Dean Koontz - Szepty

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Szepty» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Szepty: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Szepty»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna hollywoodzka scenarzystka uśmierca napastnika, który wdarł się do jej domu. Niebawem zaczyna ją prześladować nieznajomy, łudząco podobny do zabitego. Tymczasem z ręki szaleńca padają kolejne ofiary.

Szepty — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Szepty», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Ale ja mam pieniądze.

– Najwyraźniej ma ich pani sporo – powiedział rozglądając się z podziwem po wspaniale umeblowanym pokoju.

– A jaki jest ten drugi powód?

– Mężczyzna i kobieta są ze sobą związani, ale on ją zostawia dla innej kobiety. Ona czuje się zraniona, odrzucona, wzgardzona. Dlatego chce go wykończyć. Chce go ukarać, więc oskarża go o gwałt.

– Na jakiej podstawie może być pan pewien, że to do mnie nie pasuje? – spytała.

– Widziałem obydwa pani filmy, więc wydaje mi się, że wiem, jak pracuje pani umysł. Jest pani bardzo inteligentną kobietą, panno Thomas. Nie sądzę, że byłaby pani taka głupia, małostkowa lub złośliwa, aby wysyłać mężczyznę do więzienia tylko dlatego, że zranił pani uczucia.

Przyglądała mu się uważnie.

Poczuł się, jakby go oceniano i osądzano.

Najwyraźniej przekonana już, że on nie jest jej wrogiem, usiadła z powrotem na sofie, szeleszcząc granatowym jedwabiem. Suknia oblepiła jej ciało, a on starał się nie pokazać po sobie, że dostrzega jej urzekające kobiece kształty.

– Przykro mi, że byłam zgryźliwa.

– Nie była pani – zapewnił ją. – Mnie też denerwują umowne reguły policyjne.

Przypuszczam, że jak to trafi do sądu, to adwokat Frye’a będzie przekonywał przysięgłych, że to ja zwabiłam tego sukinsyna.

– Może się pani z tym liczyć.

– Czy oni mu uwierzą?

– Często tak się dzieje.

– Ale on nie chciał mnie tylko zgwałcić. On mnie chciał zabić.

– Będzie pani musiała to udowodnić.

– Ten złamany nóż na górze…

– Nie da się go skojarzyć z Frye’em – powiedział Tony. – Nie będzie na nim jego odcisków. I to jest tylko zwykły nóż kuchenny. Nie mamy możliwości sprawdzenia, gdzie został kupiony, i powiązania go z Bruno Frye’em.

– Ale on wyglądał jak obłąkany. On jest… niezrównoważony. Przysięgli to dostrzegą. Do diabła, sam by to pan zauważył, gdyby go pan aresztował. Prawdopodobnie nie będzie nawet procesu. Jego trzeba izolować.

– Jeśli jest wariatem, to będzie wiedział, jak udawać normalnego – powiedział Tony. – Ostatecznie, aż do dzisiejszego wieczora, był uważany za szczególnie odpowiedzialnego i wybitnego obywatela. Kiedy pani zwiedzała jego winnicę koło St. Helena, nie uświadamiała sobie pani, że jest w towarzystwie szaleńca, prawda?

– Nie.

– Tak samo będzie z przysięgłymi.

Zamknęła oczy, pocierała grzbiet nosa.

– Więc pewnie zostanie oczyszczony z zarzutów.

– Przykro mi to stwierdzić, ale pewnie tak będzie.

– I wtedy wróci tu do mnie.

– Możliwe.

– O Boże.

– Domagała się pani samej prawdy.

Otworzyła swoje piękne oczy.

– Tak, rzeczywiście. I dziękuję, że mi ją pan ukazał. – Zdobyła się nawet na uśmiech.

Odwzajemnił uśmiech. Pragnął wziąć ją w ramiona, mocno przytulić, ukoić, pocałować, kochać się z nią. Ale mógł jedynie siedzieć na drugim końcu sofy jak dobry strażnik prawa, uśmiechać się głupawo i powiedzieć:

– Czasami ten system bywa wstrętny.

– Jakie są inne powody?

– Słucham?

– Powiedział mi pan, że jednym powodem, dlaczego porucznik Howard mi nie wierzy, jest to, że znałam napastnika. Jakie są te inne powody? Co jeszcze każe mu myśleć, że ja kłamię?

Tony miał już jej powiedzieć, kiedy do pokoju wszedł Frank Howard.

– W porządku – powiedział szorstko Frank. – Szeryf już się w to włączył tam w Napa; stara się ustalić, kiedy i jak ten Frye wyjechał z miasta. Rozesłaliśmy też rysopis oparty na pani opisie, panno Thomas. Poza tym poszedłem do samochodu i przyniosłem swój notes i formularz raportu z dokonanego przestępstwa. – Trzymał prostokątną podkładkę tekturową i przyczepioną do niej kartkę papieru, a z wewnętrznej kieszeni płaszcza wyjął pióro. – Chciałbym raz jeszcze porozmawiać o całym wydarzeniu, żeby wszystko precyzyjnie zapisać pani własnymi słowami. Potem damy już pani spokój.

Zaprowadziła ich do przedsionka i zaczęła swoją opowieść od szczegółowego opisu niespodzianego wyłonienia się Bruno Frye’a z szafy. Tony i Frank towarzyszyli jej do przewróconej sofy, potem na górę do sypialni, zadając po drodze pytania. Podczas tych trzydziestu minut potrzebnych im do wypełnienia formularza, kiedy ponownie odgrywała wydarzenia wieczoru, jej głos drżał co jakiś czas i Tony znowu miał ochotę ją przytulić i uspokoić.

Gdy właśnie kończyli spisywać raport z przestępstwa, przyjechało paru dziennikarzy. Hilary zeszła na dół, aby ich przyjąć.

W tym samym czasie Frank odebrał w sypialni telefon z komisariatu.

Tony zszedł na dół, aby tam poczekać na Franka i zobaczyć, jak Hilary Thomas będzie sobie radziła z dziennikarzami.

Załatwiła ich po mistrzowsku. Powołując się na zmęczenie i potrzebę prywatności, nie wpuściła ich do domu. Wyszła na zewnątrz, stanęła na kamiennej ścieżce, a oni zgromadzili się przed nią. Przyjechała obsługa telewizyjna z minikamerą i standardowym aktorem wyznaczonym do roli reportera, jednym z tych mężczyzn, którzy dostają tę pracę ze względu na swoje rzeźbione rysy, przenikliwy wzrok i głęboki, ojcowski głos. Inteligencja i zdolności dziennikarskie miały niewiele wspólnego z pracą spikera wiadomości telewizyjnych; aby osiągnąć optymalny sukces, reporter telewizyjny chcący zrobić karierę, musiał myśleć w sposób dość podobny do struktury swojego programu – w trzy -, cztero – i pięciominutowych odcinkach, nigdy nie rozwodzić się dłużej nad jednym tematem i nigdy niczego nie zgłębiać. Obecni byli również dziennikarz z prasy i jego fotograf, nie tak przystojni jak przedstawiciel telewizji i odrobinę wymięci. Hilary Thomas broniła się bez trudu przed ich pytaniami, odpowiadając tylko na te, na które chciała odpowiadać, gładko zbywając wszystkie zbyt osobiste lub impertynenckie.

Tony uważał, że najbardziej interesującą rzeczą w tym przedstawieniu był sposób, w jaki nie dopuszczała reporterów do swojego domu i najbardziej osobistych przemyśleń, jednocześnie ich nie obrażając. To nie była łatwa sztuka. Jest wielu znakomitych dziennikarzy, którzy potrafią dogrzebywać się prawdy i pisać znakomite artykuły o danej osobie, nie naruszając jej dóbr osobistych i godności, ale jest też wielu innego rodzaju, łajdaków i aferzystów. Wraz z powstaniem tego, co „Washington Post” nazywał „dziennikarstwem obrończym” – podłego naginania danej historii dla poparcia osobistych i społecznych przekonań jakiegoś dziennikarza i wydawcy – niektórzy przedstawiciele prasy, łajdacy i aferzyści, korzystali ze swojej potęgi z bezprecedensowym brakiem odpowiedzialności. Jeśli ktoś się jeżył przeciwko manierom, metodom albo oczywistemu uprzedzeniu dziennikarza, jeśli się ośmielił go obrazić, wówczas ten mógł się zdecydować na użycie swego pióra, ukazując tego człowieka jako głupca, kłamcę albo kryminalistę, a samego siebie uważałby za mistrza oświecenia w bitwie przeciwko złu. Hilary była ewidentnie świadoma tego niebezpieczeństwa, ponieważ potraktowała ich ze znajomością rzeczy. Odpowiadała reporterom na większość pytań, przypochlebiała się im, traktowała z szacunkiem, okazywała im swój wdzięk, a nawet uśmiechała się do kamer. Nie powiedziała, że znała napastnika. Nie wspomniała nazwiska Bruno Frye’a. Nie chciała, żeby w środkach przekazu zastanawiano się nad jej uprzednim związkiem z człowiekiem, który na nią napadł.

Owa czujność zmusiła Tony’ego do powtórnej oceny tej kobiety. Wiedział już, że jest utalentowana i inteligentna, a teraz stwierdził, że jest również sprytna. Była najbardziej intrygującą kobietą, jaką spotkał od dłuższego czasu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Szepty»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Szepty» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Szepty»

Обсуждение, отзывы о книге «Szepty» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x