Stephen King - Po zachodzie słońca

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephen King - Po zachodzie słońca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Po zachodzie słońca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Po zachodzie słońca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowszy zbiór opowiadań mistrza horroru, Stephena Kinga, zawiera 13 krótkich tekstów, w tym wiele nowych, nigdy dotąd niepublikowanych. Niewielka wyrwa w otaczającej nas rzeczywistości potrafi sprawić, że świat staje się przerażającym i zadziwiającym miejscem. Po zmroku, po zachodzie słońca to, co oczywiste, staje się inne, nierozpoznawalne i niepokojące. Poznaj obsesje dręczące Gingerbread Girl i dwóch sąsiadów, którzy bez reszty zaangażowani w spór o ziemię, trafiają do naprawdę paskudnego miejsca. Przeczytaj o człowieku, który chciał interweniować w przypadku przemocy domowej i starszych ludziach, którzy w poszukiwaniu sposobu na przerwanie monotonii codzienności, posunęli się ciut zbyt daleko, o głuchoniemym autostopowiczu pomagającym pewnemu kierowcy uporać się z romansem jego żony oraz niewidomej dziewczynie, której pocałunki mają niezwykłą moc. Granica pomiędzy życiem a śmiercią, realnością a szaleństwem, zaciera się z każdą kolejną stron…

Po zachodzie słońca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Po zachodzie słońca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Uznałem, że nie napiszę artykułu. Lepiej zapomnieć o tej całej sprawie z N. Ważne jest to, że rzeczywiście tam pojechałem i stawiłem czoło – jestem całkowicie pewien, że to prawda – temu obłędowi, który tkwi w każdym z nas, zarówno w świecie doktora B., jak i w świecie N. Jak mówiono podczas pierwszej wojny światowej, pojechałem zobaczyć słonia, ale to wcale nie znaczy, że muszę go narysować. Albo, jak w moim przypadku, opisać go słowami.

A jeśli wydawało mi się, że widzę coś więcej? Jeśli przez kilka sekund…

No tak. Ale zaczekaj. To tylko świadczy o sile urojeń, które zawładnęły biednym N. Wyjaśnia jego samobójstwo lepiej niż jakikolwiek list pożegnalny. Mimo to pewne sprawy powinno się zostawić w spokoju. I ta chyba do takich należy. Ta ciemność…

Ten lejowaty tunel, ta postrzegana…

Tak czy inaczej skończyłem z N. Żadnej książki, żadnego artykułu. „Ta sprawa jest zamknięta”. Klucz na pewno otwiera kłódkę spinającą łańcuch przy końcu drogi, lecz nigdy go nie użyję. Wyrzuciłem go.

„A zatem do łóżka”, jak zwykł mawiać wielki Sammy Pepys.

Dziś wieczorem zaświeci nad tym polem czerwone słońce, marzenie żeglarza. Z traw będzie unosiła się mgła. Niewykluczone. Z zielonych traw. Nie żółtych.

Androscoggin będzie dziś wieczorem czerwony: długi krwawiący wąż w martwym kanale rodnym. (Zabawne!). Chciałbym to zobaczyć. Nie wiem po co, ale chciałbym. Przyznaję.

To tylko zmęczenie. Jutro rano minie. Jutro rano być może zastanowię się ponownie nad artykułem. Albo książką. Lecz nie dzisiaj.

Zatem do łóżka.

18 lipca 2007

Dziś rano wyjąłem klucz z kosza na śmieci i schowałem go do szuflady biurka. Wyrzucanie go zbyt wyraźnie świadczyłoby, że coś jednak jest na rzeczy. Wiadomo co.

No cóż. A zresztą to tylko klucz.

27 lipca 2007

No dobrze, zgoda, przyznaję się. Policzyłem kilka rzeczy i upewniłem się, że otaczają mnie liczby parzyste. Spinacze do papieru. Ołówki w kubku. Tego rodzaju drobiazgi. Robienie tego jest dziwnie kojące. Najwyraźniej zaraziłem się od N. (Taki mój żarcik, tyle że to wcale nie żart).

Moim superwizorem jest doktor J. z Augusty, obecnie kierownik kliniki w Serenity Hill. Zadzwoniłem do niego i odbyliśmy ogólną rozmowę – zakwalifikowałem ją jako konsultację do artykułu, który przedstawię być może zimą na zjeździe w Chicago (oczywiście to kłamstwo, lecz czasami, wiadomo, łatwiej kłamać) – na temat możliwości przeniesienia się symptomów ZOK z pacjenta na psychoterapeutę. J. potwierdził moje obserwacje. Zjawisko nie jest powszechne, ale nie jest też zupełną rzadkością.

– Nie interesujesz się przypadkiem tą sprawą z powodów osobistych, Johnny? – zapytał.

Przenikliwy. Spostrzegawczy. Zawsze taki był. I dużo wie o waszym uniżonym słudze!

– Nie – odparłem. – Po prostu zaintrygował mnie ten temat. Właściwie mam na jego punkcie obsesję.

Zakończyliśmy rozmowę, śmiejąc się, a potem podszedłem do stolika i policzyłem leżące na nim książki. Sześć. To dobrze. Sześć da się znieść. (Rymowanka N.). Zajrzałem do szuflady, żeby sprawdzić, czy leży w niej klucz, i oczywiście leżał, bo gdzie miał leżeć? Jeden klucz. Czy to, że jeden, to dobrze czy źle? „Jeden księżyc jest na niebie” i tak dalej. Prawdopodobnie to nie ma znaczenia, ale warto o tym pomyśleć!

Chciałem wyjść z pokoju, ale uświadomiłem sobie, że oprócz książek leżą tam również czasopisma, i je także policzyłem. Siedem! Wziąłem „People” z Bradem Pittem na okładce i wyrzuciłem do śmieci.

Naprawdę co w tym złego, skoro poprawia mi samopoczucie? To w końcu tylko Brad Pitt.

Jeśli to się pogorszy, porozmawiam szczerze z J. Przyrzekam to sobie.

Mógłby mi chyba pomóc neurontin. Chociaż w gruncie rzeczy to lek przeciwnapadowy, wiadomo, że pomaga w przypadkach podobnych do mojego. Oczywiście…

3 sierpnia 2007

Kogo ja oszukuję? Nie ma podobnych do mojego przypadków i neurontin nie pomógł. Bezużyteczny chłam.

Ale liczenie pomaga. Jest dziwnie kojące. I coś jeszcze. Klucz był po złej stronie szuflady! Zdałem sobie z tego sprawę intuicyjnie, jednak intuicja nie jest czymś, z czego można się wyśmiewać. Przesunąłem go. Lepiej. A potem położyłem z drugiej strony inny klucz (do sejfu). Najwyraźniej go zrównoważył. Sześć da się znieść, ale dwa to dobra gra (żart). Dobrze spałem zeszłej nocy.

To znaczy nie. Koszmary. Androscoggin o zachodzie słońca. Czerwona rana. Kanał rodny. Martwy.

10 sierpnia 2007

Dzieje się tam coś złego. Ósmy głaz traci moc. Nie ma sensu mówić sobie, że tak nie jest, bo każdy nerw w moim ciele – każda cząsteczka mojej skóry – ogłasza, że to prawda. Liczenie książek (i butów, tak, intuicja N. jest trafna i nie ma się z niej co „naśmiewać”) pomaga, lecz nie rozwiązuje PODSTAWOWEGO PROBLEMU. Nawet układanie na ukos zbytnio nie pomaga, choć z pewnością…

Na przykład okruszki na kuchennym blacie. Można je wyrównać ostrzem noża. Wysypany na stole cukier. HA! Ale kto wie, ile okruszków? Ile kryształków cukru? Za dużo do policzenia!

To się musi skończyć. Jadę tam.

Zabieram aparat.

11 sierpnia 2007

Ta ciemność. Chryste Przenajświętszy. Była prawie całkowita. I coś jeszcze.

Ta ciemność miała oko.

12 sierpnia

Czy coś widziałem? Naprawdę widziałem? Nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że tak, ale nie wiem. W tym wpisie są dwadzieścia trzy słowa. Liczba dwadzieścia osiem jest lepsza.

19 sierpnia

Wziąłem do ręki słuchawkę, żeby zadzwonić do J. i powiedzieć mu, co się ze mną dzieje, lecz potem ją odłożyłem. Co bym mu powiedział? Poza tym numer 1-207-555-1863 ma 11 cyfr. Zła liczba.

Valium pomaga bardziej niż neurontin. Chyba. Pod warunkiem że się go nie przedawkuje

16 wrz

Wróciłem z Motown. Zlany potem. Roztrzęsiony. Ale znowu jest osiem. Naprawiłem to! Tak! Naprawiłem! Dzięki Bogu. Ale…

Ale!

Nie mogę tak żyć.

Nie mogę, ale… ZDĄŻYŁEM W OSTATNIEJ CHWILI. TO ZARAZ BY SIĘ WYDOSTAŁO. Ochrona działa tylko przez jakiś czas, a potem konieczna jest wizyta domowa! (Mój żarcik).

Zobaczyłem oko z trzema powiekami, o którym mówił N. Nie należy do tego świata ani do tej rzeczywistości.

Próbuje się wydostać.

Tyle że ja tego nie akceptuję. Pozwoliłem obsesji N. wniknąć w moją psychikę, wsunąć w nią palec (bawi się ze mną w śmierdzący palec, jeśli rozumiecie mój żarcik), a ona poszerza szczelinę, wsuwa drugi i trzeci palec, całą dłoń. Otwiera mnie. Otwiera mój…

Ale!

Widziałem to na własne oczy. Jest świat za tym światem, świat pełen potworów

Bogów

PAŁAJĄCYCH NIENAWIŚCIĄ BOGÓW!

Jedna sprawa. Co będzie, jeśli się zabiję? Jeżeli to wszystko nieprawda, skończy się przynajmniej udręka. Jeżeli prawda, ósmy kamień znowu się umocni. W każdym razie do czasu, gdy ktoś inny – następny STRAŻNIK skręci nieopatrznie w tą drogę i zobaczy…

Samobójstwo wydaje się niemal dobrym rozwiązaniem!

9 października 2007

Ostatnio jest trochę lepiej. Moje myśli należą w większym stopniu do mnie. A kiedy byłem ostatnim razem na Polu Ackermana (dwa dni temu), moje obawy okazały się płonne. Kamieni było osiem. Przyjrzałem im się – solidne jak domy – i zobaczyłem w powietrzu wronę. Skręciła, żeby nie przelatywać nad kamieniami, „jak Bozię kocham” (żart), ale jednak tam się pojawiła. I stojąc przy końcu drogi z dyndającym na szyi aparatem (zero pikseli, te kamienie nie dają się fotografować, jeśli o to chodzi, N. miał rację; czyżby to oddziaływanie radu?), zastanawiałem się, jak mogłem kiedykolwiek sądzić, że jest ich tylko siedem. Przyznaję, że gdy wracałem do samochodu, liczyłem kroki (i chodziłem przez chwilę w kółko, kiedy przy drzwiczkach kierowcy okazało się, że ich liczba jest nieparzysta), ale te rzeczy nie mijają od razu. To rodzaj KURCZÓW MÓZGU! Mimo to…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Po zachodzie słońca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Po zachodzie słońca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Po zachodzie słońca»

Обсуждение, отзывы о книге «Po zachodzie słońca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x