– W skrzynkę przełącznikową trafiła rakieta – oświadczył Schofield, przypominając sobie potyczkę z avengerami wyposażonymi w wyrzutnie stingerów – właśnie w hangarze na poziomie pierwszym.
– No dobrze… – mruknął Herbie. – To by wyjaśniało sprawę. W tej skrzynce przełącznikowej mieściły się generatory zasilania awaryjnego. Ale to… – Wskazał na kolejną linijkę tekstu na ekranie.
08.00:15 Rozkaz wyłączenia zasilania 008-72 Odłączenie zasilania głównego (terminal 3-A1)
– Ktoś wyłączył zasilanie główne – powiedział. – Dlatego nie mogłem później wyłączyć kamer nadzorczych. Widzicie – to mój wpis o ósmej dwadzieścia jeden. Mój kod operatora to zero zero osiem – dziewięćdziesiąt trzy. Problem polegał na tym, że ktoś inny – operator zero zero osiem-siedemdziesiąt dwa – wyłączył kamery, odcinając zasilanie główne. Kiedy odcina się zasilanie główne, system przełącza się samodzielnie na zasilanie awaryjne, teraz jednak – z powodu tej rakiety – pozostała jedynie połowa zasilania awaryjnego, które na dodatek szybko słabnie. Gdy włącza się zasilanie awaryjne, system wyłącza wszystkie mniej potrzebne odbiorniki prądu – takie jak dodatkowe oświetlenie i kamery nadzorujące. Na tym właśnie polega protokół oszczędnego zasilania, o którym tu mowa.
– Tak więc wyłączając zasilanie główne, operator wyłączył kamery… – myślał głośno Schofield.
– Właśnie.
– Nie chciał, by go widziano.
– Więcej… Proszę zobaczyć, co zrobił potem. Wpisał trzy specjalne kody zwalniające zamki – raz o ósmej zero jeden i dwa razy o ósmej zero cztery – i otworzył troje drzwi.
– W czasie pięciominutowego okienka?
– Zgadza się.
– Które drzwi otworzył?
– Sekundę… zaraz sprawdzę. – Herbie wcisnął kilka klawiszy. – Najpierw zero zero trzy SE. – Na ekranie pojawił się schematyczny rysunek Strefy 7. – Oto i one. Awaryjny Szyb Ewakuacyjny.
– A pozostałe dwa?
– Zero sześćdziesiąt dwa Z i sto Z… – powiedział Herbie, sprawdzając schemat. – Zero sześćdziesiąt dwa W oznacza: „drzwi sześćdziesiąt dwa zachód”, ale to by oznaczało, że to było…
– Co? – spytał Schofield.
– Sześćdziesiąt dwa zachód to drzwi pancerne, zamykające idący na zachód tunel kolei X na poziomie szóstym…
– A trzecie drzwi? Sto zachód?
– Przy nich kończy się tunel kolei X, przy jeziorze Powell, jakieś sześćdziesiąt pięć kilometrów na zachód stąd. Sto zachód to drzwi zabezpieczające, wychodzące na jezioro.
– Po co ktoś miałby otwierać te drzwi? – zdziwił się Mózgowiec.
– Po to, żeby wpuścić swoich kumpli. Aby pomogli mu wywieźć stąd łup.
– A pozostałe dwa wejścia?
– Żeby stąd wyjść.
– Ale dlaczego odciął prąd? – spytała Gant.
– Zamierzał wyłączyć kamery nadzorujące. Nie chciał, aby siły powietrzne widziały, co robi – odparł Schofield.
– To znaczy co? – spytał Mózgowiec. Schofield i Gant wymienili się spojrzeniami.
– Nie chciał, by widzieli, jak uprowadza chłopca – wyjaśnił Schofield i zwrócił się do Herbiego: – Możesz się dowiedzieć, kim jest operator zero zero osiem – siedemdziesiąt dwa?
– Pewnie. – Herbie zaczął szybko pisać i po chwili zawołał: – Mam!
Na ekranie pojawiła się lista nazwisk. Schofield przeglądał ją przez chwilę i zatrzymał się przy jednym z nich.
008-72 BOTHA, Gunther W.
– Kto to jest? – spytał.
– Skurwysyn – odparł jakiś głos za ich plecami. Był to prezydent, który podszedł do nich.
– Botha… – wyrzucił z siebie z obrzydzeniem. – Powinienem był się domyślić.
– Południowoafrykański naukowiec, pracujący tu nad szczepionką – wyjaśnił po chwili. – Jeśli zawierasz pakt z diabłem, powinieneś się spodziewać, że wróci i ugryzie cię w tyłek…
– Dlaczego miałby zabierać chłopca?
– Kapitanie, sinowirus zabija zarówno ludzi białych i czarnych, bezpieczne są przed nim jedynie osoby pochodzenia azjatyckiego. Chłopiec został stworzony genetycznie jako uniwersalna szczepionka – zarówno dla białych, jak i dla czarnych. Jeżeli poda się szczepionkę tylko białym, tylko oni przeżyją epidemię spowodowaną sinowirusem, ale jeżeli Botha pracuje dla ludzi, o których myślę…
– I co teraz? – spytał Herbie.
– Jedziemy za chłopakiem – oświadczył Schofield.
– Nic z tego, kapitanie – przerwał mu Hot Rod Hagerty, nagle pojawiając się obok. – Zostanie pan tutaj i będzie chronił prezydenta.
– Ale…
– Jeżeli pan się zdekoncentrował, przypominam, że jeśli prezydent zginie, zginie cała Ameryka. Jeden mały chłopiec może poczekać. Chyba czas, aby zaczął pan dostrzegać priorytety, kapitanie Schofield.
– Ale nie możemy go tak zostawić…
– Możemy i zostawimy – odparł Hagerty, czerwieniejąc na twarzy. – Jeżeli pan o tym zapomniał, ka-pi-ta-nie, jestem pana przełożonym i nakazuję panu posłuszeństwo. Rząd Stanów Zjednoczonych płaci mi za myślenie za pana, więc przyjmie pan teraz następujące założenie: nasz kraj jest ważniejszy od życia jednego chłopca. Na twarzy Schofielda nie drgnął nawet jeden mięsień.
– Nie chciałbym żyć w kraju, który pozwala ginąć dzieciom…
Oczy Hagerty’ego rzucały błyskawice.
– Dość tego! Od tej chwili będzie pan robił to, co powiem, jak powiem i kiedy powiem!
Prezydent najwyraźniej zamierzał coś wtrącić, ale Schofield zrobił krok do przodu i stanął przed Hagertym.
– Nie, sir. Nie będę pana słuchał. Gdyby zechciał mnie pan wysłuchać do końca, to usłyszałby pan: „Jedziemy za chłopakiem i zabieramy prezydenta ze sobą”. Jeżeli pan przez chwilę się zdekoncentrował, przypomnę, że Botha i kto tam z nim jest, otworzyli wyjście z tej bazy. Daje nam to możliwość ucieczki.
Hagerty nic na to nie odpowiedział, jedynie zgrzytnął zębami.
– Więc jeśli nie ma pan nic przeciwko temu, a nikt nie ma lepszego pomysłu, proponuję, żebyśmy zabierali się stąd w cholerę – dodał Schofield.
W pomieszczeniu dowodzenia czterech radiooperatorów Cezara Russella wyrabiało dwieście procent normy.
– Sir, zasilanie główne wyłączone, żadna kamera nie działa. Wszystkie systemy działają na zasilaniu awaryjnym…
– Ktoś uruchomił kody zwalniania zamków. Otwarto zachodnie drzwi kolei X…
– Kto?
Operator zmarszczył czoło.
– Wygląda na to, że profesor Botha, sir.
– Botha… – mruknął Cezar. – To było do przewidzenia.
– Sir – powiedział inny operator. – Mam ruch w systemie kolei X. Ktoś porusza się na zachód w kierunku kanionów…
– Och, Gunther… nie mogłeś się powstrzymać, co? Próbujesz zabrać chłopaka. – Cezar uśmiechnął się ze smutkiem. – Kiedy spodziewane jest przybycie kolei X nad jezioro?
– Sześćdziesiąt pięć kilometrów drogi z prędkością dwustu siedemdziesięciu kilometrów na godzinę… za jakieś czternaście minut, sir.
– Niech oddział Bravo zejdzie na poziom szósty i zacznie ścigać Bothę. Potem otwórzcie górne drzwi i wyślijcie oddział Charlie w AH siedemdziesiąt siedem, żeby odcięli mu drogę przy jeziorze. Weźmiemy go od przodu i od tyłu. Ruszać się! Bardzo potrzebujemy tego chłopaka. Jeśli go nie odzyskamy, wszystko będzie na nic.
Schofield, Matka, Gant i Book II pędzili w dół schodami.
Schofield biegł z wyciągniętym do przodu pistoletem; u jego pasa wisiała Piłka, przymocowana za rączkę do karabińczyka na mundurze.
Za nim biegli prezydent i Juliet, Herbie, Wycior Hagerty i Nicholas Tate. Tyły zamykali Elvis i Mózgowiec, niosący Maszynę Miłości.
Читать дальше