Stephenie Meyer - Zmierzch

Здесь есть возможность читать онлайн «Stephenie Meyer - Zmierzch» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zmierzch: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zmierzch»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Niezwykle porywająca opowieść, która trzyma czytelnika w napięciu do samego końca. Jej bohaterka, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Chłopak ma nadludzkie zdolności – nie można mu się oprzeć, ale i nie można go rozgryźć. Dziewczyna usiłuje poznać jego mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo. Okazuje się, bowiem, że zakochała się w wampirze…

Zmierzch — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zmierzch», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Spochmurniał, pojmując z wolna, o co mi chodzi. Przyłożył sobie palce do skroni i zamknął oczy.

– Tak właśnie ma to wyglądać. Tak właśnie powinno być. I tak by się stało, gdybyś mnie nie spotkała, gdybym nie istniał, a nie powinienem istnieć.

Prychnęłam. Zdziwiony otworzył oczy.

To głupie. To tak, jakbyś podszedł do kogoś, kto wygrał w totka i właśnie odbiera pieniądze, i powiedział mu: „Zostaw to, wróć do dawnego życia. Taki jest właściwy porządek rzeczy. Tak będzie dla ciebie lepiej”. Ja tam tego nie kupuję.

– Trudno porównywać mnie do wygranej w totka.

– Masz rację. Jesteś czymś o niebo lepszym. Wzniósł oczy do góry.

– Starczy tej dyskusji, Bello. Nie ma mowy. Nie skażę cię na życie w wiecznej nocy, koniec, kropka.

– Jeśli myślisz, że sobie odpuszczę, to się grubo mylisz! – ostrzegałam. – Nie zapominaj, że nie jesteś jedynym wampirem, którego znam.

Oczy Edwarda znów pociemniały.

– Alice się nie ośmieli.

Przez chwilę wyglądał tak przerażająco, że mu uwierzyłam – nie byłam sobie w stanie wyobrazić, że ktoś mógłby mieć dość odwagi, by mu się przeciwstawić. Ale zaraz potem uświadomiłam sobie, co jest grane.

– Alice miała wizję, prawda? Wie, że kiedyś będę taka jak wy. To dlatego denerwują cię jej różne komentarze.

– Alice się myli. Widziała też ciebie martwą, a przeżyłaś.

– Ja tam wołałabym się nigdy o nic nie zakładać wbrew jej wizjom.

Wpatrywaliśmy się w siebie gniewnie przez ładnych parę minut. W pokoju zapanowała cisza – względna cisza, bo coś nieprzerwanie brzęczało, pikało i skapywało, a wielki ścienny zegar tykał głośno.

Edward pierwszy dał za wygraną.

– I co dalej? – spytałam, widząc, że patrzy na mnie łagodniej. Wzruszył ramionami.

– Impas. Tak to się chyba nazywa.

Westchnęłam. Znów się zapomniałam. Jęknęłam cicho z bólu.

– Wszystko w porządku? – Edward zerknął znacząco na guzik wzywający pielęgniarkę.

– Tak, tak – skłamałam.

– Nie wierzę ci – oświadczył spokojnie.

– Nie mam najmniejszej ochoty dalej spać.

– Musisz dużo odpoczywać. Te zażarte dyskusje ci tylko szkodzą.

– To mi ustąp – zaproponowałam.

– Ach, jakaś ty sprytna. – Wyciągnął rękę w stronę przycisku.

– Nie! Zignorował mnie.

– Słucham – przemówił interkom.

– Pacjentka prosi o kolejną dawkę środków przeciwbólowych – oznajmił Edward, nie zwracając uwagi na moją rozwścieczona minę.

– Już przysyłam pielęgniarkę. – Głos nieznajomej był bardzo znudzony.

– Nie wezmę do ust ani jednej tabletki – zagroziłam.

Mój towarzysz wskazał głową na wiszący nad łóżkiem podłużny woreczek. – Nie sądzę, żeby kazali ci cokolwiek połykać.

Serce zaczęło mi bić szybciej. Edward zobaczył w moich oczach strach i westchnął zniecierpliwiony.

– Bello, wszystko cię boli. Żeby wyzdrowieć, musisz się zrelaksować. Czemu robisz trudności? Nie będą ci już nic wkłuwać.

– Nie o igły mi chodzi – bąknęłam. – Boję się zamknąć oczy.

Uśmiechnął się najpiękniejszym ze swoich uśmiechów i po raz kolejny ujął moją twarz w obie dłonie.

– Już ci mówiłem, że nigdzie się nie wybieram. Nie masz się czego bać. Tak długo, jak ci to sprawia przyjemność, będę tu siedział dzień i noc.

I ja się uśmiechnęłam, nie zważając na ból w policzkach.

– Twoja obecność zawsze będzie sprawiać mi przyjemność. Zawsze.

– Och, przejdzie ci. To tylko młodzieńcze zauroczenie.

Pokręciłam głową z niedowierzaniem. Świat na moment zawirował.

– Byłam w szoku, kiedy Renee wzięta moje słowa za dobrą monetę. Ale wiem, że ty znasz prawdę.

– Prawda jest taka, że ludzie mają pewną wspaniałą cechę. Zmieniają się. – I co, już się nie możesz doczekać?

Śmiał się jeszcze, kiedy do pokoju weszła pielęgniarka. W ręku miała strzykawkę.

– Pan wybaczy – odpędziła go chłodno. Edward przeszedł na drugi koniec pomieszczenia, oparł się o ścianę i założył ręce. Nadal pełna obaw, nie spuszczałam go z oka. Spojrzał na mnie ze spokojem.

– Proszę bardzo. – Pielęgniarka uśmiechnęła się, wstrzykując medykament do jednej z rurek. – Zaraz poczujesz się lepiej, złotko.

– Dziękuję – mruknęłam bez entuzjazmu. Lek zaczął działać szybko, niemal natychmiast ogarnęła mnie senność.

– Tyle chyba starczy – oceniła kobieta, widząc, że oczy same mi się zamykają.

Musiała wyjść z pokoju, bo na twarzy poczułam chłodną gładkość.

– Zostań. – Nie byłam już w stanie mówić wyraźnie.

– Będę przy tobie – obiecał. Miał taki piękny głos, brzmiał jak kołysanka. – Tak długo, jak ci to sprawia przyjemność… Tak długo, jak jest to dla ciebie najlepsze rozwiązanie…

Próbowałam zaprotestować, ale moja głowa zrobiła się zbyt ciężka, by nią ruszyć.

– To nie to samo – wymamrotałam z wysiłkiem.

Zaśmiał się.

– Nie myśl teraz o tym, Bello. Podyskutujemy sobie znowu, kiedy się obudzisz.

Chyba się uśmiechnęłam, a przynajmniej taki miałam zamiar.

– Okej.

Poczułam jego wargi na moim uchu.

– Kocham cię – szepnął.

– Ja też cię kocham.

– Wiem. – Znów się zaśmiał, cichutko.

Obróciłam głowę w stronę jego twarzy. Zgadł, o co mi chodzi Pocałował mnie w usta.

– Dzięki – westchnęłam.

– Do usług.

Tak właściwie to już odpłynęłam, ale mimo to resztką sił walczyłam ze snem, by coś jeszcze Edwardowi powiedzieć.

– I wiesz co? – Musiałam się bardzo namęczyć, żeby mówić wyraźnie.

– Co?

– Ja stawiam na Alice.

A potem zapadłam się w ciemność.

Epilog: Wyjątkowy wieczór

Edward pomógł mi wsiąść do swojego samochodu. Musiał bardzo uważać – na fałdy jedwabiów i szyfonu, na kwiaty, które dopiero, co samodzielnie wpiął mi w misternie ułożone loki, na moją nogę w gipsie. Zignorował jedynie moją zagniewaną minę.

Kiedy w końcu usadził mnie w fotelu, zasiadł za kierownicą i zaczął wycofywać auto z długiego wąskiego podjazdu.

– Kiedy masz zamiar powiedzieć mi wreszcie, dokąd, u licha jedziemy? – odezwałam się zrzędliwie. Nienawidziłam niespodzianek. Dobrze o tym wiedział.

– Jestem zdumiony, że jeszcze się nie domyśliłaś. – Spojrzał na mnie z ironią. Zaparło mi dech w piersiach – czy kiedykolwiek miałam się przyzwyczaić do jego uroku?

– Mówiłam ci już, że bardzo fajnie dziś wyglądasz, prawda? – upewniłam się.

– Mówiłaś. – Uśmiechnął się promiennie. Nigdy wcześniej nie widziałam go od stóp do głów w czerni, a musiałam przyznać, że kolor ten wspaniale kontrastował z jego jasną karnacją. Uroda Edwarda robiła kolosalne wrażenie. Był tylko jeden kłopot – to, że miał na sobie smoking, napawało mnie niepokojem.

Jeszcze bardziej denerwowałam się ze względu na suknię. No i but. But, nie buty, bo moja druga stopa nadal kryła się pod grubą warstwą gipsu. Cóż, szpilka wiązana w kostce na satynowe wstążeczki z pewnością nie zapewniała mi należytego oparcia, gdy próbowałam kuśtykać z miejsca na miejsce.

– Jeśli twoja siostra ma zamiar jeszcze kiedyś potraktować mnie jak lalkę Barbie, nigdy więcej nie przyjdę już do was w odwiedziny – warknęłam. – Nie jestem świnką morską dla kosmetyczek – amatorek.

Większą część dnia spędziłam w przytłaczającej swoimi rozmiarami łazience Alice, jej właścicielka zaś wyżywała się na mojej skórze i włosach. Za każdym razem, gdy próbowałam zmienić pozycję albo narzekałam na niewygodę, przypominała mi, że ani trochę nie pamięta, jak to jest być człowiekiem, i błagała o cierpliwość, bo tak świetnie się bawi. Na koniec przebrała mnie w wyjątkowo idiotyczną sukienkę – granatową, falbaniastą, odsłaniającą ramiona, z francuską metką, której nie potrafiłam rozszyfrować – sukienkę rodem z harlequina, a nie z Forks. Nasze wieczorowe kreacje nie zapowiadały niczego dobrego, co do tego byłam przekonana. Chyba, że… ale sama przed sobą bałam się przyznać, że snuję podobne przypuszczenia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zmierzch»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zmierzch» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Stephenie Meyer - The Chemist
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - New Moon
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Twilight
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Breaking Dawn
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Eclipse
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Intruz
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Luna Nueva
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Księżyc w nowiu
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - The Host
Stephenie Meyer
Stephenie Meyer - Brėkštanti aušra
Stephenie Meyer
Отзывы о книге «Zmierzch»

Обсуждение, отзывы о книге «Zmierzch» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x