Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska

Здесь есть возможность читать онлайн «Joanna Chmielewska - Krowa Niebiańska» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Иронический детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krowa Niebiańska: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krowa Niebiańska»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Elunia zdołała przełknąć odrobinę ożywczego napoju, ostrożnie odstawiła kieliszek, po czym chwyciła go ponownie i chlupnęła sobie więcej. Bieżan ze zrozumieniem kiwnął głową i ciągnął dalej: – Tak to ogólnie wygląda. A przy tym nikt niczego nie fałszuje, ofiary są zwyczajnie terroryzowane i same podpisują czeki…
Kolejna powieść, której akcja dzieje się w kasynie i na obrzeżach świata mafijnego. Bohaterka dość mimowolnie staje się dużym kłopotem dla szefów organizacji przestępczych, nie są oni jednak w stanie usunąć tego zagrożenia, kierowanego ręką losu…

Krowa Niebiańska — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krowa Niebiańska», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– No tak – rzekł znacznie łagodniej. – Wierzę pani. Ale formalność wymaga potwierdzenia pani bytności na wyścigach, muszę mieć zeznania świadków. Niech pani wymieni osoby, które ją potwierdzą.

– Kasjerka – odparła bez namysłu Elunia. – To jest jedna kasjerka i grałam u niej w każdej gonitwie. Mogę nawet powiedzieć, co jadła na śniadanie, a może to było drugie śniadanie, kanapki sobie zrobiła, z mortadelą i z ogórkiem, miała także jajko na twardo. W loży dyrekcji istnieje tylko ta jedna kasa. I jeden taki, pan Jurek, nazwiska nie znam, rozmawialiśmy co chwila. O Boże drogi, i Kazio mój chłopak, razem byliśmy!

– Nazwisko chłopaka chyba pani zna?

– Oczywiście, razem chodziliśmy do szkoły. Kazimierz Radwański. Wyjechał służbowo, ale jutro wraca, a może jeszcze dzisiaj wieczorem. Poza tym bufetowa, nawet brałam herbatę, piwo i pierogi. One tam mają prawdziwe domowe pierogi, bardzo lubię. I wszyscy inni ludzie, ale nie każdy musi mnie pamiętać. Mogę ich panu palcem pokazać w sobotę, bo nazwisk nie znam, najwyżej imiona.

Edzio Bieżan postarał się pozbyć myśli, że służbowy pobyt na wyścigach, gdzie dotychczas nigdy w życiu nie był, będzie bądź co bądź, jakąś atrakcją i wrócił do tonu urzędowego.

– Zajmijmy się zatem tym pani dowodem osobistym… – zaczął.

– A…! I właśnie! – krzyknęła nagle Elunia. Poróżowiała na twarzy rumieńcem emocji i cała policja w dwóch osobach, płci, jak by nie było, męskiej, na moment zapatrzyła się w nią, wyzuta z wszelkich doznań, poza zachwytem. Zemocjonowana Elunia prezentowała sobą prawdziwą piękność.

– Tak…? – wydusił z siebie Bieżan z dużym wysiłkiem. – Słucham.

– Widziałam tam takie coś – rzekła Elunia tajemniczo i z przejęciem. – Wcale nie wiem. czy to ma jakiś sens, ale okropnie mi się kojarzy. Powiem panu trudno, najwyżej wyrzuci pan z protokółu czy tam czegoś…

Opisała oglądaną w znieruchomieniu scenę rozmowy pijaków tak, że obaj, komisarz i sierżant, bez mała ujrzeli ją i własne oczy. Ostatecznie Elunia była plastykiem i umiała przetworzyć obrazy na zrozumiały ludzki język.

– No tak – skomentował Bieżan po krótkim namyśle – Tego pijanego też pani potrafi pokazać palcem?

– Oczywiście. On zresztą nie bywa bez przerwy pijany to był sporadyczny wypadek. Mam w ogóle wrażenie, że to dziennikarz, może go nawet wszyscy znają. No? Pójdzie pan tam ze mną w sobotę?

– Myślę, że będę zmuszony…

Wbrew pierwotnym zamiarom zabrania ze sobą ewidentnej przestępczyni, Edzio Bieżan nie tylko pozostawił ją wolności, ale nawet doradził, jak ma najprościej załatwić sprawę nowego dowodu osobistego. Dzięki niej zrozumiał bardzo dużo. Dziwaczna afera, której przedtem właściwie prawie nie było, nagle nabrała rumieńców. Urody jej wprawdzie od tego nie przybyło, ale przynajmniej zaczęła istnieć i okazywać się interesująca.

Zważywszy brak jakichkolwiek wyjaśnień ze strony przeciwnej, dla Eluni cała sprawa była wciąż niepojęta. Dopiero po wyjściu władzy uświadomiła sobie, że nic jej nie powiedzieli. Ona im wszystko, oni jej wcale. O co tu, do diabła, mogło chodzić? Kazio… może Kazio coś zrozumie, robił wrażenie, jakby ogólnie się czegoś domyślał…

Kazio objawił się w środę, najpierw telefonicznie, a potem, przed wieczorem, osobiście.

Odpracowawszy, z bardzo niewielkim zniecierpliwieniem, ekscesy natury czysto osobistej. Elunia zaczęła zadawać pytania, pomiędzy nimi udzielając informacji.

W ciągu tej środy, zanim jeszcze Kazio się odezwał, uświadomiła sobie, że posiada pieniądze. Wygranej z wyścigów jeszcze w pełni nie wydała, zostało jej dosyć, żeby zająć się tymi cholernymi meblami, a już był najwyższy czas zacząć żyć jak człowiek. Bez żadnych dalszych namysłów ruszyła do Ikei.

Nabywając umeblowanie salonu, załatwiła od razu transport. Magazyn dostarczał towary do domu z wniesieniem i ustawieniem włącznie, ustaliła godzinę i podała nazwisko. Wóz meblowy przyjechał punktualnie.

O tym, że jeden z tragarzy, sprawdziwszy nazwiska i adresy klientów, specjalnie postarał się jechać właśnie do niej, nie miała najmniejszego pojęcia i żadne złe przeczucia nawet jej nie zaświtały. Przejęta i zemocjonowana urządzaniem swojego apartamentu, nie zauważyła także osobliwych ewolucji owego tragarza, który uparcie i całkiem zręcznie odwracał się do niej tyłem. Ani przez chwilę nie widziała jego twarzy, co nie przysporzyło jej najmniejszego niepokoju, bo nie oblicza tych nosicieli były jej potrzebne, tylko ich siła fizyczna.

Dzięki błyskawicznej, wręcz męskiej decyzji jej pusty dotychczas salon zyskał kanapę, dwa fotele, niski stół i coś w rodzaju barku, który mógł służyć wszechstronnie. Na nic więcej nie starczyło jej pieniędzy, niemniej Kazio potrzebował długiej chwili, żeby ochłonąć. Wytworność wnętrza zauroczyła go niepomiernie, szczególnie że sam się do niej przyczynił kwiatami. Wazon dla kilometrowych róż Elunia miała z dawien dawna.

Stosunki słowne jęli zatem uprawiać w salonie.

– Czekaj chwilę, to właściwie jak masz zamiar to gniazdko urządzić? – spytał, jeszcze nieco oszołomiony, przerywając Eluni pełne przejęcia zwierzenia.

Mieszkaniem Elunia również była przejęta.

– Tu będzie salon. Dla gości. Tam mam pracownię, a to ostatnie to sypialnia. Salon zrobię nietypowo, jest miejsce, sam widzisz… Albo może nie, jeszcze się waham, gdzieś muszę rozmawiać służbowo, więc może w pracowni. A tu będzie część jadalna, bo w kuchni to jednak głupio. Jak mi dojdzie na konto, kupię co trzeba, już niedługo, należy mi się. A co? Tak ci się nie podoba?

Kaziowi podobało się wszystko z Elunią na czele.

– Nie, dlaczego…? Świetnie wygląda. Tylko nie widzę tu miejsca dla siebie… Nie, nie słuchaj, co mówię, nie ty masz mieć miejsce dla mnie, tylko ja dla ciebie… Dotychczas zaniedbywałem, jak kretyn… Elunia, kochanie, powiem ci szczerze… W nędzy nie tonę, do cholery, ale ciągle jestem na tak zwanym dorobku, przestrzeń życiową lekceważyłem, teraz mnie dopiero strzeliło. Bydlę głupie.

– Zaraz – powiedziała zdezorientowana Elunia. – Co masz na myśli?

– Ciebie, kochana. Twoją pracę. To ja powinienem stworzyć tak zwany dom, w którym tobie będzie wygodnie. O estetykę sama zadbasz, potrafisz. Czekaj, coś mówiłaś…?

Elunia zakłopotała się nieco, bo samodzielne życie wciąż jej się nadzwyczajnie podobało.

– Mówiłam całkiem o czym innym, nie o domu. Ta cała heca z telefonami i była u mnie policja…

W trakcie szczegółowej relacji Kazio, słuchający już teraz uważnie, stopniowo posępniał.

– I podałaś im moje nazwisko? I adres?

– Tylko nazwisko. Adresu nie. Nie pytali. Ale mają się ze mną umówić na wyścigi, w sobotę. Słuchaj, o co tu może chodzić?

Dość długo Kazio milczał, a Elunia cierpliwie czekała.

– Na moje oko jest tu jakaś afera – rzekł wreszcie. – Facet ględził o pieniądzach. Nie zyskał ich, to pewne. Stracił. I chce zwrotu. Przyplątał się twój dowód osobisty, czekaj, pomyśl chwilę, była jakaś szansa, żeby ci go ktoś rąbnął? Jaka i kiedy?

Na ten temat Elunia na razie nie miała nic do powiedzenia. Zgodnie z poleceniem Kazia zaczęła myśleć. Dowód zawsze przebywał w jej kosmetyczce, otwartej co prawda, ale upchniętej w głębi torebki. Gdzie i kiedy jej torebka bywała dostępna dla byle kogo…?

– W telewizji – powiedziała po namyśle. – Byłam tam ze dwa razy. Patrzyłam, jak nagrywali reklamę, torebkę zostawiłam w innym pokoju. I w redakcjach, trzech chyba, sprawdzę w kalendarzu, które to były, to samo, rozmawiałam, na komputerze sprawdzaliśmy, jak wyjdzie, nie wiem, gdzie ona była, ta moja torba. Nie pamiętam. Myślisz, że ktoś specjalnie chciał mi go ukraść?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krowa Niebiańska»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krowa Niebiańska» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Joanna Chmielewska - Wszystko Czerwone
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wszyscy jesteśmy podejrzani
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Wyścigi
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Zbieg Okoliczności
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Babski Motyw
Joanna Chmielewska
libcat.ru: книга без обложки
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Kocie Worki
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Trudny Trup
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Romans Wszechczasów
Joanna Chmielewska
Joanna Chmielewska - Złota mucha
Joanna Chmielewska
Отзывы о книге «Krowa Niebiańska»

Обсуждение, отзывы о книге «Krowa Niebiańska» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x