Lisa Gardner - Samotna

Здесь есть возможность читать онлайн «Lisa Gardner - Samotna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Samotna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Samotna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W obliczu nadchodzącego koszmaru Catherine Gagnon zdana jest tylko na siebie…
Snajper policji stanowej Massachusetts Bobby Dodge obserwuje przez lunetę tragiczne wydarzenia w pobliskim domu. Uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w nim z żoną i dzieckiem. Mierzy do nich z broni, powoli zaciskają palec na spuście. Bobby ma tylko ułamek sekundy na decyzję… której może żałować do końca życia. Dla kobiety, próbującej chronić dziecko przed ogarniętym szałem mężem, to nie pierwszy koszmar. Piękna, niedostępna i niebezpiecznie seksowna Catherine Gagnon ma za sobą bolesne wspomnienia. Dwadzieścia pięć lat wcześniej została porwana i uwięziona przez szaleńca, który uczynił z niej swoją seks niewolnicę. Czy znajdzie w sobie siłę i odwagę, by obronić własne dziecko? Mroczny, niepokojący thriller, który przyprawia o solidne dreszcze.

Samotna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Samotna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Glukoneogeneza? – powtórzyła Catherine niepewnie. – Nietolerancja galaktozy? Nie wiem, co to jest.

– Doktor Rocco leczył Nathana na alergie pokarmowe, zgadza się? Zalecał, by nabiał zastępować produktami sojowymi? Zaordynował dietę dla cukrzyków, opartą na mało treściwych posiłkach o niskiej zawartości cukru i węglowodanów?

– Podejrzewał, że Nathan jest uczulony na mleko. Poza tym ma za wysoki poziom cukru we krwi, więc jest na wysokobiałkowej, niskowęglowodanowej diecie.

– No właśnie, to samo wynika z opisu. Jednak, jak pani zapewne sama zauważyła, po roku stosowania tej diety stan zdrowia Nathana się nie poprawił. Badania wykazują podwyższony poziom glukozy w organizmie, co z kolei prowadzi do odkładania się glikogenu w wątrobie, trzustce i nerkach…

– Proszę jaśniej – zażądała Catherine.

Siedziała ze splecionymi na kolanach dłońmi, bardzo skupiona.

Doktor Iorfino odetchnął głęboko.

– Pani Gagnon, Nathan nie ma alergii pokarmowej. Ma za to mutację w genie GLUT2. Krótko mówiąc, choruje na rzadką, ale szczegółowo opisaną przypadłość znaną jako zespół Fanconiego-Bickela.

Catherine wypuściła głośno powietrze. Przeszedł ją dreszcz.

– Wie pan, co z nim jest? Wie pan, na co choruje mój syn?

– Tak. Krótko mówiąc, w wyniku wady genetycznej pani syn źle metabolizuje glukozę i galaktozę…

– Galaktozę?

– Cukry w mleku. Odstawienie nabiału pomogło, ale pozostaje faktem, że w jego nerkach wciąż odkłada się za dużo cukru, co może wywołać przykre następstwa, w tym, jeśli nie podejmie się kuracji, chorobę nerek.

– Czy można to wyleczyć? Tego Fanconiego-Bickela?

– Wyleczyć nie, pani Gagnon. Ale teraz, kiedy postawiliśmy diagnozę, możemy podjąć działania, które złagodzą większość powikłań.

– Nathan… będzie zdrowy?

– Przy odpowiedniej kuracji i diecie może prowadzić stosunkowo normalne życie.

– O mój Boże – jęknęła Catherine. – O mój Boże. – Zasłoniła dłonią usta. A po chwili wybuchnęła płaczem.

Bobby wziął ją za rękę. Znów drżała. Ulga i wdzięczność niemal przezwyciężyły strach, ogarniający ją jeszcze przed dziesięcioma minutami.

– Będzie zdrowy – szeptała raz po razie. – Wreszcie, wreszcie, po tylu latach…

Spróbowała wziąć się w garść. Wolną ręką otarła oczy. Tusz do rzęs rozmazał jej się po policzku i kciuku. Nie zwróciła na to uwagi.

– Dziękuję – powiedziała do doktora Iorfina. – Po tylu badaniach, tylu chwilach zwątpienia… Nawet nie wyobraża pan sobie, jakie to uczucie wreszcie poznać prawdę.

Doktor Iorfino aż się zaczerwienił.

– Cóż, właściwie nie mnie powinna pani dziękować. To doktor Rocco wysnuł właściwe wnioski. Doskonale się spisał, trzeba mu przyznać. Zespół Fanconiego-Bickela to bardzo rzadka przypadłość, prawie niespotykana w tych okolicach.

– Wada genetyczna – szepnęła Catherine. – Ślepy traf, pech. Kto by pomyślał?

Doktor Iorfino zmarszczył brwi.

Fanconi-Bickel nie jest dziełem ślepego trafu, pani Gagnon. To wada dziedziczna, występująca głównie u mężczyzn. Pochodzących z rodzin, w których doszło do kazirodztwa – dodał rzeczowo.

Przez chwilę Catherine nie odzywała się ani słowem. Bobby także milczał. Była zbyt oszołomiona, by zareagować. On natomiast powoli zaczynał wszystko rozumieć.

– Ale my nie byliśmy z Jimmym spokrewnieni – zaprotestowała w końcu. – Moja rodzina pochodzi z Massachusetts, jego z Georgii. Znaliśmy naszych rodziców, to niemożliwe, by…

– Nie chodzi o was – przerwał jej Bobby.

Odwróciła się do niego, wciąż zbita z tropu.

– A o kogo?

– O Gagnonów. Jamesa i Maryanne. To dlatego wyjechali z Georgii. To dlatego ona nie istnieje – bo oczywiście musieli dać jej nowe nazwisko. I pewnie dlatego nie ma zezwolenia na zawarcie małżeństwa. Badania krwi wykazałyby, że są krewnymi, i nie dostaliby zgody na ślub.

Zwrócił się do doktora Iorfino.

– Czy wady genetyczne mogą ominąć jedno pokolenie?

Oczywiście.

– A czy spokrewnione ze sobą osoby mogą mieć zdrowe dziecko?

– Oczywiście. Weźmy europejskie rody królewskie. Dochodziło w nich do ślubów między kuzynami, a mimo to ich potomkowie byli stosunkowo zdrowi. Ale kazirodztwo osłabia pulę genową. Wcześniej czy później…

– James poznaje Maryanne. Powiedzmy, że są kuzynami. – Bobby zmarszczył brwi, spojrzał na Catherine. – Harris mówił, że rodzina Maryanne zginęła przed ich ślubem. Co z rodziną Jamesa? Mówił coś o swoich krewnych? Dziadkach, ciotkach, wujkach i tak dalej?

– Nie, twierdził, że jego rodzice pochodzili z małych rodzin. Że nie ma żadnych żyjących krewnych.

– A więc James spotkał Maryanne. Jej rodzina nie mogła być tym zachwycona, ale zginęła w wypadku i kłopot z głowy. James z Maryanne przenieśli się tutaj, zaczęli od nowa, zatarli za sobą ślady, ona dostała nowe nazwisko. Urodził im się syn.

– Starszy brat Jimmy’ego – szepnęła Catherine. – Ten, który umarł w dzieciństwie.

– Być może Nathan nie jest pierwszym członkiem rodu Gagnonów z zespołem Fanconiego-Bickela.

– Myślisz… myślisz, że go zabili?

– Albo umarł z braku odpowiedniej opieki lekarskiej. Harris mówił, że był chorowitym dzieckiem.

Oboje spojrzeli na lekarza.

– Fanconi-Bickel może mieć różny przebieg – wyjaśnił. – Kiedy jest to ciężki przypadek…

– Ale Jimmy nie miał żadnych… zaburzeń… objawów… – zaprotestowała Catherine.

– Jak już mówiłem, kazirodztwo nie musi powodować wad genetycznych, ale w jego wyniku prawdopodobieństwo ich wystąpienia staje się większe.

– Jak bomba zegarowa – dodał Bobby cicho.

– O mój Boże, biedny Nathan… – I wtedy Bobby zauważył, że doszła do tego samego wniosku co on, bo nagle otworzyła szeroko oczy. Spojrzała na niego przerażona. – Myślisz, że…

Skinął głową.

– Tak. To dlatego sędziemu tak bardzo zależy na przejęciu opieki nad Nathanem. Nie chodzi mu o to, by wychować szczęśliwego, zdrowego wnuka. Chce wyeliminować ostatnie ogniwo łączące go z przeszłością. Ten, kto ma Nathana, trzyma w ręku klucz do najgłębszej, najmroczniejszej tajemnicy Gagnona. A dla czegoś takiego warto zabić.

Rozdział 35

Kiedy wychodzili z gabinetu doktora Iorfina, zadzwoniła komórka Bobby’ego. Skrzywił się, ale Catherine popchnęła go w kąt holu.

– I tak muszę zadzwonić do ojca – powiedziała. – Dam znać, że może przywieźć Nathana. Ja stanę tu, ty tam.

Bobby skinął głową i poszedł w jeden kąt, a Catherine w drugi. Rozłożył komórkę. D.D. Miała dziwny głos.

– Gdzie jesteś?

– W centrum.

Od rana próbuję się do ciebie dodzwonić.

– Miałem dużo spraw do załatwienia. Co słychać?

– Jesteś z nią? – spytała D.D.

Bobby nie musiał pytać, kogo ma na myśli. Można to było wyczytać z jej tonu.

– D.D., czego chcesz?

– Gdzie jesteś?

– Jeśli odpowiesz na moje pytanie, to ja odpowiem na twoje. Zapadła cisza. Bobby zmarszczył brwi, próbując zinterpretować jej milczenie. Nic nie wymyślił.

– Mam wyniki badań balistycznych pistoletu Jimmy’ego. Magazynek był pełny. Nie brakuje ani jednej kuli. Brak śladów prochu na lufie i rękojeści. Nikt z niego nie strzelał.

– Ale myślałem, że…, – Bobby urwał, zbity z tropu. Wyczuwał zagrożenie, ale nie wiedział jeszcze, jak wielkie.

– Ale co ze strzałami, które słyszeli sąsiedzi? – dokończyła za niego D.D.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Samotna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Samotna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Lisa Gardner - Trzecia Ofiara
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The 7th Month
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Catch Me
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Sąsiad
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Live to Tell
Lisa Gardner
Lisa Gardner - The Survivors Club
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Say Goodbye
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Hide
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Gone
Lisa Gardner
Lisa Gardner - Klub Ocalonych
Lisa Gardner
Отзывы о книге «Samotna»

Обсуждение, отзывы о книге «Samotna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x