Steve Berry - Bursztynowa Komnata

Здесь есть возможность читать онлайн «Steve Berry - Bursztynowa Komnata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bursztynowa Komnata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bursztynowa Komnata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tajemnica Bursztynowej Komnaty stanowi jedną z najbardziej fascynujących zagadek XX wieku. To jeden z największych skarbów sztuki kiedykolwiek stworzonych ręką człowieka.
Ten unikat na skalę światową wciąż pozostaje jedną z najbardziej intrygujących tajemnic w dziejach. W 1941 r. wojska hitlerowskie, po najeździe na Związek Radziecki, przechwyciły arcydzieło z bursztynu i przewiozły je z Pałacu Jekaterinowskiego w Carskim Siole do Königsberga. Kiedy zimą 1945 r. alianci rozpoczęli dywanowe naloty na miasto, Bursztynowa Komnata została najpierw rozebrana i wywieziona w niewiadomym kierunku, a potem ukryta i od tamtej pory nikt nigdy jej nie widział.
Jej losy wciąż intrygują i pobudzają wyobraźnię zarówno poważnych historyków, jak i łowców skarbów wszelkiej maści. A teraz – poszukiwania rozpoczynają się od nowa, mimo złowieszczej "klątwy" Bursztynowej Komnaty.
Rachel Cutler, sędzina z Atlanty, kocha swą pracę i dzieci oraz pozostaje w uprzejmych stosunkach ze swym byłym mężem, Paulem. Lecz wszystko się zmienia, kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach umiera jej ojciec, zostawiając po sobie trop do rozwiązania tajemnicy, jaką są losy Bursztynowej Komnaty. Jak głosi legenda i niektóre źródła historyczne, skarb został przejęty przez nazistów po napaści Związek Radziecki. Rozpaczliwie pragnąc dowiedzieć się, kto jest odpowiedzialny za śmierć jej ojca i chcąc odnaleźć Bursztynową Komnatę, Rachel wraz z byłym mężem udają się do Niemiec. Wciągnięci w zdradliwą grę z zawodowymi mordercami, Rachel i Paul są zmuszeni stawić czoła potędze chciwości, władzy i historii.
Powieść luźno oparta na faktach historycznych.

Bursztynowa Komnata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bursztynowa Komnata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Uśmiechnął się i mimochodem ponownie wskazał palcem puzderko.

– Jest pan człowiekiem zamożnym, signor Caproni. Ten zamek jest prawdziwym muzeum. Gobelin z Aubusson na ścianie jest po prostu bezcenny Dwa rzymskie capriccios zapewne także spędzają sen z oczu kolekcjonerom. Jak mniemam, to dzieła Hofa z dziewiętnastego stulecia?

– Doskonale, signor Knoll. Jestem pod wrażeniem.

– Zakładam, że liczy się pan z rozstaniem z tym puzderkiem.

– Nie przepadam za złodziejami, signor Knoll. Ponadto jak wspomniałem w trakcie pańskiej poprzedniej wizyty, ten przedmiot nie jest na sprzedaż – oznajmił Caproni, patrząc wymownie na pistolet. – Teraz musi pan opuścić mój zamek.

Gość jednak stał w miejscu, jakby nogi wrosły mu w ziemię.

– Cóż za dylemat! Z całą pewnością nie może pan mieszać w to policji. W końcu w pana rękach znajduje się arcydzieło sztuki rosyjskiej, którego zwrotu rosyjski rząd życzyłby sobie bardzo – zabytek zrabowany przez pańskiego ojca. Co jeszcze w tej budowli podpada pod tę samą kategorię? Pojawiłyby się pytania, wszczęto by dochodzenie, a sprawa nabrałaby rozgłosu. Pańscy przyjaciele w Rzymie nie na wiele by się zdali, gdyż wtedy potraktowano by pana jako zwykłego złodzieja.

– Na pańskie szczęście, signor Knoll, nie mogę skorzystać z pomocy władz.

Od niechcenia wyprostował ramię, potem nim szarpnął.

Ruch ten był niemal niewidoczny, częściowo przesłonięty przez jego udo. Obserwował nieruchomy wzrok Caproniego, utkwiony z puzderku, które trzymał w lewej dłoni. Sztylet uwolnił się z pochwy i powoli, centymetr po centymetrze, zsuwał się w dół, aż poczuł go w dłoni.

– Nie zamierza pan zastanowić się raz jeszcze, signor Caproni?

– W żadnym razie – odparł Caproni i wycofał się na korytarz, ponownie pokazując mu kierunek bronią. – Tędy, signor Knoll.

Zacisnął mocno palce na rękojeści. Szybki zamach i sztylet przemknął przez pomieszczenie, wbijając się w odkrytą szyję Caproniego, ponad wycięciem w serek między połami szlafroka. Starszy mężczyzna zachwiał się i spojrzał na rękojeść; potem upadł do przodu, a pistolet ze stukotem potoczył się po posadzce.

Szybko włożył puzderko do filcowego woreczka, potem stanął okrakiem nad zwłokami. Wyciągnął sztylet i sprawdził puls. Niewyczuwalny. Zdumiewające. Caproni zmarł od razu.

Tego właśnie się spodziewał.

Wytarł o szlafrok krew z ostrza, wsunął sztylet z powrotem do pochwy i ruszył schodami na piętro. Ściany w korytarzu były ozdobione panelami z alabastru, od czasu do czasu ustępującymi miejsca drzwiom, z których wszystkie były zamknięte. Szedł po posadzce lekkimi krokami i skierował się ku tylnej części zamku. Na końcu długiego korytarza znajdowały się półprzymknięte drzwi.

Nacisnął klamkę i wszedł do środka.

Nad wielkim łożem wisiał baldachim wsparty na dwóch marmurowych kolumnach. Na nocnym stoliku stała lampka ze słabą żarówką; jej światło pochłaniały ścienne panele z kasztanowca oraz skóra. Nie ulegało wątpliwości, że była to sypialnia zamożnego człowieka.

Na brzegu łóżka siedziała naga kobieta. Długie, wyzywająco rude włosy tworzyły obramowanie spiczastych piersi oraz cudownych oczu w kształcie migdałów. Paliła cienką cygaretkę ze złotym ustnikiem i obrzuciła go taksującym spojrzeniem.

– Kim pan jest? – zapytała spokojnie po włosku.

– Przyjacielem signora Caproni.

Przeszedł przez próg komnaty sypialnej i bez pośpiechu zamknął drzwi.

Dokończyła papierosa, wstała i podeszła do niego, demonstrując zgrabne nogi.

– Dość dziwny strój jak na przyjaciela. Przypomina pan raczej włamywacza.

– Ale pani wydaje się tym zbytnio nie przejmować.

Wzruszyła ramionami.

– Obcy mężczyźni to mój chleb powszedni. Każdy ma takie same potrzeby – odrzekła, lustrując go wzrokiem od stóp do głów. – Dostrzegam w pańskich oczach niesłychaną butę. Jest pan Niemcem, prawda?

Knoll nie odpowiedział.

Ujęła jego dłonie w rękawiczkach.

– Silne ręce.

Zbadała dłońmi tors i barki.

– Kupa mięśni.

Przysunęła się teraz blisko, ocierając się sterczącymi sutkami o jego klatkę piersiową.

– Gdzie jest signor?

– Coś go zatrzymało. Ale pozwolił mi nacieszyć się pani towarzystwem.

Spojrzała na niego; w jej oczach malowała się żądza.

– Czy pańskie walory dorównują posiadanym przez signora?

– Finansowe czy te inne? Uśmiechnęła się.

– Jedne i drugie.

Wziął prostytutkę w ramiona.

– Przekonajmy się.

8

SANKT PETERSBURG, ROSJA

10.50

Taksówka zatrzymała się gwałtownie; po chwili na ruchliwy Newski Prospekt wysiadł z nie; Knoll, wręczając szoferowi dwa banknoty dwudziestodolarowe. Zastanawiał się, co właściwie stało się z rublami. Niewiele zmieniło się na lepsze od czasu, gdy pieniądze tylko udawały pieniądze. Rosyjski rząd przed kilkoma laty oficjalnie zakazał używania amerykańskiej waluty pod rygorem więzienia, ale taksówkarz najwyraźniej nie przejmował się tym, otwarcie żądając dolarów. Wsunął je do kieszeni, zanim odjechał autem od krawężnika.

Samolot z Innsbrucka wylądował na lotnisku Pułkowo przed godziną. W nocy wysłał z jakiegoś austriackiego miasta paczkę z puzderkiem do Niemiec, dołączając informację o powodzeniu misji we Włoszech. Przed swoim powrotem do Niemiec miał do załatwienia ostatnie już zlecenie.

Na Newskim Prospekcie było pełno ludzi i samochodów.

Spoglądał na zielone kopuły Soboru Kazańskiego po drugiej stronie ulicy, potem odwrócił wzrok i wpatrywał się badawczo w pozłacaną szpicę odległego gmachu Admiralicji na prawo, częściowo przesłoniętego poranną mgłą. Przywołał w wyobraźni dawny wygląd bulwaru, gdy sunęły nim jedynie konne zaprzęgi, a prostytutki nocą szlifowały bruk. Ciekawe, co Piotr Wielki pomyślałby teraz o swoim „oknie na Europę”. Domy towarowe, kina, restauracje, muzea, sklepy, galerie sztuki i kawiarnie ciągnęły się wzdłuż liczącego pięć kilometrów ruchliwego traktu. Roiło się tu od migotliwych neonów i wymyślnych kiosków, w których można było kupić niemal wszystko, od książek począwszy, a na lodach skończywszy. Obwieszczały one szybkie postępy kapitalizmu. Obwieszczały one szybkie postępy kapitalizmu, którego Sommerset Maugham określił kiedyś jako „obskurny, zapuszczony, rozpadający się”.

To już przeszłość, pomyślał.

Zmiany sprawiły, że mógł przyjechać nawet do Sankt Petersburga. Przywilej przeglądania dawnych sowieckich archiwów przyznano cudzoziemcom dopiero niedawno. W tym roku był tu już dwukrotnie; pierwszy raz przed sześcioma miesiącami, drugi raz – dwa miesiące temu; za każdym razem zjawiał się w tym samym archiwum w Sankt Petersburgu, w budynku, do którego wchodził dziś po raz trzeci.

Gmach liczył pięć pięter i miał fasadę z grubo ciosanych kamieni. Na parterze znajdował się Bank Handlowy Sankt Petersburga; resztę pomieszczeń zajmował Aerofłot, narodowe linie lotnicze. Kondygnacje do trzeciej oraz piątą oddano do dyspozycji szacownym instytucjom państwowym: Wydziałowi Rejestracji Wiz i Obywateli Obcych Państw, Urzędowi Nadzoru Eksportu oraz lokalnym strukturom Ministerstwa Rolnictwa. Na czwartej mieściło się archiwum dawnych dokumentów, jedno z wielu rozrzuconych po całym kraju. Było to miejsce, w którym zgromadzono historię siedemdziesięciu pięciu lat komunizmu i w którym można było bezpiecznie je studiować.

Jelcyn udostępnił dokumenty Rosyjskiemu Komitetowi ds. Archiwów, dając tym samym sygnał uczonym, by propagowali jego poglądy przeciwne komunizmowi. Całkiem sprytnie, trzeba przyznać. Nie musiał przeprowadzać czystek w elitach władzy, nie musiał zapełniać łagrów ani pisać historii na nowo, jak czynili to przed nim Chruszczow czy Breżniew. Pozwolił po prostu historykom ujawnić sekrety niezliczonych okropieństw, grabieży i szpiegowskich afer, których szczegóły spoczywały pod tonami butwiejącego papieru i blaknącego atramentu przez całe dziesięciolecia. Opracowania sporządzone przez historyków okazały się znacznie skuteczniejsze niż propaganda na usługach reformowanego państwa.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bursztynowa Komnata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bursztynowa Komnata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bursztynowa Komnata»

Обсуждение, отзывы о книге «Bursztynowa Komnata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x