Stephen King - Strefa Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Strefa Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Strefa Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Strefa Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młody nauczyciel Johnny Smith pada ofiarą groźnego wypadku samochodowego. Przez kilka lat pozostaje w szpitalu w stanie śpiączki. Kiedy jednak odzyskuje świadomość, że jest bogatszy o niezwykły talent – zdolność jasnowidzenia. Dzięki temu będzie mógł zdemaskować seryjnego mordercę, a także przewidzieć tragiczny w skutkach pożar. Dar jasnowidzenia popchnie go do dramatycznej konfrontacji z charyzmatycznym i bardzo niebezpiecznym kandydatem na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych…

Strefa Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Strefa Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Spaliło się? – W głosie Chucka brzmiało zdumienie. Za jego plecami, na schodach, gromadził się tłum. Słychać było pełne niepokoju szepty. – Mówisz, że się s p a l i ł o?

Nikt mu nie odpowiedział. I nagle, zaskakująco, gdzieś z tyłu Patty Strachan zaczęła krzyczeć cienkim, histerycznym głosem.

– To wina tego faceta! On to sprawił. Podpalił „Cathy's" siłą woli jak w tej książce, w Carrie. Ty morderco! Morderco! Ty… Roger odwrócił się w jej stronę.

– Zamknij się! – wrzasnął.

Patty zaczęła histerycznie szlochać.

– Spaliło się? – powtórzył Chuck. Wydawało się, że pyta teraz sam siebie, jakby zastanawiał się, czy użył właściwego słowa.

– Roger – szepnęła Shelley. – Rog? Skarbie? Na schodach i w pokoju zabaw na dole szmer głosów jak szelest liści brzmiał coraz głośniej. Muzyka ucichła.

– Czy był tam Mike? Shannon pojechał, prawda? Jesteś pewien? Tak, miałem już wyjeżdżać, kiedy zadzwonił Chuck. Moja matka była tu, kiedy ten gość się podniecił, powiedziała, że czuła się, jakby ktoś przeszedł po jej grobie, i poprosiła, żebym przyjechał tutaj. Czy był tam Casey? A Ray? Maureen Ontello? O mój Boże, co z nią? Czy…

Roger wstał i odwrócił się.

– Może powinniśmy znaleźć tu najtrzeźwiejszych gości, zdolnych poprowadzić samochód, żeby zawieźli nas do szpitala. Będą potrzebować dawców krwi.

Johnny siedział, nieruchomy jak głaz. Stwierdził, że zastanawia się, czy kiedyś będzie jeszcze w stanie się poruszyć. Na dworze zagrzmiało. I – na fali grzmotu jak echo – Johnny usłyszał głos swej umierającej matki.

Spełnij swój obowiązek, Johnny.

ROZDZIAŁ 24

12 sierpnia 1977

Drogi Johnny.

Odnalazłem Cię bez większych kłopotów – czasami myślę, że jeśli masz wystarczającą ilość gotówki, możesz w tym kraju znaleźć każdego, a gotówki mi nie brakuje. Być może będziesz oburzony, że wspominam o tym bez ogródek, ale Chuck, Shelley i ja zawdzięczamy Ci zbyt wiele, by owijać coś w bawełnę. Za pieniądze można kupić dużo rzeczy, ale nie uderzenie pioruna. W męskiej toalecie, do której wchodzi się z restauracji, tej z zabitym oknem, znaleźli ciała jeszcze dwunastu chłopców. Ogień tam nie dotarł, tylko dym, i tych dwunastu udusiło się. Nie potrafię zapomnieć tego obrazu, bo Chuck mógł by ć jednym z tych chłopców. Więc „wytropiłem Cię", jak to ująłeś w swym liście. l z tego właśnie powodu nie mogę zostawić Cię w spokoju, jak o to prosisz. A przynajmniej nie mogę do chwili, kiedy ten czek nie wróci skasowany, z Twoim podpisem potwierdzającym przyjęcie pieniędzy.

Z pewnością zauważyłeś, że opiewa on na sumę znacznie mniejszą niż czek, który zwróciłeś mi przed mniej więcej miesiącem. Skontaktowałem się z księgowością CMWM i częścią kwoty zapłaciłem Twe niebywałe rachunki za szpital. W ten sposób jesteś czysty i wolny, Johnny. Tylko tyle mogłem zrobić i zrobiłem – pragnę dodać, że z wielką przyjemnością.

Protestujesz, Że nie możesz przyjąć pieniędzy. Powiedziałbym, że możesz i przyjmiesz. Przyjmiesz, Johnny. Odszukałem Cię w Fort Lauderdale i jeśli je opuścisz, wytropię Cię w kolejnym miejscu, nawet gdybyś zdecydował się na Nepal.

Nazwij mnie wszą, która się od Ciebie nie odczepi, chociaż tego pragniesz. Nie chcę Cię śledzić, Johnny. Pamiętam, jak powiedziałeś mi tego dnia, że mogę stracić swego syna. Omal tak się nie stało. A co z innymi? Osiemdziesiąt jeden osób spłonęło, kolejne trzydzieści jest straszliwie poparzone. Myślę o Chucku mówiącym, że możemy coś zrobić, opowiedzieć jakąś historię czy coś, i o tym, co mu odpowiedziałem, ja, człowiek prawy i straszliwie głupi. Bo przecież mogłem coś zrobić. Ta myśl mnie prześladuje. Mogłem zapłacić temu rzeźnikowi Carrickowi trzy tysiące dolarów za to, żeby zamknął interes na ten wieczór. Wyszłoby po jakieś trzydzieści siedem dolarów za życie. Więc uwierz mi, kiedy piszę, Że nie chcę Cię śledzić; jestem zbyt zajęty samym sobą, żeby mieć jeszcze czas na Ciebie, Johnny. Sądzę, że zajmie mi to kilka najbliższych lat. Płacę za niewiarę w to wszystko, czego nie mogę dotknąć jednym z pięciu zmysłów, l proszę, nie wierz, że opłacenie Twojego rachunku i wysłanie czeku to balsam na moje sumienie. Pieniędzmi nie da się powstrzymać uderzenia pioruna i nie da się także skończyć z koszmarami. Te pieniądze są za Chucka, chociaż on nic o nich nie wie.

Przyjmij czek, a zostawię Cię w spokoju. To umowa. Wyślij go do UNICEF-u, jeśli chcesz, albo daj na dom dla osieroconych szczeniaczków, albo przegraj wszystko na wyścigach. To mnie nie obchodzi. Po prostu go przyjmij.

Przykro mi, że musiałeś wyjechać w takim pośpiechu, ale chyba Cię rozumiem. Mamy wszyscy nadzieję, że wkrótce Cię zobaczymy. Chuck wyjeżdża do szkoły w Stovington czwartego września.

Johnny, przyjmij czek. Proszę.

Z wyrazami szacunku, Roger Chatsworth

1 września 1977

Drogi Johnny.

Czy nie potrafisz uwierzyć, że ja tego tak nie zostawię? Proszę. Przyjmij czek.

Pozdrowienia

Roger

10 września 1977

Drogi Johnny.

Charlie i ja byliśmy bardzo szczęśliwi, gdy dowiedzieliśmy się, gdzie jesteś, i z wielką ulgą powitaliśmy Twój list, tak naturalny i szczery. Ale była w nim jedna rzecz, która bardzo mnie zaniepokoiła, synu. Zadzwoniłem do Sama Weizaka i przeczytałem mu ten fragment Twojego listu, w którym pisałeś o coraz częstszych bólach głowy. Radzi Ci, żebyś zwrócił się do lekarza bez zwłoki. Boi się, że wzdłuż starych blizn mógł powstać skrzep. Tym się właśnie niepokoję i Sam też. Nie wyzdrowiałeś całkowicie od czasu Twego przebudzenia się ze śpiączki, Johnny, a kiedy widziałem Cię ostatnio na początku czerwca, wydawałeś mi się bardzo zmęczony. Sam nic nie mówił, ale wiem, Że ogromnie chciałby, abyś złapał samolot z Phoenix, wrócił do domu i pozwolił mu się obstukać. Teraz z pewnością nie możesz się skarżyć na brak pieniędzy!

Roger Chatsworth dzwonił tu dwa razy i powiedziałem mu, co mogłem. Myślę, że mówił prawdę, kiedy twierdził, że nie płaci Ci, żeby uspokoić swe sumienie albo za uratowanie mu syna. Twoja matka powiedziałaby, że odprawia pokutę w jedyny sposób, jaki zna. W każdym razie przyjąłeś te pieniądze i mam nadzieję, że nie dlatego, żeby „dal Ci już spokój". Myślę, że jesteś za twardy, żeby zrobić coś takiego tylko z tego powodu.

Teraz… ciężko mi o tym pisać, ale zrobię, co będę mógł. Wróć do domu, Johnny. Prasa przestała się Tobą interesować – już słyszę, jak mówisz: „ Gówno! Teraz już nigdy nie przestanie, nie po czymś takim", i chyba masz trochę rację, ale równocześnie i mylisz się. Pan Chatsworth powiedział przez telefon: „Jeśli będzie pan z nim rozmawiał, niech pan spróbuje mu wytłumaczyć, że żaden jasnowidz z wyjątkiem Nostradamusa nigdy nie zdobył prawdziwej sławy". Bardzo się o Ciebie martwię, synu. Niepokoję się o to, że obwiniasz się o śmierć tych młodych ludzi zamiast cieszy ć się, że część z nich uratowałeś – tych, którzy ten wieczór spędzili w domu Chatsworthów. Martwię się o Ciebie i tęsknię za Tobą. Czekam cię „jak kania dżdżu", jak mawiała Twoja babcia. Więc proszę, wróć do domu, jak tylko będziesz mógł.

Tata

P.S. Przysyłam Ci wycinki dotyczące pożaru i Twojego udziału w tej sprawie. Zwróć uwagę, że miałeś rację mówiąc, że "wszyscy, którzy byli na tym przyjęciu, wyjawią wszystko gazetom". Przypuszczam, że te wycinki mogą Cię tylko bardziej zdenerwować. Jeśli tak, to po prostu je wyrzuć. Ale Charlie pomyślała sobie, że możesz się im przyjrzeć i powiedzieć: „To nie jest takie złe, jak myślałem, potrafię sobie z tym poradzić". Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Strefa Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Strefa Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Strefa Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Strefa Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x