– Nie oni pierwsi uważają, że zostali wybrani do zaprowadzenia porządku na świecie. Historia zna pełno takich przykładów. Różne grupy pojawiały się, znikały, zostawiając po sobie masę trupów.
– To prawda. Z tą różnicą, że Kozacy w dalszym ciągu istnieją i mają przemoc we krwi. Nastąpiło wielkie odrodzenie kazaczestwa. Neo-Kozacy opanowali część terytorium Rosji wokół Morza Czarnego. Ignorują rząd w Moskwie, bo wiedzą, że jest słaby i bezradny. Sformowali własną armię, ściągnęli najemników. Popiera ich wielu Rosjan, mających już dość kapitalizmu i wolności. W parlamencie i na ulicach słyszy się, że reakcyjny nacjonalizm to sposób na przywrócenie Rosji wielkości. W armii rosyjskiej są kozackie oddziały z własnymi mundurami i stopniami. Proklamowali Nową Rosję wokół Morza Czarnego i zajmują inne tereny. Jest ich siedem milionów. Emblemat, który pan znalazł, to odznaka ich ruchu. Przedstawia słońce wschodzące nad Rosją.
– Mimo to ciągle są mniejszością. Jak mogą wam zaszkodzić?
– Bolszewicy też byli w mniejszości, ale znali dusze Rosjan. Wiedzieli, że żołnierze mają dosyć wojny, a chłopi chcą ziemi.
– Bolszewicy mieli Lenina.
Pietrow uśmiechnął się ponuro.
– Otóż to. Rewolucja byłaby niczym bez zdeterminowanego i bezwzględnego przywódcy, który zjednoczył kraj i zgniótł opozycję. Kozacy mają kogoś podobnego. Nazywa się Michaił Razow. Potwornie bogaty magnat górniczy i okrętowy. Właściciel kartelu Ataman Industries. Fanatyk wskrzeszenia Wielkiej Rosji. Zwolennik kozackich ideałów: męskości, brutalnej siły. Twierdzi, że najlepszy sposób na wytępienie korupcji to karabin maszynowy. Kompletny paranoik. Uważa, że cały świat jest przeciwko niemu.
– Pieniądze i władza to potęga.
Pietrow zapalił następnego papierosa. Austin był zaskoczony, że drży mu ręka z zapałką.
– Tu chodzi o coś więcej – ciągnął Rosjanin. – Razow ma doradcę, mnicha o imieniu Borys. Wywiera on zły wpływ na Razowa. Podtrzymuje jego przekonanie, że jest prawdziwym potomkiem cara Piotra Wielkiego.
– Myślałem, że car Mikołaj był ostatnim z Romanowów.
– Zawsze istniały wątpliwości.
– Ja też mogę powiedzieć, że jestem królem Hiszpanii, ale nikt nie posadzi mnie na jego tronie.
– Razow podobno ma dowód.
– DNA?
– Wątpię, żeby pozwolił komuś wziąć próbkę swojej krwi.
– Coś z tego może wyniknąć – przyznał Austin. – Jest ruch nacjonalistyczny z charyzmatycznym przywódcą sterowanym przez mesjanistycznego proroka i jest dziedzictwo historyczne.
Pietrow przytaknął z powagą.
– I to bez żadnego “może”. Rosja jest na skraju powstania neokozackiego, które zaleje kraj i zniszczy wszystko, co osiągnęliśmy. Rosyjska prawica już kanonizowała cara i jego rodzinę. A Razow włoży jego święty płaszcz. – Pietrow uśmiechnął się. – Ilu polityków może powiedzieć o sobie, że są potomkami świętych?
– Większość sama uważa się za świętych. Ale rozumiem cię. Jaką grasz w tym rolę, Iwan? Jesteś w dawnym KGB?
– Dawne KGB infiltrują ludzie Razowa. Kieruję małą tajną grupą. Naszym zadaniem jest obserwowanie tych, którzy zagrażają stabilizacji w Rosji. Składamy raporty bezpośrednio prezydentowi. Ale opowiedziałem panu tylko część tej historii, panie Austin. Pana to też dotyczy. Razow uważa Stany Zjednoczone za przywódcę światowej zmowy, która jest w dużym stopniu przyczyną rosyjskich problemów. Twierdzi, że Ameryka wykorzystuje swoje potężne wpływy na świecie do trzymania Rosji w nędzy i zacofaniu. Wielu członków parlamentu podziela jego pogląd.
– Ameryka ma długą listę wrogów. Taki jest los jedynego supermocarstwa.
– Niech pan dopisze do tej listy Razowa. Jednak nie chodzi mu tylko o politykę. Ma też osobisty powód. Kilka lat temu amerykańska bomba zabiła w Belgradzie jego narzeczoną. Podobno Irini była bardzo piękna i Razow nigdy nie pogodził się z jej śmiercią. Dlatego radzę traktować go poważnie. Zwłaszcza że według naszych informacji zamierza spowodować wielkie szkody w pańskim kraju.
– Jakie?
Pietrow rozłożył ręce.
– Nie wiemy. Znamy tylko kryptonim jego planu. Operacja “Trojka”.
– Więc marnujesz swój i mój czas. Powinieneś użyć kanałów dyplomatycznych i zawiadomić rząd amerykański.
– Już to zrobiliśmy. Poprosiliśmy, żeby nie podejmowali żadnych jawnych kroków.
– Biały Dom i Pentagon zignorują wasze prośby. Ameryka przekonała się, że groźby trzeba traktować serio.
– Fakt, nie są zachwyceni naszym stanowiskiem. Uprzedziliśmy ich, że jeśli zareagują zbyt jawnie, zmarnują nasze wysiłki i doprowadzą do wykonania groźby.
– Jaki jest związek między tym zagrożeniem i bazą okrętów podwodnych?
– Niech pan sam wyciągnie wnioski. Schron zbudowano dla okrętów z pociskami nuklearnymi średniego zasięgu. Pływały po Morzu Czarnym głównie po to, żeby straszyć tureckich przywódców, którzy pozwolili Amerykanom założyć u siebie bazy. Po upadku Związku Radzieckiego schron stał opuszczony przez lata. Potem Razow wydzierżawił go od rządu. Pojawiły się tam jego statki. Dla ochrony powstał w pobliżu obóz Kozaków, których pan widział.
– Dlaczego noszą te śmieszne stroje i stare karabiny?
– To symbole. Razow wyposażył część swoich ludzi tak, jakby wciąż byli kawalerią carską. Niech pana to nie zmyli. Zgromadził mnóstwo nowoczesnej broni z byłego Związku Radzieckiego.
– Dlaczego nie załatwiliście tych facetów?
– Obserwowaliśmy ich i czekaliśmy na właściwy moment. Potem pan się wtrącił.
– Przepraszam, że pomieszałem wam szyki, ale musiałem pomóc tamtym ludziom.
– Podejrzewamy, że Razow wystąpi przeciwko Stanom Zjednoczonym, zanim zdobędzie władzę.
– Mogę wam pomóc w wykryciu, co zamierza.
Pietrow gwałtownie pokręcił głową.
– Nie potrzebujemy amerykańskich kowbojów, walących ze wszystkich luf.
– Ja też nie. Jestem teraz naukowcem z NUMA.
– Niech pan nie udaje. Wiem o pańskim Zespole Specjalnym. Mam w biurze wycinki prasowe o waszej roli w sprawie “Andrey Dorii” i spisku zmierzającego do przejęcia światowych zasobów wody pitnej.
– Nie lubimy się nudzić w wolnym czasie.
– Więc zajmujcie się oceanografią.
Austin zaplótł ręce na piersi.
– Nie wiem, czy dobrze cię rozumiem. Iwan. Chcesz, żebyśmy liczyli ryby, kiedy wasz świr zamierza siać terror w naszym kraju?
– Chcemy powstrzymać Razowa, zanim do tego dojdzie. Pańska ingerencja już mogła nam w tym przeszkodzić. Jeśli nie będzie pan stał z boku, podejmę odpowiednie kroki.
Austin zerknął na zegarek.
– Dzięki za radę, ale jestem już spóźniony na kolację z piękną młodą kobietą. Więc jeśli skończyłeś…
– Skończyłem – odparł Pietrow i rzucił po rosyjsku jakiś rozkaz. Faceci pilnujący Austina postawili go na nogi.
– Miło było znów cię zobaczyć, Iwan. Przepraszam za poprzednie spotkania.
– Co było, to było – odrzekł Pietrow i dotknął blizny. – Teraz obaj powinniśmy się martwić o przyszłość. Udzielił mi pan cennej lekcji, panie Austin.
– To znaczy?
– Należy poznać swojego wroga.
Eskorta poprowadziła Austłna ciemnym korytarzem do rozklekotanej windy. Kilka minut później siedział w taksówce. Kierowca starał się nie przekraczać szybkości dźwięku. Wkrótce zahamował dokładnie w tym samym miejscu, skąd zabrał Austina.
– Wyłaź – warknął.
Austin chętnie posłuchał. Taksówka wystartowała z piskiem opon. Musiał odskoczyć do tyłu, żeby nie przejechała mu po palcach. Odprowadził ją wzrokiem. Kiedy tylne światła zniknęły za rogiem, poszedł do portu. Z pokładu “Argo” zadzwonił do hotelu Kaeli. Nie było jej w pokoju. Zapytał w recepcji, czy zostawiła wiadomość.
Читать дальше