeźdźców i wesołymi strojami córek Octobra.

Sam October ze swoim psem myśliwskim podjechał land roverem na skraj wrzosowiska, by przyjrzeć się treningowi koni. Zauważyłem, że sobotni ranek był dniem najintensywniejszego trenowania galopu, a ponieważ October zwykle spędzał weekend w Yorkshire, starał się obserwować te zajęcia.

Na szczycie wzgórza Inskip ustawił nas wkoło i dobierając konie parami wydawał instrukcje jeźdźcom.

– Dan, galop na trzy czwarte szybkości. Twój koń startuje w środę. Nie przemęcz go, ale pokaż, co potrafi – powiedział do mnie, przydzielając mi do pary jednego z najlepszych koni w całej stajni.

Kiedy skończył wydawanie poleceń, pogalopował wzdłuż szerokiego klina zielonej darni przecinającej zarośla wrzosowisk, a October wolno pojechał za nim. Staliśmy w miejscu, czekając aż obaj mężczyźni dojadą do przeciwległego krańca około półtoramilowego toru, który lekko się wznosił i nieznacznie zakręcał.

– OK – powiedział Wally do pierwszej pary. – Jazda!

Obydwa konie ruszyły równocześnie, najpierw spokojnie, a potem coraz szybciej aż do chwili, gdy minęły Inskipa i Octobra; wtedy zwolniły i zatrzymały się.

– Następna dwójka – zawołał Wally.

Byliśmy gotowi, ruszyliśmy więc natychmiast. Hodowałem i ujeżdżałem niezliczoną ilość koni wyścigowych w Australii, ale Sparking Plug był jedynym dobrym koniem, jakiego udało mi się dosiadać w Anglii, i byłem ciekawy, jak wypadnie porównanie. Był przygotowany do biegu z przeszkodami, a ja byłem przyzwyczajony do wyścigów po płaskim torze, ale jak się okazało, to nie miało znaczenia; Sparking Plug miał bardzo twardy pysk, odporny na wędzidło, i nie za wiele mogłem tu poradzić, ale poza tym zachowywał się zupełnie przyzwoicie. Zrównoważony i spokojny, łatwo przyspieszał galop, bez trudu dotrzymując kroku gwiazdorowi, i chociaż zgodnie z poleceniem rozwijaliśmy tylko trzy czwarte tempa, było zupełnie jasne, że Sparking Plug jest przygotowany do zbliżających się wyścigów.

Byłem tak pochłonięty tym, co robię, że dopiero po ściągnięciu cugli – zadanie niełatwe przy takim pysku – kiedy powoli jechałem z powrotem, uświadomiłem sobie, że całkiem zapomniałem o lekkim zniekształceniu swojego stylu jazdy. Jęknąłem, zdegustowany sobą: nigdy nie wykonam tego, po co przyjechałem do Anglii, jeśli do tego stopnia nie potrafię się skoncentrować na głównym celu.

Zatrzymaliśmy się wraz z jeźdźcem, którego koń był partnerem Sparking Pluga, przed Octobrem i Inskipem, żeby mogli zobaczyć, w jakiej formie są konie. Żebra Sparking Pluga poruszały się lekko, oddychał bez trudności. Obaj mężczyźni skinęli głowami, zsiedliśmy więc z koni i prowadziliśmy je wkoło, żeby ochłonęły.

Z przeciwległego krańca toru nadjeżdżały kolejne pary koni, a na końcu grupa tych, które dzisiaj trenowały kłus, nie galop. Kiedy już wszyscy skończyli jazdy, większość stajennych znów dosiadła koni i rozpoczęliśmy drogę powrotną przez tor treningowy w stronę ścieżki wiodącej do stajni. Prowadziłem konia za uzdę i szedłem na samym końcu, tuż przede mną jechała najstarsza córka Octobra, odgradzając mnie skutecznie od rozmów, jakie prowadzili chłopcy stajenni na przodzie. Panna October rozglądała się dokoła po przesuwającym się pejzażu wrzosowisk i nie starała się wcale, by koń jej trzymał się tuż za ogonem poprzedniego, toteż kiedy weszliśmy na drogę prowadzącą do stajni, odległość między nami a resztą koni wynosiła około dziesięciu metrów.

W pewnym momencie z karłowatego krzaka jałowca poderwał się ptak, z krzykiem i trzepotem skrzydeł, a spłoszony koń dziewczyny uskoczył przerażony. Z wielkim trudem utrzymała równowagę opadając na siodło gdzieś z okolic prawego końskiego ucha, ale w pewnej chwili pod wpływem obciążenia skórzany rzemień pękł, a żelazne strzemię spadło na ziemię.

Zatrzymałem się i podniosłem je, ale nie można było przymocować strzemienia do pękniętej skóry.

– Dziękuję – powiedziała – co za pech! Zsiadła z konia.

– Równie dobrze mogę przejść resztę drogi.

Wziąłem od niej uzdę i zacząłem prowadzić obydwa konie, ale dziewczyna zaraz odebrała mi swojego.

– Bardzo jest pan uprzejmy, ale doskonale mogę to zrobić sama. Ścieżka w tym miejscu poszerzała się i schodziliśmy ze wzgórza, idąc obok siebie.

Przy bliższym poznaniu nie była ani trochę podobna do swojej siostry Patricii. Miała gładkie popielatoblond włosy, przewiązane niebieską chusteczką, jasne rzęsy, szare oczy, wyraźnie zarysowane przyjemne usta i sposób bycia odznaczający się pełną wdzięku powściągliwością. Przez jakiś czas szliśmy w niekrępującym milczeniu.

– Jaki wspaniały ranek – powiedziała w końcu.

– Wspaniały – przyznałem – ale zimny.

Anglicy zawsze mówią o pogodzie, pomyślałem; a ładny listopadowy dzień jest czymś tak niezwykłym, że aż zasługuje na uwagę. A tam w domu, właśnie zaczynają się letnie upały…

– Czy długo już pan jest w stajni? – zapytała po chwili.

– Dopiero dziesięć dni.

– I podoba się panu?

– O tak… to dobrze prowadzona stajnia.

– Pan Inskip byłby zachwycony, gdyby to słyszał – rzekła zimno. Spojrzałem na nią, ale jej wzrok skierowany był na drogę. Uśmiechała się.

Po następnych stu metrach powiedziała:

– Co to za koń, na którym pan jechał? Wydaje mi się, że jego też nigdy nie widziałam.

– On jest dopiero od środy… – Opowiedziałem jej tę odrobinę historii, możliwości i perspektyw Sparking Pluga, jaka była mi znana.

Skinęła głową.

– Byłoby dobrze dla pana, gdyby wygrał jakieś wyścigi. To satysfakcja po całej tej pracy, jaką pan przy nim wykonuje.

– Tak – zgodziłem się, zaskoczony jej sposobem myślenia. Doszliśmy do ostatniego odcinka drogi przed stajnią.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dreszcz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dreszcz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rivalen
Dick Francis
Dick Francis - Knochenbruch
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Dreszcz»

Обсуждение, отзывы о книге «Dreszcz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x