Harlan Coben - W głębi lasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Harlan Coben - W głębi lasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W głębi lasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W głębi lasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Najnowsza powieść niekwestionowanego mistrza thrillera z fabułą stworzoną według sprawdzonej recepty Alfreda Hitchcocka – najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi wzrosnąć. Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie – czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy?

W głębi lasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W głębi lasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Racja.

– Włókna z tego dywanika są stare.

– Może nie pochodzą z samochodu? Może ktoś zawinął go w stary dywan?

– Z początku też tak sądziliśmy. Jednak sprawdziliśmy dokładnie. To był dywanik samochodowy. Tylko z samochodu mającego ponad trzydzieści lat.

– Ooo.

– Tego rodzaju dywaniki były używane od sześćdziesiątego ósmego do siedemdziesiątego czwartego roku.

– Jeszcze coś?

– Samochód wyprodukowano w Niemczech.

– Mercedes?

– Nic aż tak ekskluzywnego – odparł Max. – Mam zgadywać? Prawdopodobnie volkswagen.

♦ ♦ ♦

Lucy postanowiła jeszcze raz spróbować porozmawiać z ojcem.

Kiedy do niego przyszła, Ira malował. Była z nim siostra Rebecca. Niechętnym spojrzeniem przywitała wchodzącą Lucy. Ojciec stał plecami do drzwi.

– Ira?

Kiedy się odwrócił, o mało nie cofnęła się o krok. Wyglądał strasznie. Twarz bez kropli krwi. Ogolił się tak niestarannie, że na szyi i policzkach zostały kępki włosów. Wiecznie rozczochrane włosy zawsze dodawały mu swoistego uroku. Nie dziś. Teraz wyglądały tak, jakby przez wiele lat żył wśród bezdomnych.

– Jak się czujesz? – Zapytała Lucy.

Siostra Rebecca przeszyła ją spojrzeniem typu „a nie mówiłam".

– Niezbyt dobrze – odpowiedział.

– Nad czym pracujesz?

Lucy podeszła do płótna. Zaparło jej dech, gdy zobaczyła, co na nim jest.

Lasy.

Ten widok przeniósł ją w czasie. Oczywiście, to były te lasy. Wokół starego obozu. Dobrze znała to miejsce. Dokładnie oddał każdy szczegół. Zdumiewające. Wiedziała, że on nie ma już żadnych zdjęć, a poza tym ani jedno nie zostało zrobione pod takim kątem. Ira pamiętał to wszystko. Ten obraz miał wyryty w pamięci.

Obraz przedstawiał nocny krajobraz. Księżyc oświetlał korony drzew.

Lucy spojrzała na ojca. On na nią.

– Chcielibyśmy zostać sami – powiedziała Lucy do pielęgniarki.

– Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.

Siostra Rebecca myślała, że rozmowa pogorszy jego stan. Wprost przeciwnie. Coś tam tkwiło zamknięte w głowie Iry. Powinni stawić temu czoło, w końcu, po tylu latach.

– Rebecco? – Powiedział Ira.

– Tak, Iro?

– Wyjdź.

Tak po prostu. Jego głos nie był chłodny, ale też nie zachęcał do dyskusji. Rebecca niespiesznie wygładziła sukienkę, westchnęła i wstała.

– Gdybyś mnie potrzebował – powiedziała – wystarczy zawołać. Dobrze, Iro?

Nie odpowiedział. Rebecca wyszła. Nie zamknęła za sobą drzwi.

Dziś w pokoju nie grała muzyka. To trochę zdziwiło Lucy.

– Mam puścić jakąś muzykę? Może coś Hendriksa?

Ira pokręcił głową.

– Nie teraz, nie.

Zamknął oczy. Lucy usiadła przy nim i wzięła jego dłonie w swoje.

– Kocham cię – powiedziała.

– Ja też cię kocham. Najbardziej na świecie. Zawsze. Na wieki.

Lucy czekała. Nie otwierał oczu.

– Wracasz myślami do tamtego lata…

Nadal nie otwierał oczu.

– Kiedy przyszedł do ciebie Manolo Santiago…

Jeszcze mocniej zacisnął powieki.

– Iro?

– Skąd o tym wiesz?

– Skąd co wiem?

– Że mnie odwiedził.

– Był zapisany w rejestrze.

– Jednak… – W końcu otworzył oczy. – To nie wszystko, prawda?

– O co ci chodzi?

– Ciebie też odwiedził?

– Nie.

Wyglądał na zaskoczonego tym faktem. Lucy spróbowała podejść do sprawy inaczej.

– Czy pamiętasz Paula Copelanda? – Zapytała.

Znów zamknął oczy, jakby go to bolało.

– Oczywiście.

– Widziałam go – oznajmiła. Szeroko otworzył oczy.

– Co?

– Odwiedził mnie.

Ira otworzył usta.

– Coś się dzieje, Iro. Coś sprawia, że po tylu latach wszystko powraca. Muszę się dowiedzieć co.

– Nie, nie musisz.

– A jednak. Pomóż mi, dobrze?

– Dlaczego…? – Urwał. – Dlaczego Paul Copeland cię odwiedził?

– Ponieważ chce się dowiedzieć, co naprawdę wydarzyło się tamtej nocy. – Przechyliła głowę na bok. – Co powiedziałeś Manolowi Santiagowi?

– Nic! – Krzyknął. – Absolutnie nic!

– W porządku, Iro. Jednak słuchaj, muszę wiedzieć…

– Nie, nie musisz.

– Czego nie muszę? Co mu powiedziałeś, Iro?

– Paul Copeland.

– Co?

– Paul Copeland.

– Słyszałam cię, Iro. Co z nim?

Spojrzał na nią prawie przytomnie.

– Chcę się z nim widzieć.

– Dobrze.

– Teraz. Chcę się z nim widzieć teraz.

Z każdą chwilą był coraz bardziej wzburzony. Spróbowała łagodnego tonu głosu:

– Zadzwonię do niego, dobrze? Sprowadzę go…

– Nie!

Odwrócił się i spojrzał na płótno. Łzy stanęły mu w oczach. Wyciągnął rękę do lasów, jakby chciał w nich zniknąć.

– Iro, co się dzieje?

– Sam – rzekł. – Chcę zostać z Paulem Copelandem sam.

– Nie chcesz, żebym też przyszła?

Pokręcił głową, wciąż patrząc na lasy.

– Nie mogę ci tego powiedzieć, Luce. Chciałbym. Jednak nie mogę. Paul Copeland. Powiedz mu, żeby tu przyszedł. Sam. Powiem mu to, co chce wiedzieć. A wtedy może duchy wreszcie zasną.

♦ ♦ ♦

Po powrocie do biura przeżyłem kolejny szok.

– Jest tu Glenda Perez – oznajmiła Jocelyn Durels.

– Kto?

– To adwokat. Jednak twierdzi, że prędzej ją pan rozpozna jako siostrę Gila Pereza.

Na moment zapomniałem, że miał rodzeństwo. Pomknąłem prosto do poczekalni i natychmiast ją rozpoznałem. Glenda Perez wyglądała tak samo jak na zdjęciach na półce nad kominkiem.

– Pani Perez?

Wstała i niedbale uścisnęła moją dłoń.

– Zakładam, że ma pan czas ze mną porozmawiać.

– Mam.

Glenda Perez nie czekała, aż ją poprowadzę. Z wysoko podniesioną głową pomaszerowała do mojego gabinetu. Poszedłem za nią i zamknąłem drzwi. Nacisnąłbym guzik interkomu i powiedziałbym: „Nie przeszkadzać", ale odniosłem wrażenie, że Jocelyn zrozumiała mowę naszych ciał.

Machnięciem ręki wskazałem gościowi fotel. Nie skorzystała. Ja usiadłem za biurkiem. Glenda Perez wzięła się pod boki i przeszyła mnie gniewnym wzrokiem.

– Niech mi pan powie, panie Copeland, bawi pana grożenie starym ludziom?

– Nie, z początku nie. Jednak kiedy już wejdzie to człowiekowi w nawyk, to i owszem, całkiem niezła zabawa.

Opadły jej ręce.

– Uważa pan, że to śmieszne?

– Czemu pani nie usiądzie, pani Perez?

– Groził pan moim rodzicom?

– Nie. Chwileczkę… Owszem. Pani ojcu. Powiedziałem, że jeśli nie powie mi prawdy, zburzę jego świat i zabiorę się za niego i jego dzieci. Jeśli nazywa to pani groźbą, to tak, groziłem mu.

Uśmiechnąłem się do niej. Oczekiwała zaprzeczeń, przeprosin i wyjaśnień. Nie usłyszała żadnych i to zbiło ją z tropu. Otworzyła usta, zamknęła je, usiadła.

– Zatem – powiedziałem – oszczędźmy sobie udawania. Przed dwudziestoma laty pani brat wyszedł żywy z tych lasów. Muszę wiedzieć, co się wtedy stało.

Glenda Perez miała na sobie szarą garsonkę. I oślepiająco białe pończochy. Założyła nogę na nogę i próbowała udawać odprężoną. Nie udało jej się. Czekałem.

– To nieprawda. Mój brat został zamordowany razem z pańską siostrą.

– A myślałem, że oszczędzimy sobie udawania. Usiadła i postukała palcem o dolną wargę.

– Naprawdę zamierza się pan zabrać za moją rodzinę?

– Mówimy o mojej zamordowanej siostrze. Pani powinna rozumieć to najlepiej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W głębi lasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W głębi lasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Harlan Coben - Don’t Let Go
Harlan Coben
Harlan Coben - Muerte en el hoyo 18
Harlan Coben
Harlan Coben - Motivo de ruptura
Harlan Coben
Harlan Coben - Tiempo muerto
Harlan Coben
Harlan Coben - Play Dead
Harlan Coben
Harlan Coben - Caught
Harlan Coben
libcat.ru: книга без обложки
Harlan Coben
Harlan Coben - The Innocent
Harlan Coben
Harlan Coben - Just One Look
Harlan Coben
Harlan Coben - Bez Skrupułów
Harlan Coben
Harlan Coben - Tell No One
Harlan Coben
Harlan Coben - Jedyna Szansa
Harlan Coben
Отзывы о книге «W głębi lasu»

Обсуждение, отзывы о книге «W głębi lasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x