Catherine Coulter - Grota śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Catherine Coulter - Grota śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Grota śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Grota śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W nowym, zapierającym dech thrillerze pióra Catherine Coulter agenci FBI, Savich i Sherlock, prowadzą jedną z najtrudniejszych spraw w swojej karierze, w której morderstwo i zemsta nierozerwalnie splatają się ze sobą. Akcja rozpoczyna się w chwili, gdy agentka FBI, Ruth Warnecki, wyrusza do jaskini w Zachodniej Virginii na poszukiwanie konfederackiego złota. Ruth nawet nie przeczuwa, że natknie się na przerażające morderstwo, które rozpocznie cały korowód śmierci związany z prestiżową Szkołą Muzyczną Stanislaus.

Grota śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Grota śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Niezupełnie. Jestem agentką FBI.

– Och, rety, wielkie nieba, jakie to podniecające! Czy taka śliczna dziewczyna nosi broń i kamizelkę kuloodporną? To pewnie tajemnica, prawda? No dobrze, szeryfie, idźcie prosto do biura.

Dix podziękował Mavis i Mary i poprowadził ich długim korytarzem wyłożonym miękkim dywanem.

– Chyba już wszystko o tobie wiedzą, łącznie z tym znamieniem pod lewym kolanem.

Ruth uniosła brwi.

– Chyba myślisz o tym pod prawym kolanem.

Wszyscy przyglądali się ścianom pokrytym wielkimi zdjęciami z autografami sławnych muzyków, śpiewaków i dyrygentów. – Niezła galeria – powiedziała Ruth. – Wielkie nieba, czy to Pavarotti? Tak, to on. Popatrzcie na ten podpis. Skromny to on nie jest.

Sherlock przyjrzała się uważnie fotografii.

– Wygląda na to, że zdjęcie zostało zrobione latem, jakieś piętnaście lat temu, tutaj, w Stanislaus, z grupką podekscytowanych nauczycieli i studentów. Hm, nie sądzę, żeby Pavarotti musiał być skromny. Wiecie, że jest uznawany za jedynego żyjącego tenora, który naprawdę opanował całą skalę głosu tenorowego?

– Skąd wiesz, jaka jest skala tenora? – zdziwiła się Ruth.

– Sherlock miała uczyć się w Juillard i zostać pianistką – wyjaśnił Savich.

– Nie wiedziałam. Chciałabym posłuchać, jak grasz.

Sherlock skinęła głową.

– To było bardzo dawno temu, Ruth, ale z radością zagram dla ciebie. Przepraszam, Dix, mieliśmy iść do biura doktora Holcombe' a?

– Jest na samym końcu korytarza. Musimy przejść przez zasieki Helen Rafferty, jego osobistej piły – sekretarki. Strzeże go lepiej niż ochroniarze prezydenta.

Pani Rafferty pukała długopisem w stertę dokumentów ułożoną równo na środku biurka i wpatrywała się w zamknięte drzwi biura doktora Holcombe'a. Dix odchrząknął.

– Helen?

– Szeryf Noble! I goście. Cóż, proszę, siadajcie.

– Helen, czy mogłabyś nam dać adres Erin Bushnell?

– Po co? Rozumiem, to tajemnica. Poczekaj chwilę, mam tu adresy wszystkich studentów. Mam nadzieję, że nie wpakowała się w kłopoty i nie rozrabiała po alkoholu. Ach, tak, tu jest. – Zapisała adres i wręczyła Dixowi.

– I chcielibyśmy zobaczyć się z Gordonem.

– Och, doktor Holcombe ma spotkanie ze studentem… ale wiecie co, myślę, że ma go już serdecznie dosyć. Pora, żeby Peter skończył na dzisiaj. – Wstała, pomaszerowała na ośmiocentymetrowych obcasach do pięknych mahoniowych drzwi i mocno zapukała. Nie czekając na odpowiedź, otworzyła drzwi i powiedziała głośno:

– Przepraszam, że przeszkadzam, ale szeryf chce się z panem widzieć, doktorze Holcombe. Powiedział, że to bardzo pilne.

Łagodny męski głos odparł:

– Dziękuję, Helen, już idę.

– Mam tu trójkę agentów FBI, Gordon – powiedział Dix nad ramieniem Helen.

– Jedna minutka – zawołał doktor Holcombe.

Helen wyszła z jego biura i odwróciła się do gości, kładąc rękę na sercu.

– Och, jesteście agentami FBI? Naprawdę? U nas, w Stanislausie? Och, tak, a pani jest ta kobietą, którą Dix znalazł pod drzwiami, prawda?

– Tak, proszę pani – odpowiedziała Ruth.

– Nie przejmuj się, że ludzie się na ciebie gapią, kochana, tego bandaża prawie nie widać pod tak gęstymi włosami. Naprawdę jesteście agentami FBI? Wszyscy?

– Chciałaby pani zobaczyć nasze dokumenty? – spytała Sherlock.

– Tak naprawdę nie mam do tego żadnego prawa, ale nigdy nie widziałam identyfikatorów FBI.

– My to nazywamy „odznaki” – powiedziała Sherlock i podała jej swoją.

Helen przyglądała się jej przez kilka chwil.

– Och, czyż to nie jest fantastyczne? Ach, czy moglibyście aresztować tego młodego człowieka, który wyjdzie wkrótce z biura doktora Holcombe'a?

– Oczywiście – powiedział Savich. – Mamy wyprowadzić go w kajdankach i trochę poturbować?

– Byłoby świetnie. – Helen nasłuchiwała przez chwilę, po czym odsunęła się, gdy z biura wyszedł chudy młodzieniec o ascetycznej twarzy i zgarbionych ramionach. Doktor Holcombe wyszedł za nim, mówiąc:

– Nie ma żadnej dyskryminacji ze względu na nazwisko, Peter. Musisz przestać myśleć, że jeśli dyrygentowi nie spodoba się twoje imię, to cię nie zatrudni. Dix, zaraz do was przyjdę.

Peter nie wydawał się zainteresowany i mówił dalej podniesionym głosem:

– Doktorze Holcombe, nie może pan tego zlekceważyć.

Dwie odmowy! Przyniosłem je panu, żeby sam pan zobaczył. Oczywiście odmowy są uprzejme, ale obaj mnie nie chcą. Obaj! Dobrze pan wie, że to przez moje nieszczęsne nazwisko. Podaję imię i nazwisko i wszyscy turlają się ze śmiechu, zwłaszcza dyrygenci i ci smarkacze z orkiestry. Musi pan czytać między wierszami. Nikt nie chce skrzypka, który się nazywa Peter Pepper. Może pan sobie wyobrazić, ilu dyrygentów mnie odrzuci, jak zrobię dyplom?

– Pewnie pomyślą, że twoja rodzina zrobiła fortunę na tych napojach *– powiedziała Helen. – To już jakiś początek, prawda?

– Wystarczy, Helen, proszę. – Doktor Holcombe nie mógł powstrzymać parsknięcia. – Peter, to nie ma nic wspólnego z twoim nazwiskiem, po prostu ktoś grał lepiej od ciebie, nic więcej. Przeczytałem oba listy bardzo uważnie i niczego nie znalazłem „między wierszami”.

– A może zmienisz imię? – zaproponowała Ruth. Peter Pepper popatrzył na nią.

– Nie mogę. Matka by mnie zabiła i wydziedziczyła, a wtedy nie mógłbym pozwolić sobie na czesne.

– No to na następnym przesłuchaniu użyj innego imienia i wszyscy będą szczęśliwi. Jak masz na drugie?

– Princeton. Moja mama chodziła tam do college'u.

– Hm. No dobrze, to może zamień je miejscami. Nazywałbyś się Pepper Princeton. To brzmi intrygująco.

Peter, alias Pepper Princeton, zamyślił się głęboko, po czym zaczął wolno kiwać głową, nie spuszczając wzroku z Ruth.

– Nikt nigdy mi nie powiedział, że to moje nazwisko stanowi problem, ale ja wiedziałem. Pepper Princeton. To zupełnie co innego, nikt nie będzie się śmiał. Dzień dobry, nazywam się Princeton, doktor Princeton. To ma w sobie coś, zupełnie, jakbym był kimś sławnym. Hej, mogę zaprosić cię na kolację dziś wieczór?

Ruth poklepała go po ramieniu.

– Już się umówiłam, ale dziękuję. I powodzenia.

Doktor Gordon Holcombe patrzył, jak młody człowiek odchodzi korytarzem, sprężystym krokiem, z wyprostowanymi ramionami.

– To było wspaniałe – powiedział do Ruth. – Gdybym tylko na to wpadł pół roku temu… Ale lepiej, że ta propozycja wyszła od ciebie. Czy ja mógłbym cię zaprosić na kolację?

Dix skierował wszystkich do biura wuja.

– A co ze mną? – zawołała za nimi Helen Rafferty. – Mnie nikt nie zaprosi na kolację?

Rozdział 14

Dix zawsze uważał, że biuro Gordona mówi wszystko o jego właścicielu. Każda wolna powierzchnia była usłana nutami, o ściany stały oparte instrumenty, a z kąta wystawał niewielki czarny Steinway także zasypany papierami. Ruth zauważyła z uśmiechem, że biurko służyło tylko i wyłącznie za stojak dla komputera i drukarki i jeszcze większej ilości nut. W pokoju stało sześć krzeseł, pewnie, żeby doktor Holcombe mógł grywać ze swoimi uczniami. N a jednym z krzeseł leżał francuski róg, inne były usłane recenzjami z gazet i nutami.

Gabinet był przytulny, uznała Ruth i pokazywał, co było najważniejsze dla dyrektora jako człowieka, a nie szefa administracji Szkoły Muzycznej Stanislaus. Uśmiechnęła się do doktora Holcombe'a i powiedziała:

– Może zjem z panem kolację. Lubi pan włoską kuchnię? Dix zmarszczył brwi.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Grota śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Grota śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Catherine Coulter - Cel
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Zatoka cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Godzina śmierci
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Górska tajemnica
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Ulica Cykuty
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Backfire
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Los Gemelos Sherbrooke
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Arabella
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Split Second
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Wizards Daughter
Catherine Coulter
libcat.ru: книга без обложки
Catherine Coulter
Catherine Coulter - Riptide
Catherine Coulter
Отзывы о книге «Grota śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Grota śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x