– I co, hamulec ręczny też nie zadziałał? – zapytał Savich.
– Nie, nie działał. – Lily potrząsnęła głową i z trudem przełknęła ślinę. – Samochód zjeżdżał na lewą stronę drogi, w stronę głębokiego wąwozu. Skręciłam w prawo, ale niezbyt gwałtownie, bo tam był gęsty las sekwoi. Jechałam za szybko, droga robiła się coraz bardziej stroma, a przede mną było jeszcze wiele zakrętów.
– Czy przesunęłaś dźwignię biegów na luz? – spytała Sherlock.
– Oczywiście. Rozległ się straszny zgrzyt, jakby skrzynia biegów rozlatywała się na kawałki. Explorer zatrząsł się i wszystkie koła zostały zablokowane. Wpadłam w poślizg. Próbowałam otrzeć się bokiem samochodu o sekwoje, żeby stracić szybkość, ale droga była zbyt kręta i wiedziałam już, że zginę.
Savich podniósł ją z krzesła, posadził na kolanach i przytulił. Lily oparła mu głowę na ramieniu. Doktor Chu nie wypuszczała jej dłoni, a Sherlock głaskała ją delikatnie po włosach.. Odetchnęła głęboko.
– Pamiętam doskonale, że kiedy leciałam czołowo na tę biedną sekwoję, pomyślałam w ułamku sekundy, że to drzewo opierało się przez sto lat gwałtownym burzom od Pacyfiku, a teraz nie oprze się mnie. Pamiętam też głośny dźwięk klaksonu, a potem nie było już nic.
Lily uśmiechnęła się. Był to piękny uśmiech – uśmiech, który zwiastował nadzieje.
– To bardzo dziwne, Dillon. Nie działały hamulce. Czy ktoś próbował mnie zabić?
Doktor Chu trzymała ją ciągle za rękę, więc Lily niczego się nie bała. Wręcz przeciwnie, tak dobrze się czuła, że te okropne słowa wypowiedziała z tym samym czarującym uśmiechem.
– Tak. – Savich patrzył jej prosto w oczy, – Pewnie tak.
– A teraz – powiedziała doktor Chu – cofnijmy się do przeszłości i zobaczmy, jak to się stało, że znalazła się pani w szpitalu, z żołądkiem pełnym proszków nasennych.
– Tak, cofnijmy się – zgodziła się chętnie Lily.
Hemlock Bay, Kalifornia
Okay, MAX, co znalazłeś?
Sherlock podeszła do męża i spojrzała na ekran laptopa.
– Przecież on nic nie robi. Czy myślisz, że znowu przeobraził się w MAXINE? Jest w złym humorze?
– Nie. MAX jest nadal MAXEM, tylko się teraz zastanawia. Zaraz nam coś pokaże.
– Mhm, bardzo byś chciał…
– Zadrżał z lekka, a to oznacza, że stara się do czegoś dogrzebać. Czy Lily śpi?
– Tak. Niedawno do niej zaglądałam. Stwierdziła, że nie potrzebuje środków przeciwbólowych. Czy to nie zadziwiające?
– Powiedziała, że lekarz, który potrafi ja podnieść na duchu, nie sprawiając jej bólu, jest o niebo lepszy od męża, który tego nie potrafi.
– Niestety, doktor Chu nie trzymała nas za ręce, więc będziemy musieli pozbyć się stresu na siłowni. – Sherlock roześmiała się nagle.
– Pamiętasz, jak Lily prosiła doktor Chu, żeby ta ją poślubiła? To było doskonałe. Dillon, twoja siostra chce się wreszcie wyrwać na wolność. Pani Scruggins sądzi, że Tennyson wróci do domu za jakieś dwie godziny. Powiedziała mi też, że specjalnie dla ciebie przygotowuje wegetariańską kolację, swoją specjalność: lasagne z cukinią oraz potrawę z jabłek i cebuli, która ma ci zapewnić utrzymanie doskonałej hmm… formy. Wydaje mi się, że ona ma na ciebie ochotę, Dillon. Co o tym myślisz?
Roześmiał się i poklepał MAXA.
– Ona ma do ciebie słabość. Kiedy wymawia twoje nazwisko, w jej oczach widać pożądanie. Wpadłeś jej w oko, kiedy zobaczyła cię w samym podkoszulku i w niedopiętych spodniach.
– Przestań, Sherlock. To mnie przeraża.
Pomyślała o tym, co sama czuje, kiedy widzi go w podkoszulku, albo i bez, więc potrafiła zrozumieć fascynację pani Scruggins. Pocałowała go w kark.
MAX zabuczał.
– Jest zazdrosny.
– Nie, on tylko mruknął. Może chce mi powiedzieć, że to go rozprasza, kiedy kładziesz mi się na plecy.
Sherlock zaczęła się przeciągać, żeby rozluźnić mięśnie.
– Najwyższy czas, żeby iść na siłownię. Myślisz, że znajdziemy jakąś w Hemlock Bay?
– Na pewno. Jeśli Lily będzie się dobrze czuła, pójdziemy tam jutro rano.
– Uważasz, że Tennyson dawał, jej tabletki. żeby wpadła w depresję, prawda? Zamienił je, zanim pojawił się Wielki Federalny Brat?
– Na to wygląda. Doktor Chu nie uzyskała potwierdzenia informacji, że Lily usiłowała popełnić samobójstwo po pogrzebie Beth. Wydaje mi się więc, że ona nigdy nie próbowała się zabić.
– To było dziwne. Lily niby sobie coś przypominała, ale nie do końca. Jeśli ona tego nie zrobiła, to znaczy, że to sprawka tego łajdaka Tennysona, jego pierwsza próba. Pomyśl tylko, Dillon, oni byli wtedy dopiero cztery miesiące po ślubie. Udowodnijmy to i zabierzmy się za niego.
– Spróbujemy, Sherlock. Już coś mamy. Dobra robota, MAX.
Kiedy przeczytali tekst, który ukazał się na ekranie, Savich podniósł wzrok na żonę.
– Niezbyt wielka niespodzianka, prawda? Nasz Tennyson był już żonaty i powiedział o tym Lily. Zapomniał tylko wspomnieć, że jego pierwsza żona popełniła samobójstwo trzynaście miesięcy po ślubie.
– Sherlock, jestem idiotą. – Savich uderzył się w czoło. – Nie powinienem był kierować się zasadą domniemania niewinności, nie powinienem był szanować jego prywatności. Jaki ze mnie brat, szczególnie po doświadczeniach z tym łobuzem, jej pierwszym mężem. Po historii z Jackiem Crane'em powinienem był przejrzeć wszystkie szafy w domu Tennysona i sprawdzić jego konto z ostatnich dwudziestu lat. Wiesz, co jeszcze powinienem był zrobić? Spytać, na co zmarła jego żona.
– Pewnie by skłamał.
– To bez znaczenia. Dobrze wiem, kiedy ktoś kłamie. Powinienem był zrobić to wszystko, co robię teraz. Lily mogła stracić życie przez to, że nie chciałem się wtrącać i szanowałem jej decyzję.
Sherlock owijała wokół palca pasmo swoich rudych, kręconych włosów, co było oznaką przygnębienia.
– Dillon, ja też się czuję winna – powiedziała. – Myślisz, że Lily wyszłaby za niego, gdyby wiedziała, że jego pierwsza żona popełniła samobójstwo?
– Teraz oczy się jej otworzyły, ale jedenaście miesięcy temu wierzyła, że go kocha i że znalazła wspaniałego ojca dla Beth. Pewnie i tak by za niego wyszła.
– Wiesz co, Dillon, my, kobiety, myślimy przeważnie sercem, kiedy wy, mężczyźni, myślicie… chyba lepiej będzie tego nie precyzować.
– Chyba tak – uśmiechnął się do niej.
– A to wszystko okazało się iluzją. Zwróć uwagę, że jego pierwsza żona, Linda, była bardzo bogata. Dziadek zostawił jej mnóstwo pieniędzy. O mój Boże, ona miała dopiero dwadzieścia pięć lat.
– Sherlock, popatrz teraz na to. To łajdak bez skrupułów. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Tatuś wpadł w tarapaty, a synek stara się mu pomóc. Może obaj wpadli w bagno? To też jest możliwe.
Savich skończył czytać informacje, które odnalazł MAX.
– Wydaje mi się bardzo prawdopodobne, że Tennyson zabił swoją pierwszą żonę, a teraz próbował zabić Lily. Czy tatuś też brał w tym udział? Być może. Ale to nieważne. Nie chcę już ryzykować. Lily musi się stąd wynieść. Chcę, żebyś ją zabrała do tego miłego pensjonatu w Eureka, w którym się kiedyś zatrzymaliśmy. Jak on się nazywał?
– To była „Rusałka”, w pobliżu Calistoga Street. Jest późna jesień, sezon turystyczny już się skończył, więc na pewno będą wolne miejsca. Co teraz zrobisz?
– Zjem razem i Tennysonem dobry, wegetariański obiad.; Uwielbiam lasagne. Może uda mi się coś wydusić z tego faceta. Chcę go przyprzeć do muru. Przyjadę do was później.
Читать дальше