James Grippando - Prawo Łaski

Здесь есть возможность читать онлайн «James Grippando - Prawo Łaski» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Prawo Łaski: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Łaski»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Ludzie zebrali się o zmroku, aby czuwać całą noc. Była pełnia, ale po północy gęste chmury skryły niebiosa – z żalu albo przeciwnie, obojętności – chciały zasłonić wszechogarniający wzrok. Za sześć godzin ciemności ustąpią, skończy się wyczekiwanie. Wschodzące słońce obleje czerwienią sosny, palmy i całą północno-wschodnią Florydę. Wtedy, punktualnie o siódmej, Raul Fernandez zostanie stracony".

Prawo Łaski — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Łaski», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie podziękowałam ci jeszcze za kwiaty, Harry. – Stała tyłem do łóżka.

– Słucham? – Nie widział kwiatów, bo Agnes zasłaniała widok. Nie przypominał sobie, aby zamawiał bukiet. Nie były to przecież ani urodziny, ani rocznica ślubu, ani w ogóle nic takiego. Nie wykluczał jednak, że w ferworze kampanii wyborczej mógł o czymś zapomnieć. Zawsze jednak zabezpieczał się przed taką ewentualnością, każąc sekretarkom zapisywać wszystkie ważne daty i kupować kwiaty oraz prezenty, nie okazał więc zaskoczenia. – Cieszę się, że sprawiły ci przyjemność, kochanie.

– Miło jest dostać kwiaty bez specjalnej okazji – powiedziała Agnes z błyskiem w oku. – Chyba że chciałeś przekazać mi coś specjalnego… – dodała pieszczotliwie. Cofnęła się o krok, odsłaniając bukiet na stoliku. Gubernator zbladł.

– Rozgrzej nasze gniazdko – zachęciła kusząco, znikając w garderobie, ale gubernator nie słyszał. Jak urzeczony wpatrywał się w pęk białych, liliowych i żółtych chryzantem. Wstał z łóżka i podszedł bliżej. Wśród kwiatów tkwiła jeszcze koperta z bilecikiem. Sięgnął po nią drżącą ręką. Wszystko układało się w logiczną całość: chrapliwy, zmieniony głos, groźby, zdjęcia ofiary okrutnego morderstwa, a teraz te kwiaty. W myślach nakreślił znak równania między patologicznym „Chryzantemowym Wampirem", wspomnianym w artykule, który właśnie skończył, a szantażystą.

Przeczytał bilecik. Nie musiał się niczego domyślać. Był przeznaczony dla niego, nie dla żony: „Razem na zawsze, ty i ja, aż do śmierci".

– Eddy Goss – mruknął gubernator drżącym z przerażenia szeptem. – Szantażuje mnie psychopata.

13

Nazajutrz, z samego rana, Jack odebrał mustanga z warsztatu i zaraz udał się do firmy A &G Alarm Company, żeby jeszcze tego samego dnia założyli mu urządzenie alarmowe w domu. Kazał też zmienić wszystkie zamki. Zastanawiał się, czy jednak nie powinien gdzieś wyjechać. Nadal co prawda nie wierzył, aby Goss chciał go zabić, ale rozsądek nakazywał przedsięwziąć środki ostrożności. Przemyśliwał, jak postąpić w najgorszym z możliwych wypadków, to znaczy gdyby doszło do napaści w środku nocy albo gdyby zasadzono się na niego, kiedy będzie wysiadał z samochodu. Nakreślił sobie w myślach stosowny plan. Zadzwonił też do firmy telefonicznej z prośbą o zmianę numeru i zastrzeżenie nowego.

Jednego tylko nie uczynił, a mianowicie nie zawiadomił policji, zakładając, że kto jak kto, ale adwokat, który doprowadził do uniewinnienia Eddy'ego Gossa, nie ma co liczyć na życzliwość i ochronę stróżów prawa. A poza tym miał lepszy pomysł. Jeszcze tego samego popołudnia kupił zapas amunicji do pistoletu.

W istocie nie był to jego pistolet. Zostawiła mu go „w spadku" Donna Boyd, dziewczyna, z którą chodził w czasie studiów w Yale. Mało kto wie, że w New Haven – mieście, gdzie znajduje się uniwersytet Yale – a przynajmniej w niektórych dzielnicach, również tych, w których mieszkają studenci nie korzystający z domów akademickich, jest naprawdę bardzo niebezpiecznie. Kiedy okradziono kogoś w sąsiedztwie, Donna kategorycznie oświadczyła, że nie będzie zostawać na noc sama, chyba że z pistoletem przy łóżku. Była niekonwencjonalna, nawet jak na feministkę z Yale. Jack zgodził się, a powodowany rozsądkiem i ostrożnością, wziął kilka lekcji na strzelnicy. Nie chciał popełnić jakiegoś błędu, którego oboje mogliby później żałować.

Pistolet, trzydziestkaósemka, leżał w szufladzie, gdy po dyplomie Jack pakował się przed powrotem do rodzinnego Miami. Z Donną skończyło się jakiś czas temu, chyba ku jej rozgoryczeniu. W każdym razie wyjechała nie zabierając swoich rzeczy. Od wspólnego znajomego Jack dowiedział się, że wyprawiła się do Europy, więc spakował także i zabrał ze sobą jej rakietę tenisową, kompakt Elvisa Costella, no i pistolet, o którym zresztą rychło zapomniał, aż do dziś, kiedy to uznał, że może mu się przydać.

Pistolet przeleżał w schowku sześć lat, zarejestrowany na nazwisko Donny Boyd w stanie Connecticut – świat drogi od Florydy.

Jack nie był zwolennikiem przemocy, nie uważał, aby przemoc cokolwiek rozwiązywała, ale teraz chodziło o działanie w obronie własnej, a przynajmniej tak to sobie tłumaczył, choć w głębi ducha zastanawiał się, czy rzeczywiście chce, aby zaistniały warunki do tzw. obrony koniecznej, gdyby na przykład Goss wdarł się do jego domu. Siedząc w salonie, patrzył na amunicję, którą właśnie kupił, I analizował motywy, którymi się kierował nie zawiadamiając policji. Odrzucił jednak myśl, że podświadomie szykuje się do rozprawy z Gossem, bo było to wręcz śmieszne. Nie jest przecież mordercą jak Goss.

Zadzwonił telefon. Jack przyciszył telewizor (oglądał „film tygodnia") i podniósł słuchawkę.

– Zaglądałeś do skrzynki pocztowej, Jack? – rozległ się znany głos.

Jack zawahał się. Dobrze wiedział, że nie powinien reagować, bo to tylko podnieca rozmówcę. Eksperci zajmujący się tego typu sprawami zawsze radzą, żeby bez słowa odkładać słuchawkę, i tak powinno się robić, z drugiej jednak strony Jackowi zależało na tym, by przekonać się, że jego podejrzenia są uzasadnione. Gdyby tylko udało mu się zmusić tamtego, żeby zaczął mówić normalnym głosem, zyskałby ostateczne potwierdzenie.

– Głupio robisz, Goss – starał się sprowokować rozmówcę. – Przestań udawać. Wiem, że to ty.

W słuchawce rozległ się najpierw lekceważący gwizd, potem zapadła cisza.

– Gówno wiesz, Swyteck, więc lepiej zamknij się i leć do skrzynki. No już! – rozległo się po chwili z wyraźną nutą złości.

Jack stropił się, że rozmówca tak szybko i łatwo zaczyna się denerwować.

– A po co?

– Bo tak – uciął rozmówca. – Rusz dupę i weź słuchawkę ze sobą. Powiem ci, czego masz szukać.

Jack miał wątpliwości, czy mądrze jest ciągnąć tę grę, ale chciał doprowadzić rzecz do końca.

– Niech ci będzie – rzucił i ruszył na dwór z bezprzewodowym aparatem przy uchu. Na wszelki wypadek wyjrzał najpierw przez okno, ale nie zauważył niczego szczególnego. Wyszedł na ganek.

– Jestem przy skrzynce – zawiadomił rozmówcę.

– Zajrzyj do środka – brzmiało następne polecenie.

Jack ostrożnie sięgnął do skrzynki. Palcem wymacał zamknięcie, po czym jednym szybkim ruchem otworzył wieko, cofając rękę, jakby dotknął rozpalonej lawy.

– Widzisz, co jest w środku, Swyteck?

Jack wytężył wzrok, ale nie podszedł bliżej w obawie, że może zobaczyć na przykład pokrwawione spodenki gimnastyczne, podarte damskie figi czy jakiś inny dowód ostatnich szaleństw Gossa.

– Koperta – stwierdził po chwili.

– Otwórz.

Jack ostrożnie wyciągnął kopertę. Ani nadawcy, ani adresata, ani znaczka, co oznaczało, że napastnik wrzucił ją osobiście, a więc musiał tu być, o czym Jack pomyślał nie bez obrzydzenia. Otworzył kopertę, wyciągnął zawartość.

– I co to ma być?

– A jak myślisz?

– Mapa – odparł Jack, zdając sobie sprawę, że trzyma w ręku kawałek planu miasta z zaznaczoną żółtym mazakiem trasą.

– No właśnie – skorzystaj z niej, jeśli chcesz wreszcie poznać zabójcę, który grasuje w mieście, a przecież marzysz o tym, prawda, Swyteck?

– Niezupełnie. Znam cię przecież, Goss. Czy zaznaczyłeś, jak dojechać do ciebie?

– Jak dotrzeć do mordercy? Jedź tam, Swyteck. Bądź tam jutro o świcie, o wpół do piątej. I żadnych ogonów, bo będziesz żałował.

Połączenie zostało przerwane, słychać było tylko sygnał centrali. Jack wyłączył słuchawkę. Z początku odrzucił myśl o wyprawie. Potem jednak zaczął się zastanawiać. Czy Goss zamierza dokonać kolejnego morderstwa w swoim własnym mieszkaniu? Absurd, nie zapraszałby go na miejsce przestępstwa. Musi więc chodzić o coś innego. O co? – zastanawiał się, zaintrygowany.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Prawo Łaski»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Łaski» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


James Grippando - Blood Money
James Grippando
James Grippando - Found money
James Grippando
James Grippando - A King's ransom
James Grippando
James Grippando - Born to Run
James Grippando
James Grippando - Afraid of the Dark
James Grippando
James Grippando - Leapholes
James Grippando
James Grippando - The Abduction
James Grippando
James Grippando - Money to Burn
James Grippando
James Grippando - When Darkness Falls
James Grippando
James Grippando - Beyond Suspicion
James Grippando
James Grippando - Last Call
James Grippando
James Grippando - Hear No Evil
James Grippando
Отзывы о книге «Prawo Łaski»

Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Łaski» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x